No nareszcie. Aczkolwiek mamy "polski" oddział lokalizatorów gier Rockstara (i nie tylko), czyli nasze rodzime Iron Squad :)
Kurczę, powiem szczerze, że aż mi się wierzyć nie chcę. Czyżby Polacy stanowili tak znaczny odsetek klientów, że będzie im się to opłacać?
Nie uwierzę dopóki nie zobaczę na własne oczy.
Niemniej jednak za napisami jestem na TAK.
Pełna lokalizacja w takiej grze jak GTA
nie wchodzi w grę. Zatraciła by tylko klimat.
Super wiadomość. Może MP3 będzie po polsku przynajmniej wszystkie teksty i komiksy. Może RockStar będzie robił jak EA-Polska.
W koncu R* sie obudzil seria GTA w polsce pewnie jest bardzo modna
milo z ich strony chlopakom z Iron Squad radze sie zglaszac moze to drzwi do kariery??
Dziwne, po przejrzeniu wszystkich ich ofert pracy nie ma żadnej innej lokalizacyjnej posady. Wątpię w to, że chodzi o polskie wersje ich gier, bo czemu akurat polskie? Gry u nas aż tak dobrze się nie sprzedają. Tutaj chyba bardziej chodzi o zawartość gry. Może jakiś polski wątek - może w GTAV będzie jakiś Polak, może fabuła Agenta, o którym nic prawie nie wiemy, będzie się w jakimś stopniu kręcić wokół Polski? Trudno z całą pewnością powiedzieć jak jest rzeczywiście, ale IMO nie chodzi tu o lokalizacje.
Duże zaskoczenie, czyżby zauważyli że u nas też ludzie kupują ich gry? Najwyższy czas. Kupując w dniu premiery GTAV na konsole chcę zobaczę ładny czerwony znaczek PL.
W końcu będzie GTA w oficjalnym polskim tłumaczeniu przez RG(nie licząc SA, które było tłumaczone przez Cenega Poland
@Azerath
Stanowisko "polish localisation tester" można rozumieć tylko w jeden sposób. Chodzi o testowanie gier (liczba mnoga!) pod kątem poprawności ich tłumaczenia na język polski. Co ciekawe, poszukiwanych jest kilku testerów, a nie jeden. Najdziwniejsze jest to, że wakat dotyczy testera, a nie tłumacza. Możliwości są więc dwie: albo Cenega będzie sama zajmować się tłumaczeniem gier (a R* Lincoln będzie Cenegę tylko nadzorować), albo R* ma już w Lincoln zatrudnionych profesjonalnych tłumaczy i tylko brakuje mu testerów.
"We are looking for Polish native speakers or fluent language graduates to join us as Polish Localisation Testers within the Lincoln Q.A. team. You will be expected to play through our latest games on all platforms, looking for problems and reporting errors, to ensure game quality before release."
https://www.rockstargames.com/jobs/position/4638d8c76f852355811fedf3a38e6e84/rockstar-lincoln
Dla mnie jako wielkiego fana wszystkich gier Rockstara(nawet się rymuje)to super wiadomość.Jest dobrze-PGA w Poznaniu wraca,tworzą GTA V po Polsku.
Nie wiem, czy możemy się spodziewać polskiej wersji... Ale napisy byłyby miłe xD
Nie wiem, czy możemy się spodziewać polskiej wersji... Ale napisy byłyby miłe xD
Bo chodzi o polskie napisy... Jeszcze tego brakowało, żeby GTA było w pełni zlokalizowane. Już wyobrażam sobie tą polską wersję... bleh..
Pilav - chyba jednak polskie tłumaczenie (napisy) jest możliwe bardziej niż myślałem, przeczytałem właśnie czym dokładnie zajmuje się ten oddział Rockstara: "Rockstar Lincoln is our UK-based dedicated Quality Assurance and Localization studio, where all our efforts are focused on assuring the integrity of all Rockstar titles, specifically in the main European languages of English, German, French, Italian and Spanish as well as other foreign languages such as Japanese, Chinese, Polish and Russian." Szkoda, nadal nic nie wiadomo, ale wolałbym jakiś polski wątek.
jaro1986, CHESTER80 -> może zauważyli że jak na 38 milionowy kraj mają zaskakująco niską sprzedaż i założyli że problem tkwi w braku lokalizacji :)
juz wyslalem cv po angielsku , trzymajcie kciuki
Bardzo miła wiadomość - Blizzard mocno stawia na polskich graczy, teraz Rockstar. Super :) Ale szczerze przyznaję akurat że R* zrobi coś takiego to się nie spodziewałem.
