Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
Zrobiliście ten bieda felieton tylko po to aby posypały się komentarze, żałosne że tak wiele zakłamań mogło znaleźć się w tak krótkim tekście, a jeszcze gorsze jest to że sobie z tego zdajecie sprawę.
Ale co mnie jako konsumenta obchodzi 12/88? Cena gry takie same, a launcher epica jest upośledzony i mają na niego wywalone? Przy takim budżecie jaki ma epic/tencent by potrafili skopiować steama w 2 miesiące (zwłaszcza, że nie odkrywają od nowa koła)
Antykonsumenckie i monopolistyczne praktyki to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
A w tekście:
Nie myślcie, że jestem naiwniakiem. Wiem, że celem Epic Games nie jest dobro graczy, a zyski.
Ktoś tu chyba myśli, że czytelnicy tego tekstu nie wyłapią sprzeczności ;) Czytam te niedzielne felietony, bo mam nadzieję, że coś dobrego w końcu się pojawi, a tu od dłuższego czasu mniej więcej ten sam poziom. Dobrej niedzieli wszystkim.
Niedzielne felietony to najgorsze co spotkało czytelników GOLa od lat [SERIO]
Więcej kasy to lepsze gry? EA zbijające rok w rok coraz większe kokosy chciałoby zamienić parę słów.
Kolejna niedziela, kolejna porcja śmiechu
Poczytajcie CD-Action i zobaczcie jak się pisze dobre felietony, dobrą publicystykę, bo to co tu jest nagryzdane to śmiech na sali.
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
Tak jak felietony GOLa.
Zrobiliście ten bieda felieton tylko po to aby posypały się komentarze, żałosne że tak wiele zakłamań mogło znaleźć się w tak krótkim tekście, a jeszcze gorsze jest to że sobie z tego zdajecie sprawę.
Antykonsumenckie i monopolistyczne praktyki to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
Jakim cudem praktyki EGS mogą być monopolistyczne?
Rozumiesz chociaż co to słowo znaczy?
No bo monopol nie ma firma, która ma większość rynku tylko ta co dopiero wchodzi i nie ma szans na konkurencje bez namiastki ekskluzywności, czy jakoś tak
Nie słowo, a pojęcie do którego się odnosi.
I tak, musisz poznać znaczenie pojęcia a nie słowa.
I tak, Epic mocno namieszał, bo chce walczyć z urojonym monopolem swoim monopolem. :P
Na tej walce najbardziej cierpią mali twórcy.
Monopol (z gr. monos – jeden i poleo – sprzedaję) – rynek, na którym produkuje i sprzedaje produkt tylko jedno przedsiębiorstwo. Posiada ono pozycję monopolistyczną, czyli dla innych przedsiębiorstw istnieją bariery wejścia na ten rynek uniemożliwiające podjęcie konkurencji.
Więc jakim cudem Epic może mieć pozycję monopolisty?
Bo kęsik tak powiedział
Monopol, a praktyki monopolistyczne to nie jedno i to samo.
JohnDoe podrzucił definicje monopolu, praktyki monopolistyczne natomiast to zgoła co innego, to przede wszystkim działania i praktyki mające na celu ograniczanie konkurencji i nie trzeba mieć pozycji monopolisty by je stosować.
Jasne, termin odnosi się też do przedsiębiorstw mających dominującą pozycję, ale nie tylko. Zresztą, nasze polskie prawo ładnie to rozgranicza.
Jak ktoś chce sobie poczytać:
Dziennik Ustaw rok 1999 nr 52 poz. 547
Czy ktoś mówił tu o pozycji monopolistycznej?
Użytkownik
Dobrze że starasz się nauczyć definicji, lecz zwracaj też uwagę na kontekst ich użycia.
Tak jak mówiłem, Epic widzi urojony monopol na rynku i chce z nim walczyć swoimi "praktykami monopolistycznymi".
A jakie to praktyki monopolistyczne stosuje epic, których nie stosuje steam? Pracodawce też oskarżysz o to, że stosuje praktyki monopolistyczne, ponieważ daje lepsze warunki?
Epic tworzy te bariery wejścia poprzez wykupywanie gier na wyłączność, przez co żadna inna firma (a dokładniej platformy cyfrowe, takie jak Steam, GOG, Origin czy UPlay) nie może konkurować z Epiciem sprzedając te gry.
Nie mam pojęcia, dlaczego nie rozumiesz, że chodzi o wykupywanie gier na wyłączność przez Epica. Jak ktokolwiek o tym wspomina, to Ty zmieniasz temat i czepiasz się innych rzeczy, o których nikt wcześniej nie pisał. Dyskutowanie z Tobą to jak gadanie do gołębia, który ostatecznie i tak narobi na środek stołu i odleci myśląc, że wygrał.
Ale ja już Ci pisałem, że nie wykupują a nawet gdyby wykupywali to nie ma w tym nic złego, ponieważ to produkt a nie rynek. W żaden sposób nie wyklucza to steama z rynku, gdyby zaoferował lepsze warunki to twórcy przeszli by na steama. Czego dalej nie rozumiecie?
Dyskutowanie z Tobą to jak gadanie do gołębia, który ostatecznie i tak narobi na środek stołu i odleci myśląc, że wygrał.
Gołąb mówisz? A kto to narobił na środek stołu i odleciał myśląc, że wygrał ostatnim razem? :D Załączam obrazek żebyś znowu nie odfrunął :D
https://www.gry-online.pl/newsroom/finansowanie-i-gwarantowany-przychod-jak-epic-games-store-walczy/z11b81e
https://www.reddit.com/r/pcgaming/comments/a9lntx/ubisoft_needs_to_stop_with_this_always_online/ecltfdj/?context=3
Wspominałem również o Intelu, który został skazany za praktyki monopolistyczne za to samo, co teraz robi Epic, ale Ty ciągle wiesz swoje nawet pomimo wyroku sądu. Tak jak pisałem pod tamtym postem: piszesz swoje własne przypuszczenia, a fakty traktujesz jako nieprawdziwe. Dyskusja z Tobą nie ma żadnego sensu.
To że Epic ma w swoim sklepie gry na wyłączność może się komuś podobać lub nie. Nie zmienia to faktu że nie jest to zachowanie które można określić "praktyką monopolistyczną".
To że Epic ma w swoim sklepie gry na wyłączność może się komuś podobać lub nie. Nie zmienia to faktu że nie jest to zachowanie które można określić "praktyką monopolistyczną".
Ależ oczywiście, że jest. Epic nie opłaca gier ekskluzywnych SWOICH studiów, tylko zewnętrznych, do których marek nie ma żadnych praw.
Dlatego nie mam żadnego problemu z tym, że Rocket League niedługo będzie dostępny tylko w EGS (poza tymi, którzy kupili grę wcześniej na Steam) - kupili Psyonix i prawa do gry, mogą robić sobie co chcą.
Gry takie jak Metro Exodus (najbardziej chamski przypadek, bo było to zdaje się na tydzień albo parę tygodni przed premierą) czy Borderlands 3 nie należą do Epica i wykupując ich czasową ekskluzywność, zmuszają nas do kupna w ich sklepie, bądź czekania X czasu, a w przypadku kilku gier, po prostu do kupna tylko i wyłącznie u nich, eliminując jakąkolwiek konkurencję cenową. Nawet na korzyść samego Epica. A taki rok to wieczność w świecie gier.
Wspominałem również o Intelu, który został skazany za praktyki monopolistyczne za to samo, co teraz robi Epic, ale Ty ciągle wiesz swoje nawet pomimo wyroku sądu. Tak jak pisałem pod tamtym postem: piszesz swoje własne przypuszczenia, a fakty traktujesz jako nieprawdziwe. Dyskusja z Tobą nie ma żadnego sensu.
No a ja Ci mówiłem, że to nie jest to samo. I nawet pomimo wyroku "intela" a nie epica. Epic gwarantuje ilość sprzedanych sztuk gry, żadnych dodatkowych pieniędzy nie płaci. A nawet gdyby to robił to nie ma w tym nie złego. Jak już pisałem na konsolach już to było i nikt nie mówił, że to jakieś praktyki monopolistyczne. Xbox też zapłacił za eksa tomb raider i tak samo sony. Zaraz powiecie, że praktykami monopolistycznymi jest mniejsza marża "bo wyklucza" steam z rynku...
"Te tytuły na wyłączność nie pojawiają się w sklepach za darmo; są one wynikiem pewnego połączenia zobowiązań marketingowych, finansowania ich powstawania lub gwarancji przychodów."
Słowa bezpośrednio od Sweeneya, który mówi o finansowaniu twórców, a Ty dalej wiesz swoje, że jednak nie płaci i zaprzeczasz faktom, a do tego zmieniasz temat zaczynając rozmowę o konsolach. Jasne, że również wspiera ich w inny sposób, ale również im płaci za wyłączność, co zrobili w przypadku największych gier (Control, do którego linki z potwierdzeniem wpłaty podesłałem w innym wątku, Metro Exodus czy Borderlands 3). A Ty podałeś jeden jedyny przypadek i to z grą, która stała się znana tylko z tego, że jest jednym z pierwszych ekskluzywów Epica.
Ależ oczywiście, że jest. Epic nie opłaca gier ekskluzywnych SWOICH studiów, tylko zewnętrznych, do których marek nie ma żadnych praw.
A co to ma do rzeczy? Epic składa ofertę firmie która może ją przyjąć lub nie. Co to ma wspólnego z "praktykami monopolistycznymi"? W jaki sposób to blokuje wejście na rynek komukolwiek?
Dlatego nie mam żadnego problemu z tym, że Rocket League niedługo będzie dostępny tylko w EGS (poza tymi, którzy kupili grę wcześniej na Steam) - kupili Psyonix i prawa do gry, mogą robić sobie co chcą.
Cały problem w tym że stwierdzenie "swoje gry mogą sprzedawać wyłącznie u siebie ale cudzych nie" to twoje "widzimisię" a nie jakaś obiektywna prawda.
