Game Pass może być zagrożeniem dla branży; współtwórca Xboksa ostrzega
W branży filmowej już mamy to zjawisko. Filmy wypierane są przez seriale z platform które często są wątpliwej jakości o miernym budżecie, ale i tak zarabiają w najlepsze.
Chcecie coś taniej w abonamencie to będziecie mieli gorszą jakość. Nie ma cudów.
W branży filmowej już mamy to zjawisko. Filmy wypierane są przez seriale z platform które często są wątpliwej jakości o miernym budżecie, ale i tak zarabiają w najlepsze.
Chcecie coś taniej w abonamencie to będziecie mieli gorszą jakość. Nie ma cudów.
Jakoś nie widzę tej gorszej jakości w serialach a w takim Game Passie i tak jest więcej gier niezależnych, niż premier AAA.
Bo usługa jest w branży dopiero od 5 lat i do niedwna była jedyną, a sama branża, jako ogół, ciągnie nadal na starych zasadach, więc negatywne skutki nie muszą być jeszcze odczuwalne.
Inaczej mogłoby być gdyby usługi tego rodzaju przejęły całkowicie rynek gier. Czy byłoby wtedy jeszcze miejsce na gry AAA? Skąd brać te grube miliony na ich produkcje?
Jak wysoki abonament byłby do zaakceptowania, w przypadku multiabonamentu (taki abonamentowy Steam) albo przy pojedynczych abonamentach od każdego z wydawców, by nie groziło to powszechnym płaczem/bojkotem użytkowników, a równocześnie byłby w stanie wystarczająco zasilić budżet produkcji takich gier aby utrzymać ich jakość?
Jak bardzo zwiększać zasięg i grupy odbiorców, by nie groziło to pogorszeniem jakości i oferowanych treści, by nie było tworzeniem czegoś co jest "dla wszystkich i dla nikogo"? Itd.
Podobnie jest na rynku wideo, obok VOD, wciąż funkcjonują kina, a konsumenci kupują wersje na nośnikach dvd lub blue-ray więc finansowanie kolejnych produkcji jest zdywersyfikowane. Ta branża, podobnie jak growa, może kiedyś stanąć przed poważnym problem związanym z jakością i opłacalnością, gdy dostępny będzie wyłącznie abonament.
Dochodzą do tego jeszcze inne czynnniki, takie jak obecność reklam, wszelkiego rodzaju przepustki sezonowe, dodatkowe opłaty i masa innych, mniej lub bardziej antykonsumenckich, wynalazków.
Biorąc pod uwagę obraz tego jak rozwijał się i co oferuje obecnie taki gigant jak Netflix obawiam się, że w realiach dominacji abonamentu na gry i wideo, nie miałbym za wiele do obejrzenia lub ogrania.
Ostatnio w Netflix płaczą nad dzieleniem kont między użytkownikami i mimo, że posiadają w ofercie najniższy abonament przeznaczony tylko na jeden ekran, w wysokości 30zl, ktory oferuje niestety dziadowską jakość obrazu to nie zwiększą w tej ofercie owej jakości, bo po co ci co dzielą konta mieliby przejść na samodzielną wersję, skoro można niby obniżyć wszystkie trzy abonamenty ale w zamian wpakować do nich reklamy (ostatnie ich pomysły na przyszłość).
Póki co nie widzę analogii 1:1 pomiędzy Game Pass a Spotify, bo game passowi bliżej do jednej z wielu platform serialowo-filmowych, gdzie to co jest w jednym miejscu nie ma w innym. To nie jest kompleksowa platforma jak Spotify.
Nie ma analogii 1:1, bo Spotify czy Netflix żyją TYLKO z subskrypcji. Nie mamy tam innej formy dystrybucji. Natomiast Game Pass to jedno ze źródeł finansowania całego działu Xbox. Chcesz kupić grę? Możesz to zrobić. Gra ma DLC? Można dokupić, a deweloperzy oraz platform holder na tym również zarobią. Natomiast Spotify, Disney+, Netflix muszą sobie inaczej radzić.
No ale chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego tak mnie dziwią głosy, żeby gry jak najszybciej lądowały we wszelkiego rodzaju abonamentach
Jak do GP przestaną wchodzić dobre gry, albo przez jakieś podwyżki przestanie być opłacalny, to się przestanie go subskrybować, proste.
->[1] Ale tu też to masz, zwie się to rynek mobilny, gdzie byle gra o strzelaniu kropką w inne kropki zarabia krocie.