Jakby nie patrzeć w skali europejskiej jesteśmy bardzo licznym narodem, potencjalnym bardzo dużym rynkiem zbytu i jesteśmy relatywnie bogaci.
nareszcie! mądry ruch ze strony rockstara
Ja raczej stawiam że Rockstar chce spróbować otworzyć się na rynek wschodnio-europejski, a Polska jest największym takim rynkiem wraz z Rosją, więc od niego zaczyna, i bardzo dobrze ;)
Tylko że trzeba też dodać że są to rynki strichte pecetowe, tak jak i Chiński, więc czyżby to oznaczało wydawanie gier na pecety? :>
Jeśli faktycznie okaże się, że najnowsze GTA będzie profesjonalnie przetłumaczone bezpośrednio u Rockstara to bardzo się cieszę i trzymam kciuki! Wprawdzie z angielskim GTA 4 większych problemów nie miałem, ale jak zaczynał nawijać Little Jacob to już się całkiem pogubiłem ;) Całe szczęście powstało fanowskie tłumaczenie i mogłem sobie spokojnie przejść grę jeszcze raz rozumiejąc wszystko.
Byłoby fajnie, gdyby gry tego studia wychodziły z polskimi napisami. :) Widać Rockstar otwiera się na inne języki niż te pięć głównych europejskich, ciekawe, jakie jeszcze się pojawią.
Najciekawsza jest ta część wiadomości przytoczonej przez Azeratha
"...in the main European languages of English, German, French, Italian and Spanish as well as other foreign languages such as Japanese, Chinese, Polish and Russian."
Ale kto wie, może kiedyś zaliczą nas do "main European" a nie jakichś azjatyckich others
pewnie szukają kogoś do działu supportu i z lokalizacją gier to nie ma nic wspólnego.
Wręcz nie do uwierzenia..
I dziwne że nie ma tutaj wpisów naszych czołowych patriotów - może zapomnieli że właśnie tędy droga (przez język) dla potrzymania tego co polskie i cenne
Panowie, nie wyciagajcie pochopnie wniosków :)
Niemniej jak juz gdzieś pisałem, lokalizacja konsol to nie taka prosta jakby sie wszystkim wydawało sprawa.Nie chodzi tu o koszta ilmplementacji, etc. Nie ma mozliwosci dystrybucji patach lokalizacyjnego jak w przypadku PC ale idziemy do przodu i cisniemy wydawców aby zauwazyli że warto.
Sa jaskółki w postaci pierwszej gry zlokalizowanej w zesżłym roku wspólnie ze Square Enix, Warner Bros, wcześniej T2. Przyszły rok zaczynamy pierwsza lokalizacją z Capcomem (resident evil: operation racoon City, potem....:) i ...:)
Nie oznacza to ze jak powstanie z jednym wydawca jeden tytuł po polsku to kolejny z automatu też ale oznacza, że będzie łatwiej.
Najlepsze było tłumaczenie że nie zgodzą się na spolszczenie swoich gier bo za słabo się u nas sprzedają. Ciekawe tylko czy wpadli na to że sprzedają się słabo ponieważ musimy w nie grać po angielsku.
janosik6-->gry rockstara sprzedaja sie bardzo dobrze nawet po angielsku i to niestety było/jest szczęscie w nieszczęsciu :)
Jeśli traktują nas poważnie jako rynek, powinni już dawno zabrać się za spolszczenie swoich największych dzieł. Jak widać było inaczej, bo wszystko było tłumaczone poprzez fanowskie łatki.
Świetna wiadomość. Mam nadzieję, że to spolszczenie będzie dotyczyć gier na wszystkie platformy :)
Jeśli to prawda to niech nikt nie odważy się ściągnąć tych gier z neta !!! Trzeba im pokazać portfelem,że im się to opłaca ;]
@gerth -> Polski z jego 40 mln. użytkowników w towarzystwie rosyjskiego, japońskiego (oba grubo ponad 100 mln., w przypadku rosyjskiego doszliby też klienci z byłych r. radzieckich, którzy lepiej radzą sobie z tym językiem niż angielskim) i chińskiego (1 mld 300 tys.) to dla ciebie za mało?
