Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Virginia Recenzja gry

Recenzja gry 28 września 2016, 13:00

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Virginia – Twin Peaks spotyka Z archiwum X

Zrealizowana z filmowym zacięciem Virginia tętni emocjami opowiadając samym obrazem historię, której nie powstydziliby się twórcy seriali Miasteczko Twin Peaks i Z archiwum X. To tytuł udowadniający, że wciąż można przesuwać granicę symulatorów chodzenia.

Recenzja powstała na bazie wersji PC. Dotyczy również wersji PS4, XONE

PLUSY:
  • świetny klimat oddający atmosferę popularnych seriali o teoriach spiskowych z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku;
  • znakomity storytelling – umiejętnie przedstawiona fabuła, choć w grze nie pada ani jedno słowo;
  • filmowy montaż scen ograniczający niepotrzebną w tym przypadku interaktywność do minimum;
  • muzyka autorstwa Lyndona Hollanda wykonywana przez Praską Orkiestrę Symfoniczną;
  • zakończenie!
MINUSY:
  • sztuczne ograniczenie ramki obrazu poprzez dodanie poziomych czarnych pasów;
  • problemy z płynnością animacji.

Symulator chodzenia jako termin opisujący gatunek gier, w których głównym, a właściwie jedynym zadaniem gracza jest przemierzanie pustych lokacji, brzmi w moim odczuciu pejoratywnie, aczkolwiek dobrze oddaje sens naszych poczynań. Poza nielicznymi wyjątkami, takimi jak Zaginięcie Ethana Cartera (które notabene posiadało jednak elementy mechaniki stanowiące wyzwania) czy wykorzystujące banalne środki w celu przestraszenia siedzącej przed monitorem osoby Layers of Fear, ze świecą szukać angażujących i emocjonujących produkcji wypełniających niespenetrowaną jeszcze do końca przez deweloperów przestrzeń „postprzygodówek”.

Jak wiele jeszcze miejsca pozostaje na eksperymenty z tego typu grami, udowadnia Virginia brytyjskiego zespołu Variable State. Zaprezentowana z filmowym zacięciem historia, inspirująca się popularnymi w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku serialami telewizyjnymi, zwraca uwagę stylem graficznym, narracją pozbawioną jakichkolwiek słów i montażem, którego nie powstydziłby się sam David Lynch.

Napisy na uniformach wyraźnie wskazują, kto tu rządzi.

Twin Peaks spotyka X-Files

W grze wcielamy się w świeżo upieczoną agentkę FBI. Pierwszą po otrzymaniu promocji sprawą naszej bohaterki ma być wyjaśnienie tajemniczego zniknięcia nastolatka w miasteczku Kingdom, leżącym w stanie Virginia. Młodej policjantce zostaje przydzielona do pomocy znacznie bardziej doświadczona agentka Halperin, znana z niekonwencjonalnego działania, czym w przeszłości podpadła kierownictwu Federalnego Biura Śledczego. Dlatego też drugim zadaniem protagonistki jest przeprowadzenie wewnętrznego śledztwa związanego z ową koleżanką.

Jako że akcja gry toczy się w ostatnim dziesięcioleciu drugiego millenium, twórcy pełnymi garściami czerpią z dorobku ówczesnej telewizji. Jeżeli byliście fanami takich seriali jak Po tamtej stronie, Z archiwum X lub Miasteczko Twin Peaks, to zabawa w odnajdywanie skojarzeń będzie obok śledzenia właściwej fabuły dodatkową atrakcją i jednocześnie metagrą zaserwowaną nam przez autorów z pełną premedytacją.

Nie, nie jesteśmy Harcerzami.

Agentka Halperin, której biuro znajduje się gdzieś w piwnicach budynku FBI, to właściwie alter ego Foxa Muldera, niejednoznaczna postać przez większość gry pozostająca zagadką. Bohaterka to z kolei serialowa Scully, próbująca zaprzyjaźnić się z partnerem, ale jednocześnie przez cały czas przedstawiająca odpowiednie raporty kierownictwu agencji.

Gwarantuję, że tego typu spostrzeżeń, związanych w głównej mierze z Twin Peaks, do którego częściowo nawiązuje także pojawiająca się w pewnych fragmentach gry czerwień, poczynicie bez liku. Scenariusz próbuje namieszać nam w głowie, przemycając oniryczne sceny odrywające bohaterkę od cielesnej powłoki i ukazując część wydarzeń w innym świetle jako kontrapunkt dla monotonii zwykłego dochodzenia.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

DalethTichy VIP 5 lutego 2020

(PC) W grze można wyczuć "Twin Peaksową" atmosferę, ale lepiej nie przesadzać z porównywaniem gry do serialu Davida Lyncha, bo to jak zestawianie ledwo raczkującego niemowlaka z dojrzałą osobą.

7.0
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.