NicK--> Nie piłem Ambera i Witnickiego, może się skuszę.
Dzisiaj, jeżeli jutro nigdzie nie będę się ruszał wjedzie albo Modern Drinking z Pinty albo Miś Wojtek. O Modern Drinking słyszałem dużo dobrego więc nastawienie jak najbardziej pozytywne.
Właśnie wciągam Modern Drinking. Rzeczywiście z aromatem mam problem. Bo pojawiają się nuty dieslowe czy ala mleczne. Ale w smaku wszystko w porządku. Porządna IPA, na pewno godna polecenia. Recki takiej jak "1 na 100" nie zrobię bo problem z uchwyceniem aromatów. Nie mniej, całościową ocenę spokojnie dałbym to 7/10.
Wypiłem dzisiajj Pniewskie Lager - baardzo przyjmne złoto (wydaje sie byc koncernowe, ale nie jest) podany pełny sklad, IBU kolo 25 jak etykieta mowi, szybo zabikaająca piana. Calkiem smaczna, tania, alternatywa. ;)
Alchemik - Profesja --->
Zapach - Drożdżowy, cytrusowy, iglasty. Od razu czuć, że to mix styli. Niestety w butelce mi się mocno spieniło i przez to nieco gorzej czuć aromat i coś więcej o nim napisać. Przy otwieraniu kapsla syknęło porządnie i nawet się trochę ulało. Po przelaniu do szkła też niewiele mogę wyczuć, bo napotykam niewyobrażalną ścianę piany. Muszę poczekać z 10 minut. Wreszcie czuć coś więcej i jest taki zapaszek, jakby to nazwać 'typowej wiejskiej obory' - ale nie jakiś nieprzyjemny, tylko taki 'swojski' - trochę sianka, jakaś pasza dla zwierząt, etc. Ocena 8,5/10.
Piana - Po nalaniu do szkła jest właściwie sama piana. Wlałem raptem 1/4 butelki i już nie ma miejsca na nic więcej. Początkowo bardzo puszysta i drobna, potem jednak pęchęrze nabierają rozmiarów. Oblepia szkło, opada powoli. Redukuje się do niewielkiego kożuszka.
Barwa - Złoto - pomarańczowa, mętne.
Smak - Jest trochę cytrusów (grejpfrut, słodka cytryna), jest wyraźnie iglasto i goryczkowato. Posmak drożdży bardzo wyraźny. W posmaku dominują goryczka i żywica z drożdżami. Jest tak jak napisano - IPA z wyraźnie wyczuwalnymi belgijskimi smakami. To połączenie nie do końca zgrabne, gdyż mieszają się ze sobą dość ciężkie w odbiorze 2 style - mocne nachmielenie i wyraźnie ciężkawy smak drożdżowatego belga. Ocena 7,2/10
Ocena ogólna 7,3/10. Dla amatorów ciężkich w odbiorze piw - dużo charakteru i zdecydowanych, długo zalegających smaków.
Przypomniała mi się jedna rzecz. Pracowałem kiedyś na ulicy Grzybowskiej w Warszawie, niedaleko browaru Warszawskiego, produkującego piwo Królewskie. Było to w latach 90-tych, kiedy browar nie przeszedł jeszcze w obce ręce ;)
Co jakiś czas - raz na tydzień, może dwa - odbywał się w browarze jakiś dziwny rytuał. Czy to było wietrzenie kadzi, czy ich czyszczenie, czy Bóg wie co jeszcze - w każdym razie przez dzień lub dwa, latem przy otwartych oknach, zewsząd atakował zapach jakby sfermentowanego chmielu, czy innego skisłego składnika. Pytałem wielu współpracowników, czy czują ten charakterystyczny odór, ale twierdzili, że owszem, czuć coś, ale jest to zwyczajny, nienatarczywy zapach. Do dzisiaj nie wiem co to było i dlaczego byłem na to coś uczulony, ale dla mnie ten zapach (a raczej smród) to była niesamowita męka. Wwiercał mi się w mózg, nie pozwalał się skoncentrować i wywoływał niemal zawroty głowy. Makabra...
Modern Drinking - Pinta --->
Zapach - Słodowy, cytrusowy, iglasty, nieco drożdżowy. Bardzo przyjemny. Ocena 8,5/10
Piana - Niewysoka, biała, szybko opada i redukuje się co kilkumilimetrowego kożuszka.
Barwa - Złota, mętne.
Smak - Żywiczno - cytrusowy, ze sporą podbudową słodową. Goryczka bardzo wyraźna, ale nie zalegająca. Wreszcie w miarę przyjemna IPA, która nie napieprza goryczką po gębie, tylko dawkuje ją solidnie, ale w zdroworozsądkowych proporcjach. Czegoś mi jednak w tym piwie brakuje. Przydałaby się jakaś wyraźna i słodka owocowa nuta - jakieś mango, ananas, etc. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,9/10. Chyba sobie odpuszczę wszelkiej maści IPA, bo jakiej bym ostatnio nie kupił wariacji, to większość sprowadza się do jednego - wykręcająca gębę bardziej lub mniej, zalegająca złogami goryczka. To akurat jeden z łagodniejszych przedstawicieli gatunku, ale i tak mam już dosyć na jakiś czas ;)
Bruin - Pinta --->
Co do obrazka i napisu, to chciałoby się krzyknąć: wreszcie coś innego niż IPA!
Zapach - Słodowy, nieznacznie palony, pumpernikiel lub ciemny chleb. W tle jakby czerwone owoce. Przyjemny 7,7/10.
Piana - Obfita, jasno - beżowa, drobna. Opada umiarkowanie, nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Ciemny bursztyn, mętne.
Smak - Słodowy, chlebowy, kwaskowy i wyczuwalnie palony. Jak na 18 plato, to jednak brakuje treści. Alkohol wyczuwalny i nie do końca szlachetny. Goryczka nieznaczna, ale to nie przeszkadza, bo paloność i kwasek robią swoje. Dupska nie urywa, ale nie razi też szczególnie ;) Przeciętnie. Ocena 6,9/10
Ocena ogólna 7,0/10.
