Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 listopada 2008, 10:37

autor: Piotr Doroń

Rynek gier nie taki biedny jak go malują

Czy możliwym jest, by tylko 4% wydawanych gier przynosiło zyski? Informacja sprzed kilku dni odbiła się szerokim echem na łamach wszystkich mediów związanych z grami komputerowymi i konsolowymi. Jak się jednak okazało, była ona jedynie efektem braku zrozumienia pomiędzy prezesem firmy Electronic Entertainment Design and Research, Geoffrey Zatkinem, a dziennikarzami amerykańskiego wydania magazynu Forbes.

Czy możliwym jest, by tylko 4% wydawanych gier przynosiło zyski? Informacja sprzed kilku dni odbiła się szerokim echem na łamach wszystkich mediów związanych z grami komputerowymi i konsolowymi. Jak się jednak okazało, była ona jedynie efektem braku zrozumienia pomiędzy prezesem firmy Electronic Entertainment Design and Research, Geoffrey Zatkinem, a dziennikarzami amerykańskiego wydania magazynu Forbes.

W trakcie telefonicznej rozmowy przeprowadzonej z Zatkinem miał on stwierdzić, że „Obecnie tylko 4% gier trafiających na rynek tak naprawdę przynosi zysk. Około 60% budżetu przeznaczonego na produkcję zjada przeprojektowanie bądź też przebudowa tworzonej gry ”. Oficjalne oświadczenie firmy EEDAR wyjaśnia całą sytuację. Wynika z niego, że Zatkin mówiąc o 4% nie miał na myśli gier trafiających do sprzedaży, lecz wszystkie projekty, nawet te, których produkcja została rozpoczęta, lecz w pewnym etapie zadecydowano o jej przerwaniu.

Jak więc brzmią właściwe słowa Zatkina? „Tylko 20% z grona wszystkich gier zostaje ukończonych i trafia na rynek. Spośród nich jedynie 20% przynosi firmom zyski warte uwagi. Dopiero z tego można wyciągnąć wniosek, że 4% z gier, których produkcja wystartowała (i została ukończona bądź też nie – przyp. red.), to udane przedsięwzięcia ”. Trzeba przyznać, że podany tu rezultat jest zdecydowanie wiarygodniejszy. Możemy to stwierdzić bez zagłębiania się w szczegółowe statystyki naszego rynku. Wystarczy bowiem zerknąć na zestawienia obejmujące sprzedaży gier, by stwierdzić, że tylko piąta część z nich wykazuje się sporym zainteresowaniem ze strony graczy. Reszta dołuje bądź też zapewnia twórcom co najwyżej zwrot kosztów produkcji. Wystarczy to jednak, by oznajmić, że w rynek gier komputerowych warto inwestować, a osiągnie sukcesu jest równie prawdopodobne, co w przypadku innych przedsięwzięć.

Rynek gier nie taki biedny jak go malują - ilustracja #1

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej

gry