Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Wiedźmin 3: Krew i wino Recenzja gry

Recenzja gry 25 maja 2016, 14:59

Recenzja gry Wiedźmin 3: Krew i wino - wszystko, czego pragniesz od dodatku

Drugi dodatek do Wiedźmina 3 to pożegnanie z serią, przynajmniej na jakiś czas. Pomysł na wizytę w Toussaint okazał się strzałem w dziesiątkę i dobrym sposobem na zamknięcie pewnego rozdziału.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  1. malownicza kraina Toussaint;
  2. intrygujący główny wątek fabularny;
  3. powrót starych znajomych;
  4. nowe potwory;
  5. modyfikacje wizualne i zmiany w interfejsie;
  6. bogatsze możliwości rozwoju postaci dzięki systemowi mutacji;
  7. muzyka pierwszej próby;
  8. smaczki i nawiązania do książek Sapkowskiego i szeroko pojętej kultury popularnej;
  9. Wojciech Mann! (zrozumiecie jak zagracie).
MINUSY:
  1. ograniczone możliwości zarządzania posiadłością.

Gdy swoją premierę miał pierwszy Wiedźmin, byłem nastolatkiem, który z wypiekami na twarzy pochłaniał prozę Sapkowskiego i chciał zobaczyć czy opowiadanie dalszych (o zgrozo!) przygód Geralta ma sens. Premierową noc Zabójców Królów spędziłem w kolejce po swoją kopię gry, by jak najszybciej zasiąść przed ekranem monitora. Przy Dzikim Gonie spędziłem z zachwytem setki godzin, a Serca z Kamienia pokazały jak należy opowiadać wyjątkową historię. Dodatek Krew i wino miał najtrudniejsze zadanie – nie tylko podnieść jeszcze wyżej postawioną przez siebie poprzeczkę, ale również pożegnać się z Geraltem w taki sposób, by godnie zamknąć jego historię. Po ukończeniu Wiedźmina 3: Krew i wino miałem jedną myśl – zazdroszczę wam, że poznacie ten rozdział przygód Białego Wilka po raz pierwszy.

Geraltowi należy się odpoczynek, choć ciężko będzie się z nim pożegnać.

Kraina Est Est i Erveluce płynąca

Toussaint – powszechnie uważane za śmieszną i nierealną krainę z bajki, w którym głównym zajęciem większości populacji jest winiarstwo. Sapkowski pisał, że księstwo pod rządami Xiężnej Anny Henrietty sprawia wrażenie, jakby wszyscy nieustannie byli na kompletnym rauszu i właśnie taką krainę dostaliśmy w grze. Toussaint jest barwne, budynki zaskakują na każdym kroku kolorami, a winne grona – starannie pielęgnowane przez mieszkańców księstwa – są stałą częścią krajobrazu. Baśniowość tego miejsca ma swoje korzenie w kreacji autora sagi i twórcy oddali klimat lokacji wyśmienicie. Otwarcie przyznaję, że Toussaint natychmiast stało się moim ulubionym rejonem i co chwila łapałem się na tym, że po prostu rozglądałem się na boki by podziwiać czy to majaczące w oddali wioski, czy też kompozycję pałacu Beauclair z ośnieżonymi stokami Gorgony. Wielokrotnie wracałem do tych samych miejsc o różnych porach, by zobaczyć jak dany krajobraz prezentuje się przy innym świetle słonecznym.

Toussaint wygląda przepięknie i niewinnie, ale nie brakuje tu zajęcia dla wiedźmina.

Sama strona wizualna nie byłaby jednak wystarczająca, gdyby nie została ona dopełniona odpowiednimi postaciami i historiami, które tak bardzo odbiegają od przeciętnej wiedźmińskiej rzeczywistości. Mamy więc winiarzy, mamy błędnych rycerzy, jest też cała masa bujających w obłokach artystów i arystokratów z Jaśnie Oświeconą Anariettą na czele. Co jakiś czas ktoś komuś podłoży świnie (czy też archespory), zażąda satysfakcji (której wiedźmin poleca szukać w zamtuzie) albo popadnie w niełaskę na dworze. Zobaczymy rycerzy stających w szranki w turnieju, a nawet będziemy mieli okazję zmierzyć się z nimi, z dumą prezentując swój herb, na którym „w polu złotym niedźwiedź czarny, kroczący, na nim panna w szacie błękitnej, z włosami rozpuszczonymi i rękoma wzniesionymi” (o ile przyznamy, że nasze miano to Ravix z Czteroroga). Innymi słowy – czuć tutaj klimat arturiańskich legend przedstawiony w krzywym zwierciadle.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

sekret_mnicha Ekspert 28 lipca 2016

(PC) Krew i wino to dodatek w zasadzie idealny, zmieniający rewelacyjnego Wiedźmina 3 w jedną z najlepszych gier, w jakie grałem. Jest to nielichy komplement, który wypowiadam z pełną mocą. Brać i grać!

10

GeneticsDDC Ekspert 17 czerwca 2016

(XONE) Recenzja Krew i wino.

9.5

Spoolsh VIP 30 grudnia 2021

(PC) Kolejny idealny dodatek.

10
Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem
Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem

Recenzja gry

The Thaumaturge ma niespecjalnie zajmujący gameplay, a wyglądem momentami przypomina pierwszego Wiedźmina, jednak pod tą warstwą kryje się naprawdę przyjemna gra, oferująca wiele smaczków i wyróżniająca się ciekawą fabułą.

Recenzja gry Final Fantasy VII Rebirth. Wielka, piękna, bezkompromisowa
Recenzja gry Final Fantasy VII Rebirth. Wielka, piękna, bezkompromisowa

Recenzja gry

Reguły zawsze były oczywiste – gry są albo krótkie i intensywne, albo długie i powtarzalne. Prosta zasada. Jednak Final Fantasy VII Rebirth przy całym swoim ogromie potrafi jakimś cudem zaskakiwać, angażować i ani myśli zwalniać przez dziesiątki godzin.

Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych
Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych

Recenzja gry

Sześć lat po wydaniu średniego Vampyra twórcy Life Is Strange znów celują w gatunek RPG. Tym razem poszło im znacznie lepiej. Banishers: Ghosts of New Eden udanie łączy rozgrywkę a la God of War z klimatem, jakiego nie powstydziłby się Wiedźmin.