Jedna ?
Raczej nie, ale są takie wiecznie żywe (dla mnie Fallout 2, Arcanum, Might and Magic 6, Divine Divinity, seria Kings Bounty, HofMaM III, Baldursy) do nich często wracam.
Od kilku lat (ponad 1500 godzin) przy Europie Universalis IV , wcześniej ponad 800 godzin przy trójce.
Jedna to mało, ale tak z 20 i mogę przeżyć na bezludnej wyspie ( o ile zelektryfikowana - elektryczne węgorze dałyby radę ?
Nie wiem czy będę oryginalny ale jest taka gra w którą gram całe życie: SZACHY
EVE online, ma już z 16 lat, przeszła wiele zmian nie zawsze na lepsze ale jednak sporo się tam dzieje. społeczność też przyciąga. Wygląda na to że jeszcze drugie 16 lat przed EVE .Szanse swoją miała Elite Dangerous ale zmarnowała.
Nie ma i pewnie nigdy nie będzie jednej gry, w którą mógłbym grać do końca życia. Są natomiast tytuły, do których z chęcią mogę regularne wracać na przestrzeni lat:
Splinter cell 1-3,
NOLF-y
Gothic 1-2NK
Baldury (nawet mimo tego, że jedynka jest dla mnie słabsza, to stanowi jakby komplet z dwójką)
IWD 1-2
Fallout 1-2
Metal Geary
Jagged Alliance 2 (vanilla i rozmaite mody)
THPS 3-4
NWN 2 + Mask of the Betrayer
Planescape Torment
masa przygodówek, w tym Broken Swordy, Runawaye, Syberia 1-2, seria The Longest Uourney, Gabriele Knighty, Book of Unwritten Tales, Mysty, Monkey Islandy...
No, trochę by się tego zebrało.
Czy ja wiem? Nie za bardzo, ale jakby się dało to...To zależy, to w zależności od tego jak jest. No nie powiem.
Gram w OGame ale to luźne eko bez spiny więc czasu dużo nie tracę, a gram już od 17 lat z kilkoma krótkimi przerwami.
Jedna? Raczej nie.
Gdybym musiał wybierać: Heroes of Might and Magic III, ale to też się w końcu nudzi.
Gothic, Gothic II, Gothic II Noc Kruka gram od 20 już lat z małymi przerwami i będę grał do grobowej deski!
Jedna gra do końca życia... Z pewnością jakieś MMO, ponieważ społeczność oraz zdrowa rywalizacja może przyciągnąć na bardzo długo. Dodatkowo MMO są grami-usługami, zatem nowa zawartość pojawiałaby się co pewien czas. A bardziej konkretnie... Ja chyba zdecydowałbym się na EVE Online. To nadal bardzo dobra gra, dodatkowo wypełniona aferami, dramatami, sojuszami i zdradami.
Gothic 2 NK + R.2.0 NB, obecnie 15 możliwych bulidów postaci.
Cała seria ME
RDR2, bo gra ma zarówno fantastyczna fabułe jak i super otwarty swiat, gdzie zawsze znajdzie się coś do roboty
jakbym mial grac w jedna do konca zycia, ale siedzac w pokoju to jakas rosyjska ruletka + ten helm vr co rozwala glowe
a jesli mowimy o bezludnej wyspie to moze gta vice city, bo sie dobrze komponuje
Według mnie warunkiem koniecznym jest rozbudowany multiplayer. Gracze sprawiają, że koniec końców każda gra będzie wyjątkowa. Nawet po 999999 godzinach gry gracz z własnym mózgiem czymś może zaskoczyć. Single zawsze będzie koniec końców schematyczna, albo nic cie już w niej nie zaskoczy bo wszystko podlega prawom algorytmów bez czynnika ludzkiego. Wybrałbym pewnie najbardziej rozbudowaną produkcje z multiplayerem jak GTA5, któryś Battlefield, albo może jakieś MMO (na tym ostatnim się nie znam to się nie wypowiem dokładnie)
Ciekawe że nawet nie jestem fanem GTA 5, ale będąc realistą mógłbym wybrać tę jedną grę do końca życia bo to ma najwiekszy sens z perspektywy czasu.
