Zdaniem Elona Muska kolonizatorzy umrą na Marsie
Z inych wiesci od redaktorow gola:
100% ludzi pijacych wode umrze
xDDDDDDDDDDDDDDDD
Co jak co, ale jest to niezwykle fascynujące i chciałbym dożyć tego wydarzenia.
A gdzie kolonizatorzy marsa niby mieliby umrzeć? Na jowiszu XD? Kolejny artykuł z dupy.
Z inych wiesci od redaktorow gola:
100% ludzi pijacych wode umrze
xDDDDDDDDDDDDDDDD
No to nieźle, a ja piję tak jak lekarze zalecają 1,5 litra dziennie. I w co tu wierzyć, jeden rabin powie tak a drugi powie nie, można oszaleć!!!
Ja tam w ogóle nie piję i żyję. Jak zwykle daliście się zmanipulować i nabijacie majątki korporacjom wodnym.
Co jak co, ale jest to niezwykle fascynujące i chciałbym dożyć tego wydarzenia.
Nie da, Bozia nie zrobił stosownego połączenia, a stworzenie autostrady trochę może zająć :/
To bedzie raczej marsjanskie niebo,Tam będą trójcycate kosmitki z wielkimi du*ami i ciasnymi v*ginami tak żeby nikt nie narzekał na samotnosc :)))))
Ale serio, co na Kościół?
A gdzie kolonizatorzy marsa niby mieliby umrzeć? Na jowiszu XD? Kolejny artykuł z dupy.
Jak byś użył mózgu to byś pomyślał jeszcze o ziemi... Tak samo jak wymaga trochę wiedzy to, że mimo podróży trwającej na Marsa około 7-8 miesięcy, ludzie, którzy tam polecą mimo wszystko nie będą w stanie wrócić na ziemię w trakcie swojego życia.
No ale lepiej napisać debilny komentarz bo przyklasną i dadzą lajka.
Admin: Prosimy o uspokojenie emocji. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
Jak byś użył mózgu to byś pomyślał jeszcze o ziemi...
Czyli twoim zdaniem wrócą na ziemię? Jak się coś kolonizuje to z reguły po to żeby już nie wracać.
Niestety to wymaga wytężenia szarych komórek. Do tego za chwilę wrócimy.
Tak samo jak wymaga trochę wiedzy to, że mimo podróży trwającej na Marsa około 7-8 miesięcy, ludzie, którzy tam polecą mimo wszystko nie będą w stanie wrócić na ziemię w trakcie swojego życia.
Czyli jednak nie wrócą? Gdybyś wytężył szare komórki to przed zapostowaniem zauważyłbyś że obydwa zdania są całkowicie sprzeczne.
Wzorowe samozaoranie.
Jestem ciekaw co ma na swoją obrone Pan Grabeck, czekam z niecierpliwością xD
Już bez wchodzenia w szczegóły bo i tak macie na to wywalone, warunki na marsie dla pierwszych kolonistów będą bardzo niesprzyjające co skutecznie skróci ich życie. Biorąc pod uwagę, że podróż twa około 7 miesięcy można pomyśleć, że powrót nie będzie problemem aby nie wykitować za szybko na obcej planecie. Musk praktycznie powiedział, że pierwsi koloniści lecą na misję samobójczą, tylko innymi słowami...
I ja się przed niczym nie muszę bronić.
A co tam eksplorować. Tylko piach i skały. Mars wszędzie wygląda tak samo. Do tego życie w wiecznej niepewności, czy na przykład nie rozszczelni się skafander albo dom, co daje najwyżej kilka minut życia. Jak dla mnie znacznie ciekawszym (i wydaje mi się, że bezpieczniejszym) celem byłby Tytan. Gęsta atmosfera, która sprawia, że nie ma potrzeby stosowania ciśnieniowych skafandrów, morza, rzeki i deszcze ciekłego metanu. Do tego Saturn widniejący na wiecznie zamglonym niebie. Za utrudnienie można uznać niską temperaturę (-180*C) i fakt, że jest tam dość ciemno. Coś jak u nas tuż po zachodzie słońca. Za to wody nie zabraknie, ponieważ cała powierzchnia księżyca składa się z twardego jak skała lodu.
Do tego w atmosferze Tytana znaleziono wiele organicznych związków chemicznych o niejasnym pochodzeniu. Istnieje możliwość, że istnieje tam życie, które jest inne od tego na Ziemi i na przykład opiera się nie o wodę, a o ciekły metan.
Na razie to na Marsa nie bardzo jest jak dolecieć, a nawet jak polecą, to właśnie będzie podróż w jedną stronę.
