Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 listopada 2017, 11:00

autor: Grzegorz Chmielewski

Assassin’s Creed Origins wciąż wolne od piractwa

Dzięki usilnym staraniom firmie Ubisoft już przez miesiąc udaje się uchronić najnowszą odsłonę Assassin’s Creed przed piractwem. To efekt wprowadzenia nowego rozwiązania mającego zapobiegać nielegalnemu rozpowszechnianiu gry, VMProtect (jak również najświeższej wersji Denuvo).

Od premiery Assassin’s Creed Origins upłynął już miesiąc, a gra wciąż dzielnie broni się przed piratami. - Assassin’s Creed Origins wciąż wolne od piractwa  - wiadomość - 2017-11-28
Od premiery Assassin’s Creed Origins upłynął już miesiąc, a gra wciąż dzielnie broni się przed piratami.

27 października odbyła się premiera Assassin’s Creed Origins - najnowszej odsłony sagi o zakapturzonych zabójcach. Gra zebrała bardzo dobre oceny od krytyków – jej wersja na PlayStation 4 może poszczycić się średnią 80% na portalu Metacritic, zaś na naszej stronie przeczytacie recenzję, w której Krystian Smoszna snuje rozważania na temat tego, czy Origins to najlepsza część całej serii. Nieco kontrowersji wywołało szczególnie mocne zabezpieczenie produkcji przed nielegalnym kopiowaniem. Firma Ubisoft postanowiła wprowadzić do swojego dzieła nie tylko popularne ostatnimi czasy oprogramowanie antypirackie Denuvo, ale też system VMProtect, który chroni przed inżynierią wsteczną, czyli uzyskiwaniem kodu źródłowego z gotowego produktu. Pojawiły się obawy, czy przypadkiem takie obładowanie ochronnymi rozwiązaniami nie spowoduje obniżenia płynności rozgrywki – uzasadniano to podobnymi problemami z innymi produkcjami w przeszłości.

Być może procesor jest trochę bardziej obciążony niż być powinien, lecz z punktu widzenia Ubisoftu taka mieszanka zabezpieczeń przynosi zamierzone efekty – piraci wciąż nie są w stanie złamać Assassin’s Creed Origins, a od premiery minął już miesiąc. Dla porównania, hakerzy potrzebowali tylko jednego dnia na nielegalne skopiowanie wydanej niedawno gry Śródziemie: Cień Wojny. Warto zauważyć, że taka „odporność” produkcji to zasługa nie tylko podwójnego zabezpieczenia, ale też wprowadzonej niedawno nowej wersji Denuvo. Zdaje się, że jest to poważny krok naprzód w procesie całkowitej eliminacji piractwa – chronione nową edycją oprogramowania Need for Speed: Payback czy Star Wars: Battlefront II także nie uległy jeszcze próbom piratów, a w ich przypadku nie było użyte VMProtect.

Pytania dotyczące łamania zabezpieczeń wydawanych obecnie gier niestety wciąż zaczynają się nie od „Czy”, a od „Kiedy”. - Assassin’s Creed Origins wciąż wolne od piractwa  - wiadomość - 2017-11-28
Pytania dotyczące łamania zabezpieczeń wydawanych obecnie gier niestety wciąż zaczynają się nie od „Czy”, a od „Kiedy”.

Nie ma wątpliwości, że w końcu nowa wersja Denuvo, a nawet podwójna ochrona Assassin’s Creed Origins zostaną złamane. Widać jednak, że piraci muszą wkładać w swoją „pracę” coraz więcej wysiłku i w bliższej lub dalszej przyszłości przyjdzie dzień, gdy branża gier wideo wyzwoli się od tej plagi. Warto zresztą pamiętać, że głównym celem wszelkich zabezpieczeń jest ochrona gry przed kopiowaniem we wstępnym okresie sprzedaży, gdy rozchodzi się najwięcej kopii w pełnej cenie – pojawienie się produkcji na torrentach po kilku miesiącach nie przyniesie większych szkód dla korporacji, która zdążyła już swoje zarobić. Pozostaje pytanie, jak taką bezpieczną pozycję wykorzystają producenci i wydawcy. Oby nie wprowadzając jeszcze więcej mikrotransakcji i loot boksów.