W sklepach pojawiła się nowa warka Kwas Epsilon z Pinty. Kupiłem, niedługo recka.
Kwas Epsilon - Pinta --->
Zapach - Bardzo intensywny, cytrusowy, słodowy, oraz lekko kwaśny - na sposób jogurtowy. Bardzo dobrze ułożony i skomponowany. Ocena 9,5/10.
Piana - Nieznaczna, szybko zanika, zostawia niewielki ślad na szkle.
Barwa - Złota, mętne.
Smak - Przede wszystkim kwaskowy z wyraźnie wyczuwalną cytryną/limonką, ale jednocześnie też słodki, drożdżowy. Smaki przenikają się, raz jest cytryna przechodząca w grejpfrut, a zaraz potem limonka. Słodycz też pochodzi od smaku owoców tropikalnych - mango, ananas - coś w ten deseń. Drożdżowy posmak stanowi przyjemne tło i kontrę dla kwaskowo słodkich wiodących nut. Goryczka nieznaczna, ale wystarczająca i świetnie zgrana z resztą. To jest rewelacyjne piwo, bardzo pijalne. Właściwie nie czuć tych 6,5 % alko. Ocena 10/10.
Ocena ogólna 10/10. No cóż, myślałem o 9,9 - ale niech tam, daję 'dychę' ;). To naprawdę zajebiste piwo. Cena 9,80 - i spokojnie można tyle wydać - warto.
Santa's Stout - Broughton --->
Zapach - Czekoladowy (mleczna czekolada), kawowy, słodowy z nutami rodzynek. Intensywny i przyjemny. Ze szkła nieco traci na jakości, ale nie na intensywności. Ocena 8,3/10.
Piana - Beżowa, drobna, puszysta. Opada umiarkowanie, oblepia szkło.
Barwa - Ciemno brunatna z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Kwaskowa kawa, czekolada, wanilia i toffi. Paloność wyczuwalna. Goryczka nieznaczna. Brakuje nieco ciała i gładkości, ale poza tym ok. Przyjemne piwo, ale zachwytu nie ma. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,6/10. Cena ok. 10 PLN. Aromat lepszy od smaku, który mógłby być pełniejszy i gładszy. Lekki, aromatyczny stout.
Miś Wojtek - Wrężel -->
Zapach--> Głownie... Mięta pieprzowa. Nie drażni, powiedziałbym wręcz że jest przyjemnie ale niczym nie zaskakuje. 7/10
Piana --> Musiałem delikatnie wymuszać poprzez odpowiednie nalewanie, średnio pęcherzykowa, biała. Bez lacingu.
Barwa--> Zabij mnie a nie pamiętam. Wydaje mi się że złota.
Smak--> Tutaj aromat wprost proporcjonalnie oddaje smak. Czyli mięta pieprzowa, delikatna goryczka i w sumie to wszystko. W porządku piwko do sesyjnego popijania (4,7% alk), lekkie i orzeźwiające, bez żadnych wariacji aromatycznych czy smakowych. Myślę że zdecydowanie przypadłoby płci pięknej.
Ocena ogólna? Tu mam problem. Piwo nie jest złe, nie posiada (jak na moje oko i węch i smak) żadnych wad. Pije się przyjemnie. A niech będzie. 7.0/10
NicK--> Taka dręcząca myśl mnie naszła(?), przechodziłeś jakiś kurs sensoryczny? Potrafisz coś o nich powiedzieć? Pytam ponieważ mam problem z identyfikacją wielu aromatów. Podpieram się zawsze albo opisem stylu albo tym co napiszą piwowarzy na temat. I tu nachodzi mnie konkluzja, czy podczas degustacji, podpierając się opisami podświadomie wymyślam sobie aromaty których wcale może tam nie być?
Tak było, nie zmyślam.
Przygodę rozpocząłem od wikinga po prawej. Piwo z Normandii, jasne, klarowne, bardzo ciekawe. Pomijając kwestie designu butelki (są runy jest motz), to smak był dość... oryginalny. Jako piwny Janusz, identyfikuję go jako zbożowo-metaliczny, bez zaglądania do ściągawek. Aha, nie myłem kufla druciakiem. Rozlałem kroplę na nadgarstku, roztarłem, doszukując się metalicznego zapachu (być może mieli dziadowską instalację), ale niczego się nie doszukałem. Widocznie takie wrażenia. Dobre piwo.
Drugie, które wypiłem, to ów Woinic, pochodzący z Ardeny, który odgraża się potrójną fermentacją (tak napisano na butelce). Klarowność niska (nie filtrowali widocznie), smak nie narzucający się zbytnio, ale jednocześnie NIESAMOWITY. Wyobraźcie sobie smak zimnej, mocno gazowanej wody i podnieście to do sześcianu. Na pewno wejdzie do zestawu regularnych zakupów. EDIT - powiem więcej, ten smak jest uzależniający. Żałuję, że nie wziąłem go więcej. Świetne piwo. Jeśli miałbym to skwitować jednym słowem, napisałbym, że jest orzeźwiające jak kubeł wody z kostkami lodu, wylany na beduina.
Trzecie piwo to truskaweczka. Bałem się, że będą to jakieś pomyje, ale jednak się nie zawiodłem. Przede wszystkim dominuje tam piwo! Żadnych ustępstw, żadnej sztucznej słodyczy. Piwo ma faktycznie dość mocny, truskawkowy posmak, ale dalece różni się od wszystkich owocowych napojów piwopodobnych, które dodatkami smakowymi zagłuszają całą esencję.
Jednym zdaniem, tym razem się nie zawiodłem i kolejne francuskie dziwactwa zdały egzamin na piątkę.
Co do szkockiej.. W Lidlu jest fajna promocja na Balantynę Hard Fired 0,7 l za 59.99 zł. Sam kupiłem i nie mogę się doczekać degustacji :) Pił ktoś? :)
A co do Kwas Epsilon - to dowiedziałem się, że cały zapas w moim sklepie rozszedł się pierwszego dnia sprzedaży. Podobno nieduża podaż była, bo producent przygotowywał się do zagranicznych festiwali piwnych.