Nie podniecalbym sie tak,poniewaz takie same ogloszenie bylo ze dwa trzy lata temu,i jak widac g... z tego wyszlo.Wiec spokojnie ludzie.
Marcuz ---> Ale widocznie dla Rockstara sprzedają się za słabo, skoro jeszcze żadnej nie spolszczyli. Jak już pisałem gdyby ich gry były spolszczone, to sprzedaż była by większa, no bo dlaczego ja mam kupować ich grę skoro oni mają nas daleko w tyle?
Co do dubbingu PL w GTA V.Jeśli za dubbing byłoby odp. R* to wyszło by świetnie,tego jestem pewien ;]
janosik6--> oczywiscie ze byłaby wieksza ale czy ta wieksza dla nas oznacza cokolwiek dla R*? Zwikszenie o 10-20k sztuk czy jest wystarczajace do zatrudnienia kilku osób zapewne na stałe w sytuacji gry R* wydaje jedną gre rocznie?
Diabeł tkwi w szczegółach niestety o których zapewne 99% klientów nie ma pojęcia ( i wsumie nie powinno mieć) tylko powinni miec polskie wersje ale nie poddajemy sie.
gameboywik---> R* nie robi na świecie dubbingów, tylko napisy w swoich grach (poza angielskim)
@Jaro7788
Chyba nie skumałeś. Język polski jest językiem europejskim i to dosyć popularnym, bo jeśli się nie mylę, to jest na szóstym miejscu w UE. Dlatego jest to co najmniej nietaktowne, że język polski nie znalazł się w grupie "main European languages", a zamiast tego został wymieniony na równi z chińskim i japońskim.
Swoją drogą nie powinieneś nazywać ludności danego kraju użytkownikami, bo to nie jest nigdy proporcjonalne przełożenie. Rynki wschodnie są mniej atrakcyjne dla Rockstara nie dlatego, że tam mało ludzi żyje, lecz dlatego, że w tych krajach mało ludzi chce kupować ich gry (bieda w Rosji, piractwo w Chinach, kultura w Japonii).
Co do dubbingu PL w GTA V.Jeśli za dubbing byłoby odp. R* to wyszło by świetnie,tego jestem pewien ;]
Lol. Większych głupot nie czytałem.
@Marcuz
Jeśli dobrze Cię zrozumiałem, Cenega nie ma żadnej umowy z Rockstarem w sprawie polonizacji ich gier. To akurat bardzo dobra wiadomość (dla nas graczy, nie dla Was).
Wniosek jest bowiem z tego bardzo prosty: jeśli Rockstar poszukuje testerów sprawdzających poprawność językową, a Wy nie macie w planach tłumaczenia tych gier, to oznacza to, że Rockstar zamierza polonizować gry na własną rękę. Najwyraźniej Rockstar idzie drogą wytyczoną przez EA, Sony i Microsoft. W takiej sytuacji nie dziwi mnie, że nie zostaliście poinformowani przez wydawcę o jego planach.
Piszesz, że "lokalizacja konsol to nie taka prosta jakby się wszystkim wydawało sprawa". Otóż nie! To bardzo prosta sprawa, przynajmniej w porównaniu do innych elementów cyklu produkcyjnego. Gra jest produktem, a język elementem tego produktu. Dla Was może się to wydawać niesamowicie trudne albo i niewykonalne, ale to dlatego, że nie jesteście odpowiedzialni za kształt produktu, ani za jego wytwarzanie. Wy po prostu jesteście dystrybutorem, więc dla Was lokalizacja gier to jest nie lada wyczyn (zapewne nawet negocjacje z wydawcą muszą stanowić problem). Natomiast dla Rockstara to raczej pikuś. W ich przypadku problem np. patchy polonizacyjnych nie istnieje, bo jeśli wersje językowe gry powstają in-house, to powstają równolegle z całą grą.
Tuminure-->Wiele wniosłeś do tego tematu,gratuluje...
Dziękuję. Następnym razem zastanów się o czym piszesz. R* wcale nie jest jakąś super wybitną firmą, jeżeli chodzi o dubbing angielski, o polskim już nie wspominając.