Gry takie jak Metro Exodus (najbardziej chamski przypadek, bo było to zdaje się na tydzień albo parę tygodni przed premierą) czy Borderlands 3 nie należą do Epica i wykupując ich czasową ekskluzywność, zmuszają nas do kupna w ich sklepie, bądź czekania X czasu, a w przypadku kilku gier, po prostu do kupna tylko i wyłącznie u nich, eliminując jakąkolwiek konkurencję cenową.
Tak jak pisałem, może to się komuś podobać lub nie ale nie są to "praktyki monopolistyczne".
Już w jednym temacie Ci odpowiedziałem. Jeżeli nie znasz się na czymś to się nie wypowiadaj, bo tylko robisz z siebie idiotę.
To oczywiste, że Epic Games stosuje takie, a nie inne praktyki. Pogódź się z tym.
A Ty umiesz ogólnie czytać ze zrozumieniem?
Te tytuły na wyłączność nie pojawiają się w sklepach za darmo; są one wynikiem pewnego połączenia zobowiązań marketingowych, finansowania ich powstawania lub gwarancji przychodów. To wszystko pomaga deweloperom – napisał Tim Sweeney.
To są te zobowiązania, o których piszę a Ty dalej nie czytałeś obszernego komunikatu twórców ooblets. Powtórzę, Epic gwarantuje ilość sprzedanych sztuk gry, żadnych dodatkowych pieniędzy nie płaci. To są te zobowiązania, nie dorabiaj znowu jakiejś ideologii.
https://ooblets.com/2019/07/we-did-the-thing/
https://www.instalki.pl/aktualnosci/gry/37741-wiemy-ile-zaplacilo-epic-games-za-ekskluzywnosc-control.html
https://grynieznane.pl/2019/03/14/epic-games-store-i-czasowa-ekskluzywnosc-ile-to-kosztuje/
Dowiedzieliśmy się wtedy, że kwota stanowi równowartość minimalnych gwarantowanych przez Epic Games zarobków ze sprzedaży gry, które wypłacane są "z góry", a które mają stanowić równowartość pieniędzy, które firma mogła potencjalnie zarobić sprzedając swój tytuł na wszystkich platformach, gdyby ten nie był exclusivem.
Oznacza to, że deweloperowi gry nie są wypłacane żadne dodatkowe pieniądze do czasu, gdy przychody ze sprzedaży nie osiągną kwoty określonej w umowie. 100% z przychodów ze sprzedaży pobiera przez ten czas Epic. W tym momencie łatwo jest policzyć to, jaką sprzedaż musi osiągnąć Control, aby twórcy zarobili coś "ekstra".
Tym razem przeczytasz? Zajrzysz do źródeł? Czy wolisz wygodne kłamstewko? Cały czas o tym mówię, pytacie się o źródła to nagle was nie ma bo są dla was niewygodne. I odfruwacie.
I dodam to raz jeszcze, gdyby epic płacił dodatkowa kasę to nic w tym złego, niektóre gry na xboxie czy ps też były czasowo ekskluzywne. Pewnie kiedyś rzucisz mi linkiem do tego newsa gdzie jest ewidentny błąd twórcy. Epic pobiera 12% a nie 18%.
np. "Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.4 (3,4)" i "Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.7.1"
Jednak są wyjątki dla Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.6
Tak w miarę ścisłości, bo bez noty prawnej można się przerzucać epitetami.
O ile wydawanie gier na wyłączność jednej platformy tylko z woli wydawcy (bez żadnego nacisku na wydawcę z zewnątrz) jest jeszcze OK, to wykupowanie gier na wyłączność przez Epica już nie jest OK.
Tak jak pisałem wyżej, to jest twoja opinia, z którą mogę się zgodzić lub nie, nie jest to żadna "obiektywna prawda".
Za to samo Intel został skazany (płacił twórcom komputerów i laptopów, żeby montowali procesory Intela, a nie AMD).
A niby w jaki sposób jest to to samo?
Intel jest PRODUCENTEM jakiegoś produktu i płacił sprzedawcom za dyskryminowanie innego producenta.
EGS sam jest sprzedawcą który sprzedaje wyroby developerów i daje dodatkowe korzyści jeśli developer nie sprzedaje tytułu nigdzie indziej.
Jakim niby cudem jest to to samo?
Tak, załóż kompletnie nową platformę do sprzedaży gier i przekonaj do siebie wydawców tylko niską marżą i dobrym słowem. Powodzenia.
Jak przekonasz Rock$tara żeby od tak oddał kilkaset tysięcy kopii GTA V za darmo to wtedy przyznam Ci rację.
Steam jest bardzo popularny wśród graczy i nawet przy tej waszej "30%" marży i tak bardziej opłaca się sprzedawać gry tam, niż na jakimś Epicu, który reklamuje się darmowymi grami, póki jeszcze ma na to pieniądze.
To logiczne i każdy z mózgiem większym od gołębia wie, że za sprzedawanie danej gry tylko i wyłącznie na jednej platformie przez dany okres czasu, trzeba zapłacić pieniążki.
Chcesz zarobić na grze? Wydajesz ją, gdzie tylko możesz.
Ale zdajesz sobie sprawę że EGS działa w skali globalnej więc nigdzie poza Polską nie jest obowiązany działać zgodnie z polskim prawem. Ale dla żartu zapomnijmy o tym na chwilę.
np. "Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.4 (3,4)" i "Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.7.1"
Jednak są wyjątki dla Dz.U.99.52.547 Rozdział.2 Art.6
Tak w miarę ścisłości, bo bez noty prawnej można się przerzucać epitetami.
Przywoływanie artykułu 7.1 to absolutna bzdura, dotyczy tylko przedsiębiorców zajmujących "pozycję monopolistyczną" a EGS ma do tego bardzo daleko.
Natomiast co do tych 2 punktów z art. 4 to żadne działania Epica zwyczajnie pod te artykuły nie podpadają.
Tak, załóż kompletnie nową platformę do sprzedaży gier i przekonaj do siebie wydawców tylko niską marżą i dobrym słowem. Powodzenia.
Jak przekonasz Rock$tara żeby od tak oddał kilkaset tysięcy kopii GTA V za darmo to wtedy przyznam Ci rację.
Nie mówię o darmowych grach bo nie mam takich informacji, jak widzisz opieram się na źródłach (twórcy gry tłumaczący zasady umowy) a nie na domysłach, nadinterpretacji czy opiniach (jak wy). Mówię o czasowych exach. Sam sobie odpowiedziałeś czemu to jest takie trudne gdy jest jedna wielka korporacja, która ma zdecydowaną większość rynku i ma pozycję dominującą.
Steam jest bardzo popularny wśród graczy i nawet przy tej waszej "30%" marży i tak bardziej opłaca się sprzedawać gry tam, niż na jakimś Epicu, który reklamuje się darmowymi grami, póki jeszcze ma na to pieniądze.
Rozumiem, że jesteś twórcą? :D Pozwól, że to oni zadecydują gdzie lepiej wydać grę. I znowu potwierdzasz to, że steam jest dominujący i nikt nie m szans konkurować z nim w byciu po prostu "lepszym sklepem". Gdyby epic był tylko "lepszym sklepem" to by wyglądał jak gog, miałbym promil rynku. I dalej steam byłby dominujący.
To logiczne i każdy z mózgiem większym od gołębia wie, że za sprzedawanie danej gry tylko i wyłącznie na jednej platformie przez dany okres czasu, trzeba zapłacić pieniążki.
"Dowiedzieliśmy się wtedy, że kwota stanowi równowartość minimalnych gwarantowanych przez Epic Games zarobków ze sprzedaży gry, które wypłacane są "z góry", a które mają stanowić równowartość pieniędzy, które firma mogła potencjalnie zarobić sprzedając swój tytuł na wszystkich platformach, gdyby ten nie był exclusivem.
Oznacza to, że deweloperowi gry nie są wypłacane żadne dodatkowe pieniądze do czasu, gdy przychody ze sprzedaży nie osiągną kwoty określonej w umowie. 100% z przychodów ze sprzedaży pobiera przez ten czas Epic. W tym momencie łatwo jest policzyć to, jaką sprzedaż musi osiągnąć Control, aby twórcy zarobili coś "ekstra"."
Widać ciężko u was z logiką czy nawet ekonomią. Ale powtórzę kolejny raz, nawet gdyby płacili dodatkowe pieniądze (czego nie robią) to i tak nie jest to nic złego.
Chcesz zarobić na grze? Wydajesz ją, gdzie tylko możesz.
No przecież twórcy wydający grę z czasową ekskluzywnością na epicu a potem na steamie nie chcą zarobić. :D A w praktyce zarabiają jeszcze więcej ;)
Czy EPIC w jakikolwiek sposób zabrania Valve wykupienie czegokolwiek na wyłączność?
Ba, monopolistyczna pozycja Steam powoduje, że setki gier pojawiają się na Steam których nie ma na EGS. Valve nie musi nic robić i tak się dzieje. To jest korzystanie z pozycji monopolisty...
Tak z ciekawości, skąd ujęcie sprawy w taki sposób: Kupić czasową wyłączność na grę i zmuszać graczy do zakupu w swoim sklepie - źle. Kupić prawa do gry albo całe studio za nie odpowiedzialne i potem zmuszać do zakupu w swoim sklepie - dobrze? Czy zatem chodzi o to, że w tym drugim przypadku trzeba zapłacić więcej? A jaką to robi różnicę konsumentowi?
Tak z ciekawości, skąd ujęcie sprawy w taki sposób: Kupić czasową wyłączność na grę i zmuszać graczy do zakupu w swoim sklepie - źle. Kupić prawa do gry albo całe studio za nie odpowiedzialne i potem zmuszać do zakupu w swoim sklepie - dobrze? Czy zatem chodzi o to, że w tym drugim przypadku trzeba zapłacić więcej? A jaką to robi różnicę konsumentowi?
