Gry na PC (tylko takie mnie interesują), które ograłem "do bólu" w ramach abonamentu Microsoftu i do których nie wrócę w ciągu tego roku:
- Metro Exodus
- Gears Tactics
- Yakuza Kiwami 2
- Final Fantasy XV
- Outer Worlds
- Minecraft Dungeons
- Tell Me Why
- Microsoft Flight Simulator
- Plague's Tale: Innocence
- Wolfenstein: Youngblood
Poza listą jest zaś szereg tytułów, do których mam dostęp z innych źródeł, ale w które bym się zagrywał w ramach abonamentu, gdybym nie miał alternatywy:
- Wasteland 3
- Crusader Kings 3 (choć tu na pewno będę wracać i wracać;))
Nie liczę wielu "indyków", które będę mile wspominał (np. Astrologaster czy Carrion).
Nie jestem fanem "Małomiękkich", ale w tym roku dzięki ich abonamentowi bardzo dużo oszczędziłem...
Ja bym tam jeszcze dodał zdjęcie gościa, który nie zdążył skończyć RDR2 bo MS go od tej gry odciął :-D
Większość gier w XGP jest na rok, dwa lub na stałe. Cześć jest na 6-9 miesięcy, pojedyncze tytuły są na 3 miesiące.
W przypadku PS Now, niemal wszystko jest dodawane tylko na 3 miesiące, wyjątek jak wrzucą coś na 6 miesięcy (Control, Shadow of The Tomb Raider), a jak dają coś na stałe, to albo przestarzałe indyki za 5 zł, albo średniaki lub gorzej.
Jak widać ból jaki mają betonowi fanboy'e Sony już nie skupia się na miejscu poniżej pleców, ale rozlał się na całe ciało.
To tylko pokazuje, jak dobrą ofertę szykuje MIcrosoft na nową generację. Poza tym w Game Passie wcale nie chodzi o niską cenę, ale o to, że możesz spróbować wielu różnych gier, których byś normalnie nie kupił.
To jest po prostu szalenie wygodne. Odpalasz konsolę i czekają nowe gry do zagrania. Z kilkunastu pozycji jakie trafiają się w danym miesiącu na pewno znajdą się 2-3 warte ogrania i to czasem z zaskoczenia.
To jest po prostu nowa jakość w użytkowaniu konsoli.
Myslalem ze szambo z ppe nie wylewa sie na inne normalne portale, ale jak widac karaluchy wszedzie sie powlaza. Szkoda bo automatycznie jakosc portalu drastycznie spada.
Przejscie RDR2 czy Wiedzmina 3 zajelo mi kilka miesiecy bez grania w nic innego. Wiec kupujac Game Passa wydalbym w tym przypadku przykladowo 180 dolcow zamiast 60. Wszystko zalezy od sytuacji...
za 80 euro to ja moge kupic kupe gier na bazarku łowców i nikt mi ich przy okazji nie usunie po roku jak to ma GP u siebie
A jeszcze jedno mam do dodania. Taka "nienachalna" propaganda branży za abonamentami/strimingami i innymi wypożyczalniami będzie coraz większa. Wszystko by dać pełną kontrolę korpo nad tym w co i jak grasz.
Do dzisiaj pamiętam jak jakiś redaktorz sprzed lat z zachwytem wypisywał: wejdzie stim i cyfrowa dystrybucja to nowe gry potanieją, bo nie będzie trzeba pudełek drukować i płacić sklepom za ich trzymanie na półce. Szkoda, że nie pamiętam, który to bo bym do niego nienawistne maile wysyłał.
W tym wypadku nie można powiedzieć, że dane rozwiązanie jest lepsze od drugiego. Porównując świat gier to świata filmów. Od pewnego czasu mam z dziewczyną netflixa, którego założyliśmy dla ich seriali i filmów oryginalnych, ale ucieszyliśmy się bo widzieliśmy poza tym masę innych produkcji. Jednak co z tego, skoro kiedy mieliśmy już czas i nastrój na konkretny film okazywało się że nie ma go już w ofercie, albo nie ma tej konkretnej części.