Tytan czy Europa to ciekawy kierunek, ale na to trzeba będzie pewnie poczekać jeszcze ze 100 lat.
tylko że w strone saturna podróż potrwa 3 lata a nie 6 miesięcy jak w przypadku marsa
Jedyny plus z życia na Marsie, że może stać się on bazą która pozwoli dalej lecieć w kosmos w poszukiwaniu kolejnych planet.
Tak jak dziś w radio mówili o tym sygnale , który powtarza się cyklicznie w kosmosie. Padło pytanie co to może być i się bałem że odpowiedzią będzie nazwa ich stacji radiowej ale tylko puścili jakąś piosenkę Martyniuka. Jeśli kosmici słuchają disco polo to ja tam nie chcę lecieć ;]
Clickbait ma swoje granice. Dawno nie czytałem tak absurdalnego artykułu. I już nawet pomijam, że co to ma do gier
Bo Musk powiedział, że sztuczna inteligencja jest niebezpieczna a jak wiadomo w każdej grze są npc sterowani przez SI. Także Musk>SI>gry>artykuł o Musku mówiącym, że ludzie na marsie najprawdopodobniej umrą. Zaznaczam >>najprawdopodobniej<< może być tak że będą żyli wiecznie.
Wszyscy umrzecie!!
Od kiedy GryOnline.pl zaczęli pisać o kosmosie, kolonizatorzy i takie tam, a nie tylko gry, komputery i ... filmy? I to w dziale "SPRZĘT I SOFT" ?
Bo nim nawet tam dolecą żeby umrzeć to potrzebują sprzętu i softu. Będą tam lecieć kilka miesięcy więc może i sobie w coś pograją żeby się nie nudziło. Szach mat...
Tak pomijając ogólnie kwestie czy ten artykuł ma sens, czy warto pisać o takich głupotach, to sam Musk strasznie stracił w moich oczach ostatnimi czasy. Koleś bawi się w wyrocznie, myśli że pozjadał wszystkie rozumy. Typowa sodówa uderzyła mu do głowy. Wydaje mi się, że przez to, że jego postać była kreowana na takiego "wyluzowanego miliardera", który rzeźbił swój sukces od samej podstawy, trochę mu odbiło. Teraz widzę te jego wypowiedzi, nic nie znaczące, czasem bzdurne teorie. Szkoda, koleś chyba za długo pracuje i nie odpoczywa, może to kwestia też tego, że przez długi czas był bardzo gloryfikowany w internecie. Nie wiem, ale naprawdę ciężko moim zdaniem go już traktować poważnie.
Czy będzie to taka całkiem naturalna śmierć, to nie jestem do końca pewien. Długotrwałe przebywanie w stanie obniżonej grawitacji niekorzystnie wpływa na nasze organizmy m.in. na układ mięśniowy, kostny, krążenia, odpornościowy czy wydalniczy i póki co nie na wszystkie te negatywne zmiany udało się opracować środki zaradcze (a te które są, nie są idealne).
W kontekście eksploracji kosmosu czy kolonizacji innych ciał niebieskich myślimy zazwyczaj o temperaturze, ciśnieniu, powietrzu czy dostępie do wody, pożywienia i energii, a zapominamy o najważniejszym, czyli właśnie mikrograwitacji.
Wielu naukowców spekuluje, że pierwszym ciałem niebieskim, które uda się nam trwale skolonizować, będzie... Wenus, właśnie z tego powodu, że na odpowiedniej wysokości grawitacja oraz ciśnienie są tam bardzo zbliżone do ziemskich. Będzie to co prawda wymagało zbudowania latających platform, lewitujących w chmurach z kwasu siarkowego, ale choć brzmi to jak science-fiction, w rzeczywistości jest dużo bardziej osiągalne technologicznie niż wytwarzanie sztucznej grawitacji w warunkach przypowierzchniowych, na co póki co nie mamy nawet żadnego pomysłu (w kosmosie od biedy moglibyśmy coś takiego zrobić i to nawet przy obecnej technologii, tyle że za ogromne pieniądze).
Kolonizacja Wenus nie ma większego sensu. Co z tego, że na wysokości 50 km nad gruntem masz temperaturę + ciśnienie takie jak na ziemi, a także zbliżoną grawitację, jeśli zbudowanie samowystarczalnej latającej kolonii nawet na Ziemi jest zwyczajnie niemożliwe.
Skąd niby weźmiesz surowce naturalne? Wyprawa na powierzchnię Wenus nie wchodzi w grę. Taka kolonia wymagałaby ciągłej dostawy surowców spoza planety.