Dobrze, jak najbardziej. W końcu wtedy to ICH produkt. Nikt nie narzekał, że musi ściągać jakiś bieda launcher dla Fortnite - w końcu to gra stworzona przez Epica. Nikt nie narzekał na Left 4 Dead czy Portala na Steamie, bo to gry Valve. Nikt nie narzeka na gry Sony będące tylko na ich konsoli, bo to ich studia i ich marki. Tylko idioci się o to rzucają. To tak jakbyś narzekał, że Mercedes nie sprzedaje swoich samochodów w salonach Audi... Ale nie narzekasz, bo jest to logiczne.
No więc pytam ponownie, dlaczego konsumenta miałby obchodzić status prawny danego produktu? Jaka to dla niego różnica, że Epic zapłacił 100 milionów i kupił grę razem z całym studiem, czy też zapłacił 20 milionów i jedynie zapewnił sobie czasową wyłączność? W obu przypadkach skutek dla konsumenta jest przecież taki sam, to znaczy grę może kupić tylko w EGS. Przy czym ta druga opcja (tj. czasowa wyłączność) jest trochę lepsza, bo jest to tylko stan przejściowy i po 6-12 miesiącach gra pojawi się też w innych sklepach, a przy wykupie całej gry nie byłoby to możliwe (tak jak robi np. Sony). No więc, dlaczego kupujący miałby uznać, że wykup gry razem z całym studiem jest dla niego lepszy niż czasowa wyłączność?
Nikt nie narzeka na gry Sony będące tylko na ich konsoli, bo to ich studia i ich marki. Tylko idioci się o to rzucają.
Zgodzić się muszę z tym że tylko idioci rzucają się o exy, tylko ja nie widzę powodu żeby rozdzielać exy własne od tych kupionych. Ale do rzeczy...
Po pierwsze, wystarczy przejrzeć to forum żeby znaleźć mnóstwo musztardy marudzącej na exy Sony.
Po drugie, nie wszystkie exy Sony są robione przez wewnętrzne studia, a nie zauważyłem żeby na ekskluzywność takiego Bloodborn narzekano bardziej niż na God of War.
Trzeba szybko napisać do Pepsi CO i KFC, bo zaraz kęsik i inni doniosą do prokułatury, że stosują praktyki monopolistyczne. Jak to tak Pepsi może płacić KFC za to, by nie było w jej ofercie napojów konkurencji. To nie do pomyślenia!.
Aż założyłem konto widząc ostatnie dwa komentarze. Sprawdźcie mędrcy internetowi do kogo należy KFC i z kim współpracuje, a później będziecie się mądrować, bo beka niezła z poziomu waszej (nie)wiedzy tu jest.
"Nie wiem nie znam się ale się po mądruję"
No to masz drugi przykład MCD i Coca-Cola.
Masz kolejny Netto i maślanka mrągowska itd.
No właśnie o tym mówimy i się z tego śmeijemy - współpraca. To normalna rzecz w biznesie. Na takiej samej zasadzie współpracuje Cola z MCD czy Pepsi z KFC jak epic z twórcami.
Zaginasz świat według własnych zasad widzę.
Nie, to nie jest współpraca na takich samych zasadach. Pepsi poza KFC możesz dostać w każdym innym sklepie, Coca-Colę i Maślankę Mrągowską (np. w Mili) też, a gry, które Epic wykupuje czasowo dla siebie możesz dostać tylko u nich, a dopiero po kilku/kilkunastu miesiącach u reszty.
Pewnie pojmujesz to w taki sposób, że idąc do KFC nie dostaniesz Coli i odwrotnie Pepsi w McDonaldzie. Ale zapominasz, że jako wolny konsument możesz kupić sobie je sam w każdym sklepie.
Z grami jest inaczej, poza Epiciem nie możesz ich dostać nigdzie indziej przez pewien okres czasu.
To jest zła taktyka i tak nie powinno być, to nie jest żadna walka ze Steamem tylko depresyjne chwytanie się brzytwy.
Uuu pan specjalista specjalnie założył konto by się pochwalić do kogo należy KFC. Tak masz rację należy do Yum! Brands.
Ot i cała Twoja, jak i drugiego specjalisty, wiedza w temacie korporacyjnej ekonomii i sposobów działania podobnych im przedsiębiorstw.
No dokładnie bo to był wyznacznik tego czy ktoś się zna na ekonomii, działaniu przedsiębiorstw czy też nie :D Pewnie nawet nie wiesz jak działa franczyza ale zapewne przeczytasz i się tym pochwalisz tutaj :D
Chłop chciał Ci w zgrabnych i ładnych słowach powiedzieć, że jeżeli nie masz żadnej wiedzy w danym kierunku to nie kształć innych i nie rób idiotów z innych i z siebie.
Niech faktycznie ludzie (jak urumod) sie doksztalca czym sa dzialania (badz praktyki) monopolistyczne. Nie trzeba miec monopolu (ani nawet wiekszosci na rynku) by stosowac takie praktyki. Gdyz sa to dzialania ktore potencjalnie moga dazyc do utworzenia monopolu, i jednym z nich jest wlasnie wykupywanie rzeczy w eksluzywnosc. Dlaczego? Bo zakladajac ze Epic by placil KAZDEJ firmie by wydawali tylko u nich, to konkurencja nie bedzie miala racji bytu. I twierdzenie ze "ale konkurencja tez moze placic" jest co najwyzej dziecinne, bo tak samo mozna powiedziec o dumpingu cenowym (czyli sprzedazy produktu duzo ponizej realnej wartosci; jest to inna praktyka monopolistyczna), ze "przeciez konkurencja tez moze obnizyc cene". Co uniemozliwia wejscie na rynek mniejszym graczom. I chyba antyfanatycy steama nie zauwazyli ze praktyki epica uderzaja nie tylko w "zlego" steama ale rowniez inne sklepy jak GoG. Ale oczywiscie nie ma to znaczenia... wazne ze Steam dostal za swoje!
A i wogole pisanie ze Steam ma monopol (badz mial) to smiech na sali xD
A i wogole pisanie ze Steam ma monopol (badz mial) to smiech na sali xD
Eh, jakie to typowe, zaraz Tobie podobni będą "dokształcać" dzieci w szkołach. Widzę, że marksizm wszedł Ci mocno. Powiedz mi w jaki sposób działania epica wykluczają steam z rynku? Kolejny naginający fakty. W wolnym rynku pożądana jest ta firma, która oferuje lepsze warunki. I epic te warunki spełnia i twórcom i graczom. Może wreszcie zrozumiesz, że wolny rynek na tym polega? Składa się ofertę, negocjuje a potem podpisuje się ofertę. A jak już pisałem epic nie PŁACI żadnych dodatkowych pieniędzy ale nawet gdyby płacił to kompletnie nic w tym złego. Może Ty to przeczytasz czy też za wiele i odfruniesz jak koledzy z plemienia?
"Dowiedzieliśmy się wtedy, że kwota stanowi równowartość minimalnych gwarantowanych przez Epic Games zarobków ze sprzedaży gry, które wypłacane są "z góry", a które mają stanowić równowartość pieniędzy, które firma mogła potencjalnie zarobić sprzedając swój tytuł na wszystkich platformach, gdyby ten nie był exclusivem.
Oznacza to, że deweloperowi gry nie są wypłacane żadne dodatkowe pieniądze do czasu, gdy przychody ze sprzedaży nie osiągną kwoty określonej w umowie. 100% z przychodów ze sprzedaży pobiera przez ten czas Epic. W tym momencie łatwo jest policzyć to, jaką sprzedaż musi osiągnąć Control, aby twórcy zarobili coś "ekstra"."
Doszedłeś do etapu, w którym mniejszą marże będziesz nazywał działaniami monopolistycznym? Naprawdę? To jest dopiero śmieszne. Kompletnie nie chodzi o to żeby steam dostał za swoje ale widzę, że Ty jako fanatyk steam nie jesteś w stanie trzeźwo myśleć i uciekasz do emocji. Chodzi o to by była praktyczna konkurencja na rynku, a nie firmy, które razem mają promil rynku.
antyfanatycy steama
Zresztą to wiele o Tobie mówi "Antyfanatycy". Bo tu chodzi żeby się podzielić na obozy... Prawda? Czyli jesteś fanatykiem steam dlatego nie dziwi mnie Twój głośny lament. Więc jak już pisałem wcześniej mam steam mam epic i mam reszta launcherów.
A i wogole pisanie ze Steam ma monopol (badz mial) to smiech na sali xD
Dla Ciebie może śmiech na sali ale dla ludzie trzeźwo myślących, którzy nie mają intymnej relacji z żadną platformą jest to fakt. Steam powstał w 2003 roku gdzie przez dobre lata nie miał konkurencji. Ale zapewne znowu będziesz się emocjonował bo "steam to jedyny słuszny wybór" Takim jak wy można jedynie współczuć, bo niewiele trzeba żeby wami sterować a jeszcze mniej by skoczyć komuś do gardła. Dla ścisłości przypomnę tylko, że fanatycy grozili twórcom tylko dlatego, że wydali grę tylko na epicu...
Nie trzeba miec monopolu (ani nawet wiekszosci na rynku) by stosowac takie praktyki. Gdyz sa to dzialania ktore potencjalnie moga dazyc do utworzenia monopolu, i jednym z nich jest wlasnie wykupywanie rzeczy w eksluzywnosc.
Wykupywanie ekskluzywności gier w takiej ilości jak robi to Epic absolutnie nie jest "praktyką monopolistyczną".
Dlaczego? Bo zakladajac ze Epic by placil KAZDEJ firmie by wydawali tylko u nich, to konkurencja nie bedzie miala racji bytu.
Dokładnie, i kiedy Epic będzie dążył do uzyskania wyłączności WSZYSTKICH lub przynajmniej większości gier na PC to będzie można zacząć się martwić.
I twierdzenie ze "ale konkurencja tez moze placic" jest co najwyzej dziecinne, bo tak samo mozna powiedziec o dumpingu cenowym (czyli sprzedazy produktu duzo ponizej realnej wartosci; jest to inna praktyka monopolistyczna), ze "przeciez konkurencja tez moze obnizyc cene".
