Oho, podział na normalnych i nienormalnych, to takie nietoksyczne i niedyskryminujące :)
Ależ oczywiście "normalni ludzie" to tacy co w żaden sposób nie krytykują zakupionego produktu, nawet jeśli ten kosztował 300 zł...
Hmm, czyli jeśli kupię w restauracji danie, które kosztowało 300 zł i na przedstawianym obrazku wyglądało zjawiskowo, a później na talerzu dostaje zwiędłego gluta, to nie mogę tego skrytykować, bo przecież KTOŚ SIĘ STARAŁ, aby ten glut był jak najbardziej zjadalny i jak najbardziej przypominał to co było mi obiecywane...
Naprawdę irytują mnie takie komentarze. Krytyka to normalne prawo każdego człowieka, a skoro Ubisoft jest tak strasznie cięty na jakąkolwiek krytykę, to tak naprawdę tylko przyznaje, że gracze mają racje.
Gdyby produkt sam się bronił swoją jakością, to po pierwsze tej krytyki byłoby o wiele mniej, a po drugie firma nie zwracała by większej uwagi na tę krytykę, bo wiedziałaby, że wykonała dobrą robotę.
Najbliższy przykład? Baldur Gate 3, gdzie gra też spotkała się z krytyką niektórych graczy, ale ogólnie odbiór gry wśród graczy (nawet wśród tych nienormalnych) był bardzo pozytywny, a gra sprzedała się mega dobrze i do dzisiaj na steam gra w nią więcej osób niż w nowego Asasyna.
No ale tak przecież zapomniałem, że Baldur Gate 3, to ewenement, do którego gracze nie powinni się przyzwyczaiać i nie powinni też oczekiwać, tak dobrze zrobionych gier od innych twórców, bardzo przepraszam za moją roszczeniowość...
Niedzielny gracz zawsze to kupi, tak samo jest z COD co roku. Ważne, że ma to metkę Assasin Creed i tyle. Wyjdzie coś innego za miesiąc i o tej grze zapomni pewnie.
„dopiero początek”
Początek końca? Jak najbardziej, jeszcze jak, jest dobrze, wszystko dobrze robią, wszystko jest w porządku. Pozdrawiam dobrych chłopaków z giereczkowa, niech dobry przekaz leci.
Ogólnie graczy jakich można spotkać w internecie można by podzielić obecnie na takie grupy:
1. Gracze zainteresowani. Chętnie w grę zagrają, będą się cieszyć grając w nią, zostawią potem gdzieś swój pozytywny komentarz na jej temat i czasem podyskutują.
2. Gracze niezainteresowani/zawiedzeni. Zagrali w grę i im się nie spodobała, albo z jakiegoś powodu stracili nią zainteresowanie. Ci po prostu wyrażą swoją opinię, o grze zapomną i pójdą się bawić w tytuły, które sprawiają im frajdę.
I obie te grupy szanuję, mają swoje zdanie, potrafią kulturalnie podyskutować. Najgorsza jest ta trzecia.
3. Internetowi "napinacze". To tzw. głośna mniejszość, niestety nazbyt widoczna nawet tutaj na forum. Można by ich podzielić na dwie podgrupy. Pierwsza to osoby, które będą hejtować grę dla zasady (lub w imię swoich wydumanych wojenek), ośmieszać, przedstawiać w jak najbardziej negatywnym świetle. Nigdy w nią nie zagrają, ale mają najwięcej na jej temat do powiedzenia. Często też są ślepymi fanami wszelakiej maści Youtuberów, którzy dla wyświetleń i kontrowersji będą ich nakręcać (wszelkie kiszaki, drwale, arkadikusy i im podobni). Druga grupa to fanatyczni obrońcy. W grę zapewne grali (chociaż to zapewne też może być dyskusyjne), ale teraz dla samej wojenki będą walczyć z każdym kto ma od nich odmienne zdanie. W równie toksyczny sposób jak poprzednia grupa.
Myślałem, że po premierze ludzie się uspokoją ale grubo się pomyliłem. Widać że dla co poniektórych to już jest jakaś chora obsesja...
Herr Pietrus - Problem w tym, że Ci YouTuberzy mają swoich wyznawców, którzy zachowują się jak lemingi, któryś z nich mówił, że Ludziom trzeba mówić, co mają myśleć bo sami nie potrafią ;)
Drackula - Jako fan Naruto przyzwyczaiłem się do tego, że shinobi to właśnie ninja - shinobi z wioski Liścia ;)
Normalni ludzie to widzą jak co roku od Origins (czyli od 2017) wciskacie ten sam produkt tylko w innym opakowaniu. Może niektórym to nie przeszkadza, ale sporej ilości graczy tak. No fajnie, są nowe miejsca, nowe kultury - to jest ciekawe, przyznaje. Ale cała struktura w tych grach już dawno zrobiła się mocno nużąca i oklepana. Skanuj obóz - dostań się do jakiegoś punktu w tym obozie i tyle. Powtarzalność tych misji jest tragiczna, nie idzie dograć tych gier do końca, bo monotonia tych misji jest męcząca.