Minas--> Orientujesz się w francuskim krafcie?:) Jest w nim coś co brzydko mówiąc "wyjebie mnie z papuci"? Piłem w sobotę pierwszego amerykańca i przyznam że był bardzo smaczny więc jestem ciekaw jak tam sobie gdzie indziej kraft radzi?
kali93 -> Mój problem polega przede wszystkim na tym, że wyjątkowo słabo orientuję się w naszym polskim krafcie, który obecnie jest w świetnej formie. Co prawda nadrabiam zaległości po każdym przyjeździe, ale nie zmienia to faktu, że mam kiepski punkt odniesienia :). Wiem natomiast, że wszystkie wynalazki, które przywiozłem ze sobą do Polski rozeszły się jak ciepłe bułeczki (wśród moich przyjaciół, którzy się znają), zatem chyba ten francuski kraft taki dziadowski nie jest.
Na pewno będę na bieżąco wklejał recenzje. Na razie, w moim krótkim obcowaniu z tutejszymi browarami, wyróżnia się pale ale Ceze oraz ten Woinic.
Brett IPA - Pinta -->
Czyli IPA na dzikich drożdzach.
Barwa (ja zawsze podaję według EBC) --> Złota, piwo jest mętna. W butelce widzę opad drożdżowy. Może dlatego że piwo dość mocno schłodziłem
Piana --> Średnio obfita, o dużych pęcherzykach. Raczej krótkotrwała, koloru białego. Brak lacingu.
Aromat--> Z butelki głównie przyprawy i pszenica. Ze szkła dzieje się więcej. Przyprawy, pszenica, słodycz białych owoców oraz jakieś aromaty ziemiste.
9,5/10
Smak--> Piwo ekstremalnie wytrawne, ale nie jest męczące. Goryczka jest krótka, bardzo intensywna. Pomimo prawie 8% alkoholu piwo jest orzeźwiające.
9,5/10
Ocena ogólna --> 9,5/10.
Piwo zdecydowanie z gatunku tych zwariowanych. Pszenica, dzikie drożdże, amerykańskie chmiele. Weźcie to sobie wszystko zestawcie i spróbujcie wyobrazić to piwo. Kosmos w gębie!
Dobijamy do 400, czy zakładamy nową część? Może chętny ktoś do stworzenia banera dla naszej karczmy? Macie jakieś portale z których korzystacie i można by było wrzucić do wstępniaka jako pomocne?
Jako że z DNIEM DZISIEJSZYM ( po prostu kocham tę konstrukcję ) rok akademicki można uznać za zakończon ( sesja sesją :) ), to kupiłem sobie trzy piwa. Znany mi Witbier z Kormorana, który po prostu wlałem w siebie ze względu na pogodę, Maję z Olimpu, którą właśnie się delektuję i Smashing Stones z Piwoteki, które się chłodzi.
Jeśli chodzi o Maję, to jest niezła - lekki, kwaśny pale ale z dodatkiem soku z marakui. Nie za mocny kwasek, piwo ciut słodkie, ogólnie przyjemnie się pije. Bez fajerwerków, ot tak, żeby się wyluzować.
Będzie ktoś wrocławskim festiwalu dobrego piwa? Przypominam, że to już w ten weekend. Ja sam wybieram się w niedzielę ;).
Salamander Wheat Porter - Browar Stu Mostów --->
Zapach - Słodowy, chmielowy, nieznacznie palony. Dobrze ułożony, dość bogaty i przyjemny. Ocena 8,5/10.
Piana - Bardzo drobna, kożuszkowa, bardzo jasnobeżowa - wygląda jak siwa. Śladu na szkle prawie nie ma - ześlizguje się z niego wolno, ale skutecznie.
Barwa - Ciemne z rubinowymi wyraźnymi przebłyskami, mętne.
Smak - Jest pewna słodowa podbudowa, ale nie mocna. Czuć paloność, ale w porównaniu do porterów - delikatną. Jest też chmielowo - drożdżowy posmak z zauważalną goryczką i kwaskowością, ale jest coś jeszcze, jakby posmak śniadaniowych płatków owsianych. Do tego wyczuć się da też obecność innych zbóż, przywodzącą nieco na myśl kawę zbożową. Piwo jest przyjemne, dość gładkie w smaku, ale do aksamitności sporo brakuje. Jak na 13 % ekstraktu jest dość treściwe, ale żadnej oleistości nie należy się spodziewać. Ocena 7,8/10
Ocena ogólna 7,9/10. Bardzo przyjemna wariacja w postaci lekkiego, pszenicznego portera, który jednak ma na tyle charakteru, że zwraca na siebie uwagę podczas sączenia - głównie za sprawą mocno zbożowego, kwaskowego i lekko palonego smaku, oraz bogatego aromatu.
Na dzis mam takie, nie mam.mozliwosci obejrzenia jutrzejszego meczu, takze przyjanuszuje z dopingiem juz dzis.
Pigwa bardzo slodka, jedna da sie wypic, z druga bylby problem. Golden monk bardzo dobry.
P.I.S. & Love - Birbant --->
Zapach - Podobnie jak w przypadku Smoky Joe, na pierwszy plan wychodzi wędzoność. W tym wypadku mniej czuć szynkę i oscypka, nieco bardziej whisky a szczególnie tytoń. Ale ogólnie zapach jest mniej intensywny. Słodowość zaznaczona. Ze szkła dość wyraźnie bije alkohol, ale szlachetny. Ocena 7,5/10.
Piana - Drobna i puszysta, ciemno - beżowa. Opada umiarkowanie. Niemal nie zostawia śladu na szkle. Zostawia 0,5 cm kożuszek.