Cieszę się że wspomniałeś o dumpingu. Gdybym myślał w równie dziecinny sposób jak ty to pisałbym teraz że każda wyprzedaż na Steam w stylu -90% jest "praktyką monopolistyczną". Ale jako normalny człowiek wiem że "praktyki monopolistyczne" muszą w widoczny sposób dążyć do wyniszczenia konkurencji bazując na tym że "mam więcej zasobów więc wytrzymam kilka miesięcy na minusie a moja konkurencja nie". Dlatego ani czasowe wyprzedaże na Steam ani tych kilka exów na EGS to nie są praktyki monopolistyczne.
Co uniemozliwia wejscie na rynek mniejszym graczom. I chyba antyfanatycy steama nie zauwazyli ze praktyki epica uderzaja nie tylko w "zlego" steama ale rowniez inne sklepy jak GoG.
Każde działania przedsiębiorstwa na nasyconym rynku mają na celu wydarcie części tego rynku z rąk konkurencji. Idąc twoim tokiem rozumowania każda SKUTECZNA taktyka to od razu "praktyki monopolistyczne" a to kompletna bzdura.
Kolejna niedziela, kolejna porcja śmiechu
Brakuje tylko aby mieli bardziej przejrzysty luncher. I możliwości przechodzenia z grami z jednego do drugiego. Gdyby Epic podpisał taką umowę z gog, ubisoftem i bethezdą to by rozbił bank. Bo ile można mieć tych luncherów zainstalowanych.
Możecie tu skamleć w komentarzach a i tak co tydzień odwiedzacie ten sklep i powiększacie swoje biblioteki gier. Kwestia czasu aż biblioteka się rozrośnie i przegoni tą ze Steama a wtedy się przeniesiecie całkowicie.
Buhahahahahaha
Wtedy może steam powalczy o gracza i da coś ciekawszego a nie jakieś bublowate kupony jak na jakieś śmieszne gry, za które nikt by nie zapłacił na chyba, że tvgry od do materiału "gry z kosza"
Nigdy tam nie byłem, nie posiadam konta i ani jednej gry na EGS, również darmowych.
Kwestia czasu aż biblioteka się rozrośnie i przegoni tą ze Steama a wtedy się przeniesiecie całkowicie.
Przy mojej bibliotece(na chwilę obecną 2733 gry na dwóch kontach), którą mam na Steam to w ich tempie rozdawnictwa (dwie gry tygodniowo) minie pi razy drzwi jakieś 25 lat.
Se poczekam...
Dziwia mnie caly czas negatywne komentarze wzgledem Epica. Jako pierwsi sprobowali z sukcesem zabrac cos Steamowi i branza, moze z wyjatkiem samego Valve, ocenia to zjawisko pozytywnie. Gracze nie traca na tym praktycznie nic (bo czym jest kilka eksluzywnych dla epica tytulow, kiedy gier jest wiecej niz mozna ograc, nawet jakby robic tylko to i wylacznie to), dostaja naprawde dobre gry za friko - cena za to jest koniecznosc zainstalowania dla wielu 4 czy 5 launchera i brak steamowych funkcji customizacji etc. (ten zarzut jest dla mnie zawsze najbardziej w dyskusji druzgocacy, bo w zyciu by nie pomyslal, korzystajac ze steama dobre 13 lat, ze ludzie przywiazuja do takiej glupotki tak duza wartosc).
Praktyki Epica jak najbardziej sa prokonsumenckie i antymonpolistyczne (bo wlasnie dzieki nim na rynku elektronicznej dystrybucji pojawil sie inny zawodnik z calkiem mocnym juz portfolio obok Steama - co prawda jeszcze jest mocny GOG, ale oni bardzo dlugo sprzedawali same starocie, dopiero pozniej otwierajac sie na nowsze gierki).
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
A w tekście:
Nie myślcie, że jestem naiwniakiem. Wiem, że celem Epic Games nie jest dobro graczy, a zyski.
Ktoś tu chyba myśli, że czytelnicy tego tekstu nie wyłapią sprzeczności ;) Czytam te niedzielne felietony, bo mam nadzieję, że coś dobrego w końcu się pojawi, a tu od dłuższego czasu mniej więcej ten sam poziom. Dobrej niedzieli wszystkim.
nie ma tutaj sprzecznosci, jedno drugiego nie wyklucza. nikt nie stawia na dobro klienta tylko dla niego samego, to jest biznes.
Nikt nie pracuje charytatywnie. Liczy się zysk dlatego ważne by było kilka dużych firm, które rywalizują o te zyski.
Ja wiem o tym, że liczą się zyski. Zwracam wyłącznie uwagę, że autor felietonu przeczy tezie, którą stawia w tytule. Jak można dawać w tytule, że Epic to najlepsze, co nas spotkało, a dalej w tekście pisać, że on wie, że celem nie jest dobro graczy, a zysk i nie dostrzegać sprzeczności? Tylko o to mi chodzi, nigdzie nie twierdzę, że twórcy platform dystrybucji cyfrowej mają działać charytatywnie ;)
Bo każe korpo kieruje się zyskiem ale dzięki konkurencji klient też zyskuje. Dlatego jedno nie wyklucza drugiego. Nie ma żadnej firmy, która chciałaby "dobra graczy", jak tak mówi to jest to tylko chwyt marketingowy. Nie mam złudzeń, że gdyby zamienić je miejscami i to epic był dominującą firmą i miał zdecydowaną większość rynku jak obecnie steam to by im nie przeszło na myśl, żeby dawać jakieś darmówki chyba, że zauważyli by jakieś spadki popularności.
Tyle ze eksy nie sa konkurencja, a raczej bezposrednim zaprzeczeniem konkurencji. Co to za konkurencja jak nie masz mozliwosci kupna danego produktu nigdzie indziej?
Nie są żadnym zaprzeczeniem konkurencji. Gdyby xbox konkurował też na exy to by gracze tylko na tym zyskali. I to właśnie dzięki konkurencji. Ekskluzywność jest wszędzie. Nie ma innowacji bez konkurencji. Największy postęp jest wtedy gdy jest "wyścig"
Ale co mnie jako konsumenta obchodzi 12/88? Cena gry takie same, a launcher epica jest upośledzony i mają na niego wywalone? Przy takim budżecie jaki ma epic/tencent by potrafili skopiować steama w 2 miesiące (zwłaszcza, że nie odkrywają od nowa koła)
To jest krótkowzroczność i jeśli nie widzisz różnicy, czy kasa trafia do producenta czy do handlarza, to jest już Twój problem
Martwisz o biednego producenta który wycina zawartość, stosuje mikro i lootboxy żeby zarobić na Tobie jak najwięcej :D
Cena gry nawet większa po zniknięciu ze steama o czym anwet był artykuł na GOLu... Poza tym jak ktoś kupuje gry nie bezpośrednio przez steama to ceny są jeszcze niższe, a z tego co wiem, to kluczy z EPICa nie da się kupować na zewnętrznych stronach.
Dokładnie, steam przez te wszystkie lata sobie to po prostu wypracował, tyle ficzerów jest w nim zawartych jak fora, czaty głowsowe, cholera nawet mozesz podglądnąc kolegę jak gra... A dla gier online nie ma nic gorszego niż rozdawanie za darmo (patrz GTAO i KF2) gdzie nieletni i oszuści tylko na to czekają... Nie mam nic przeciwko kolejnemu sklepowi, ale przekupywanie tworców żeby czegoś innym nie sprzedawali jest francowate... A najbardziej zagorzali zwolennicy tego magicznego przelicznika pewnie tylko darmówki łyka :P
1. Jak jesteś chociaż minimalnie świadomym konsumentem to powinno, bo te procenty zostają w kieszeni twórców, co znaczy że mogą robić lepsze gry, albo po prostu nie przymierać głodem.
2. Skopiować Steama w 2 miesiące... XDXDXDXDXD. I może jeszcze jutuba. Samo testowanie i poprawianie błędów biorąc pod uwagę ilość ficzurów Steama zajęło by znacznie dłużej niż dwa miesiące. Nawet przyjmując że zatrudnisz dziesiątki programistów i testerów.
Czy ktoś oprócz Epica zaczął stosować taką marżę? Jeśli nie to na razie branża nic im nie zawdzięcza. No chyba że poszczególne tytuły zaczęły osiągać lepszą sprzedaż w EGS niż w innych sklepach.
Steam zmienił swoje marże dla największych wydawców po premierze EGS
Równie dobrze można powiedzieć ,że nowy samochód za 5 tys. złoty ,który nie rdzewieje i się za bardzo nie psuje ale nie ma klimatyzacji, ogrzewania, radia samochodowego, z małym bagażnikiem, tandetnym plastikiem w środku, hamulcami bębnowymi, resorami piórowymi,kiepskim wygłuszeniem, itd. jest najlepszym samochodem.
tylko ze ten samochod dostales za darmo, a sprzedajacy jeszcze funduje ci regularnie oc, przeglady techniczne i paliwo zebys sobie troche nim pojezdzil.
Zawsze mam bekę, jak kolejny raz czytam te śmieszne analogie. :D Produktem jest gra, która jest dokładnie taka sama na każdej platformie.
Gry rozdawane są bez DLC.
Czyli w większości przypadków taki samochód bez klimy, abs... itp.
"Produktem jest gra, która jest dokładnie taka sama na każdej platformie."
Żeby daleko nie szukać - GTA V na Epicu nie ogarnia modów???>? Na GOGu mam grę bez DRM, na Steam'ie masę dodatkowych funkcji, a na Epic?
Tak, jest dokładnie to samo wszędzie
Gra jest dokładnie taka sama. Mody nie są częścią gry, nie kupujesz ich z grą. I tak większość patrzy na grę a nie na to na jaką platformę ją kupuje. Chcesz mody idź na nexusmods. Poza tym epic wprowadza jakieś tam wsparcie dla modów ale nawet jak epic będzie identyczny do steama (a nie będzie bo nie musi i nie chcę) to i tak będą im coś śmiesznego zarzucać. Nintendo nie ma osiągnięć bo uważa, że to psuje rozgrywkę. I co da się z tym żyć? Ktoś nie kupuje konsoli czy gry bo nie ma osiągnięć?