Tak samo z modelem sprzedaży gier. Jeśli ktoś ma masę wolnego czasu, ma wydzielony codziennie czas na granie, albo nawet jako rodzic szuka opłacalnego rozwiązania dla dziecka to głupotą jest nie branie gamepassa, ale dla osób które tego czasu mają mało, a kochają grać, gamepass jest obciążeniem, bo nie będzie grał to co chce ale co ma akurat w ofercie i będzie czuł presję że musi w to zagrać bo ta gra w koncu zniknie. Na dodatek pewnie jej nie ukończy, bo ma np. jedynie 3 godziny w tygodniu na granie. Takie osoby mają swoje konkretne tytuły które chcą w ciągu roku ograć i dla nich większą radością jest 1 gra za 300zl na pół roku mi setki gier za grosze.
Ani jedno ani drugie rozwiązanie nie jest idealne i nikt wam tego nie może wmówić, macie wybrać co jest dla was idealne :)
Dla tych co dużo grają i wybierają tytuły na ilość myśl zasady skończyłem grę biorę jakąś w którą nie grałem to game pass jest bardzo dobra ofertą.
Ja gram zazwyczaj mało ewentualnie czasami trafi się więcej czasu na granie i jak zaczynam grę to gram aż skończę i dopiero wtedy myślę co by tutaj nowego wybrać więc pudełko z wybranym tytułem jest najlepsze dla mnie. Tym bardziej że często gram 1-2 miesiące w jeden dłuższy tytuł oraz wybieram coś w co chcę zagrać w nie z tego co jest i kiedy jest. Kupuję przechodzę i sprzedaje.
Bawi mnie jak ludzie myślą, że dobry single player na miarę next gena będzie opłacalny w produkcji dla abonamentu 40zł przy ilości subskrypcji nawet te 50mln. Dla takiej ceny i tej ilości subskrybentów to będzie dobre dla gierek free to play z rozbudowanym mikroplatnosciami i tradeami między graczami. Gra która będziesz kosztowała te 100-200mln dolarów w produkcji będzie zarabiać dekadę i nie zwróci się xd Sony to wie i może gry są drogie, ale mogą walić porządnym produkcjami taśmowo. Ciekawi mnie czy po roku developerzy będą uciekać z xboxowych studiów bo na pewno zaczną się pojawiać problemy w wypłatą. To netflix ma droższy abonament( porównuje 4k filmów i seriali do gier które będą na miarę next gena, a nie śmieszne Indie games) i stałe ponad 150mln subskrypcji. Seriale mają budżety 100mln dolarów, a i tak są na granicy opłacalności dla tylko jednej platformy :)
Gra znika z XGP po 3 miechach mam 50% gry lub 90% gry (ostatni obss), kupuje oryginał za gorsz. Czy mam zapisy z XGP?
To samo jest na Sony?
Jak ktoś ma czas po robocie ogrywać 180 gier dla fabuły + multi każda na 30-50h to luzik interes życia. Jak ktoś ma czas na 1-2 przez kwartał to na luzie kupuje w wyprzedaży ogrywa i nowość w tym czasie wcześniejsza nowość za 70$ jest po 20-30$.
Wszystko fajnie, tylko np. dla mnie na Game Pass praktycznie nie ma gier, w które chciałbym zagrać. Szkoda mi czasu na miernej jakości indyki, bo choć zdarzają się świetne gry, to jest ich niezmiernie mało. Może być ich nawet i milion, a to i tak nie zmieni sytuacji.
W moim przypadku wolę kupić kilka-kilkanaście dobrych gier rocznie, niż mieć kilkaset, w które nie zagram.
Także chcąc nie chcąc, wybór jest jeden: PS5 + PC.