Barwa - Niemal czarna z nieznacznymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Wyraźnie bardziej porterowy niż stoutowy. Czekoladowy i likerowy - wyraźna paloność. Wędzonki zdecydowanie mniej, choć w miarę ogrzewania wyraźnie zaznaczają się torfowe posmaki whisky. Wyczuwalne wiśnie i alkohol, choć ten ostatni dość szlachetny. Posmak kwaskowej kawy bardzo wyraźny. Słodycz zauważalna, stanowiąca dobrą kontrę pod zdecydowanie palone, kwaskowe i czekoladowe nuty. Jest dobrze, aczkolwiek przydałoby się coś jeszcze - jakiś dodatkowy, może nieco łagodzący całość odbioru wymiar. Ocena 8,2/10.
Ocena ogólna 8,1/10.
Eh, NicK, zazdroszczę trochę. Ja dziś herbatę popijam. Sobie wymyśliłem iść na studia, jakieś eseje pisać.
Widział ktoś gdzieś Miłosław "Warzy Śmiało" Sosnowe APA? Ponoćtylko 300 hektolitrów, a już byli na targach we Wrocławiu a nie wiadomo, czy to też się wliczało :D
Zdjecia z funpage Piwa Swiata w Poznaniu ;)
NicK - smutno tu będzie bez Ciebie, ale powodzenia w tym czymś! I tak wiemy doskonale, że na piwo zawsze znajdzie się czas. ;)
Vedett Extra White - Duvel Moortgat --->
Zapach - Banan, polne kwiaty, słodycz, w tle słodka skórka pomarańczowa. Bardzo przyjemny, delikatny - ale dość intensywny. Ocena 8,5/10.
Piana - Obfita, biała, drobna. Opada umiarkowanie.
Barwa - Jasno żółta, lekko mętne.
Smak - Kwaskowy (szczypiący w język), nieco drożdżowy, lekki. Goryczka niska, do bardzo niskiej - ale ma tendencje do odkładania się. W tle jakieś owoce, ale trudno dokładnie określić jakie - coś jak lekki banan, trochę gruszki. Nieco wodniste. Przyzwoite, ale właściwie niczym nie zachwyca. Są tu nuty typowe dla belgijskiego white, ale chciałoby się, aby były lepiej uwydatnione. Ocena 6,8/10.
Ocena ogólna 6,9/10. Zakupione w Leclerc w promocyjnej cenie 2,99. Na obrazku w butli zielonej, moja jest natomiast brązowa.
Tylko parę dni mnie nie było a NicK'u już się z nami żegna?:( No Panie, bez przesady. Ja wczoraj wlałem w siebie po raz trzeci Epsilona, i po raz 3 stwierdzam 10/10. Pił z Was ktoś porterty bałtyckie z Dukli trzymane w różnych beczkach?
Pan Kot Chmielowy - Czarny Kot --->
Zapach - Nieco piwniczny, kartonowy, chmielowy. W sumie nic ciekawego. Równie dobrze można by niuchnąć Harnasia, albo Żubra - podobny efekt (może poza nieco wyższym stężeniem chmielowym). Po jakimś czasie, już ze szkła, zapach znika niemal całkowicie, co chyba wychodzi na dobre, co znikają nieprzyjemne początkowo nuty. Ocena 5,8/10.
Piana - Niewysoka, szybko opada, biała. Nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Jasne złoto, klarowne.
Smak - O dziwo jest znacznie lepiej niż w zapachu. Czuć wyraźną słodową podbudowę i zdecydowany chmiel. Kwaskowość nieznaczna. Goryczka średnia w kierunku niskiej - ale lubi zalegać. Wprawdzie wiele więcej nie da się napisać o tym piwie, ale jest stosunkowo nieźle. Ocena 6,4/10.
Ocena ogólna 6,3/10. Z tego co pamiętam, cena ok. 4,40 w Leclerc - czyli nie warto tyle płacić za średniaka.
Piwo z Grodziska - Browar w Grodzisku --->
Zapach - Delikatnie wędzony, nieco drożdżowy, szampański. Jest ok. Ocena 8,0/10.
Piana - Bardzo obfita, puszysta, biała. Opada dość wolno, mocno się dziurawi, oblepia szkło.
Barwa - Sok z cytryny. Mętne.
Smak - Wyraźnie dymiony, lekko kwaskowy, wytrawny. Goryczka niska, ale z tendencją do zalegania. Pszenica wyczuwalna wyraźnie. Wysycenie spore, ale nie nadmiernie przesadne. Bardzo przyjemne, lekkie piwko, które świetnie gasi pragnienie, ale jednocześnie ma wyraźnie zaznaczony 'piwny' charakter - nie jest to jakaś oranżada. Ocena 7,7/10.
Ocena ogólna 7,7/10. Nie mam niestety porównania do innych przedstawicieli gatunku, więc nie wiem jak się wpisuje w styl. Po opisie jednak sądzę, że to co zastajemy w nosie i na języku, odpowiada oczekiwaniom. Ktoś zupełnie niezaznajomiony, patrząc, że to piwo pszeniczne - powiedziałby że jest beznadziejne, bo niewiele wspólnego ma z typowym pszeniczniakiem.
Potiomkin - Raduga --->
Zapach - Słodowy, słodko - kwaśny na sposób śliwkowo - wiśniowy (powidła), trochę kawy, trochę czekolady. Pumpernikiel. Nieznacznie palony. Ocena 8,0/10.
Piana - Trzeba jej pomagać, żeby się utworzyła w ładny, dość gęsty i puszysty kożuszek. Ciemno - beżowa. Zostawia nieznaczny ślad na szkle. Opada umiarkowanie.
Barwa - Ciemno - brunatna, niemal czarna. Z nieznacznymi przebłyskami rubinu.
Smak - Wyraźnie palony, likierowaty, dogłębnie czekoladowy i kawowy. Bardzo wyraźny smak wędzonej śliwki i pumpernikla. Jest też chyba w tle posmak żywiczny. Kwaskowość spora, goryczka duża i zalegająca. Kompozycja jednak sprawia wrażenie nieco rozwarstwionej - smaki nie bardzo grają ze sobą. Nie ma tutaj harmonii. Mam wrażenie, że leżakowanie znacznie by tutaj pomogło. Ogólnie nie jest źle, ale cena ponad 11 PLN za 0,33L wydaje się być przesadzona. Jest wszystkiego dużo, jest moc, ale brakuje uporządkowania. Ocena 7,8/10.