Nie kupuję ale jak mam płacić to wolę mięć więcej opcji niż mniej za ciężko zarobione pieniążki (mam szacunek do pieniędzy i jak mam zapłacić to wolę kupić tam gdzie dostanę więcej a nie mniej). Jak mam kupić wspomniane GTAV za 65zł to po co mam te pieniądze zostawić w EGS jak dostanę gorszą wersję gry? Bez sensu
Akurat nie chodzi mi o namiastkę Steam Workshop a o to że wersja z EGS crashuje po wgraniu modów - wejście na nexusmods mi tego nie zmieni. BTW wprowadzają tak jak preload czy sejwy w cloud czyli jedna lub dwie gry i nara. Super wsparcie którego moje prawnuki nie dożyją (o ile ten sklepik nie padnie bo dzieciaki przestaną grać Fortnajta). I takie nie wymaganie od korporacji jak Twoje mnie najbardziej boli jako gracza.
Nintendo to stan umysłu i ludzie pomimo:
-drogiego hardware'u i drogich gier;
-miliona wersji sprzętu (DS pozdrawia);
-słabej infrastruktury sieciowej schowanej płatnym abonamentem ("jest tanio, kupujcie!");
-problemem dryfu w joyconach i braków zamiarów w naprawie tegoż;
-upośledzonego OSu i sklepu (w sumie Switch to taki tablet więc i sklep "Play" musiał się tam znaleźć)
zostawiają im hasj - także mnie to nie dziwi
Zresztą, ludzie kupują zbroje dla konia, a nawet zostawiają "miliony" w apkach (nie mylić z grami) na smartfony więc o czym my tu mówimy? Na dzisiejszego konsumenta można, za przeproszeniem, lać, a ten będzie udawał że deszcz pada.
Nie kupuję ale jak mam płacić to wolę mięć więcej opcji niż mniej za ciężko zarobione pieniążki (mam szacunek do pieniędzy i jak mam zapłacić to wolę kupić tam gdzie dostanę więcej a nie mniej). Jak mam kupić wspomniane GTAV za 65zł to po co mam te pieniądze zostawić w EGS jak dostanę gorszą wersję gry? Bez sensu
Bo na epic nie musiałeś zostawić w ogóle pieniędzy ;)
Akurat nie chodzi mi o namiastkę Steam Workshop a o to że wersja z EGS crashuje po wgraniu modów - wejście na nexusmods mi tego nie zmieni. BTW wprowadzają tak jak preload czy sejwy w cloud czyli jedna lub dwie gry i nara. Super wsparcie którego moje prawnuki nie dożyją (o ile ten sklepik nie padnie bo dzieciaki przestaną grać Fortnajta). I takie nie wymaganie od korporacji jak Twoje mnie najbardziej boli jako gracza.
Ja z zapisami w chmurze nie miałem w żadnej grze problemu. Preloada nie używałem bo nie kupiłem nic przed premierą.
Nintendo to stan umysłu i ludzie pomimo:
-drogiego hardware'u i drogich gier;
-miliona wersji sprzętu (DS pozdrawia);
-słabej infrastruktury sieciowej schowanej płatnym abonamentem ("jest tanio, kupujcie!");
-problemem dryfu w joyconach i braków zamiarów w naprawie tegoż;
-upośledzonego OSu i sklepu (w sumie Switch to taki tablet więc i sklep "Play" musiał się tam znaleźć)
zostawiają im hasj - także mnie to nie dziwi
No widzisz a mimo to sprzedaję się jak ciepłe bułeczki. Pewnie dlatego, że dla nich liczą się gry. Dużo większą niepełnosprawnością wykazuje się ktoś kto bez koszyka nie jest w stanie kupić gry.
Poza tym graczy, którzy używają tych modów, recenzji itp jest zdecydowana mniejszość na steamie.
Niedzielne felietony to najgorsze co spotkało czytelników GOLa od lat [SERIO]
Macie lepsze ceny (kupon) na epicu i sporo darmowych gier, twórcy mają lepsze warunki i gwarancje sprzedaży konkretnej ilości sztuk. Dodatkowo gdy zakupicie grę bez promocji a chwile potem taka się pojawi dostaniecie zwrot pieniędzy. Co jeszcze chcecie? To już wasze gloryfikowanie steama jest żałosne. Epic i steam mają gry ekskluzywne. Seria total war do tej pory była obecna tylko na steamie , teraz pojawiła się jedna część tylko na epicu i to za darmo i nagle wielkie oburzenie. Tworząc swoją platformę, Epic ogłosił, że będzie brał od twórców znacznie mniej, bo tylko 18%
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/epic-games-store-to-najlepsze-co-spotkalo-graczy-od-lat-serio/z49e6
Czy aby na pewno?
Podałeś wiele celnych argumentów. W zamian zamiast polemiki dostałeś 11 minusów na chwilę obecną. Widać czytelnicy [przynajmniej ich część] warci są tych felietonów a GOL wie co robi. Tak jak kiedyś pisałem, że wyrosło nam pokolenie wychowane na reklamach, które wcześniej uzna, że z nimi coś jest nie w porządku niż to, że jakiś np. ex. Sony miałby być słaby - tak teraz dojrzało pokolenie Steama, które nawet gdy ktoś inny daje im gry AAA za darmo i obniża marżę dla twórców - będą go atakować.
Czyli w sumie typowy Domuru.
Ja z jednej strony epica nie lubię wcale a z drugiej i tak biorę gry za darmo bo czemu nie. Jedyne gry jakie tam kupiłem to 3 gry od ubisoftu bo były to świetne okazję a i tak uruchamiam je na uplay.
Jedno im trzeba przyznać, zasypali mnie masą świetnych gier za darmo, czego chcieć więcej...
Ciekawe jak tam mali twórcy gier?
a jaka im krzywde zrobil epic games store??? mali tworcy gier nadal moga zaplacic 100$ czyli cos i wejsc na steama. moga tez wejsc na itchio, jezeli maja takie cisnienie zaistniec. mali tworcy gier maja ciezko, ale nie ze wzgledu na jakiegos epica albo steama tylko rozmiar rynku - o przebiciu sie teraz decyduje 1) jakosc gry 2) marketing 3) recenzje 4) zapotrzebowanie na dana gre oraz 5) szczescie, a nie ze pojawil sie nowy launcher i to dla duzych gier.
Mali twórcy jak mają tam gry ekskluzywne to epic gwarantuje im określoną ilość sprzedanych kopii gry. Więc nigdy nie są stratni. No chyba, że emocjonalnie po groźbach psychofanów pewnej platformy.
Rozdawnictwo za darmo zmienia nawyki konsumentów.
Przez co ludzie wolą poczekać, aż produkt będzie za darmo, niż go kupić.
Tutaj już tylko łaska Epic, że zakupi twój produkt.
nadal nie odpowiedziales na moje pytanie. i to o czym piszesz to zwyczajnie glupota.
poczytaj sobie jakies branzowe raporty w oparciu o ktore tworzy sie prospekty gielodwe. jak ktos chce naprawde chce w cos zagrac to kupuje to na premiere, pierwszych kilka tygodni generuje wiekszosc zyskow dla danej gry (oprocz dlc), pozniej mozna liczyc najwyzej na jakies zwyzki sprzedazy przy kolejnych przecenach. nikt kto chce w jakas gre zagrac nie czeka, bo musialby byc nienormalny. jezeli ktos chce w cos zagrac i gry nie kupuje to znaczy, ze po prostu nie ma cisnienia zeby zagrac w akurat ta konkretna gre - czyli fajnie, przytule do kolekcji, ale nie jest to gra w ktora musze zagrac juz, tutaj, teraz.
Jak nie widzisz w tym odpowiedzi i uważasz to za głupoty to już twoja sprawa.
Ja tam nie mam zamiaru bawić się w twoje trollowanie: Sealioning.
https://en.wikipedia.org/wiki/Sealioning
Jeśli chodzi o małych twórców to prócz tego zastrzyku finansowego za wyłączność w EGS maja pod górkę, nawet bardzo. W ich sklepie brakuje sposobu na eksponowanie gier prócz baneru na głównej i promocji podczas ewentualnej wyprzedaży.
Co gorsza, jak sobie wejdziesz na stronę główną EGS to dominują tam pozycje wysoko i średnio budżetowe plus te bardziej popularne indyki, z którymi Epic podpisał umowy.
Fakt, dostają kasę z góry do ręki, ale na dobrą sprawę później słuch o nich ginie. Gog czy steam tego problemu nie mają bo co jakiś czas są eventy promujące wybrane tytuły i jasne, nie wszystkich da się wyróżnić, ale z drugiej strony i tak w tym kierunku robią dużo więcej niż Epic.
Dokładnie, to się dzieje w Epic Game Store.
Jest jeszcze globalny rynek, a tam robi się coraz trudniej.
Prawda. Przez ostatnie kilka lat w branży się zmieniło. Kilka lat temu większość dużych produkcji AAA debiutowały pod koniec roku w okresie świątecznym i przedświątecznym. Teraz duże produkcje debiutują niemal co miesiąc i to właśnie z nimi twórcy indyków muszą konkurować.
Rynek powoli się przesyca i by Ci najwięksi mogli zarobić ktoś musi stracić, wiadomo kto.
IMHO zamiast bawić się w pożyczki od Epica developerzy powinny postawić na niezależne studia wydawnicze ich gier na wzór Devolvera, które wypromują ich tytuły.
Tworząc swoją platformę, Epic ogłosił, że będzie brał od twórców znacznie mniej, bo tylko 18%
Jeśli tworzycie grę i macie w perspektywie 12% więcej zysków, to możecie dłużej nad nią pracować
Chyba się coś przestawiło bo epic pobiera 12% więc twórcy mają w perspektywie 18% więcej zysków.
Obydwoje robicie z matematyki i polskiego idiotów.