Jedna nie, ale osiem tak.
HoM&M III, Fallout 2, Might and Magic VI: Mandate of Heaven, Deus Ex 1, G2NK + R2.0 NB, TES-Morrowind, Witcher 3 + dodatki, RDR2.
mój typ to hearts of iron 4 jest to gra która wciągneła mnie na setki godzin a dalej mi się nie nudzić na plus są masa modów i mechanik
Heroes 3 z edytorem szablonów. No i jakaś mmo gdzie można sobie pogadać z ekipą. Jakiś Battlefield.
Homm 3 i Fallout 2 i ewentualnie Gothic 2 NK. Z multi to Battlefield Bad Company 2.
Cywilizacja V, syndrom jeszcze jednej tury, mnóstwo kombinacji i samo losowanie mapy zmienia kompletnie grę
Morrowind, Skyrim, Fallout, S.T.A.L.K.E.R, HOMMIII i V, Civilization, Gothic II. Trudny wybór. Z nowych wybrałbym Starfield, lub Stellaris, Crusader Kings II i III, EUIII i IV. Do tego Diablo I, II, IV, No Man's Sky i X Foundations. Z retro Dune II, The Settlers i parę innych. Później GTA V i VI i RDR II. Ale nie wiem, bo jest tego znacznie więcej. Ogólnie omijałbym gier liniowych na jeden raz.
Bez wahania podałbym Cywilizacje. Tak jak każdy tutaj wybieram grę znaną i popularną ale dzisiaj powstała nowa moda na gry Rogulike, Indie i tworzone przez jednego twórcę które są tez super i można w nie grać bez końca a ich grywalność i trudność sprawiają, że nawet najstarsi górale bawią się przy nich jak za dzieciństwa.
Moje typy na całe życie to:
1. Cywilizacja
2. Fallout
3. Starcraft / COH
4. FIFY
5. WoT
6. MOBY
7. CSy / Battlefiledy / CoDy
8. Strategie Paradoxu
9. CityBulidery / Ekonomiczne
10. Wiedźmin / CyberPunk / Skyrim
To taka hotlista po czterech browarach. Jak by się bardziej zastanowić to może i coś więcej człowiek by wymyślił. Tak czy inaczej grać dzisiaj można jak się chce. Jedni wybierają GamePassy, Epici i Amazony inni grają w kilka serii od lat a jeszcze inni tylko w jeden tytuł.
Sądząc po ilości czasu spędzonego z grą, to najpewniej byłby to Doom (ten prawdziwy, czyli 1 i 2*) z milionem modów i edytorem.
Na drugim miejscu pewnie Cywilizacja 3, potem jakiś Football Manager czy inna FIFA, a dalej Wiedźmin 3 i Cities Skylines.
*3 też jest prawdziwy, ale niekompatybilny z 1 i 2.
Football Manager, Diablo, Wiedźmin, Elder Scrolls, Heroes od Might and Magic 3, World od WarCraft, Cywilizacja, jakiś budulec np. jakieś Anno czy City Skyline, Elden Ring jakiś RPG z niekończącym się grindem jak Disgea czy Final Fantasy, Pokemon, FIFA, Forza jakiś dobry wieczny rogalek pokroju Isaac czy Hades a może nawet Simsy
Napewno cos starego z rpg. Kiedys gry mialy lepszą regrywalnosć. Zapewne Fallout 2 (bezapelacyjnie gra mojego życia i do tej pory czekam na remastera). Ewentualnie G2NK.