R* wcale nie jest jakąś super wybitną firmą, jeżeli chodzi o dubbing angielski
I to niby Ja mam się zastanawiać o czym piszę... Proszę,dobijcie mnie.
Nareszcie !! Wreszcie zobaczyli w nas biednych polaczkach potencjalnego nabywcę ich gier, wreszcie w oczach Rockstar jesteśmy częścią Europy. Rychło w czas. Potrzeba było trzech fanowskich tłumaczeń byśmy zostali zauważeni.
dobrze, ze zrozumieli, ze jesli gry od R* dobrze sprzedaja sie w Polsce to warto przygotowac polska wersje. ja nic nie mam do angielskiego, ale zawsze gralo sie lepiej w gry z dobra fabula kiedy wiemy dokladnie o co chodzi :)
@Pilav -> A co z rosyjskim? Czy on nie jest językiem stuprocentowo europejskim (może i posługują się nim również w Azji, ale grecko-słowiańskie korzenie są niezaprzeczalne)? A jeśli tak, to chyba Rosjanie mogą się poczuć dużo bardziej pokrzywdzeni niż my. Poza tym, u nich biedy większej niż u nas wcale nie ma (PKB/capita jest porównywalne), a w Petersburgu i Moskwie (już kilka milionów ludzi się uzbiera) standard życia dalece przewyższa Warszawę. W Chinach jest może i bieda, i piractwo, ale niezwykle gęsto zaludnione miasta na wybrzeżu i w okolicach (Pekin, Nankin, Szanghaj, Hongkong), a do tego jeszcze bogaty Tajwan tworzą razem rynek niegodny wzgardzenia (powiedzmy sobie zresztą szczerze: zyski z rynku chińsko-tajwańskiego na pewno wielokrotnie przewyższają te z Polski). Japonia - kultura może i mocno inna, ale nabywców mniej niż w Polsce na pewno nie będzie. Taka jest prawda. Osobiście raczej cieszyłbym się, że możemy znaleźć się w takim gronie, niż martwił.
Zgadza się - rosyjski to też jest język europejski (tak jak wszystkie języki słowiańskie). Jeśli ktoś mówi o Europie w sensie geograficznym, to powinien zaliczyć język rosyjski do europejskich. Aczkolwiek Rosja zajmuje też pół Azji i dlatego jest dopuszczalna pewna dowolność sformułowań. W przypadku Polski takiej dowolności nie ma. Leżymy w centrum Europy, a nasz język jest oficjalnym językiem UE.
W przeciwieństwie do Ciebie nie uważam, aby liczebność/majętność poszczególnych krajów była w komunikacie Rockstara powodem podzielenia języków na dwie wspomniane grupy (bo zdaje się, że to właśnie sugerowałeś w swoim pierwszym komentarzu). Podzielono je raczej ze względów geograficznych (ewentualnie geopolitycznych), aby podkreślić fakt, że europejski oddział Rockstara zajmuje się tłumaczeniami gier nie tylko na "główne języki europejskie", ale także na "inne zagraniczne języki". Do pierwszej z tych grup zaliczono np. j. włoski i hiszpański, a do drugiej j. polski i japoński. Moim zdaniem Anglicy z Lincoln popełnili faux pas. Mnie to akurat nie rusza, bo nie mam nic przeciwko ignorantom, którzy nie wiedzą gdzie leży Polska, ale z PR-owego punktu widzenia jest to wpadka.
Znacznie ciekawsza jest natomiast kwestia atrakcyjności poszczególnych rynków. Dalej będę się upierał, że rynki wschodnie są dla Rockstara raczej przystawką aniżeli głównym daniem (choć zgodzę się, że Polska też jest małym rynkiem zbytu). W Rosji i Chinach panuje straszne piractwo, dużo gorsze niż w Polsce. Co prawda kraje te ze względu na liczebność populacji mogą w liczbach absolutnych wygenerować nieco większe zyski niż Polska, ale nie uważam, aby lokalizowanie gier w tych krajach w istotny sposób wpłynęło na ich sprzedaż. Raczej ciężko uwierzyć, że to bariera językowa odwodzi Rosjan i Chińczyków od kupowania oryginalnych kopii gier (natomiast w Niemczech i Francji ewentualna bariera językowa miałaby absolutnie kluczowe znaczenie dla wyników sprzedaży).