70% ze 100 to 70
88% ze 100 to 88
88/70 to ~1.257 co na procenty daje nam w przybliżeniu 126%, czyli 26% więcej przychodu.
Zwróciłem jedynie uwagę, że w tekście jest błąd, nic poza tym. Nie dorabiaj sobie jakiejś ideologii.
A on jedynie zwrócił uwagę, że pleciesz głupoty, nie dąsaj się.
Ale widzę, że ból pupki o coś dalej masz
Kto powiedział, że mam ból dupki?
Ja jedynie mam bekę o ten tekst, Nie dorabiaj sobie jakiejś ideologii.
Tak jakbyś Ty wtedy miał ból dupki, bo Cie upomniał.
Ot co.
A głupotkę napisałeś, więc twórcy mają w perspektywie 18% więcej zysków.
Nie rób fikołków.
Kto powiedział, że mam ból dupki?
Nie dupki tylko pupki. I ewidentnie masz, upomniał mnie o coś czego nie zrobiłem i dorobił do tego ideologie.
A głupotkę napisałeś, więc twórcy mają w perspektywie 18% więcej zysków.
Nie rób fikołków.
No i widzisz, wziąłem dwa cytaty i poprzestawiałem liczby tak jak w mojej ocenie chciał zrobić twórca artykułu. Jak wprowadziłem Ciebie w błąd to bardzo przepraszam ale dziwne, że do mnie masz o coś pretensje a nie do twórcy artykułu. Dlatego wnioskuje, że masz ból pupki zresztą nie pierwszy raz :)
Nie rób fikołków ;)
Poczytajcie CD-Action i zobaczcie jak się pisze dobre felietony, dobrą publicystykę, bo to co tu jest nagryzdane to śmiech na sali.
Itak jest lepiej niż zlna ppe.pl
Więcej kasy to lepsze gry? EA zbijające rok w rok coraz większe kokosy chciałoby zamienić parę słów.
I tak samo zrobi każdy twórca, który będzie zarabiał coraz więcej. Kiedy zbijasz kokosy jesteś mniej skłonny do podejmowania ryzyka, eksperymentowania, tworzenia ciekawszych gier. Robisz tak jak EA czy Ubisoft - tworzysz gry taśmowo, tym samym schematem, bądź kopiując rozwiązania konkurencji.
Oczywiście zawsze znajdzie się wyjątek. Tylko że to jeden na dziesiątki jak nie setki deweloperów.
Zdecydowanie bardziej innowacyjne gry powstają z niewielkim (bądź względnie niewielkim) budżetem, od względnie niewielkich/nieznanych studiów.
Dokładnie. Jak przeczytałem to zdanie w tekście to aż miałem napad śmiechu od tej naiwności
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat MAM dokładnie takie samo zdanie na ten temat !
Epic Games Store
Źle piszesz GOG.
Gog ma dokładnie taką samą marże jak steam. I chyba nie maleje w zależności od zarobków bo zapewne tam się po prostu tak nie sprzedaje.
a co niby dobrego GoG zrobił ?
Brak jakichkolwiek DRM, gra właściwie należy do ciebie (dostajesz instalator i robisz z nim prawie co chcesz), masz 30dni na zwrot bez ograniczeń (zamiast 14dni i max 2h grania, jak na Steam), do tego GOG naprawdę się stara, aby przywrócić klasyki do sprzedaży, do tego gry na GOG często są dostępne w lepszej wersji niż na Steam (głównie stare, zawsze są lepiej dostosowane do nowych systemów niż "te same" na Steam).
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat MAM dokładnie takie samo zdanie na ten temat !
Ale jak to tak, przecież Epic Games Store nie ma HDR i Ray Tracingu?!
GOG sprzedaje gry
A co Epic zrobił? Rozdał kilka staroci... łał, jako gracz padam na kolana i biję pokłony
Felietony na Golu to najlepsze co spotkało graczy od lat [NO TAK BYŁO, NIE ZMYŚLAM xD]
Zagrałem w sporo fajnych gier dzięki Epikowi. Nie tylko za darmo, ale I bardzo dobrych promocjach. Nie pamiętam kiedy coś bezpośrednio na steam kupiłem.
Mam pytanie do autora. Co konsumenta obchodzi 30%, 18% czy 12% prowizji? Konsumenta obchodzi jakość usługi/produktu i to ile za nie musi finalnie zapłacić. Rozumiem, że autor tekstu w każdym przejawie swojego konsumenckiego życia analizuje kto jakie prowizje narzuca, ile ze sklepowej ceny dostaje producent i na tej podstawie kupuje produkty bądź korzysta z usług. Czy może tylko na podstawie tych kilku cyferek zwanych ceną? Bądźmy konsekwentni.
Jestem ciekaw jak konsumenci Epic zareagują kiedy skończy się to darmowe rozdawnictwo. Wtedy będziemy mogli sobie analizować, co, kto i jaki był dla graczy.
? ? ? Trzeba korzystać póki można, większość gier które dają jest na 1x albo wcale, więc imo warto, po prostu grać. Dla ludzi którzy ogrywają max parę gier rocznie to bez znaczenia, bo oni kupują tytuł na jaki czekają.
Konkurencja dobra rzecz i gracze wyjdą na niej najlepiej :] A jak ktoś nie chce kupować w sklepie A czy B to przecież jego wolna wola, nikt nikomu do portfela nie zagląda, najważniejsze że - NARESZCIE - zaczyna mieć realny wybór :]
W sensie że jeszcze posiadasz zdrowy rozsądek zamiast walczyć o wolność uciśnionych przez Tima gier na PC? Jak tak można.
Ja w sumie też nic na steam nie wydałem przez ostanie kilka lat. W większości kupuję kluczę ze innych sklepów w oficjalnej dystrybucji(Humble, GMG, itd.).
Dokładnie, konkurencja dobra rzecz. I może gdy steam zacznie tracić też powalczy o klienta. Na steam też kupuje zwykle jakieś klucze ale ostatnio kupiłem Rise of the Tomb Raider i jakie było moje zdziwienie jak otrzymałem jakieś punkty na steam żeby ubogacić swój profil :D Bawi mnie jedynie gadanie tych co ciągle coś zarzucają epicowi. Wychodzi gra na epic i steam "eee za droga, jak będzie za 30 zł to może kupie" Gdy wychodzi gra tylko na epica "jak oni mogli, zabierają mi wolność" Gdy wychodzi gra tylko na steam to zwykle nic nie mówią. A i remake mafii jest czasowym exem na steama. I co teraz? Przegrzeje to niektórym styki? :D
Konkurencja dobra rzecz i gracze wyjdą na niej najlepiej :] A jak ktoś nie chce kupować w sklepie A czy B to przecież jego wolna wola, nikt nikomu do portfela nie zagląda, najważniejsze że - NARESZCIE - zaczyna mieć realny wybór :]
No niby wszystko fajnie, tylko w przypadku Epica masz do wyboru sklep A albo sklep A. Rzeczywiście, realny wybór i konkurencja.
kęsik no niestety wciąż trzeba kupować na Steam jak chce się ograć 99 proc. nowych tytułów bo są tylko tam, więc masz rację tylko pomylił Ci się Epic z Valve, a ja szczerą nadzieję, że dzieki EGS to się zmieni :]
Ah te podwójne standardy kęsika. Każdy total war był na steamie i jaki był wybór? Teraz jest na epicu i krzyk jakby krzywda się komuś stała.
Jest różnica między tym kiedy Valve płaci za wyłączność na Steam, a kiedy twórca dobrowolnie decyduje się dystrybuować tylko na Steam. Efekt ten sam - dostępność tylko na jednej platformie, ale znaczenie (wydźwięk) całkowicie inne.
I naprawdę ciekawi mnie reakcja konsumentów gdy EPIC powie: koniec z darmowymi grami. To może być ciekawe wydarzenie, również dla samej branży.
To twórca podejmuje decyzje czy wyda grę tylko na epicu czy nie. A i epic nie płaci za wyłączność a płaci na gwarantowaną ilość sprzedanych kopii gry, więc żadna dodatkowa kasa nie wpada na konto twórcy. Ale nawet jeśli by tak było to w czym problem? Steam wykorzystuje to, że zdominował rynek ma ogromne zasięgi i przyzwyczajonych użytkowników (synonim grania na pc = steam) a epic wykorzystuje lepsze warunki. A i tak koniec końców kupujesz grę tam gdzie jest dostępna i tam gdzie jest najtańsza.
EPIC powie: koniec z darmowymi grami. dla mnie meh, mają lepsze ceny, dlatego tam kupiłem kilka gier a nie dlatego, że dają darmowe gry :]
Był kiedyś taki film z serii o Bondzie: "Żyj i pozwól umrzeć". Ten zły, mr Big tłumaczy protagoniście dlaczego ma zamiar rzucić na amerykański rynek trzy tony DARMOWEJ heroiny i jak dużo na tym zyska. Tak w ramach dygresji.
Tego już nie da się czytać...
Robicie to specjalnie czy zamierzacie być na poziomie pudelka?
Nie ma tutaj już dobrych artykułów.
wgl ciekawe czy jakby caly tekst byl w boldzie to by komentujacy caly tekst przeczytali.
Ja wiem, że niedziela, że się nie chcę(w sumie mi też się nie za bardzo chcę), ale zrobilibyście trochę dłuższe te felietony niż te kilka akapitów na krzyż.
Jedyne co źle robią to gry na wyłączność podobnie jak konsolowe tytuły.
To jest akurat domena całej branży rozrywkowej (gier, filmów, muzyki...)
Ogranicza się przez platformę, region, czas wydania, cena.
A potem się dziwią, że piractwo rośnie.
https://www.youtube.com/watch?v=UJqyxmhDWTM
Jeśli tworzycie grę i macie w perspektywie 12% więcej zysków, to możecie dłużej nad nią pracować, zatrudnić więcej osób (i zmniejszyć crunch) lub w ogóle zaryzykować z ambitnym tematem.