Rozumiem, że jak ktoś nie ma kasy, to taki Game Pass jest idealny, ale dla kogoś, kto nie ma super dużo czasu, a stać go na grę za 350 zł, to Game Pass nie jest super wyborem :)
Ja wiem jedno jak chce w coś pograć to to kupuje i nie czekam aż trafi do jakiegoś abonamentu.
Mam porównanie z ps plusem choć opłacam go już długo wg sony mam juz ponad 200gier z tego abo, to ograłem moze 3 z 95% nawet nie odpaliłem. Ogólnie fajnie ale dla kogoś kto gra we wszystko jak leci, jednak jak ktoś szanuje swój czas i nie ma go za dużo na granie to poświęca go tylko na wybrane gry, a nie te która akurat trafiła do w ramach jakiejś subskrypcji.
Ja bym tam jeszcze dodał zdjęcie gościa, który nie zdążył skończyć RDR2 bo MS go od tej gry odciął :-D
No cóż, sony jest w dupie jak na razie.
Dużo zależy od ilości czasu wolnego i podejścia. Ja mam relatywnie mało czasu wolnego i wolę go wykorzystać na gry, które naprawdę chce przejść (plus gry multiplayer jak DBFZ, RL oraz Apex). Dla mnie Game Pass byłby bez zastosowania - w tej generacji z gier single player najlepiej wspominam Arkham Knight, Titanfall 2, Detroit, Infamous, Ratchet &Clank, Astrobot, Spider-Man, Horizon Zero Dawn, God of War. Tak więc większości tych gier wartych zagrania (dla mnie) i tak nie ma w GamePass bo należą do Sony.
Tutaj obrazek przedstawiający ile z tych gier faktycznie jest WASZYCH - >
Game Pass od Microsoftu to zarąbista rzecz (korzystam na PC) bo za niewielką kwotę dostajesz dostęp do ogromnej bilbioteki gier. Ale też zależy kto ile ma czasu na to. Bo jak np ja we wrześniu bądź pod koniec sierpnia dopiero skończyłam TLoU2 (które kiedyś przeszłabym przed końcem czerwca).. i zachce mi się gry typu Wiedźmin 3 albo Skyrim, to chyba lepiej mi wyjdzie kupić normalną kopie gry, niż płacić 2 lata po 40zł miesiecznie, żeby grać w jedną grę xD
Nie wiem dlaczego, ale zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że konsola=Playstation.
I żeby było zabawniej, to jedyna konsola jaką kiedykolwiek miałem to nieśmiertelny Pegasus, a później już tylko PC.
Game Pass kompletnie nie dla mnie, miałem na próbę, jak był za 4 zł, ale zainstalowałem 3 gry, nie skończyłem żadnej. Jakoś nie mogę się przekonać do modelu płatnej subskrypcji. Zdecydowanie wolę zapłacić raz i móc grać kiedy chcę, zwłaszcza, że mam specyficzny gust i ograniczony czas na granie.
Z drugiej strony, oferta Sony też do mnie nie przemawia. Od większości exów poprzedniej generacji się odbiłem (miałem PS4 PRO).
Niemal nieograniczone możliwości PC to jest to. Dla gracza, który gra głownie w simy wyścigowe, FM'a i strategie wybór jest jeden - jest nim PC.
Wiszę ze to forum już dawno jest na dnie przez wojny fanboyów .
Wolę jedną dobrą niż tysiąc gównianych. Tak tylko sobie myślę.
Z racji 30-letniego stażu gracza PC-wego i 9-letniego soniacza, na taką ofertę mam kompletnie wywalone z racji dopieszczonej biblioteki. Przyznam jednak, że M$ ładnie podlizuje się graczom, a dla każuli, to wręcz ziemia obiecana.
Bardzo ciekawa grafika, idealna na reklamę.
Gdyby nie to że posiadam wciąż niezłego PCta na którym odpalę znaczną cześć nowych gier, a i tak gram niewiele, rozważałbym Xboxa.