Ocena ogólna 7,8/10. To piwo właściwie ma wszystko, jest tego dużo - ale brak klamry, która by to spięła do kupy. Nie wiem czy być może za duża goryczka nie robi całego zamieszania. Dla wielbicieli mocnych, zdecydowanych smaków, bez żadnych kompromisów.
Kompaan 39 Bloedbroeder - Gulden Spoor --->
Zapach - Słodowy, śliwkowy, nieco czekoladowy i likierowaty. Rodzynki. Dobrze ułożony, ale nieco za mało złożony. Ocena 7,7/10.
Piana - Wysoka, puszysta, drobna, jasno - beżowa. Opada umiarkowanie, zostawiając sporo średnich pęcherzyków. Oblepia szkło.
Barwa - Ciemno brunatna z rubinowymi refleksami. Lekko mętne.
Smak - Palony, ale nie za bardzo. Kwaskowe, ciemne owoce. Charakter stout'owy jest, ale czuć nieznaczną wodnistość. W porównaniu do Radugi jest zdecydowanie mniej smaku i treści. Za mało ciała, oleistości i aksamitu. Goryczka wyraźna. Spore wysycenie. Może, jakby połączyć te 2 piwa, wyszło by coś na kształt ideału. Ocena 7,4/10.
Ocena ogólna 7,4/10. Przy cenie 12,50 nie jest dobrze. Brakuje sporo treści, nieco słodkości i gładkości.
Hedge Hog Stout --->
Zapach - Słodowy, lekko podpalany, czekoladowy. Gdzieś w tle czerwone owoce. W szkle natomiast wszystko zanika i zostaje ulotny cień tego, co wyczuć się dało z butelki Ocena 7,0/10.
Piana - Niziutka, po chwili znika. Nie zostawia śladu na szkle.
Barwa - Brunatna z przebłyskami rubinowymi.
Smak - Palony, kawowy, kwaskowy. Czekolada wyczuwalna. Goryczka poniżej średniej, ale z tendencją do zalegania. Niestety piwo za wodniste. Mam wrażenie, że warzone z myślą o przeciętnym kowalskim, aby próbując je za bardzo się nie zraził, a może i kupił kiedyś jeszcze raz, jeśli ma ochotę na coś innego, niż koncernowy lager. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,7/10. Nie jest to złe piwo, ale smakosz nie znajdzie w nim nic dla siebie. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś podobnego do stouta a brakuje grosza w portfelu, to za 3,50 można coś takiego w promocji w Tesco kupić.
Edycja: etykieta z obrazka musi pochodzić z poprzednich warek, bo obecnie parametry piwa są następujące: BLG 13, IBU 25, Alc 4,4%.
Nie wiem jak Wy, ale ja do sklepów specjalistycznych wybieram się przede wszystkim po premiery. A premiery mają to do
siebie, że zazwyczaj nie ma ich w dużych ilościach. Markety takie jak Tesco, czy Auchan, interesują się głównie
bardziej stabilnymi markami, które produkowane są w większych ilościach. Stąd też widać np. piwa z Kormorana, AleBrowaru,
czy Radugi (jak u mnie w tesco i auchan).
Zajcew - Browar Jana --->
Zapach - Słodowy, alkoholowy, podpalany. Nie wiem czy mam coś dzisiaj z nosem, ale nie potrafię tutaj wyczuć nic więcej. Można by się ewentualnie doszukać nut czerwonych owoców. Ze szkła zaleciało jakby rozpuszczalnikiem, albo acetonem.Ocena 5,9/10.
Piana - Ciemno - beżowa, dość wysoka, ale szybko opadająca.
Barwa - Niemal czarna z ledwo zauważalnymi przebłyskami rubinu.
Smak - Palony, alkoholowy w sposób nieprzyjemny (tania wóda), po pewnym czasie da się wyczuć smak wiśni jakby z nalewki. Gdzieś tam w tle może jest jakaś kawa i czkolada, ale przytłumiona przez paloność i alkohol. Cały czas błąka się smak jakiegoś rozpuszczalnika, który to akcent dało się wyczuć w zapachu. Goryczka wyraźna. No nic nie mogę dobrego napisać o tym piwie. Może dlatego, że piłem je po trzymaniu w lodówce tylko przez 30 min i nie zdążyło się porządnie schłodzić. Ocena 5,9/10.
Ocena ogólna 5,9/10. Dawno nie piłem tak słabego RIS-a - chyba nigdy. Cena 11 PLN woła o pomstę do nieba.
U mnie natomiast było ciemne piwo, na bazie fermentowanych plwocin samego Cthulhu.
Jedno z tych ciemnych piw, które charakteryzują się brakiem dominacji słodyczy i goryczki (w końcu gdzie Przedwieczny, a gdzie słodycz) i bogatym w smak "środkiem". Żałuję, że za recenzję nie wziąłem się OD RAZU, to może napisałbym nieco więcej o samym smaku, a tak niestety wiem, że daję mu spokojnie 7,5/10.
Fuller's London Porter --->
Zapach - Bardzo czekoladowy, szlachetny. Wyraźne toffi. Bardzo intensywny i bogaty, wspaniale ułożony aromat. Ocena 9,0/10.
Piana - Beżowa, drobna i średnia. Opada umiarkowanie, w kierunku szybkiego.
Barwa - Brunatna z wyraźnymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Przede wszystkim palona kawa, ciemna czekolada. Jest wyraźna nuta pumperniklu. Kwaskowość wyczuwalna, ale niezbyt mocna. Jest delikatna słodycz, ale odczucie jest raczej półwytrawne. Bardzo fajny porter, zbliżony do stout'a w odbiorze, który mimo niezbyt pokaźnych cyferek na opakowaniu (13,3 % ext, 5,4 % alc) zaskakuje pełnią aromatu i smaku, oraz świetnym zbalansowaniem. Ocena 8,8/10.