Ta, jasne. Control, Borderlands pokazało jak "możecie dłużej nad nią pracować".
Póki co to Borderlands 3 trzyma mega poziom i jest dalej rozwijane, na tą chwile lepiej niż B2(mam zagrane w 2 około 2k h, a co do Pre-Sequela uważam, że tyłka nie urwał). Zapowiedzi odnośnie szerszych rozwojów postaci i kolejnych DLC są dość ciekawe. Z drugiej strony Borderlandsy to tytuł raczej hardkorowy(z czego ludzie nie zdają sobie sprawy), który dla "zwyklaka" kończy się po głównym wątku, a dla kogoś kto wie o co w tytule chodzi to otwiera się po przejściu gry na ostanim z możliwych poziomie trudności.
Dwójkę też "rozwijali" milionem dlc także nie rób zbawcy z Epica...
Epic Games Store to najlepsze co spotkało graczy od lat [SERIO]
Tak jak felietony GOLa.
Taaa bo ubisofty, activisiony i inne ea podzielą się tymi 12% z produkcyjnymi i zlikwidują crunch, a nie wkalukulują tego w zyski, którymi się pochwalą na następnym zebraniu akcjonariuszy.
"Co takiego Lassie ea nie wypłaciło kilkunastu milionów premii CEO i pozostałym dyrektorom tylko dla tego, że udziałowcy (Szakale z wallstreet) uznały, że to przegięcie. Co takiego? Activision nie wypłaciło studiu premii mimo, że gra przyniosła planowany zysk ale miała za niską ocenę na metacritic"
Fortnite został usunięty z apple i google store, bo złamał kontrakt sprzedając funbucks czy jak tam waluta w tej grze się nazywa poza tymi platformami. Teraz ta multimiliardowa korporacja, która stosuje antykonsumenckie praktyki, za którą stoi chińska kasa płacze, że walczy z totalitaryzmem.
Te 12% ma znaczenie dla producentów niezależnych, których gry albo pojawiają się początkowo wyłącznie w EGS, albo nie pojawiają się tam wcale... Daje do myślenia.
Wasz płacz jest bardziej żałosny od tego "felietonu".
Do dzisiaj nie mam konta na Epicu i nie widzę w tym żadnego problemu. Nie uważam też, że Steam jest taki cudowny. Najlepszy sklep z grami to GOG w tym momencie i tego się trzymam.
Mam towar. Idę do jednego właściciela sklepu i ten mówi: nooo, możesz pan tu sprzedawać, ale 30% z tego, co pan utarguje jest dla mnie. Zgadzam się, sprzedaję towaru o wartości, niech bedzie, 1000 zł. Oddaję 300 zł, 700 wraca ze mną do domu. Przychodzi do mnie inny właściciel sklepu i mówi: "panie, tamta szuja to zdziera, weź pan idź do mnie, ja tylko 18% wezmę". 12% więcej w kieszeni zostaje, okazja, nic tylko korzystać. Tylko nagle się okazuje, że owszem, zostaje mi w kieszeni 82% utargu, ale w nowym sklepie zamiast sprzedać towaru za 1000 zł to sprzedałem za 600.
Mniejsza marża dla Epic owszem, pomaga, ale:
- tym, którzy sprzedają na Epicu mniej więcej tyle samo co sprzedaliby na Steamie
- tym, którzy nie bawią się w ekskluzywność i mają swoją grę i tu i tu (i jeszcze w innych miejscach)
Dla tych dwóch grup to okazja, jasne. Dla tych, którzy na Steamie oddaliby GabeNowi więcej, ALE jednocześnie sporo więcej sprzedali już niekoniecznie. Przecież to nie jest przypadek, że Epic wyłączność sobie po prostu kupuje oferując wydawcy czy developerowi albo całkowity albo znaczący zwrot kosztów produkcji. Kto by nie chciał dostać z góry zwrot kosztów wytworzenia towaru, zanim ten w ogóle trafi na rynek?
Dlatego należy EPIC kibicować aby tam sprzedawało się jak najwięcej. Bo graczom powinno zależeć, aby bogacili się twórcy, a nie Valve.
"panie, tamta szuja to zdziera, weź pan idź do mnie, ja tylko 18% wezmę"
Chciałem tylko sprostować, że w neewsie jest błąd. Epic pobiera 12% nie 18%.
RealWaaagh: ale to dzięki Steamowi Wydawcy zarobili więcej bo dzięki tej platformie dotarli do większego grona klientów... Niższa prowizja na Epicu nie jest jakimś prezentem czy dbaniem o studia tylko zwyczajnie jest wynikiem rachunku ekonomicznego. Wydawcy wiedzą, że mniej sprzedadzą na Epicu więc prowizję Epic musi wziąć mniejszą. Co będzie kiedyś tam, czas pokaże ale na ten moment jakoś nie czytałem, żeby Steam miał jakiś problem (z wyjątkiem darmówek oczywiście).
tyle ile Epic rozdał dobrych gier nie rozdał nigdy NIKT dodatkowo ceny na dzień premier są sporo niższe, często promocje i kupony po 40 PLN tylko wyjątkowy intelektualny beton nie chce tego dostrzec / tak działa efekt wyparcia :) Jakby ktoś chciał zagrać we wszystko co mógł dostać za darmo to 2 lata a dla większości 5 lat by nie starczyło. Mam nadzieje że ofensywa EPICa będzie trwać dalej bo tylko my gracze na tym skorzystamy. Wiem że niektórzy na kolanach i ledwo dadzą radę mówić z zapchaną buzią ale nawet wy możecie albo to przełknąć albo wypluć ;)
No dał kilka dobrych gier te kupony są sam ich używałem(i wsm to jest dobre) ale epic nie jest rewolucja. Sam sklep zamiast przekonać klienta do zakupu po prostu daje mu gry za darmo wiele osób nic tam nie kupiło tylko wzięli gry za darmo i tyle. Sklep nie ma do tego najbardziej podstawowych opcji jak koszyk i takich bardzo przydatnych jak recenzje czy coś na styl steam workshop. Kłócą się o te procenty że aż jest to żałosne. A jeszcze jedno piszesz że ceny na premierę są niższe, nie patrze zbyt często cen gier na premierę(jak kupuje grę to wolę już taką połataną) ale wydaje mi się że są one takie same (na pewno jakiś czas po premierze są takie same jak na steam)
Widzę że niedzielne felietony obliczone na zdobycie jak największej liczby łapek w dół i wywołanie burzy w komentarzach to już tradycja
E tam, przynajmniej wesoło jest. Jest rozpacz, śmiech, dramat.
Niczym w brazylijskiej, wróć, tureckiej telenoweli.
Klasyk XD. Tutaj ostatnio sprzedaje się robienie burzy na temat Ubi Forward, prezentacji C2077, albo kolejnych newsów na temat EGS. Pewnie redakcja po każdym poscie idzie po popcorn i czyta komentarze pod nim. Z jednej strony nie mam nic przeciwko, bo niektóre konwersacje są na naprawdę solidnym poziomie(co z resztą osobiście doświadczyłem i dobrze wspominam), popierane argumentami i czytając je po kolei do dołu mam takie zagmatwanie kto może mieć rację. Natomiast z drugiej widzę totalną ignorancję i brak jakiegokolwiek podparcia argumentami.
Z mojej perspektywy uważałem EGS za raka głównie z racji na Borderlands 3, jednak kupiłem w dniu premiery i tego nie żałuję patrząc z perspektywy czasu. Teraz, po ostatnich wydarzeniach i akcjach mogę powiedzieć, że przeciętnemu graczowi idą na rękę i to bardzo. Owszem Steam, też odpowiedział dając tytuły EA na swojej platformie, czy chociażby tym, że ma od dawna mega wsparcie kontrolera(w Dead Cells uważam to za mega ugodę). Można tak wymieniać dalej. Ogólnie rzecz biorąc, użytkownicy obu platform jedocześnie czerpią ogromne korzyści. Tutaj wlatuje coś za darmo, co może przykuje uwagę, natomiast tutaj mam swoją starą bibliotekę gier budowaną od lat, i w razie czego mogę ją rozbudować na przecenach i tak dalej można by wymieniać.
Trochę mnie dziwi, że nikt chyba nie wspomniał o kwestiach bezpieczeństwa, inwligacji i prywatności jakie Epic porusza.
Jaja se chyba robicie
wszystko było ok ale nie musiał ten żałosny Epic wkroczyć z tym swoim 12%
robią kolejny durny launcher którego nikt nie chciał i jeszcze kradną gry
ich launcher to porażka pod względem optymalizacji jak i bezpieczeństwa
to jest najgorsze co spotkało graczy [SERIO]
Jak mógł nikt nie chcieć, skoro ludzie tam kupują i go ściągają?
ALE PIECZE WAS W TYCH KOMCIACH XDDDDD
Reee Steam dobry, Epic zły REEEEE
Uwielbiamy monopol Gabena bo życie pod butem jednej firmy jest takie zdrowe dla konsumentów XDDDD
Steam nie ma monopolu a to, że ma najwięcej użytkowników to co innego. Największe grono konsumentów uznaje, że tam chce mieć grę i tyle w tym filozofii. A, że Epic, Ubi, Ea, Gog depczą po piętach to bardzo dobrze i zdrowo i oby to robili jak najsprawniej - bo to właśnie jest prawdziwa droga do dobra konsumentów (a nie jakieś darmówki). Jak Epic będzie lepszy (w rozumieniu cena/jakość) od Steama to tam kupie, jak Uplay to na Uplayu itd. Proste jak budowa cepa.
Taki monopol że możesz sobie generować klucze w przeciwieństwie do Epica...
Otóż to; +1
Prawdziwa droga do dobra konsumenta jest przez rywalizacje korporacji o klienta. Bo każda korporacja kieruje się zyskiem a nie dobrem konsumenta. Dzięki konkurencji konsument zyskuje a dzięki życie pod butem jednej firmy nie.
Dzięki konkurencji konsument zyskuje a dzięki życie pod butem jednej firmy nie.
