Resident Evil 9 pokazuje prawdziwy gameplay i ujawnia oczywisty powód, dla którego Leon nie mógł zostać protagonistą
Wolałbym Leona lub Chrisa jako głównego bohatera opowieści a Grace na przykład coś w podobie do postaci córki prezydenta z czwartej cześci ale już wiadomo że bedzie inaczej, grać kobietą w takiej grze bedzie jakoś dziwnie.
A podczas tego dema na zamkniętym pokazie jakiś czas temu nie było przypadkiem drugiej grywalnej postaci?
Nie było. Demo na SGF zawierało tylko Grace, gameplay jak Outlast/Alien Isolation ponownie z przeciwnikiem typu Nemezis/Mr X...
Dramat... O niczym innym nie marzę jak tylko uciekać przed nieśmiertelnym przeciwnikiem...
Tęsknię za dawną formułą wyszkolonych do walki agentów i zaradnych bohaterów.
Kompletnie do mnie nie przemawiają te nowe części z piz@eczkami w roli głównej.
Zrobiliby oddzielną podserię dla fanów tych pierwszoosobowych gierek i każdy byłby zadowolony.
Zamiast tego mamy tylko bajzel fabularny i gameplayowy
Za czym tu tęsknić, przecież regularnie wychodzą remake'i starszych odsłon, a RE3 i RE4 są dokładnie tym, o czym piszesz.
Poza tym pragnę przypomnieć, że kryzys serii zaczął się właśnie wtedy, gdy twórcy zaczęli odchodzi od formuły grozy i horroru, na rzecz akcji i rozwałki, co z jednej strony naturalnie wpisywało się w rozwój głównych bohaterów, którzy przeszli drogę od wystraszonych żółtodziobów, do zaprawionych w boju agentów specjalnych, ale też odrzucało podwaliny serii, którym zawdzięczała ona swój sukces. Powrót do horrorowych korzeni należy zatem uznać za rozsądny, a twoją potrzebę grania doświadczonym koksem zaspokoi zapewne remake RE5, a potem być może remake RE6.
początkowo RE9 miał być wieloosobową produkcją sieciową z otwartym światem, ale pomysł ten został porzucony w trakcie rozwoju.
Na szczescie.
W RE2 i RE3 graliśmy kobietami, ale to były już wtedy postacie osadzone w uniwersum Claire i Jill. Ludzie mają problem z Grace, bo to zupełnie nowa postać wrzucana jako główna twarz RE9, zamiast kogoś, z kim fani są związani od lat. Leon czy Chris mają ogromny bagaż doświadczeń i większość fanów serii, jest już z nimi jakoś związana, więc ja np o wiele bardziej wolał bym leona, niż kolejnego bohatera typu ethan bez grama charyzmy.
W RE2 i RE3 graliśmy kobietami, ale to były już wtedy postacie osadzone w uniwersum Claire i Jill.
W jakim sensie "osadzone"? Jill był grywalna już w pierwszej odsłonie, a Claire zadebiutowała w RE2, podobnie zresztą jak Leon. Jak inaczej "osadzić" postać, jeżeli nie po prostu zrobić grę, w której jest ona grywalna?
Ludzie mają problem z Grace, bo to zupełnie nowa postać wrzucana jako główna twarz RE9, zamiast kogoś, z kim fani są związani od lat.
Więc powinni do końca świata klepać historyjki dla tych samych postaci, które pojawiają się w serii od 30 lat? I na serio chciałbyś znowu grać np. jako Jill czy Claire, gdy pierwsza ma już 51, a druga 46 lat?
Leon czy Chris mają ogromny bagaż doświadczeń i większość fanów serii, jest już z nimi jakoś związana, więc ja np o wiele bardziej wolał bym leona, niż kolejnego bohatera typu ethan bez grama charyzmy.
Idea tej gry jest właśnie taka, że postać ma być strachliwym, niedoświadczonym świeżakiem, a nie zaprawionym w bojach weteranem. To ma być horror, a nie akcyjniak na modłę RE4 i RE5. Zdecydowanie wolę Grace czy Ethana, dla których to wszystko jest nowe, niezrozumiałe i strasznie, niż koksów wciągających zombiaki nosem i ratujących świat w każdy wtorek.
Przybliżono również protagonistkę, Grace Ashcroft, analityczkę wywiadu FBI, którą opisano jako „bojaźliwą introwertyczkę”. Zaznaczono, że bardzo różni się od poprzednich bohaterów serii. Twórcy postawili właśnie na nią, ponieważ chcieli, aby doświadczyła grozy z tej samej perspektywy, co gracz.
Czyli powrot do 7, Ethan byl nikim i musial zmierzyc sie z psychopatyczna rodzina oraz chorda potworow. Standard.
Zaznaczono, że bardzo różni się od poprzednich bohaterów serii. Twórcy postawili właśnie na nią, ponieważ chcieli, aby doświadczyła grozy z tej samej perspektywy, co gracz.
??? Czyli co? Postać w grze będzie się bała za gracza ? Ostatni Village już nie straszył jak poprzednia część, kiedyś zombie może i potrafiły przestraszyć ale co część widzę jest spadek w jakości "strachu".
Czyli co? Postać w grze będzie się bała za gracza ?
Nie, ale to kim grasz ma znaczenie, nawet niekoniecznie w sensie gameplayowym, co psychologicznym. Np. w Doomie 2016 i późniejszych odsłonach zdarzały się momenty bardziej mroczne, ciemne, krwiste, jakby wyjęte z horroru. Czy jednak gracz czuł w takich momentach strach? Nie, bo trudno się bać, gdy grasz ważącym 200 kilogramów, zakutym w futurystyczny pancerz rozpier...dzielaczem demonów i plugastwa wszelakiego. Sterując kimś takim masz poczucie, że to demony boją się ciebie, a nie na odwrót.
Podobnie tutaj, kierowanie Ethanem, Grace czy Rebeccą (RE0) potrafi być onieśmielające, bo twoja postać jest żółtodziobem, dla którego wszystko jest nowe, strasznie i niezrozumiałe, a starcie z byle zombiakiem może być dla niej ostatnim (nawet jeżeli od strony rozgrywki nie ma w zasadzie żadnej różnicy między 100 kilogramowym Chrisem, a 42 kilogramową Rebeccą).
Patrzcie jak to wygląda xD. Oczywisty powód, dla którego Leon nie mógł zostać protagonistą - miał jaja.
Via Tenor
ja nadal jestem przekonany, że Leon pojawi się jako druga postać - i etapy z nim będą bardziej przypominać właśnie te odsłony nastawione na akcję. dlatego podczas pokazu podkreślali, że Grace jest lepszą bohaterką do horroru.
Nie jest to niemożliwe, chociaż ja bym tego nie chciał. Nie chodzi nawet o samego Leona, ale ja po prostu nie znoszę gier, w których muszę kierować kilkoma postaciami, nie ważne, czy naprzemiennie, czy równocześnie. Wolę mieć wybór, a potem trzymać się go od początku do końca. Mikro wstawki z drugą postacią jeszcze zniosę, zwłaszcza gdy posiada ona jakieś specjalne właściwości gameplayowe (np. Ciri w W3), ale tak na pełną skalę to mnie to wybija z immersji.