Ocena ogólna 8,9/10. Zakupione w Leclerc na promo, za 6,99 PLN. Obecnie jest promocja na wiele piw, więc można sobie kupić coś, co wcześniej było trochę za drogie na spróbowanie.
Atak Chmielu - Pinta --->
Zapach - Cytrusy kwaśno - gorzkie z przewagą grejpfruta, lekka iglasta żywica. Przyjemny zapach amerykańskiego chmielu. Dobry balans i intensywność. Ocena 8,5/10.
Piana - Umiarkowanie wysoka, drobna, kożuszkowa, biała. Opada powoli, ładnie oblepia szkło, redukując się do nieznacznej 'obrączki'.
Barwa - Bursztynowa, klarowne.
Smak - Przede wszystkim cytrusowy (na sposób grejpfrutowy). Jest też jak w zapachu iglasto - żywicznie. Goryczka spora i wyraźna. Jest posmak skórki od chleba. Wyczuwalna słodycz, w odbiorze półwytrawne - w kierunku półsłodkiego. Przyjemne piwo, bez przegięć w żadną stronę. Ocena 8,4/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Porównywalne do Jankesa z Lwówka, ale brakuje zawiesistości drożdżowej tegoż. Jest ok. Zakupione w Leclerc za 5,99 na promo. Porównując do cen Jankesa (5,49 w Żabce i 5,00 w promo w sklepie specjalistycznym) jest w miarę ok. ale bez rewelacji. Jankes nieznacznie lepszy i tańszy.
Imperator Bałtycki - Pinta -->
Zapach - Czekoladowy, cytrusowy (dojrzałe i słodkie owoce), słodowy z nutami kawy. W tle nieznaczna żywiczność. Bardzo przyjemny, intensywny i dobrze ułożony. Ocena 8,8/10.
Piana - Bardzo obfita, beżowa, drobniutka. Opada powoli, ładnie oblepia szkło. Idealna.
Barwa - Ciemno brunatna, niemal czarna z przebłyskami rubinu.
Smak - Czekoladowy, kawowo - palony, śliwkowo - wiśniowy. W drugim rzucie czuć dojrzałe i słodkie cytrusy. Piwo dość słodkie, ale z wyraźną kontrą goryczki. Alkohol dobrze ukryty, ale wyczuwalny w postaci czekoladowo - wiśniowego likieru. Wyraźna, ale nie za duża kwaskowość. Odczucie w ustach: oleiste i aksamitne. Ocena 8,6/10.
Ocena ogólna 8,7/10. Bardzo dobre piwo, bogate w smaku i aromacie, ale gdzieś po drodze zabrakło ostatecznego szlifu, który by to wszystko spiął w idealną całość. Połączenie porteru bałtyckiego z akcentami amerykańskiego chmielu i wyraźnej goryczki. Cena ok. 13 PLN za 0,33L - znośnie, ale trochę sporo jak na tę jakość. Gdyby to było 9 - 10 PLN byłoby zdecydowanie lepiej, choć nie idealnie, bo za ok. 7 PLN można mieć lepszego w smaku (choć może nie tak oryginalnego w odbiorze) porterka Jurajskiego o podobnej objętości trunku.
Kujawskie Porter - Krajan --->
Zapach - Śliwkowo - wiśniowy, czekoladowy, nieco alkoholowy. Ogólnie przyjemny, ale brakuje nieco porterowej paloności. Ocena 7,5/10.
Piana - Jasno - beżowa. Drobna i średnia. Opada umiarkowanie szybko. Szkła nie oblepia.
Barwa - Brunatne z wyraźnymi rubinowymi przebłyskami.
Smak - Śliwkowy, wiśniowy, nieznacznie palony. W tle gorzka czekolada. Alkohol wyczuwalny na sposób likieru. Dość słodkie, nieco wodniste. Ogólnie można to określić jako porter light. Jak dla mnie brakuje ciała, treści i gładkości. Ocena 6,5/10.
Ocena ogólna 6,6/10. Mam trochę kłopotu z oceną. Jako porter bałtycki jest słaby. Ale gdyby odnieść się do tego co piszą na etykiecie - 'zaadresowane do osób, które cenią sobie portera w łagodniejszym wydaniu' - to tak właśnie jest. Dlatego też styl nie ma wpływu na ocenę, tylko same walory smakowo - aromatyczne - a te są raczej tylko nieco powyżej przeciętnej. Mam też wrażenie, że jest to piwo dosładzane, a tego wyjątkowo nie lubię.
Królewskie niefiltrowane --->
Zapach - Słodowy, nieco chmielowy, lekko kwiatowo - owocowy. Jest ok. Ocena 7,3/10.
Piana - Bardzo obfita, drobne pęcherzyki, opada powoli, oblepia szkło.
Barwa - Mętne złoto.
Smak - Lagerowy, z dość wyraźnie zaznaczoną goryczką i słodową podbudową. Kwaskowość średnia. Za dużo nie da się o tym piwie napisać, poza tym, że jest w miarę ok. Brakuje nieco czegoś, co by ożywiło ten trunek, który jest zwyczajnie nudny w smaku. Ocena 6,2/10.
Ocena ogólna 6,3/10. Jak na koncerniaka nie jest źle. Jest fajna barwa, jest lepsza goryczka, ale niestety na tym się skończyło.
Piliście Epsilona z beczki? Dla mnie odlot. Jeszcze lepsze niż z butli :)
W ogóle byłem w firmowym pubie AleBrowaru w Gdyni i polecam. Fajny klimat i dobre piwo do wyboru :)
Co do Imperatora Bałtyckiego, zdecydowanie jeden z najlepszych porterów bałtyckich jaki piłem. Chyba tylko Imperium Prunum wydaję mi się lepsze.