Patrząc na bardziej rzetelne recenzje Shadows jest ponoć jeszcze gorzej, do tego ogromny pusty świat, w którym niewiele się dzieje.
Jerzoo108:
"Do tego Japończycy mają całą plejadę swoich bohaterów. Było w czym wybierać. Ale musiał być to Murzyn, bo taki mamy klimat, że zacytuję klasyka..."
Tylko,że Ten "Murzyn" jest częścią historii Japonii i nie został wymyślony przez Ubisoft, został tylko wykorzystany, ponieważ niewiele o Nim wiadomo, więc jest idealnym bohaterem dla gry SF o starożytnych zakonach, Boskich artefaktach, itp.
Ludzie często zapominają, że Assassin's Creed to nie jest gra historyczna, to SF, które tylko inspiruje się historią a świat przedstawiony w grze nie oddaje w 100% naszego świata, tylko jest to świat przetworzony na potrzeby gry i jej fabuły.
Poza tym, głównym bohaterem gry jest Naoe, która jest rodowitą Japonką, jest też ninja i to jest idealny wybór dla asasyna - nie wiem, dlaczego tak wiele osób chciałoby, żeby asasynem był samuraj? Przecież samuraj tak samo nie pasuje na asasyna jak wiking ;)
Ona realnie to nawet miliona nie sprzedali, widać to po ruchać w sieci na temat tej gry i średniej liczbie graczy.
W ogóle otoczka tej gry po premierze jest wyjątkowo ohydna bo na kilometr czuć jak to wszystko jest sztucznie pompowane ale jakoś nikt prawie nie wspomina o pozytywach gry których najwidoczniej jest niewiele albo o negatywach typu płatnych kodach lub ułatwieniach jak by to można było ująć tzn. mikropłatnościach.
Nie chodzi o kontrowersje tylko o to ze znowu zrobili nudna, ogromna gre ktorej nie bede nawet zaczynal bo i tak nie skoncze. W recenzji padlo zdanie "Valhalla, tylko w innym settingu" i to dla mnie zalatwia sprawe. Valhalla byla fajna na poczatku ale pozniej odechcialo mi sie robic w kolko to samo. Wole przejsc drugi raz jakas dobra, duza gre niz tracic kase i czas na tego asasyna.
Hejt, hejt, hejt, wszędzie hejt - termin rozpropagowany specjalnie po to, by stygmatyzować krytykę - uprawnioną, choćby była ostra i zjadliwa.
Oczywiście - gdy ktoś kłamie, to po prostu kłamie, gdy rzuca oszczerstwa, to rzuca oszczerstwa, gdy wyzywa to wyzywa, a gdy wyolbrzymia to wyolbrzymia (zdarza się i to) - ale gdy mówi, że konkretne rzeczy - a tak jest w zdecydowanej większości przypadków! - są do d... , to ma do tego prawo!
Korporacjom i świętym krowom z branży entertainment peron już całkiem odjechał, myli im się krytyka i dezaprobata, do której każdy klient i krytyk ma prawo, z jakimś bullyingiem czy niszczeniem przeciwników politycznych kłamliwą propagandą.
Otóż nie, pokazywanie, że dana mechanika gry jest spartolona, a dany element ma poziom zamulonego dna w stawie to nie jest hejt.
Podobnie historia czy zaangażowanie ideologiczne podlega ocenie. Zawsze podlegało. Chcą tworzyć sztukę zaangażowaną? No to sorry - z całym dobrodziejstwem inwentarza. A nie - lewak mówi, że go hejtują, prawak - że go hejtują, grafoman...
Weźmy chociażby Avowed i Rysława - zgraja płatków śniegu rzuciła się na niego za to, że wytknął grze z 2025 świat bardziej martwy niż w pierwszym Gothicu (po co mechanika kradzieży, skoro nikt na nią nie reaguje?!). A co wyszło po czasie? "No OK, OK, nie kłamał, miał rację, tylko mnie to nie przeszkadza" . Itp. Itd.
Ototototo 99% hejterow nie grała w Shadows a próbuje wmówić większości, która grała i której gra się podoba, że wiedzą lepiej jaka jest gra. Jak te nastolatki co widziały jak ktoś uprawia seks w Internecie i znają z opowieści, więc "wiedzą najlepiej", bo przecież to im wystarczy, żeby mieć własne zdanie. I się nakręcają z innymi, którzy też znają teorię zamiast doświadczenia.
To tak jak podzielić na rececezje gry na kupione jak to jest hit nie kupione gdzie pokazywane są błędy tej gry.