Skąd nagle taka krytyka EGS?
Jaka krytyka? To, że epicowi jak i steamowi zależy na hajsie? Dzięki konkurencji można zyskać, a dzięki monopolowi lub "życiu pod butem jednej firmy" można być świadkiem stagnacji.
Spodziewałem się smietnika w komentarzach, ale ze Kesik dostanie az tyle plusów za te bzdury to bym nie pomyslał
Fanatycy Steam to jednak maja mocny towar
mądrość przychodzi z wiekiem - jest szansa że zmądrzeją aczkolwiek po komentarzach co poniektórych widzę że startują z bardzo niskiego poziomu ;)
Urumod - raczej to są bogaci ludzi bo płacą za coś co mogą mieć taniej albo i za darmo, bo "aby mieć gry w jednym miejscu wirtualnej półce u gabena"
Oni pieniędzy nie liczą
Konsumenta obchodzi cena, a nie jakieś marże itd. Pomijam fakt fanatyków stima, którzy są gotowi zapłacić 100zł wiecej za gre, ale żeby tylko była na steam.
Nie rozumiem w ogóle praktyki Epica. Jasne exy są spoko, ale nie takie na czasową.
Gdybym ja rządził Epiciem i chciałbym wygryść część tortu jaki wcina stim, to przed jakimkolwiek wypuszczeniem swojego sklepu, zrobiłbym badanie rynku na temat tego co w stimie się użytkownikom podoba, a co nie. Co by chcieli jeszcze mieć na takiej platformie. Odwalił bym taki sklep, przetestował tak, by wszystko działało jak należy, by gracze dostali produkt w pełni działający i lepszy od konkurencji.
Zmniejszył marżę, a różnicę oddał graczom w postaci niższych cen. Dopiero wtedy pobawiłbym się w exy.
Nie mam pojęcia czemu epic wypuścił bubla z takimi samymi cenami jak na stim i liczy, że ludzie przyjdą do nich.
Bo to nie działa. Sklep gogowy fajnie działa, i co? I nic, nikt tam nie kupuje bo nie jest steamem i nie ma ogromnej bazy użytkowników, którzy do steama są przyzwyczajeni. Najlepiej działający sklep nie miałyby szans ze steamem gdyby nie jakakolwiek ekskluzywność. Produktem jest gra a nie sklep i to grę ludzie kupują a sklepy te gry sprzedają. Przecież dobrze wiesz, że epic nic na pałę nie robi i to wszystko jest przemyślane. Nie mają tam maszyny losującej klocucha z pomysłami. Dlatego firma w tak krótkim czasie stała się tyle warta. Ciągle inwestują i ciągle rozwijają sklep, silnik, budują bazę nowych użytkowników.
IMO lubię Epic Store, mają coraz lepszą ofertę, powoli ich sklep staje się w jakimś stopniu funkcjonalny i kupon 40zł oraz darmowe gry no i... Tyle dobrego, kupowanie exów też przełknę, jeżeli nie robią tego jak z Metro Exodus (2 tygodnie przed premierą...) czy Shenmue 3 i Phoenix Point (gry z kickstartera z OBIECANĄ wersją na Steam lub GOG... tylko na Epicu), bo to już jest złe, masa osób zapłaciła za wersję Steam, a dostała Epicową. Jednak, jak gra od początku ma być tylko na Epic, a oni sami niejako dopłacili do produkcji, to jest ok.
Jakaś konkurencja zawsze jest dobre, prawda jest taka, że im więcej tym lepiej, nawet jeżeli z pozoru taki mały sklepik X wydaje się być niczym, to jak już dojdzie do tego sklep Y i Z, a także A, B i C, to dostaniemy konkurencję i może być lepiej dla nas, klientów/konsumentów. Do tego masa wydawców może zauważyć, że "hej, skoro tyle tych sklepów na PC, to muszą tu być pieniądze" i zaczną wydawać więcej gier na PC (mówię tu głównie o japońskich devach, którzy od stosunkowo niedawna zaczynają uznawać PCty).
Patrząc na to, możemy też zobaczyć na GOG'a, oni nie pomyśleli "ej, robimy konkurencje dla Steam", a chcieli wypełnić niszę, wydając u siebie masę klasyków nie do dostania cyfrowo nigdzie indziej i nigdy przedtem. Konkurencja jest naprawdę dobra, jeżeli tylko zaoferuje coś swojego.
30% pobierane od zysków przez Steama to jeden z powodów, dla których Ubisoft, EA czy Bethesda tak mocno promują swoje własne launchery, gdzie nie muszą się dzielić z nikim zyskami.
Tak, tak i właśnie dlatego EA ostatnio wróciło z praktycznie całą swoją ofertą na Steam. Dwa, rzeczywista marża Steam to (zależy od szacunków) od 10% do 20% - sami o tym pisaliście.
Dużo osób miało zarzuty, że robicie "felietony" wyłącznie pod kliknięcia. Miałem wątpliwości, teraz już nie mam żadnych. Przemyślcie w jaką stronę idzie ten portal, bo robi się naprawdę biednie.
Jak od 10 do 20% to co twórcy robią na epicu? Oszaleli czy co?
Którzy? Bo z tego co widzę, to ostatnio jest ogromna fala powrotów największych wydawców na Steam.
Jakich wydawców? 2k i mafii? Dostali lepsze warunki to tam wydają grę czasowo ekskluzywnie i tyle.
Wole przepłacać na Steam i nie mam nawet konta na epicu, nie ma takiej darmówki której by na epicu dali, żeby mnie skusić. Nie miałem nigdy problemu z "monopolem" steam, który dla mnie nie istniał i czasami kupiłem taniej gre na keyshopach, a czasami na steam.
Bardzo żałuje, że takie badziewie jak sklep epica powstało. No ale to tylko moja opinia. Generalnie dopóki gra nie pokaże się na steam albo gog to dla mnie generalnie nie istnieje i nie będę finansował takich gier.
Steamowe dzbany w natarciu. Miło się czyta ten skowyt w komentarzach
>> Jeśli tworzycie grę i macie w perspektywie 12% więcej zysków, to możecie dłużej nad nią pracować, zatrudnić więcej osób (i zmniejszyć crunch)
Ahahahahahahahahahahahahahaha tak napewno :)))
No nie, bo pewnie mając marże z 50% to mogą dłużej nad nią popracować i zatrudnić więcej osób, prawda?
Marża jest 30% i spada do 25, 20% jeżeli przekroczysz pewne progi sprzedaży. I jak narazie nikt nie zatrudnił więcej osób tylko dlatego że dostali te 18% więcej - Ba, nawet bonusów developerzy nie dostali od Metro, które mieli dostać XD
Ale zrobili dwa dodatki ;)
Ja mam pytanie: czy ten serwis ma jakiegoś redaktora??
Jak można opublikować artykuł z wyrażeniami: "zajebistym" czy "wyhaczyć"? Z takim pisaniem to do gazetki szkolnej nie biorą.
Boli też to, że autor nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Jak to "12% więcej zysków, to możecie dłużej nad nią pracować"? Skąd taka teza? Przecież kluczowe jest ilu konsumentów grę kupi! Wydawcy mogą oddawać 99% i mieć finalnie więcej pieniędzy niż oddając 1%. Czy autor tekstu wie dlaczego? Czy autor wie, że są i dlaczego branże na marży 1% a są takie z marżą 300%?
Więcej pieniędzy to mniejszy pot programistów? Skąd taka teza? W ogóle skąd autor ma informacje o "pocie" programistów?
No i hit: "[...]trzeba najpierw osłabić konkurencję. A my jako gracze zwyczajnie na tym zyskujemy." Konsument zyskuje na mocnej konkurencji a nie na słabej! Marsz do książek, a nie w gry grać cały dzień.
Jedyny plus Epica to właśnie konkurencji wzmacnianie chociaż szkoda, że na ten moment szemranymi praktykami, a nie jakością ale finalnie to konsument wybierze co mu pasuje. Dobrze, że jest wybór.
Ja bym to nazwał pierwszy pozytywny krok od czasu jednej z największych porażek gracza na rynku PC: Steam.
Niestety za wiele nie zmienił ale zawsze to jakiś krok.
GOLa ostatnio coraz trudniej czytać. Na TVGRY praktycznie sama publicystyka, też zresztą marnej jakości, a mało materiałów pokazujących gry. Trzeba czekać na lepsze czasy lub na jakiś nowy portal.
Jako pragmatyk lubię steama, ale bardziej lubię epic - dają więc biorę i tym zyskują moją przyjaźń. Wojenki pomiędzy fanbojami, uważam za skakanie sobie do gardeł tanich pionków, które nie mają znaczenia w wielkim biznesie.
Gracze dostają darmowe dobre gry, czyli gracze korzystają.
Developerzy dostają wsparcie finansowe i mniejsza prowizje za pośrednictwo, developerzy korzystają.
Epic nie buntuje się chmurom typu GeForce Now, czyli chmura i chętni do jej używania korzystają.
Traci tylko smutny monopolista Steam i płaczą jego niewolnicy. Może część z nich oprzytomnieje.
Same plusy. Póki jest dobrze trzeba korzystac, tak dobrych czasów dla graczy pecetowych nie było nigdy. Dodatkowo Ubisoft kilka gier rozdał, humble bundle rozdaje (ale to na Steam), kiedyś EA rozdawał gry na Origin.
Generalnie pecetowych mają dzisiaj dużo lepiej od konsolowcow, chodź i tam Sony rozdało Trylogię Uncharted, Knacka i Journey.
Więc jak ktoś gra na wszystkim to korzysta i trzeba przyznac, że jest dobrze.
Może jeszcze Steam zacznie rozdawać gry, ale od nich nic dobrego raczej nie wyjdzie, prędzej świnie będą latać niż Steam zrobi coś dobrego.
To jest jedynie głośna ale stosunkowo niewielka część użytkowników steam. Dużo więcej jest nieświadomych graczy (casuali) i graczy, którzy po prostu grają w gry ale nie mają wyjścia bo są tylko na steam.