Tak czytam te niektóre recezje oraz opinie i nachodzi mnie jedna myśl... To pierwszy Ori był jakkolwiek trudny? Ja nawet nie pamiętam, czy grałem w więcej niż 10 platformówek 2D, a gra była dla mnie no, prosta.
trochę łatwiejsza od pierwszej odsłony cyklu
I tu zaczynają się moje obawy :(
Jedynka wcale trudną grą nie była
No to jeszcze Silksong i w tym roku nie będę chyba grał w nic innego oprócz metroidvanii - gatunku gier, który jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle mnie nie interesował :)
https://www.youtube.com/watch?v=e6b-lWhn8pg
Cieszę się, że autorowi się podobała.
A mam pytanie jeśli chodzi o poziom trudności — autor wspomina dużo o tym, że gra wydaje się "nieco" prostsza od pierwszej części, ale nie ma nic o wyborze poziomu trudności i jak się ta zmiana ma ewentualnie do odczuć. Pierwszy Ori (z tego co pamiętam) oferował przy premierze tylko 1 poziom trudności: Normal. Przy Definitive Edition były już 4 poziomy: Easy, Normal, Hard i One Life.
A jak jest w Will of the Wisps?
Po traumie związanej z Drzewem Ginso w pierwszej części nic nie wydaje się trudne ;) Ale frustrujących fragmentów w Will of The Wisps nie brakuje, niech ten plus/minus nie uśpi do końca Waszej czujności.
I cyk ściągam przed premierą za 4 zł. Dziękuję MS.
Trochę nie rozumiem skąd ciągłe narzekania na poziom trudności poprzedniej części. Cieszę się, że kolejna odsłona też trzyma poziom i jest jeszcze bardziej bajeczna.
W 1 uwielbiałem momenty ucieczek. Niby były trudne na początku, ale jak już ktoś załapał mechaniki to nie było źle. Jak grałem w grę 2 raz, tak z pół roku po 1 razie, to przeszedłem to drzewo za 1 razem. Aż się zdziwiłem.
Trochę nie rozumiem skąd ciągłe narzekania na poziom trudności poprzedniej części
Większości skargi pochodzą głównie od młodzi gracze, co nie mają duże doświadczenie do gry zręcznościowe i mają również dostępu do internetu, by wylewać frustracji na teksty. Nigdy nie grali w przykładowe gry NES takich jak Mega Man 2, Castlevania 1-3, Ninja Gaiden, Battletoads, Ghost'n' Goblins, które są dużo trudniejsze. Drzewo Ginso to psikuś w porównaniu do tym. O opcjonalne bossowie w trakcie snu w Hollow Knight nie wspomnę, a szczególnie niezapomniany etap "Biały Pałac" (White Palace).
Ori and the Blind Forest nie jest łatwa gra, ale nie jest aż tak trudna. Na pewno nie zajmie pierwsze miejsce w TOP najtrudniejsze gry.
Zacieram rece na myśl o graniu w tę pozycję. Jedynka bardzo mi spasowała i choć pare rezy musiałem odłożyć na "przeczekanie" tak ukończyłem ja z wielką przyjemnością. Ta część mam nadzieje, uniknie odkładania:]
Pierwsza część podobała mi się jednak coś w pewnym momencie spowodowało, że grę odłożyłem i już nie uruchomiłem. Druga już posiada to "coś" i oderwać się nie mogę. Na razie wstrzymuje się z oceną, nie jestem nawet w połowie gry, ale po tym co już zobaczyłem polecam.
Grałem wczoraj z godzinę lub więcej w przerwie od apexa i na ten czas jest dobrze, ale szału ni ma, zobaczymy co będzie dalej
trochę łatwiejsza od pierwszej części
A powinno być trudniejsza od pierwszej części, a nie na odwrót, gdyż gracze już nabyli odpowiednie doświadczenie po przygodach w Ori and the Blind Forest.
Wiele osób narzekało, że w poprzedniej grze niektóre z jej fragmentów wymagały nauczenia się na pamięć sekwencji ruchów podczas ucieczki przed zagrożeniem. Nie ma chyba na świecie osoby, która nie klęłaby na przypomnienie lokacji z Drzewem Ginso
A ja nie mam powodu do narzekania i jestem satysfakcjonujący z tym. Nie jest aż tak trudne w porównanie do walki z niektórych bossami w Dark Souls i Hollow Knight. ;)
Jedynka piekna gra. Nie dziwię się autorowi, że tak ją wychwala.
W każdym razie tym razem nie przydarzyło mi się rzucać ze złości padem w kota. Żartuję, kocham koty.
Za późno. Mleko się wylało. Jak mogłeś tak pomyśleć, a co dopiero napisać? Obowiązkowy wolontariat w schronisku dla zwierząt. :P
Ile zajęło Ci przejście gry?
A'propos oceny. Widać, że grę od MS otrzymaliście, ale skoro błędy są tak nieprzyjemne, było chociaż się wstrzymać z wystawieniem noty, a jeszcze lepiej na razie ją uczciwie zaniżyć z zastrzeżeniem o możliwej aktualizacji. Pamiętajcie, że recenzja ma być przedstawieniem produktu ewentualnemu nabywcy. 9/10 w takim wypadku jest nieadekwatne.
Pierwsze Ori nie jest żadną tam mega wybitną gra, jak sugeruje autor. Owszem, to jeden z najlepszych na rynku naśladowców serii Metroid w połączeniu z fantastycznym baśniowym klimatem i grywalnością zaczerpniętą z gier Nintendo... i w sumie tyle. Doskonale wykonana robota i nic ponad to. Dwójka z tego, co czytam dodaje do tego wszystkiego dużo elementów z Soulsborne. Niej mam nic do tego, jak ktoś naśladuje świetne gry i robi to dobrze. Zresztą, co w temacie jeszcze można wymyślać?
Poza tym, sprawa drzewa Ginos. Nie mam nic do takich etapów a jeśli są wykonane dobrze, ciekawie a na dodatek nie występują zbyt często, to są fajnym i emocjonalnym doświadczeniem. Najlepiej takie poziomy wyszły w nowej serii Donkey Kong od Retro.
Być może twórcy trochę się poddali słysząc lament jakieś części osób na tego typu etapy i dlatego w to się dłużej nie bawili.
Moze niepotrzebnie wtrace swoje 3 grosze, ale jakos nie rozumiem fenomenu platformowek.
Probowalem ostatnio Crasha i Cuphead'a - obie gry bardzo szybko mnie znudzily, mam takie wrazenie ze gdybym mial dzisiaj 10 lat to bym sie nimi jaral, ale dzisiaj jakos mnie takie gry w ogole nie bawia
Co takiego widza starzy wyjadacze w tych grach czego nie widze ja?