Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

LittleBigPlanet Recenzja gry

Recenzja gry 26 września 2012, 10:10

autor: Krzysztof Chomicki

Recenzja LittleBigPlanet na konsolę PlayStation Vita

Chociaż kolejną przenośną odsłoną LittleBigPlanet zajęły się studia Double Eleven i Tarsier, a nie twórcy pierwowzoru, nowym przygodom Sackboya niczego nie brakuje. Wręcz przeciwnie – właśnie na Vitę powstała najlepsza część serii!

Recenzja powstała na bazie wersji PSV.

PLUSY:
  1. wciągająca i urozmaicona kampania;
  2. sprytne wykorzystanie paneli dotykowych;
  3. ogrom zróżnicowanych minigier;
  4. jeszcze bardziej rozbudowany edytor;
  5. świetna grafika rodem z PS3;
  6. DLC kompatybilne z innymi odsłonami.
MINUSY:
  1. niektóre samouczki nie wyczerpują danego tematu;
  2. kampania mogłaby być nieco dłuższa;
  3. brak możliwości importu poziomów stworzonych w innych częściach.

Jak na pozycję, która miała nigdy nie doczekać się kontynuacji (twórcy obawiali się, że kolejne odsłony podzieliłyby społeczność fanów), LittleBigPlanet zdołało przerodzić się w zaskakująco rozbudowany cykl gier. Choć każda z dotychczasowych części spotkała się z jak najbardziej ciepłym przyjęciem, to mocno zastanawiało mnie, czy czwarta już wizyta w Imagisferze nie okaże się wtórna i mało interesująca. Optymizmem nie napawała zwłaszcza zmiana dewelopera – ojcowie serii, Media Molecule, sprawowali jedynie pieczę na projektem, podczas gdy faktyczne prace powierzono studiom Double Eleven oraz Tarsier. Na szczęście nowa ekipa stanęła na wysokości zadania i LittleBigPlanet na PlayStation Vitę to nie żaden bezduszny port z PS3, a pełnoprawna odsłona przygód Sackboya – do tego najlepsza spośród dotychczasowych.

Główna idea tej produkcji pozostała nietknięta – to wciąż wyjątkowa platformówka, w której równie ważne jak oddawanie kolejnych skoków nad pełnymi kolców przepaściami jest wyrażanie własnej osoby poprzez modyfikację wyglądu bohatera, a nawet całego otaczającego go świata. Celem przechodzenia kolejnych etapów jest więc nie tyle samo ich zaliczanie, co zbieranie (częstokroć dobrze ukrytych i trudno dostępnych) znajdziek z najróżniejszymi ubrankami dla Sackboya, naklejkami do upiększania poziomów i naszej tekturowej bazy wypadowej, a także elementami otoczenia, które służą potem do tworzenia własnych gier i światów.

Zdecydowana większość zmian ma charakter ewolucyjny. Idąc tropem „dwójki”, twórcy rozbudowali chociażby fabułę przygotowanej przez nich kampanii. Tym razem dzielny Szmatek musi oswobodzić Karnawalię, jedną z planet Imagisfery, z rąk złego Lalkarza i jego bezdusznych lalek Wydrążków. Opowieść ta jest oczywiście dość pretekstowa i nie oferuje jakiejś głębszej treści, ale dobrze, że coś spina poszczególne etapy w sensowną całość. Przez grę przewija się zresztą kilka interesujących postaci, a kolejne przerywniki filmowe potrafią zaskakująco dobrze zmotywować do działania (czego bardzo brakowało w pierwszej odsłonie serii), więc ogólnie opowiedzianą w tej części historię trzeba zaliczyć tej pozycji jak najbardziej na plus.

Akcja polonizacji gier wydawanych przez Sony nie mogła ominąć oczywiście jednego z najważniejszych tytułów na PS Vitę. W polskiej wersji głosów bohaterom użyczyli Paweł Szczęsny, Wojciech Machnicki, Joanna Pach, Agnieszka Żulewska, Jacek Kopczyński, Andrzej Blumenfeld i Mirosław Wieprzewski. Chociaż dubbing wyszedł w sumie całkiem nieźle, to niektóre kwestie Pawła Szczęsnego, który wcielił się w narratora, brzmią nieco sztucznie. Wynika to najprawdopodobniej z próby wiernego oddania specyficznego stylu oryginalnego tekstu (czytanego przez Stephena Frya), pełnego przeróżnych neologizmów i zabawnych powiedzeń.

Prawdziwa siła kampanii leży jednak w świetnym tempie wprowadzania nowych mechanik do rozgrywki. Stopniowo jesteśmy zapoznawani ze wszystkimi gadżetami, interaktywnymi elementami poziomów czy umiejętnościami głównego bohatera. Powracają bodaj wszystkie ciekawsze rozwiązania z poprzednich części: linki z hakiem, woda, w której da się pływać, czy też rozmaite pojazdy. Znacznie bardziej interesujące są jednak faktyczne nowości, które spotkamy jedynie w wersji na Vitę. Największą atrakcję zdecydowanie stanowią bloki reagujące na dotyk, którymi poruszamy, przesuwając palcem po ekranie, dzięki czemu tworzymy kładki i przejścia dla Sackboya bądź uruchamiamy przeróżne mechanizmy. Działalność ta nabiera rumieńców, kiedy pojawia się również opcja wypychania brył z głębi krajobrazu przy użyciu tylnego panelu dotykowego. Biorąc pod uwagę, że cały czas sterujemy też Gałgankiem, mechanika ta przełamuje na swój sposób czwartą ścianę, co moim zdaniem świetnie pasuje do gry, która de facto jest niczym innym, jak elektroniczną zabawą szmacianymi lalkami.

Twórcy mieli zresztą więcej podobnych pomysłów, z czego część wcale nie wpływa na samą rozgrywkę. Niekiedy musimy przechylać konsolkę, żeby zmienić ułożenie pewnych obiektów na planszy, a dla własnej przyjemności możemy zagrać palcem dowolną melodię na ogromnych klawiszach mijanych w pewnym momencie przez Sackboya. Co najważniejsze, wszystkie te urozmaicenia zostały płynnie wplecione w klasyczne sekwencje platformowe, działają bardzo sprawnie i nie robią wrażenia wymuszonych, w przeciwieństwie do tego, co możemy zobaczyć w większości tytułów obecnie dostępnych na Vitę.

Multiplayer różni się od trybu dla jednego gracza jedynie radosnym chaosem panującym na planszy.
LittleBigPlanet - recenzja gry
LittleBigPlanet - recenzja gry

Recenzja gry

LittleBigPlanet ma duże szanse stać się nieśmiertelnym. Ci, którym wydaje się, że w grach wideo widzieli już wszystko, powinni sięgnąć po ten tytuł.

Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek
Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek

Recenzja gry

Podchodziłem do Super Mario Bros. Wonder z dużą rezerwą, bo ostatnie platformówki 2D z udziałem hydraulika były mocno odtwórcze i nie miały tej magii co kiedyś. Okazało się jednak, że Nintendo odrobiło zadanie domowe.

Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy
Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy

Recenzja gry

LEGO Star Wars Skywalker Saga, choć nieidealne, dostarcza na rynek cenny ładunek, którego chyba wszyscy teraz potrzebujemy: czystą rozrywkę pozbawioną ciężkiej fabuły i trudnych emocji. Suchy humor, ulubione uniwersum i tysiące znajdziek.