W kontekście eksploracji kosmosu czy kolonizacji innych ciał niebieskich myślimy zazwyczaj o temperaturze, ciśnieniu, powietrzu czy dostępie do wody, pożywienia i energii, a zapominamy o najważniejszym, czyli właśnie mikrograwitacji.
Mam wrażenie, że nie do końca rozumiesz o co chodzi. Mikrograwitacja oznacza odczuwalny brak grawitacji. Nie stosuje się terminu zerowa grawitacja, bo we wszystkich statkach i satelitach jakie zbudowała ludzkość zawsze działały jakieś niewielkie siły, stąd mikro-.
Mars ma normalną grawitację tak jak inne planety. Jest słabsza niż na Ziemi, ale to wciąż trochę ponad 35% ziemskiej grawitacji.
Prawda jest taka, że naukowcy nie mają żadnych danych na temat długotrwałych skutków dla organizmów żywych w takich warunkach. Wiemy jedynie, że mikrograwitacja np. na ISS ma bardzo negatywny wpływ na ludzkie zdrowie.
Prowadzi do zaniku mięśni i osłabienia serca. Źle działa na układ pokarmowy, prowadzi do kamicy nerkowej, a także może doprowadzić do trwałej ślepoty, bo mózg musi się zmagać z wyższym ciśnieniem krwi.
W ISS badano też najróżniejsze zwierzęta i w stanie nieważkości są wielkie problemy z rozmnażaniem się u zwierząt, czego u ludzi z oczywistych względów nie testowano.
Problem mikrograwitacji w kontekście Marsa ma znaczenie, ale z innego powodu. Załogowy lot na Marsa będzie trwał kilka miesięcy. W tym czasie załoga nie dozna trwałego uszczerbku na zdrowiu, ale wyląduje bardzo osłabiona. Kosmonauci wracający z dłuższego pobytu na ISS przechodzą nieraz wielotygodniową rehabilitację.
Pierwsi koloniści Marsa nie będą mieć takiego luksusu.
Wracając jednak do marsjańskiej grawitacji. To naukowcy mogą jedynie zgadywać jaki będzie jej długoterminowy wpływ. Są raczej zgodni co do tego, że jest na tyle wysoka, że pozwoli na normalne życie, ale jest też na tyle niska, że powrót "marsjan" na Ziemię będzie niemal niemożliwy, szczególnie jeśli mowa o kolejnych pokoleniach.
Inna struktura kości, słabe mięśnie, słabsze serce itd.
Na pewno nie jest to jednak wielki problem dla planów kolonizacyjnych. Dużo większym problemem jest np. promieniowanie kosmiczne, Mars nie posiada pola magnetycznego, a to oznacza konieczność budowania kolonii podziemnych.
Jeszcze większym problemem jest osiągnięcie samowystarczalności. Marsjanie będą musieli nauczyć się produkować wszystko co tylko im będzie potrzebne. Będą musieli zbudować kopalnie, przetwarzać surowce i produkować nawet bardzo techniczne rzeczy np. elektronikę.
To samo w sobie jest ciekawym zagadnieniem, a sama kolonizacja Marsa tylko pod tym względem może awansować ludzkość na kolejny poziom ewolucyjny. Na Ziemi jest po prostu łatwo i wygodnie. Żyjemy w beztroskim kapitalizmie, gdzie urządzenia tworzy się tak, by zepsuły się zaraz po gwarancji.
Na Marsie takich luksusów nie będzie. Wszystko będzie maksymalnie użyteczne i w 100% recyklingowalne. Kolonia na Marsie wyniesie "części zamienne" na zupełnie nowy poziom. Uniwersalne komponenty do budowania jak największe liczby rzeczy.
Prawdopodobnie też przemysł oparty na zaawansowanych drukarkach 3D, gdzie w jednej placówce będzie można wytwarzać większość rzeczy w zależności od potrzeb.
Chodzi chyba o to, ze Ci co zdecydują się poleciec na Marsa nie dostaną biletu powrotnego. Pewnie nie tylko ze względu na koszty, ale także na badania. Umrzeć w służbie nauki kolonizując niwy swiat. Wcale nie brzmi to źle i jestem pewny, ze będzie sporo ochotników :)
Elon mi się podoba, bo ma chłopak wizje i ciagle robi kroki do przodu.
Na Marsie nie ma żadnego centrum lotów kosmicznych, ani przemysłu kosmicznego, więc tak, wysłanie z Marsa ludzi na Ziemię może być pewnym problemem. Potrzeba do tego rakiety nośnej, paliwa i całej infrastruktury nie mniejszej, niż na Ziemi.
Elon mi się podoba, bo ma chłopak wizje i ciagle robi kroki do przodu.