No man's sky już mam ponad 850 godzin save i zanosi się że conajmiej drugie tyle będę grał :)
No Man's Sky
Zależy jak to rozumieć. Że do końca życia, będę w to grał, ale niekoniecznie cały czas, tylko z przerwami?
No to ETS 2. I symulatory busów z masą modów. I pewnie jakiś symulator budowania miasta.
Hmm. Jeśli nie wybieramy gier online (bo dużo łatwiej wybrać grę w którą się gra cały czas) to patrząc na moją bibliotekę steam to Stoneshard. Roguelike, w którym mam 500+ godzin. Nawet w Skyrim tyle nie nabiłem a go uwielbiam. Generalnie roguelike gierki się do tego nadają bo losowość daje wiele możliwości przechodzenia gry.
Civilization (najlepiej 5)
No Man's Sky
HOMM (najlepiej 5)
Starcraft 2
Może nie na całe życie ale na dłuższy czas to tak. Sam mam taką grę, w którą lubię sobie odpalić co jakiś czas. Gra wyszła w 2004 roku ale do dziś mnie zachwycają pewne elementy tej gry.
Jakby robili gry na całe życie to po pewnym czasie takie gry robiły by się przestarzałe i nie da się tego przeskoczyć. Co prawda można taką grę usprawnić różnymi modyfikacjami ale i tak będzie wyglądać jak stara gra. Co widać, np. po GTA V. Gra niektóre dzisiejsze gry bije na głowę ale pewne elementy tej gry jednocześnie są przestarzałe.
Dla mnie osobiście byłoby to Guild Wars 2 lub World of Warcraft, bo można tam zarówno powalczyć jak i współpracować z innymi, ale na dobrą sprawę to cokolwiek multiplayerowego, bo zachowań graczy nie da się wyuczyć, interakcje z nimi sprawiają, że gra wydaje się ciągle świeża i dzięki nim produkcje mają bardziej społeczny akcent.
Jest taka gra u mnie.
Demise, podziemia Dejenol.
Jest to hardkorowy Dungeon Crawler. Można grać bez końca.
Najlepsze jest to, że raczej nie da się przejść gry jedną czy dwiema pierwszymi postaciami.. Bo zwyczajnie umrą ze starości po kilkuset godzinach grania.
Jak już gracz pozwoli się wciągnąć, to jest skończony.
Grę którą bym zabrał na bezludną wyspę i na którą zawsze braknie czasu to
EVE Online.
Wow w grudniu stuknie 10 lat gry, na drugim miejscu umieszczę The Binding of Isaac, 800+ w oryginał, rebirth 340 na steam, kolejne 400 na switch
Call of Duty: United Offensive. Nieprzerwanie gram od 2004r w multiplayer. Mimo że co raz mniej ludzi i zostało dosłownie kilka serwerów. Ostatnie 2 lata to już okazjonalne 2-3 razy w roku ale wcześniej grałem sporo. 2004-2009 prowadziłem własny klan i grało się naprawdę dużo. Później 3 lata studiów trochę mniej, po studiach znowu miałem więcej czasu i grałem osiągając wysoką formę będąc cały czas w czołówce na serwerach. Można powiedzieć że to gra życia.
Jedyne na czym można grać i wielu tak robi to grać na czyiś nerwach i to niektórzy mogą robić cale życie np prywaciarze, politycy czy jacyś działacze ideologiczni
I DidymosyGames, ci to w ogóle są irytujący i uwielbiają grać na nerwach.
Jedyna gra jaką byłoby wstanie grać cały czas to jakaś sportowa musiałaby być. Story się do tego nie nadają. Przejdziesz w 10-15 i masz dość całkowicie. A w sportowe to można grać i grać. Np. piłka nożna.
Nie ma gry, która się nigdy nie znudzi.
Jedyne na czym można grać i wielu tak robi to grać na czyiś nerwach i to niektórzy mogą robić cale życie np prywaciarze, politycy czy jacyś działacze ideologiczni.