Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 3 stycznia 2017, 19:45

autor: Michał Kułakowski

Twórcy Planet Coaster pozywają firmę Atari

Studio Frontier Developments, odpowiadające za grę Planet Coaster, pozwało firmę Atari. Deweloperzy domagają się od wydawcy wypłaty zaległych tantiem w wysokości ponad dwóch milionów dolarów, które spółka winna jest twórcom z tytułu sprzedaży trzeciej części cyklu RollerCoaster Tycoon.

Deweloperzy ze studia Frontier Developments, które jest znane dzięki Elite: Dangerous oraz wydanemu w listopadzie i świetnie przyjętemu Planet Coaster, pozwali spółkę Atari. Autorzy twierdzą, że wydawca zalega zespołowi z wypłatą około 2,2 miliona dolarów w postaci tantiem ze sprzedaży gry Roller Coaster Tycoon 3, którą Frontier Developments wypuściło w 2004 roku. Według obliczeń i podejrzeń producentów, Atari zaniżyło zyski, które do tej pory przyniósł dwunastoletni tytuł i jest winne w sumie 3,37 miliona dolarów, z czego do tej pory zapłaciło jedynie nieco ponad milion. Studio przymykało oczy na ten problem po tym jak Atari zbankrutowało w 2013 roku, odpowiednio modyfikując umowę z wydawcą, ale ostatnio kondycja spółki poprawiła się na tyle, by mogła się ona wywiązać z wcześniejszych zobowiązań. Według Davida Walsha, prezesa Frontier Developments, jego firma od kwietnia ubiegłego roku starała się polubownie rozwiązać problem, ale bez żadnych widocznych efektów. Atari odmawia bowiem wglądu w oficjalne raporty finansowe, przez co twórcy zmuszeni byli podjąć bardziej zdecydowane kroki.

Problemy z tantiemami to niejedyny sposób w jaki Atari nadepnęło ostatnio na odcisk deweloperom z Frontier Developments. W odstępie zaledwie dnia od debitu Planet Coaster, spółka opublikowała nową odsłonę cyklu RollerCoaster Tycoon, zatytułowaną RollerCoaster Tycoon World. Chociaż gra spotkała się z ogromną falą krytyki ze strony fanów serii, wynikającą z licznych błędów i niedopracowania praktycznie wszystkich elementów rozgrywki, produkcja mogła mieć negatywny wpływ na sprzedaż Planet Coaster i wprowadzać w błąd niezorientowanych konsumentów, co najpewniej chciał wykorzystać wydawca.