Jeśli chodzi o PKB per capita, to jest to całkowicie niewiarygodny wskaźnik. Gdyby Rosjanie byli narodem bogatym i rozwiniętym, to biorąc pod uwagę olbrzymie zasoby naturalne tego kraju i drastycznie małą gęstość zaludnienia, powinni mieć PKB na głowę na poziomie Niemiec. Gaz i ropa zawyżają PKB, ale standardu życia obywateli wcale nie zbliżają do państw zachodu. Tak samo jest w przypadku niektórych państw arabskich, które ze względu na ropę mają bardzo duże PKB na osobę, a mimo to mieszkańcy tych krajów żyją raczej w nędzy.
Jeśli chodzi o Japonię, to możesz mieć rację. Mimo to w Japonii w gry Rockstara zagrają też raczej tylko ci, którzy władają dobrze językiem angielskim, bo tylko oni są w stanie przełknąć amerykańską kulturę w GTA. Notabene przypuszczam, że w Polsce sprzedało się więcej amerykańskich konsol (czyli xboxów) niż w Japonii :).
Uff, ale mi długaśny komentarz wyszedł.
No nie wierzę :D z jednej strony dochodzą informację o tym, że PSV ma mieć język polski a tu jeszcze GTA V :) Bardzo fajna informacja aż lepiej będzie się spało.
Pilav -> Powiedziałbym, że obecnie polski rynek gier staje się coraz bardziej atrakcyjny. Poziom piractwa powoli wyrównuje się z ogólnoeuropejskim i światowym (nie tylko dlatego, że u nas spada, ale raczej dlatego że 'na zachodzie' rośnie). Konsole też stają się co raz bardziej popularne...
Zaryzykowałbym wręcz, że biorąc pod uwagę wszystkie czynniki rynek polski jest zdecydowanie bardziej atrakcyjny niż rosyjski, gdzie oprócz gigantycznego piractwa (porównywalnego z naszym połowy lat 90-tych...) dochodzi jeszcze kwestia wszechobecnej korupcji. Nie zdziwiłbym się, gdyby trzeba było tam posmarować kilka rąk żeby w ogóle gra trafiła do sklepu...
Zaliczono nas do odrębnej grupy, ponieważ standardem w branży lokalizacyjnej jest tzw. (E)FIGS, czyli poza angielskim: francuski, włoski, niemiecki i hiszpański. Polska, Rosja, Czechy, Japonia, Węgry są dodatkowymi językami, na które nie wszystkie gry są tłumaczone. Nie ma więc tu żadnego faux pas, to zwyczajna kategoryzacja branżowa.
Decyzje o lokalizowaniu danego języka są zazwyczaj podyktowane względami marketingowymi, firma się zastanawia, czy opłaca jej się proces lokalizacji, czy wpłynie to na wzrost ilości sprzedaży. Polska miała złą opinię ze względu na piractwo, ale to zaczyna sie coraz bardziej zmieniać na lepsze, dlatego wciąż nowe firmy postrzegają nas jako atrakcyjne rynki.
Co do trudności lokalizacyjnych w przypadku PC i konsol, to na te drugie wygląda to zdecydowanie bardziej skomplikowanie. W przypadku PC możecie z grą zrobić, co chcecie. W przypadku konsol, każda gra musi przejść certyfikację w Sony/Microsoft/Nintendo. Jeśli gry są lokalizowane, to KAŻDA wersja językowa musi takiego certa przejść, a niepowodzenie jednej opóźni wydanie wszystkich. Dopilnowanie norm certyfikacyjnych oraz spójności terminów z glosariuszami (każda konsola ma zupełnie odrębne wymogi i terminologie, których należy się nauczyć) należy właśnie do testera lokalizacyjnego. Jego praca nie sprowadza sie więc tylko sprawdzania poprawności językowej.
Jeśli chodzi o Japonię, to Rockstar na pewno nie bez powodu ma tam swoje biuro, a sami Japończycy aktywnie konsumują kulturę amerykańską.
Pilav-->jezeli kiedykoliwiek miałyby powstawać lokalizacje na jezyk polski, czy to z R* czy innej firmy beda one robione przez nas.