Widać propaganda czy artykuły sponsorowane swoje uczyniły. :-)
ssforever
Kto to może wiedzieć co na tym Marsie już jest? Może oni tam już od 15 lat paliwo wytwarzają?
Zaś wysłanie pojemników na paliwo do wypełnienia to wcale nie taki wyczyn.
Jak dla mnie pytanie brzmi - po cholerę tam się pakować? Na jednej planecie narobili już bałaganu to teraz nadszedł czas na kolejne? :-(
Jak dla mnie pytanie brzmi - po cholerę tam się pakować? Na jednej planecie narobili już bałaganu to teraz nadszedł czas na kolejne?
Surowce na ziemi są skończone, to raz. Dwa, że jak nam nadleci taka asteroida, jaka wykończyła dinozaury, to taka kolonia na innej planecie może być jedyną szansą na przetrwanie ludzkości, jako gatunku, bo co prawda pewne rozwiązania na taką sytuację są teoretycznie opracowane, ale nikt nigdy nie testował w praktyce metod zmiany trajektorii asteroid, więc nie wiadomo czy zadziałają.
A co do bałaganu, to się zgadzam. My ludzie nie jesteśmy znani z umiejętności zachowywania pokoju i racjonalnego gospodarowania zasobami, więc nie zdziwiłoby mnie, że za jakieś 200 lat się zacznie wojna między Ziemią, a koloniami, albo że będziemy marnować zasoby innych planet tak, jak to robimy tutaj.
Jerry_D
Surowce na ziemi są skończone, to raz.
Bo w telewizorze tak twierdzą? Daj spokój J. Nawet jeśli wyczerpanie zasobów to scenariusz który może się w przyszłości zrealizować to dlaczego akurat kolonie? Dlaczego nie zmienić sposobu pozyskiwania tych zasobów.? Dlaczego nie zaprzestać prowadzenia gospodarki śmietnikowo-pasożytniczo-niszczycielskiej? Już skazałeś Ziemię na śmierć? Nie za wcześnie?
popatrz te korpo-tłuki co to krzyczą o tym jak wspierają zielonych i biologię na tej planecie to najwięksi niszczyciele i brudasy. To oni marnują najwięcej tych zasobów. Tu masz odpowiedź dlaczego pitoli się o koloniach. Poza tym (kolejny raz) myślisz że w tych koloniach dla kogo znajdzie się miejsce? Dla korony stworzenia czy właśnie dla tych którzy spowodowali zagładę na tej planecie?
Dwa, że jak nam nadleci taka asteroida, jaka wykończyła dinozaury, to taka kolonia na innej planecie może być jedyną szansą na przetrwanie ludzkości, jako gatunku, bo co prawda pewne rozwiązania na taką sytuację są teoretycznie opracowane, ale nikt nigdy nie testował w praktyce metod zmiany trajektorii asteroid, więc nie wiadomo czy zadziałają.
Gadanie. W kinie widziałem jak polecieli na asteroidę wyborowali w niej dziurę, wypełnili trolltyllem i uratowali Ziemię. Zaś tak serio. Miast pakować szmal w te loty i domniemaną kolonizację nie lepiej opracować nowe techniki wykrywczo-obronne?
A co do bałaganu, to się zgadzam. My ludzie nie jesteśmy znani z umiejętności zachowywania pokoju i racjonalnego gospodarowania zasobami, więc nie zdziwiłoby mnie, że za jakieś 200 lat się zacznie wojna między Ziemią, a koloniami, albo że będziemy marnować zasoby innych planet tak, jak to robimy tutaj.
Nie pisz w ten sposób proszę. Nie wydajesz się być jak "ci ludzie" skoro to czy owo potrafisz zrozumieć. Żadne tam "my ludzie" gdyż gospodarkę rabunkowo niszczycielską prowadzi wierchuszka i tłucze na tym szmal poszerzając każdego dnia władzę. To ta wierchuszka jest za wszystko odpowiedzialna. Przeciętny człowiek ogłupiany na każdym kroku mediami, "rozrywką", obniżonym poziomem edukacji u którego prowokuje się powstawanie różnych popytów chyba nie za specjalnie zdaje sobie z czegokolwiek sprawę.
Podam Tobie przykład: Pierniczą głupoty o globalnym ociepleniu powodowanym przez człowieka a jednocześnie jakoś nie widzę choćby prób rezygnacji z plastiku. "Plastik" jest już we wszystkim. W wodzie pitnej, w uprawach, w produktach spożywczych. I co? Dalej pakują wszystko do plastiku. Odpowiedzią dlaczego niech będzie prześledzenie z czego plastik się składa i kto to trzyma w garści.
