Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Pro Evolution Soccer 2015 Recenzja gry

Recenzja gry 10 listopada 2014, 15:00

autor: Amadeusz Cyganek

Recenzja gry Pro Evolution Soccer 2015 - pecet na spalonym

Dziwna jest taktyka panów z Konami. Tegoroczna edycja Pro Evolution Soccer została na pecetach zwyczajnie potraktowana po macoszemu. Oby nie odbiło się to czkawką.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  1. Sztuczna inteligencja;
  2. Gra bramkarzy;
  3. Delikatnie poprawiona fizyka;
  4. Soundtrack;
  5. Sprawnie działające tryby sieciowe, z myClub na czele.
MINUSY:
  1. Grafika i animacja stoi w miejscu;
  2. Większość mechanizmów rozgrywki w sumie też;
  3. Licencji nadal za mało;
  4. Dlaczego peceta znów traktuje się jak piąte koło u wozu?

Po raz pierwszy od kilku lat seria Pro Evolution Soccer uniknęła bezpośredniej konfrontacji z FIF-ą – daty premier najnowszych odsłon tych dwóch flagowych piłkarskich sag tym razem różni ponad miesiąc i wydawało się, że to całkiem sporo czasu, by pokazać, że piłeczka jest po stronie Konami. Na pecetach udało się to, mówiąc kolokwialnie, średnio na jeża – nie dość, że twórcy zapatrzyli się na konkurencję sprzed kilku kolejnych edycji i zubożyli wersję na PC kosztem konsol, to jeszcze trudno powiedzieć, by wszystkie aspekty rozgrywki działały tak, jak miały wyglądać w założeniach panów z Konami.

Pecety na ławce!

Niezwykle bulwersujące jest to, iż po raz kolejny edycję pecetową traktuje się jak piąte koło u wozu i ta sytuacja ma miejsce szczególnie często w przypadku „symulatorów” piłkarskich. Narzekaliśmy na to, jak „Elektronicy” pogrywają sobie z pececiarzami, oferując im kompletnie inny tytuł w porównaniu z tym, co otrzymywali posiadacze konsol Microsoftu i Sony. Gdy sytuacja w obozie EA wróciła (przynajmniej na razie) do normy, w ruch poszło Konami, które otwarcie zapowiedziało: edycja PC będzie zubożona względem PlayStation 4 i Xboxa One. Pozostaje tylko zapytać dlaczego, bo na pewno nie chodzi tutaj o możliwości sprzętowe poszczególnych platform.

Kto pierwszy – bramkarz czy Wilk? - 2014-11-18
Kto pierwszy – bramkarz czy Wilk?

Nowy PES był reklamowany jako rewolucja i możliwość zobaczenia w akcji wszystkich możliwości, jakie oferuje autorska technologia Konami – Fox Engine. Można powiedzieć wprost: niestety nie wszystko się udało, a już na pewno nie to, co obiecywano jeśli chodzi o aspekty techniczne i wizualne tegorocznej odsłony. Pecetowa wersja pod tym względem stanęła w miejscu, a na jakiekolwiek ruchy w kwestii poprawy jej jakości zapewne będziemy musieli poczekać okrągły rok. Zaskakująco niskie wymagania sprzętowe wcale nie dziwią, gdy widzimy, jak gra prezentuje się, jeśli chodzi o grafikę – szczególnie boli patrzenie na to, co dzieje się wokół boiska, bo widok ten jako żywo przypomina zamierzchłą, poprzednią generację. Na trybunach oglądamy istną armię klonów, a projekty stadionów niestety mocno odbiegają od tego, co serwuje nam konkurencja – nie da się także nie wspomnieć o tym, iż liczba obiektów, na których rozgrywamy spotkania, jest 3-4 razy niższa, niż to ma miejsce w przypadku FIF-y.

Równie niewiele zmieniło się w kwestii oprawy wizualnej już podczas samej rozgrywki. Modele zawodników w znakomitej większości prezentują się tak, jak w poprzedniej edycji, ciężko też zauważyć nowe animacje piłkarzy, które miały stanowić o sile i różnorodności nowej edycji PES-a – już wiemy, że w przypadku wersji na PC raczej tak nie jest. No cóż, przynajmniej pod względem grafiki Pro Evolution Soccer 2015 nie spełni marzeń posiadaczy blaszaków. Jak jest z pozostałymi elementami rozgrywki?

Większego zamieszania chyba mieć nie możemy… - 2014-11-18
Większego zamieszania chyba mieć nie możemy…

Szybka symulacja

Produkcja Konami tradycyjnie oferuje nieco bardziej wyważoną i bardziej przypominającą symulację rozgrywkę, aniżeli jej konkurencja. Również tym razem nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Tempo rozgrywania akcji jest niższe niż w FIFIE, choć można odnieść wrażenie, że piłka jest przekazywana pomiędzy zawodnikami z większą częstotliwością, niż miało to miejsce w przypadku poprzedniczek. Futbolówkę podajemy w sposób bardzo płynny, choć jednocześnie gra nie wybacza błędów – wydaje się, iż jeszcze ciężej jest poprawnie przyjąć piłkę i dograć ją w sposób dokładny, umożliwiający bezproblemowe kontynuowanie akcji, z tego też powodu musimy mocno skupić się nad precyzją naszych zagrań.

Recenzja gry Pro Evolution Soccer 2015 - FIFA znów ma rywala, ale na next-genach
Recenzja gry Pro Evolution Soccer 2015 - FIFA znów ma rywala, ale na next-genach

Recenzja gry

Nowa generacja konsol to również nowa generacja futbolu – Konami zrobiło spory krok naprzód i sprawiło, że z rozgrywki w PES-a można czerpać niekłamaną radość. To gra, która wreszcie spełnia oczekiwania fanów tej serii.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.