Co do lokalizacji konsol to widze ze aspirujesz do kogoś kto coś wie na ten temat ale zmartwie cie, z tego co piszesz to tylko wiesz, że coś dzwoni. Nie wydaje mi sie abyś wiedział na czym polega prces akceptacji w MS/Sony, jak wyglada procedura akceptów wewnątrz u wydawcy, etc.
Szukasz dziury i spisków tam gdzie ich nie ma a trudnośc nie polega zawsze na umiejetnosciach tylko na przebrnięciu przez zbyt długotrwały proces na który wydawcy nie sa gotowi.
Placą fatalnie, zaprosili mnie do kolejnego etapu, ale grzecznie podziękowałem :)
Przez fatalnie rozumiem taką kwotę, za którą żaden poważny tester z doświadczeniem nie pójdzie tam pracować, liczyć mogą jedynie na studenciaków.
@Marcuz
Jakich to niby spisków szukam? Nie pisałem o żadnych spiskach, nie szukam żadnej dziury. Zamiast tak enigmatycznie odpowiadać, lepiej odniósłbyś się do meritum.
Skoro macie takie świetne kontakty z R*, które pozwalają Ci twierdzić, że nie ma szans na to, aby R* tworzyło polskie wersje językowe w swoich wewnętrznych studiach, to w takim razie powinieneś mieć też informację do czego potrzebny jest Rockstarowi nowy pracownik ze znajomością j. polskiego.
Całe moje gdybanie polegało na tym, by z dostępnych na ten moment informacji wysnuć najbardziej prawdopodobny scenariusz. "Polish localisation tester" to zapowiedź jakichś zmian. Ja wysnułem własną teorię i poparłem ją pewnym logicznym wywodem, po czym Ty twierdzisz, że jestem w błędzie. Tak po prostu. Bez uzasadnienia. Może więc dasz chociaż jakąś podpowiedź?
Jeśli chodzi o kwestię trudności w lokalizacji gier konsolowych, to w zasadzie zwaliłeś winę na wydawców, którzy "nie są gotowi przebrnąć przez długotrwały proces". No tak, dla Was to pikuś zrobić polonizację, ale dla wydawcy jest to proces problematyczny. Wybacz, ale wydaje mi się, że jeśli taka firma jak T2 zajmuje się światowym marketingiem oraz produkcją tytułów pochłaniającą dziesiątki milionów dolarów i absorbującą tysiące pracowników, to chyba jednak stworzenie polonizacji jest dla niej zadaniem odrobinę łatwiejszym, niż produkcja samej gry. R* robi lokalizacje w przypadku Francji, Włoch, Hiszpanii itp. więc nie bardzo rozumiem dlaczego Polska miałaby być dla nich poprzeczką nie do przeskoczenia. Mogliby gdyby tylko chcieli. Brakuje im jedynie woli, co wynika z takiego a nie innego rachunku ekonomicznego. Jeśli polska branża elektronicznej rozrywki będzie się rozwijać, a rynek zbytu poszerzać, to coraz więcej wydawców będzie rezygnować z usług takich firm jak Cenega, bo zacznie im się opłacać obsługiwać polski rynek z własnych biur. I teraz mam pytanie do Ciebie (jako do osoby, która jest insiderem) - czy uważasz, że lokalizowanie gier in-house nie ma żadnych zalet w stosunku do outsourcingu? Bo moim zdaniem takie zalety są, a największą zaletą jest właśnie skrócenie owego "długotrwałego procesu" dzięki częściowemu wyeliminowaniu współpracy z podmiotami trzecimi.
Donzoolo - niestety, płacą standardowo. Inne firmy w Europie oferują podobne pensje i mówię to z doświadczenia i wiedzy branżowej ;).
@KiLLi4N the BladeSinger
EFIGS to kwestia marketingowa. Ja to całkowicie rozumiem i nie mam o to pretensji. Ba, uważam, że R* słusznie olewa polski rynek - jesteśmy dla nich drobnicą nie wartą zachodu. Z mojej strony pełne zrozumienie. Chodziło mi jedynie o to, że trzeba umieć nazywać rzeczy po imieniu.