NicK--> Nie czułeś śliwki w Imperatorze? Bo ja chyba czuję.
kali93 ---> Czułem wyraźnie w smaku, cyt: 'śliwkowo - wiśniowy'. Jeśli chodzi o zapach, to może umknął gdzieś na tle innych aromatów. Tylko tak jak pisałem, to piwo (Imperator) jest dla mnie 'nieuczesane' - jest wszystkiego dużo, bogato, tylko brakuje balansu. W Imperium Prunum smaki mieszały się ze sobą tworząc wspaniałą kompozycję. W Imperatorze atakują z pełną mocą z każdej strony i biją się między sobą o palmę pierwszeństwa. Być może jest to spowodowane tym, że Imperium jest długo leżakowane, a Imperator był w miarę świeży...
Keller Marzen --->
Zapach – Słodowy, biszkoptowy. W tle delikatne nuty banana. Przyjemny. Ocena 7,5/10.
Piana – Niewysoka, biała, średnie pęcherzyki, opada dość szybko.
Barwa – Złoto – pomarańczowa, klarowne.
Smak – Słodki, z wyraźną podbudową słodową. Goryczka wyraźna, dobrze kontrująca słodkie akcenty. Ocena 6,7/10.
Ocena ogólna 6,8/10.
Raciborskie Ciemne - Browar Zamkowy --->
Zapach – Słodowy, lekko kartonowy, słodki. Ogólnie przyjemny, ale bez szału. Ocena 7,1/10.
Piana – Niska, buzuje jak w coli, opada bardzo szybko nie zostawiając śladu na szkle.
Barwa – Brunatna z przebłyskami rubinu. Wydaje się nieco mętne.
Smak – Nieznacznie palony, zdecydowanie słodki, z wyraźnym posmakiem coli i delikatnym akcentem kawy i czekolady. Goryczka średnio niska, ale wyczuwalna – kontruje sporą słodycz chyba nie do końca udanie, ale niewiele brakuje. Ciało w sam raz. Najbardziej przypomina w smaku Ciemne z browaru Fortuna, choć ma chyba od niego wyższą goryczkę. Dosyć udane piwo, ale może zmęczyć sporą słodkością. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna - 7,0/10.
Perła Porter --->
Zapach – Czekoladowy, słodowy, rodzynkowy, nieznacznie palony. W tle ledwo wyczuwalna kawa. Mało intensywny. Ocena 6,1/10.
Piana – Obfita, beżowa, średnie pęcherzyki. Opada szybko, nie oblepia szkła
Barwa – Brunatna z rubinowymi refleksami, nieco mętne.
Smak – Słodki, nieznacznie palony jak na porter. Alkohol wyczuwalny, kwaskowość spora. Być może jest tam gdzieś w tle czekolada i kawa, ale to bardziej wrażenie niż prawdziwa obecność. Wodniste i zdecydowanie brakuje ciała. O oleistości i aksamicie można zapomnieć. Jest słabo. Bardziej to smakuje jak ciemne piwo, niż porter. Jeden ze słabszych porterów bałtyckich jakie piłem. Zdecydowanie gorszy od Żywca czy Okocimia nawet. Ocena 5,9/10.
Ocena ogólna - 5,9/10. Słabe piwo, mimo umiarkowanej ceny niegodne polecenia.
Saku Porter --->
Zapach - Głęboko czekoladowy, pralinowy, kawowy. Śliwokowo - wiśniowy. Ma wszystko to, co porter mieć powinien i to z dużą intensywnością. Ocena 8,8/10.
Piana - Bardzo puszysta, drobna, beżowa. Opada powoli, zostawia nieznaczny ślad na szkle.
Barwa - Brunatna z miedzianymi reflekasmi. Nie tak ciemna, jak u większości porterów.
Smak - Palony, kawowy, kwaskowy. W drugim rzucie wyczuwalna gorzka czekolada i delikatna słodycz. W tle śliwka i wiśnia. Jest to raczej lekki porter. Brakuje mu charakterystycznej oleistej tekstury i ciała. Nie mniej jest to trunek smaczny, dobrze zbalansowany smakowo. Nieco za wysokie jak na porter wysycenie. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Cena ok. 5,50 PLN w Auchan.
Bohemia Regent Cesky Granat --->
Zapach – Mocno słodowy, słodki melon. Przyjemny, niezbyt intensywny. Ocena 7,4/10.
Piana – Niezbyt intensywna, drobna, opada powoli, oblepia szkło.
Barwa – Ciemno - złota, klarowne.
Smak – Słodowy z wyraźną nutą żyta, słodkawy ze zdecydowaną kontrą goryczkową. Kwaskowość niska. Bardzo dobrze skomponowany. Piwo pijalne. Trunek lekki, orzeźwiający, ale jednocześnie z charakterem. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,5/10.
Eucharius Pils --->
Zapach – Słodowy, słodkawy, nieznacznie kwiatowy. Dość intensywny. Ocena 7,5/10.
Piana – Obfita, biała, średnie i drobne pęcherzyki. Opada umiarkowanie, zostawia wyraźny ślad na szkle.
Barwa – Jasno – żółta, klarowne.
Smak – Wyraźnie słodowy, lekko goryczkowy, kwaskowy z delikatnymi cytrusowymi akcentami. Lekki, wytrawny, orzeźwiający trunek. Nieco wodniste, ale posiadające wszystko to, co piwo mieć powinno – tylko jakby za mało. Jak dla mnie brakuje nieco goryczki i treści, ale na pewno znajdzie swoich amatorów. Ocena 6,9/10.
Ocena ogólna 7,0/10.
Porter Lwowski (Ukraina) --->
Zapach – Bogaty, czekoladowy, kawowy, palony. W tle rodzynki i nieznaczna nuta czerwonych owoców (wiśnie, śliwki). Ocena 9,0/10.
Piana – Beżowa, obfita, drobna i średnia. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Barwa – Brunatna z przebłyskami rubinu. Piwo wydaje się nieco mętne.
Smak – Palony, likierowaty, kawowy i czekoladowy. Alkohol wyczuwalny w postaci likieru śliwkowo – wiśniowego. Jak na porter brakuje nieco aksamitu i oleistości. Gdyby to było, można by uznać je za świetne piwo, a tak jest tylko bardzo poprawnie, ale czegoś brakuje. Ocena 8,3/10.