Oferta MS jest atrakcyjna na "kanapowe granie", zwłaszcza że mają sporo ciekawych gier, gdzie bardzo niewiele gier od SONY jakkolwiek mnie interesuje, zresztą mam tak z całym segmentem AAA.
Microsoft stworzył "growego Netflixa", dla pewnej kategorii graczy to jest mega aktrakcyjna oferta. Sony nawet i blisko nie stało ze swoimi abonamentami.
Z drugiej strony, jak się nie ma wiele czasu na granie to gamepass jest mało użyteczny - jak ktoś gra zaledwie w kilka gier w ciągu roku to prościej jest kupić wyczekiwany tytuł na premierę i nie czekać aż się pojawi w gamepassie.
Miałem to testowo na PC w promocji za 4 złote i nie dość, że nie przeszedłem żadnego tytułu (bo albo nie miałem ochoty na granie, albo akurat miałem gdzieś indziej coś ciekawszego), to jeszcze mi zostawiło 80GB zajętego miejsca po gierce na dysku systemowym - a skasowanie takiego katalogu to wcale nie jest łatwa sprawa. Nigdy więcej. ; p
Nie będę zaprzeczał, że ten obrazek fana jest przezabawny, niezwykle prawdziwy i świetnie by się nadawał na reklamę usługi abonamentowej Microsoftu, ale więcej gier nie zawsze znaczy lepiej, bo na co ogromny dostęp do masy tytułów, jeśli nawet w większość z nich nawet razu się nie zagra a co mówić o rozpoczęciu ogrywania gry, której później w ogóle się nie ukończy, bo się nie będzie tego chcieć.
Rzecz jasna jest i druga strona medalu – gry są dostępne w Game Passie przez jakiś czas i nie mamy wpływu na to, kiedy zostaną z usługi wycofane, co wymusza na graczach ogrywanie danego tytułu w określonym czasie — właśnie pięknie podaliście powód, przez który nie gram w gry z weekendowej cyfrowej dystrybucji a także, jeśli już tak kupował bym abonament jedynie dla pozostałych korzyści jak z niego płyną np. dostęp do rozgrywek multiplayer.
Dziecko/student z nielimitowanym czasem może się połasić na game pass. Jako pracujący dorosły wolę Demon Souls od biblioteki z której odpalę może dwie gry.
Wolę kupić jedną a konkretną grę mowa o Demon's Souls a niżeli mieć 100 gier w które nawet nie będę grał jak dla mnie wygrywa Sony
Kumpel chwalił się jakiś czas temu, że kupił Xbox Game Pass z jakąś ogromną zniżką. Niestety nie znalazłem tam żadnej gry, w którą miałbym ochotę zagrać. Może coś przeoczyłem. Fragment mojej listy życzeń ze Steama: Eastshade, Gibbous - A Cthulhu Adventure, Lost Ember, Spirit of the North, Flotsam. Ostatni zakup na Uplay: Assassin's Creed Origins.
no super tyle gier, kupiłem za 2 zł przeszedłem kilka gier w tym taką forze horizon 4 oczywiście bez dodatków oferują bo po co i anulowałem członkostwo, bo reszta to crapy. Wolę 2 porządne gry niż milion crapów. Tak się podniecają tym game passem jakby tam nie wiem co było, rozumiałbym jakby np. cała biblioteka steama tam była, a nie tak naprawdę z 20 dobrych gier, z czego większość i tak już dawno grałem
Kupuję pierwszego Xboxa a dokładnie XSS.
Podajcie listę gier must have, których nie ma na PC, bo peceta mam jeszcze dobrego i większość hitów ograne.
W GP znalazłem ze 30-40 gier, które mnie interesują - w sensie, nie jestem pewien, czy chcę je kupić i chwiałbym je sprawdzić. Kilka sprawdziłem i pewnie kupię - np. BattleTech, Wasteland 3. Kilku innych, głównie indyków, nie.
Kilka wyleciało, zanim zdążyłem zainstalować i zobaczyć "co i jak".