Nadal sądzisz że ktoś zabierze Ciebie i Twoją rodzinę do koloni kiedy już wszystko pierdyknie? Jest to realne tylko w jednym przypadku. Kiedy trzeba będzie przetestować jak długotrwałe przebywanie tam może wpływać na organizmy żywe. Czyli jako ludzik doświadczalny ;-|
Ciekawa kwestia choć jeszcze ciekawsza to "oderwanie" się Marsa od ziemi. Niedawno czytałem artykuł poruszający ten temat, kilku socjologów i psychologów postawiło tam tezę, że mieszkańcy Marsa w drugim (najwyżej trzecim pokoleniu) nie będą emocjonalnie związani z Ziemią co w ostateczności może doprowadzić do secesji (jeśli planeta będzie już samowystarczalna).
Jest to bardzo prawdopodobne. Taka Marsoameryka ;)
Jednak polaczenia i komunikacja itp. pewnie bylyby utrzymywane, o ile nie byłoby międzygalaktycznej wojny heh
Podejrzewam że pomimo secesji dogadali by się z jakimiś krajami. Jest bardzo prawdopodobne, że handel został by utrzymany, co do samych wojen "secesyjnych" wszystko zależało by od prędkości statków, nawet gdyby wzrosła dziesięciokrotnie sam konflikt był by dosyć "statyczny" i opierał na bitwach wokół planet + ewentualnym desancie (w przypadku porażki jednostki desantowe nie mogły by liczyć na szybkie wsparcie).
Umra z wyczerpania bo beda mieli pelne rece roboty z ta eksploracja na Marsie
https://youtu.be/EiylTqSAiaM
"Zdaniem Elona Muska"
Stanowczo za wiele tych bredni Pana Muska w internecie i na Gry Online. Serio tak wiele osób interesują te wypowiedzi? Czy jest po prostu prykas aby promować tę postać?
Ciekawe gdzie kolonizatorzy na Marsie będą się zadłużać, bo Ziemia ponoć zadłużona jest u Jowisza.
On cos robi a wy? no wlasnie odpowiedz macie pol metra przed soba i siedzenie przezd monitorem, i jedynym celem jest czy np. klawiature nowa kupic. szkoda czasem slow
Bardziej niż to że koloniści będą umierać ze starości na Marsie martwi mnie przyszłość bo gdy za 100 lat na marsie będą żyć już prawnukowie potomków kolonizatorów to czy nie będą mieli zamiaru się zbuntować i uzyskać niepodległośc doprowadzając tym samym do pierwszej w historii ludzkośći wojny gwiezdnej
Zaawansowane Podtrzymywanie Życia (ALS) będzie zawierało między innymi technologię niezbędną do rewitalizacji atmosfery, pozyskiwania wody, odzyskiwania surowców i produkcji pożywienia.
Niech nie zapomną również o takich rzeczach, jak atrakcje i sam seks, bo ich prawdopodobny brak doprowadzi tę ich kolonię do ruiny ^^
miejmy nadziej ze nie umrą na marsie przy lądowaniu.
Moi drodzy fachowcy. Polecieć a wrócić to są dwie różne sprawy. Żeby podróż trwała akceptowalny czas trzeba poczekać na odpowiednie ustawienie planet względem siebie. Tu, na ziemi można czekać a na Marsie staje się to już wyzwaniem.
Muskowi chodzilo raczej o to ze kolonizatorzy zgina na Marsie, w nastepstwie wypadkow i trudnych warunkow a nie umra smiercia naturalna.
Wyjątkowo niefajnie jest umrzeć na największym zadupiu świata, gdzie nie ma NIC. Ani jednej trawki, ani jednego drzewa, ani jednego jeziora, nawet chmurki na niebie nie ma. Jest piach i skały. Rozumiem wielką przygodę pod tytułem lot na Marsa, ale tak sobie myślę, że mądrzy nie polecą, bo po locie to ich właśnie czeka - NAJWIĘKSZE ZADUPIE JAKIE ISTNIEJE i to przez cholera wie ile lat, bo a nuż od strony technicznej wyprawa wypali i ani z głodu nie poumierają, ani się nie poduszą, ani ich promieniowanie nie zabije czy inne niespodzianki. Tylko nuda i poczucie beznadziei.
Ależ odkrycie... a swoją drogą do identycznych wniosków jak ten tuz yntelektu doszedł kilkanaście lat temu któryś z autorów felietonów w czasopiśmie "Magia i Miecz". Był tam super tekścik opisujący, co się stanie z pierwszymi kolonistami na Marsie i dlaczego nigdy nie wrócą na Ziemię.