Recenzja gry This War of Mine na tablety – na wojnie mobilność to podstawa
This War of Mine to jeden z polskich zeszłorocznych hitów. Jego twórcy ze studia 11 bit wydali właśnie wersję na tablety, sprawdziliśmy więc czy wojna w wersji mobilnej dalej jest tak samo przygnębiająca.
- przejmująca tematyka;
- nieliniowość rozgrywki;
- podział kampanii na dni sprzyjający krótkim sesjom;
- intrygujący projekt wizualny;
- wysoki poziom trudności...
- ...który graczom mobilnym niekoniecznie musi przypaść do gustu;
- w dłuższej perspektywie – schematyczność.
Po pięciu miesiącach oczekiwania – licząc od chwili zapowiedzi – studio 11 bit wypuściło mobilny port swojego wojennego survivalu This War of Mine. Gra, której koszt produkcji zwrócił się po dwóch dniach sprzedaży wersji na PC, spotkała się nie tylko z uznaniem mediów i jurorów wielu konkursów, ale również graczy, których zainteresowanie tytułem przełożyło się na ponad 3 miliony euro przychodu (stan na czerwiec 2015 roku). Jak warszawski deweloper, mający przecież niemałe doświadczenie w zakresie produkcji gier na systemy mobilne iOS i Android (m.in. seria Anomaly czy Sleepwalker’s Journey), poradził sobie z przeniesieniem swojego zdecydowanie najgłośniejszego tytułu na tablety?
Gwoli przypomnienia
Zanim przejdziemy do oceny mobilnego portu, należy Wam się kilka słów wyjaśnienia – w końcu nie wszyscy mieli okazję zagrać w produkcję 11 bit studios. This War of Mine to wojenna gra survivalowa. Wyróżnia ją sposób, w jaki przedstawiono bliżej nieokreślony konflikt zbrojny (choć obrazy z oblężonego Sarajewa nasuwają się same). Nie kontrolujemy tu żołnierzy ani też najemników – wojna pokazana jest z perspektywy cywilów, którzy każdego dnia i każdej nocy walczą o przetrwanie, zarządzając swoją kryjówką, szukając zapasów, opatrując rany, lecząc choroby, a także unikając snajperów i szabrowników. Gra, podobnie jak wojna, wymusza podejmowanie trudnych decyzji, nierzadko na granicy życia i śmierci, a wszechobecne okrucieństwo oraz dojmująca atmosfera zupełnie temu nie służą. Co więcej, czynienie dobra rzadko daje coś ponad czyste sumienie i poprawę morale. Ba, często prowadzi do śmierci. Nic dziwnego, że walcząc o przetrwanie w This War of Mine, łatwo wyzbyć się ostatnich oznak człowieczeństwa.
Zorganizowane przez przez siły Republiki Serbskiej oraz Jugosłowiańską Armię Ludową oblężenie Sarajewa trwające od 5 kwietnia 1992 do 29 lutego 1996 roku to jedno z najdłuższych i najbardziej krwawych oblężeń po II wojnie światowej. W jego wyniku śmierć poniosło ponad 10 tys. cywilów (w tym około 1,5 tys. dzieci), a ponad 50 tys. zostało rannych. Mieszkańcy miesiącami żyli w skrajnie trudnych warunkach. Następstwem oblężenia było pogorszenie ich stanu psychicznego, a w efekcie wzrost liczby samobójstw, aborcji i 50-procentowy spadek liczby urodzeń.
Walka o przetrwanie na tablecie
Spore doświadczenie 11 bit studios w zakresie produkcji gier mobilnych zaprocentowało i w efekcie przenosiny This War of Mine na tablety udały się w 100%. Już aktualny, premierowy build działa płynnie i nie zawiesza się. Również pod kątem szaty graficznej wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Co najważniejsze, żadnych problemów nie sprawia system kontroli. Trzeba jednak przyznać, że zadanie, jakie miał do wykonania zespół 11 bit, nie należało do najtrudniejszych. Wersję pecetową obsługuje się praktycznie tylko za pomocą myszki, więc dostosowanie całego systemu do specyfiki ekranu dotykowego przebiegło niemalże naturalnie. Cieszy fakt, że nic nie zostało zepsute i w This War of Mine na tablecie gra się tak samo dobrze jak na PC.