MANTISTIGER - Ci YouTuberzy robią to dla kasy, zasięgów i dla like'ów, nie dlatego, że kochają graczy ;)
Każda gra ma błędy, nie ma gry idealnej ( choć Shadows nie dostał jeszcze żadnego patch na premierę, przynajmniej na UC ) ale te błędy z YT są często komplikacją robioną wiadomo dla czego - YT to nie jest wyrocznia, tam jest od groma filmików robionych przez AI, są zwiastuny filmów i seriali, które nigdy nie powstały, lub są dopiero w produkcji, itp. Poza tym, YouTuber robi filmik pod własną tezę, np. "kolejne polityczne ścierwo" bo hejt się po prostu klika i tyle. Coraz mniej jest materiałów o tym, co się komuś podoba a coraz więcej krytyki podchodzącej pod hejt, zwłaszcza, gdy film, serial lub gra są popularne lub kontrowersyjne.
To jest poniekąd prawda, normalni gracze nie zwracają uwagi na kontrowersje i krytykę z tyłka tylko przez te kontrowersje i krytykę z tyłka obrywa gra, która jest tym normalnym po prostu obrzydzana. Często już na długi czas przed premierą. Czarny PR naprawdę robi swoje. Potem ciężko jest już przebić się przez tą ukształtowaną wcześniej szkodliwą, negatywną narrację, nawet jeżeli gra jest dobra. A często taki normals jeszcze oberwie za to, ze miał czelność pochwalić grę. W końcu nie miał prawa się dobrze bawić. Źli recenzenci opłaceni, a tylko dobrzy, altruistyczni tuberzy (ale tylko ci, którzy krytykują grę, ci którym się podoba również opłaceni) mówią jak jest. A potem ocena graczy pokrywa się z ocenami tych opłacanych recenzentów i się narracja sypie. Ale nieodwracalne szkody już zostały wyrządzone...
Tutaj o tych "normalnych" od początku do 5:05 zwłaszcza od 1:56
h ttps://www.youtube.com/watch?v=8LGlecODQAU
Nani?!
No raczej że tak zawszę są najgłośniejsi ci agresywni pokroju kiszaka i innych pierdów Ci co mają kupić to kupią i nie patrzą na opinie w necie, sam kupie ale dopiero za jakiś czas może na jesień narazie przechodzę jeszcze KCD 2 i mi starczy jeden duży tytuł na chwilę obecną
Normalni ludzie chcą grać w dobrą grę ;)
Normalni ludzie nie maja nic przeciwko gejom, lesbiją, transom, małżeństwom homoseksualnym, kolorom skóry, bo to wszystko jest normalne. Nienormalne jest przejmować się kto co robi w innych domach kosztem swojego czasu, nerwów czy czegokolwiek. Więc bycie rasistą, homofobem nie jest normalne. Tak samo nie jest normalne wciskanie na siłę homoseksualizmu do domów heteroseksualistów. Nienormalne jest niszczenie dzieł kogoś, świata kogoś bo ktoś po prostu wymyślił świat gdzie bohaterami są biali faceci i brak jest rzeczy których heteroseksualista uważa ze nieznane mu, wiec nie robi o tym. I wtedy wpada lewak cały na biało, musi wcisnąć w kogoś IP wszystko co uważa że autor myślał że jest nienormalne, dlatego tego nie włożył. A nie włożył bo nie chciał, nie miał potrzeby.. nie wszystko musi się kręcić w okół seksualności kogoś.
tak samo AC, nigdy nie był historycznie poprawny, w Japonii nie było czarnego Yasuke, ale to nie jest gra historyczna, to jest gra oparta na historii. Nie było zakonu asasynów też. I co? No i git, mogą zrobić nawet niebieskiego Yasuke, jeśli gra jest dobra to git. Jeśli gra jest zła, to niestety ale robią trochę kozła ofiarnego. Pytanie pozostaje do serduszek twórców, czy bardziej skupili się na wrzuceniem czarnej postaci do gry cyz zrobieniem dobrej gry i przy okazji wrzucili czarnego. Bo jeśli to pierwsze, no to HE HE, nie pomagacie czarnym. Jeśli to drugie, no to easy. Tak jak homoseksualizm w TLOU który był wymysłem twórców i każdy kto hejtuje homoseksualizm w TLOU - przyznaje się do bycia homofobem. Jeśli ktoś hejtuje ciemno skórą śnieżkę to nie koniecznie jest rasistą, a jest po prostu obrońcą IP i tradycji. Śnieżno biała skóra w opisie śnieżki (snow WHITE) nie może po prostu byc ciemna. Bo nie..
No i ma rację, taksyków zawsze słychać najgłośniej, bo normalni po prostu rzadko się odzywają.
I dlatego przez tfu casuali rynek gier pada na ryj, oni kupią wszystko, jeszcze rzucą hajsem w sklepiku i po co sie starać a ludzie chący faktycznie dobrych gier cierpią
W sumie to 100% prawdy. Większość GRACZY (podkreślam słowo "graczy", a nie pseudo graczy) siedzi po prostu cicho.
Wyjaśni mi ktoś, czemu ludzie ekscytują się tym tytułem? To dosłownie kolejny gra z najbardziej szampowej serii.
A ja jestem zadowolony że nie posiadam tejże gry.