Problem w tym, że z moim czasem na granie i generalnie systemem grania, to zapłaciłbym krocie chcąc ograć tylko takie tytuły jak Gears 5 czy The Plauge Tale. Gears ogrywam czwarty promocyjny miesiąc, czyli przy obecnej normalnej cenie musiałbym wydać 160 zł na granie w ten i może jeszcze jeden/dwa inne tytuły. A gdzie wspomniane wyżej strategie?
Dla mnie bez sensu, ale jak ktoś łoi regularnie dzień w dzień to może... tym bardziej, że MS niczym wujek z chińskiego straganu oddaje swoje premiery hitów AAA "za darmo".
Wiadomo, trzeba wabić ofiary.
A generalnie nie da się ukryć, że w całym tym katalogu większość to indyki. Niektóre zacne, kilka wręcz wybitnych, kilka fajnych ale faktycznie za krótkich, by je ograć inaczej niż za 4 zł, większość IMHO jednak słaba albo bardzo słaba, chociaż opłaceni let's play'erzy chwalący wszystko twierdzą inaczej.
A tak odnośnie postu, wolę jedną śliczną kobietę niż dwieście brzydkich ??
Ależ płacze stulejarzy, którzy nie potrafią zrozumieć, że dla kogoś gamepass to dobra opcja. "Ojej nie ma jego ulubionej gierki w ofercie"; "nie znam się, ale reszta gierek to gnioty, bo nie mają futurystycznej graficzki i nie są od sony", "nie mam czasu na granie więc gamepass jest głupi", "nie będę czekał, aż microsoft wrzuci grę, w którą chcę grać". Żałosne. A na deser porównanie do kobiet. Oślinione prawiczki w natarciu.
Jak wcześniej wspomniano - gamepass to dobra opcja, dla osób, które dużo grają, którzy poza/zamiast grafiki cenią sobie grywalność. Jak w każdym katalogu znajda się gry dobre, przeciętne czy słabe. Kwestia własnych upodobań. Nikt nie zmusza do płacenia i grania. Nie ma nic ciekawego, blokujesz płatność. Pojawia się coś interesującego - aktywujesz. Nie podoba ci się, to nie truj drugiemu.
Witam serdecznie wszystkich. Jestem tu nowy więc za ewentualne "kiksy" sorki. Zawsze grałem tylko na PC a kontroler trzymałem tylko w sklepie, ale z nadejściem ery 4k postanowiłem ugryźć temat konsol (wiecie, kontroler zamiast klawiatury i myszki, wygodny fotel zamiast krzesła i TV!!! o właściwym rozmiarze a nie 27 cali monitora https://www.gry-online.pl/im/smiles/smile-4.png ). Po krótkim rekonesansie wybór padł na PS5 (gry z XBOX Series mogą się dublować z PC więc zielonych na razie sobie odlpuszczę, potem się zobaczy). Nie jest żadnym fanbojem jednej lub drugiej strony frontu więc proszę nie krzyczeć, gram w to co mi się podoba a wspomniane zjawisko zaliczam do fenomenów psychologicznych których nie pojmuje i pojąć nie potrzebuje. Zgadzam się z niektórymi przedmówcami że PlayStation Plus pasi jak rzadko takim osobom jak ja, czyli takim co ominęły nie tylko ostatnią ale WSZYSTKIE generacje konsol. Za pare groszy na się dostęp do kilku z tego co się orientuję naprawdę głośnych tytułów. Mam do kolegów znawców dwa pytania.
1 . czy przy wyborze tv patrzeć na specyfikacje HDMI. Czyli 2.0 czy 2.1? Wiem ze niby te 2.1 lepsze ale chyba tylko przy 8K. A mam zamiar grac tylko PS5-TV 4K.
2. jaka gra jest "najlepsza" do opanowania kontrolera. Może być byle co, tylko żeby mózg to ogarnął i przyzwyczaił się do tych wszystkich "klawiszy"?, tigerów?, gałek, czy jak to się nazywa.
Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
Fanboje zielonych i niebieskich. Możecie sobie gadać co chcecie ale rynek i tak to wszystko zweryfikuje.
W mojej opinii opcja abonamentowa jest zdecydowanie lepsza. Ale mówię to jako osoba, dorosła pracująca, która ma czas na granie maksymalnie 10h w tygodniu.
Jestem pececiarzem od zawsze, ale tym razem przymierzam się do jednej z konsol. Powiedzcie mi dlaczego ciągle mówi się o xbox game pass, a prawie wcale o ps now ? To nie jest to samo, o co chodzi ?
Jestem sceptyczny jeśli chodzi o abonament, bo gry, a filmy (typu netflix), to nie to samo. Film możesz zobaczyć do dwóch godzin, a na grę musisz poświęcić dziesiątki godzin (nie liczę indie).
Jeśli będziesz regularnie po jednym filmie oglądać codziennie, to zobaczysz z 30 produkcji, a z jedną dużą grą możesz nawet się tłuc miesiącami.
Dojdzie jeszcze taki moment, że musisz zagospodarować czas, bo zaraz tobie "wyłączą" grę, bo miesiąc się kończy, czyli uruchomisz grę nie z powodu wolnej chwili i chęci, a z przymusu pewnego.
PS5 jedna gra warta 200 gier Microsoftu :D. BTW Mam PC i mam 200 gier mam PS5 i mam tą "jedną" grę ;D, kto wygrywa?
Zasadnicze pytanie jest takie czy wszystkie obecne gry z PS Plusa będą chodzić na PS5? Obawiam się że Sony daje swoją kolekcję na start, bo części obecnych tytułów już nie uruchomimy, a to może zniechęcić ludzi do kupna nowej konsoli i zdecydować o pozostaniu przy PS4 aż ograją to co mają(więc można kupić też xboxa). Jedynie NOWE gry na PS 5 mogą zachęcić abonamentów usługi do zmiany konsoli, ale gdy te gry będą kosztować 350, a M$ da je w game passie? Gry na wyłączność - fakt, Sony ma ich więcej, ale dla mnie po za The Last of Us są raczej takie dziecinne. Samochody tu M$ jest lepszy, Halo też daje radę(grałem w 4 na X360). Twardy orzech do zgryzienia...
co wymusza na graczach ogrywanie danego tytułu w określonym czasie
Można też później kupić i kontynuować na tym samym zapisie. I pewnie Microsoft i wiele firm tak też może zarabiać, Game Pass jest dobry do promowania gier :)
Nie jestem konsolowcem, ale przegladajac game passa Xboxa nie znalazlem nic ciekawego. Na playstation przynajmniej sa exy, ktore wygladaja znakomicie i chetnie bym w nie zagral.
PSN ma taki plus, że kosztuje mniej i ma w ofercie też streaming, ale z drugiej strony nie ma plusa.
Dla mnie takie abonamenty będą miały sens, tylko wtedy, gdy będą gry na premierę.
W tej chwili to jest wywalanie kasy w błoto, bo nic ciekawego w takim GP nie ma. Nic co przeciętny gracz już nie ograł.
GP jest za drogi w stosunku do tego co oferuje. Za te 50zł, to jak wolę sobie kupić grę na premierę, którą wiem, że ogam, a nie liczyć na firmę czy wrzuci mi akurat coś w co nie grałem kilka lat temu.
PSN opłacam cały czas, bo są tam gierki ze starszych generacji, których nie ograłem.
Szkoda, że MS oszukał kolejny raz graczy z GP i XCloud. Mówili, że w gry z GP będzie można grać też przez streaming. Niestety kolejny raz Spencer kłamał.
Tu nie ma czego bronić, bo marka SONY zeszła na psy.
Do dziś dobrze wspominam świetne telewizory kineskopowe i sprzęt audio tego producenta. Nie mówię już o PlayStation 1, na którym ograłem wiele świetnych tytułów.