Niezaliczenie j. polskiego do grupy głównych języków europejskich nie byłoby faux pas gdyby w ogóle nie wspomniano o naszym języku (tak jak nie wspomniano choćby o j. niderlandzkim lub portugalskim), albo gdyby wymieniono j. polski w grupie "pozostałych języków europejskich". Ale nie. J. polski trafił do kategorii języków pozaeuropejskich, zupełnie jakby Polska nie leżała w Europie.
Jeśli chodzi o trudności lokalizacyjne gier konsolowych, to jest oczywiste, że są one większe niż w przypadku gier pecetowych (choćby ze względu na certyfikację przez Sony/Microsoft). Jednakże chyba łatwiej jest "dopilnować norm certyfikacyjnych oraz spójności terminów z glosariuszami" jeśli gra jest lokalizowana przez wydawcę gry, a nie przez dystrybutora? Czyż zatrudnienie testera znającego j. polski nie jest świadectwem tego, że R* planuje wprowadzenie polskich wersji językowych do swoich gier (także tych konsolowych)?
Jeśli chodzi o japoński oddział Rockstara, to jest on jakiś niemrawy. Wystarczy wejść na ich stronę aby się przekonać, że plan podbicia rynku japońskiego chyba się nie powiódł.
Swoją drogą słynne są gigantyczne opóźnienia w premierze kolejnych części GTA w Japonii. Takie np. GTA San Andreas pojawiło się w Japonii dopiero 2,5 roku po premierze w USA/UE (i tylko w wersji na PS2).
@fresherty
Pełna zgoda. Polska dokonała olbrzymiego skoku cywilizacyjnego w każdym aspekcie, a gry wideo nie są tu wyjątkiem. Myślę, że wszyscy zdają sobie z tego sprawę, bo progres jest widoczny gołym okiem. Wciąż jednak stanowimy rynek niszowy. Mamy za to świetne perspektywy wzrostu i dlatego nawet jeśli aktualnie wciąż jesteśmy krajem mało atrakcyjnym dla światowych wydawców, to i tak posiadamy olbrzymi potencjał inwestycyjny. Piractwo w Polsce spada, sprzedaż rośnie, więc co raz więcej różnych korporacji zaczyna zadamawiać się w Polsce. Ostatnio zrobił to np. Ubisoft.
JA SIĘ PYTAM GDZIE PLEBISCYT NA GRĘ DEKADY, KTÓRY MIAŁ ROZPOCZĄĆ SIĘ 1 GRUDNIA? i TAK JUŻ RAZ PRZEŁOŻYLIŚCIE Z POŁOWY WRZEŚNIA.
PISZĘ WIELKIMI LITERAMI ŻEBY KTOŚ RACZYŁ TO ZAUWAŻYĆ!
donzoolo --> no to sobie potem przelicz to na zlotowki jak teraz funt stoi prawie 6 zlotyh... troche przesadzasz ale ja tez liczylem na wiecej i nie tylko na testera ale tez na tlumacza jako ze mam kierunkowe wykszelcenie
Funt stoi 5,2 i do 6 troche mu brak ;). Nie ma to jednak znaczenia, bo i tak zyje sie na miejscu tam, na stale. Lincoln to nie Londyn, koszty utrzymania sa mniejsze duzo. A zarobki w branzy niestety, wlasnie takie sa. Trzeba jeszcze podatek odjac od tej pensji.
Nie wiem o jakiej branzy mowisz, ale QA expert w dużym mieście w Polsce w duzej korporacji po przeliczeniu na zlotowki ma wielokrotnosc (> 2x) tej sumy.
Mowie stricte o branzy gier i stawkach, jakie mozna dostac w Europie, pracujac bezposrednio dla deva jako QA/LT tester.
Nie wiem czy się cieszyć czy płakać ... dopiero teraz zauważyli nasz kraj ?!
Ja myślę, że jak będzie wersja PL, to będzie i możliwość wyboru angielskiej wersji napisów, ponieważ w IV, SA, VC, a nawet III dało się zmienić język, lecz nie było wersji PL.
świetna informacja
świetna informacja
@jako1986
Kurczę, powiem szczerze, że aż mi się wierzyć nie chcę. Czyżby Polacy stanowili tak znaczny odsetek klientów, że będzie im się to opłacać?