Ocena ogólna 8,4/10. Cena ok. 5,50 zł w Leclerc w Łodzi. Piwo o świetnym aromacie i ciekawym smaku, zdecydowanie godne polecenia tym, którzy gustują w nieco lżejszych smakowo porterach.
A ja chilluje sobie przy grodziszu. Ostatnio w Auchan w mojej okolicy pojawiło się trochę więcej craftu ale nic co by mnie interesowało. Niedługo znajomy jedzie do US of A i powiedział że rozejrzy się za ciekawymi piwami dla mnie. Teraz chcę spróbować nowe piwo od Doktorów i jakieś szwedzki krafty się pojawiły w moim ulubionym sklepie.
Dawno nic nie pisałem, bo i jakoś nie piłem. :) Dziś w czasie przejażdżki rowerem wpadłem do jednego z moich ulubionych tapów w Warszawie - do Piwnej Sprawy. Jako że rowerem, to tylko jedno małe. ;) A w taką pogodę koniecznie coś lekkiego. Wybór padł na KIWI AND LIME GOSE z Piwnego Podziemia. Jak ktoś lubi gose, to polecam, bardzo orzeźwiające, owocowe i kwaśne, nie tylko od bakterii, ale i limonki.
W piątek byłem u kumpla, nie było wyboru, więc piłem APA z Żywca - nie jest takie złe, więc jak kogoś przyciśnie, to można, zwłaszcza, jeśli kosztuje 4 - 5 zł.
A na wieczór mam rarytas z USA, ale o tym później.
Bonifatius Dunkel --->
Zapach – Wyraźnie słodowy, skórki od chleba, jest też słodka nuta karmelowa. Po lekkim ogrzaniu mam wrażenie, że wychodzi mokry karton. Ocena 6,8/10.
Piana – Wysoka, jasnobeżowa, gęsta i drobna. Opada umiarkowanie, oblepia ładnie szkło.
Barwa – Mocnej herbaty, klarowne.
Smak – Wyraźnie słodowy, nieco chlebowy, słodkawy i wyczuwalnie kwaskowy. Goryczka wyraźna, ale początkowo nie narzucająca się. Gdyby istniał koźlak w wersji light, to pewnie smakowałby bardzo podobnie. Ogólny odbiór piwa – mimo istnienia słodkich nut - jest jednak wytrawny, głównie za sprawą kwaskowości i odkładającej się z czasem goryczki. Ocena 7,0/10.
Ocena ogólna 7,0/10.
Żywiec Saison --->
Zapach – Nuty żywiczne i słodko – cytrusowe, z wyraźnym tłem drożdżowym i słodową podbudową. Przyjemny, dość intensywny, dobrze ułożony. Ocena 7,3/10.
Piana – Dość obfita, biała, drobna. Opada umiarkowanie, zostawia ślad na szkle.
Barwa – Złota. Lekko mętne.
Smak – Wyraźnie cytrusowo – słodki, z żywicznymi akcentami. Kwaskowość spora, goryczka wyraźna. Charakterystyczny posmak drożdży w tle, z wyczuwalną słodowością. Jest pewien posmak przypraw, ale stanowi raczej tło. Wysycenie spore. Jest nieźle, chociaż nic nie porywa. Kolejny całkiem udany Żywiec z serii ‘eksperymentów’. W odróżnieniu do innych koncernowych prób łamania schematów, Żywiec wypada na tym tle najlepiej. Ocena 7,3/10.
Ocena ogólna 7,3/10.
Blonde Ale - Miłosław --->
Zapach - Mocno słodowy, drożdżowy. W tle jasne owoce (kwaśno - słodkie jabłko). Dosyć intensywny. Ocena 7,5/10.
Piana - Gęsta, puszysta, drobna, biała. Opada umiarkowanie.
Barwa - Żółta, klarowne.
Smak - Wyraźnie słodowy, drożdżowy, mocno chmielony, wytrawny. Posmak skórki od chleba. Goryczka znaczna, kwaskowość wyczuwalna. Piwo ma charakter - może nie trzepie od razu z liścia po japie, ale goryczka jest znaczna, drożdże i chmiele wprowadzają pewną surowość i naturalność smaku. Dobre, pijalne piwo. Ocena 7,5/10.
Ocena ogólna 7,5/10. Cena 3,29 - bardzo dobry stosunek jakość/cena.
Imperial Stour (RIS) - Tenczynek, niemal na pograniczu terminu przydatności do spożycia --->
Zapach - Słodowy, bandaże, nieznacznie karmelowy, słodkawy. Mało intensywny. W szkle zyskuje na chmielowych nutach, intensywność równie niska. Ocena 7,3/10.
Piana - Niewielka, ciemno beżowa, drobna i średnia jeśli chodzi o pęcherzyki. Opada dość szybko, nieznacznie oblepiając szkło.
Barwa - Ciemno brunatna, niemal czarna, z nieznacznymi refleksami .
Smak - Przede wszystkim słodowy, nieco palony, o wyraźnej słodyczy i rodzynkowatości. Czekoladowy i lekko kawowy. Dość złożony i przyjemny. Prawdopodobnie jest źle oceniany dlatego, że jest pity na świeżo, bez leżakowania - gdzie wybija się alkohol. Mój egzemplarz, po należytym czasie terminowania, jest dobrze ułożony, bez wyraźnych nut alkoholowych i o dość bogatym smaku. Nie jest to jakaś rewelacja, ale bardzo przyzwoite piwo. Ocena 7,9/10.
Ocena ogólna 7,9/10. Cena za butelkę 0,33L ok. 8-9 PLN, co niestety przy pojemnościach 0,5L i cenach 5-6 PLN wypada blado na tle lepszych porterów, mimo, że jest nieco bardziej zróżnicowane smakowo i nieco lepsze od zwyczajnych koncernowych pozycji, które jednak są zdecydowanie tańsze - ok. 4 PLN za 0,5L.