Dzisiejsze urządzenia to najtańsza chińszczyzna, w dodatku tak podłej jakości że ręce opadają. Kto ma współczesny telewizor SONY ten się nie śmieje.
Jest tylko jeden problem: mając gamepass, pracę i życie towarzyskie i tak nie ograsz tych wszystkich tytułów, tylko ok. 5-10 rocznie. A tę jedną grę fizyczną możesz odsprzedać i kupić coś dla ciebie interesującego, a nie całą bibliotekę nieciekawych gier.
Liczy się jakość a nie ilość.
Za takie uncharted, the last of us, czy god of war oddałbym całą zawartość game passa i nawet bym nie płakał :)
Tak, liczy się jakość a nie ilość dlatego za 80 euro lepiej jest ograć 40 świetnych gier a nie tylko jedną :)
Pamiętam takie prześmieszki przy okazji PS4. Drwiny, że tam tylko Bloodborne itd. Tymczasem Sony kolejny raz wgniotło w ziemię konkurencję, a Gamepass ma 200 gier, które w większości znikną szybciej niż się tam pojawiły, a o dostępnych tam grach z PSone, czy portach kilkuletnich gier z PS4 lepiej nie mówmy.
P. S. Jak tam RDR2 z Passa? W RDRa udostępnionego osiem lat temu w Plusie dalej pogramy i to jest najlepsze porównanie.
Przez rok posiadania gamepasa przeszedłem w nim 3 gry, z czego bardzo dobre bylo tylko nowe ori. nie powiedziałbym, żeby mi się zwróciło/opłacało. A exy z ps jakąś tam jakość mają, czy gra średnia czy wybitna, to jak do niej siadam, wciągam się i gram aż ją przejdę. sytuacja może się zmienić jeśli w tej generacji ms wypuści dużo przyzwoitych gier, ale niestety, watpię w ich jakość. Ms ze wszystkich swoich marek zrobił jakieś nieemocjonujące popłuczyny, zastygłe w czasie. W tej generacji zrobili tylko jedną genialną grę, czyli ori, ale to tylko dlatego, że kupili studio z gotową marką i grą już w produkcji. Chciałbym, żeby ms znów miał takie super tytuły jak kotor, jade empire, czy fable, które praktycznie nie miały konkurencji, ale no niestety, przez kilkanaście lat niczym nie zaskoczyli i nic nie gwarantuje zmiany. Przypominam, że ps ma na start jakiegoś spider mana, natomiast xbox znowu wyskakuje z halo, które nawet wygląda jak przeportowane z 360
Fajnie fajnie, ale jako powazna redakcja powinniscie wiedziec ze wydajac 80 euro u Sony mozna miec ponad 700 gier w psnow. No ale po co rzetelnie podejsc do tematu skoro mozna pofapowac do gejm pasa
Nie no świetny obrazek. Co mi po tych wszystkich grach jak jeden ex na PS bije jakościowo te wszystkie gry dostępne w passie. Jak ktoś rąbie w gry na ilość to spoko ale jak ktoś ceni jakość i spokojne ogrywanie dobrych gier to oferta Microsoftu go nie ruszy.
Na epicu jest ponad 100 gier i to za darmo, i gry nie znikają po czasie czy ktoś przez to nie kupuje gier na PC? :D Obecnie nie ma w game passie gry, w którą chciałbym zagrać, no może chciałbym zagrać w dlc do dooma eternal bo podstawkę kupiłem no ale fabularnego dlc nie będzie w game passie...
Coz I tak sony wygra ??ja kupuje gry które mnie interesuja nie chce żadnych abonamentow z gniotami od microsoftu I spolki chce perelki gry genialne z obozu prawdziwej konsoli. Jestem fanem sony od pierwszej playki. Playstation forewer I oby xbox zdechl w tej generacji w koncu jest jak gangrena dla bidakow
To tak samo jak wybranie się do domu publicznego zamiast do własnego domu. 200 kobiet od koloru do wyboru na jedną noc zamiast żony na całe życie.