Przecież lokalizacja tekstowa dla takiej firmy to fistaszki (podobnie jak dla każdego dystrybutora). Kilka tysięcy dolarów, nie więcej, jeżeli integracją zajmie się stały zespół programistyczny.
@Azerath
Dziwne, po przejrzeniu wszystkich ich ofert pracy nie ma żadnej innej lokalizacyjnej posady.
Bo lokalizacje są najczęściej zlecane na zewnątrz agencjom lokalizacyjnym lub bezpośrednio firmom tłumaczeniowym w kraju docelowym. Dlaczego firma miałaby zatrudniać tłumaczy skoro proces lokalizacyjny to ułamek czasu procesu tworzenia gry (produkcję gry liczy się w latach, lokalizację - w tygodniach). Ewentualnie mają stały zespół tłumaczy w ramach studia lokalizacyjnego dla wszystkich produktów.
@Pilav
Co ciekawe, poszukiwanych jest kilku testerów, a nie jeden.
Co w tym dziwnego? Gra to nie książka - tester musi sprawdzać teksty w grze (nie tylko ich poprawność językową, ale także to, czy wszystko wyświetlane gdzie trzeba, czy nie pustych miejsc i czy teksty są prawiodłowo wyświetlane), co zajmuje znacznie więcej czasu niż tradycyjna korekta.
Najdziwniejsze jest to, że wakat dotyczy testera, a nie tłumacza.
Bo tłumacz nie musi mieć bezpośredniego kontaktu z grą. Testerzy zaś powinni ściśle współpracować z ekipą od kontroli jakości. Ewentualnie tłumaczy zakontraktowanych już mają od dawna.
Język polski jest językiem europejskim i to dosyć popularnym
Liczba mówiących ma tu niewielnie znaczenie.
Dlatego jest to co najmniej nietaktowne, że język polski nie znalazł się w grupie "main European languages", a zamiast tego został wymieniony na równi z chińskim i japońskim
To nie jest nietaktowne, wręcz przeciwnie. W przypadku lokalizacji liczy się nie ilość ludzi mówiących danym językiem, a ilość kopii gry, jaką można sprzedać na tym rynku oraz dodatkowe kwalifikacje, o których już napisał KiLLi4N the BladeSinger. Tak więc zaliczenie języka polskiego do tej samej grupy, co język chiński i japoński jest dziwne, ale z dokładnei odwrotnych powodów - Chiny mają potężny rynek (1,4 mld ludzi, spoty odsetek całkiem bogatych, więc nawet przy silnym piractwie jest to rynek co najmniej porównywalny z polskim bez wzięcia pod regulacji gospodarczych), zaś Japonia to potęga pod względem sprzedaży elektroniki i gier komputerowych. Sam prędzej liczyłbym na zaliczenie Polski do grupy mniej intratnytch rynków, jak np.: Węgry lub Czechy (kraje niewielkie, z niezłym, ale wciąż mało rewelacyjnym popytem na gry).
P.S. W przypadku Cenegi, Polska jest w rozyjskim obszarze wydawniczym.
@Dzikouak
Ja się czepiam geograficznej klasyfikacji języków, a nie ekonomicznej klasyfikacji rynków. Przeczytaj uważnie mój ostatni komentarz [61].
@KamilAdam
To będzie raczej wersja kinowa spolszczenia niż dubbing, bo robiąc dubbing strzelili by sobie w stopę i odbiło by się to mocno na klimacie no też zależy jak by go zrobili
A widzieliście kiedyś Gta w innym języku (dubing) bo ja nie. Najwyżej zrobią spolszczenie kinowe i gitara. Ale nawet nie wiadomo ,czy o to
ę grę chodzi.
Ostatnio informowaliśmy was o tym, że oddział Rockstar Lincoln poszukuje osób biegle posługujących się językiem polskim, które miałyby dołączyć do ich grona.
Było wiele pogłosek i nie do końca wiedzieliśmy czy chodzi o tłumaczenie gier na język polski. Dziś już wiemy! Rockstar Lincoln oficjalnie potwierdził że w nowych grach pojawią się nowe języki w tym polski, chiński, japoński oraz rosyjski. Tak więc można być pewnym że pojawi się oficjalne polskie tłumaczenie w Grand Theft Auto V prosto od Rockstara.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, FutureShock. - GTAFive.pl
Lubię to! :D oby napisy!!