Problemem nie będzie jakość jeśli ktoś nad tym będzie czuwał i nie pozwoli wrzucać guana do swoich abonamentów.
Z resztą patrząc po Netflixie, to wrzucanie masowego łajna działa tylko przez jakiś czas, a potem ludzie się odwracają i szukają alternatywy.
Tylko że na Spotify jest prawie każda muzyka jaka powstała, szkoda że nie ma tańszego abonamentu z dostępem tylko do kilku wybranych gatunków
Oferta Game passa to w większości mało znane indyki, troche lepszych indyków i niewiele gier AAA w większości już dość starych, do tego gry po jakimś czasie lubią znikać i co gorsza zwykle są problemy żeby przenieść postępy z nich na inną platformę
Też mi odkrycie Ameryki.
Każdy logicznie myślący wie to od dawna, Netflix się kłania
Oczywiście inne zagrożenia to agresywne mikropłatności, NFT, mechanizmy hazardowe w grach...
Tylko co ma do tego Netflix? W przypadku gier przed gamepassem prawie całość zysków to była sprzedaż konkretnych tytułów na własność. W branży seriali sprzedaż konkretnych seriali to był margines, zyski przynosiły, jeśli może je było oglądać w TV. Czyli klient też wykupywał abonament, ale na kablówkę, a nie na serwis taki jak Netflix.
Czyli zasadniczo "Gracze będą mieli więcej za mniej, ale to źle, bo my zarobimy mniej" branża growa zarabia olbrzymie pieniądze, a gry kosztują olbrzymie sumy. Co więcej, jest to szkodliwe tylko dla tych największych graczy, bo ci mali i tak mieli problemy z przebiciem się, a taki abonament pomaga im znaleźć odbiorców.
A mieliby więcej za mniej? Przez jakiś czas może i tak ale byłoby to tylko chwilowym złudzeniem trwającym póki branżowym tuzom nie skończyłaby się kasa wypracowana w starym systemie.
Gdyby istniał tylko abonament i płacąc 50zł za dostęp do np. 100 gier jak chcesz finansować produkcję kolejnych, kiedy wcześniej za jedną płaciłeś te 50zł (umownie, bo gry przecież kosztują więcej). To jest kolosalny spadek w budżecie.
Jak długo byłbyś w stanie grać tylko w gry małe czy niskobudżetowe? Poza tym, wbrew temu co niektórzy piszą, ten segment nie jest aż tak płodny jeśli chodzi o różnorodność oferty - większość to kolejne klony produkcji wysokobudżetowych, klony klonów albo wyżymanie do bólu pomysłów, które odniosły jakiś sukces.
A mieliby więcej za mniej? Przez jakiś czas może i tak ale byłoby to tylko chwilowym złudzeniem trwającym póki branżowym tuzom nie skończyłaby się kasa wypracowana w starym systemie.
Sorry ale to po prostu bzdura.
Game Pass ma ponad 20 mln. użytkowników, zakładając że 1/4 z nich to cebulaki kombinujące z kontami to przychód z usługi to około 155 milionów miesięcznie czyli 1,86 miliarda przychodu w skali roku. A usługa ciągle rośnie.
W dodatku z danych które przekazuje Microsoft wynika że użytkownicy korzystający z usługi grają więcej, częściej eksperymentują z gatunkami, chętniej też kupują gry i dodatki.
Oznacza to tyle że Game Pass oprócz bezpośredniego przychodu generuje wzrost ze sprzedaży.
Założenie że usługodawcy oferujący abonamenty na gry dokładają do interesu jest poparte... z grubsza niczym.
Odnosisz się do obecnego stanu branży, w którym istnieją różne formy dystrybucji - abonament i sprzedaż tradycyjna cyfrowa/pudełkowa. Jest dobrze, póki jest równowaga.
Ja snułem wywód odnośnie sytuacji, w której istnieje tylko abonament/abonamenty i nic poza. Jak mają kupować kolejne gry i dodatki skoro wszystko mają w abonamencie?
Gracze więcej eksperymentują, bo niewiele to kosztuje, kiedyś taką rolę spełniały dema gier. Pytanie przy ilu z tych gier zostają do końca.
Pa. Dopisałem 4 słowa dla jasności w poprzedniej wypowiedzi.
Odnosisz się do obecnego stanu branży, w którym istnieją różne formy dystrybucji - abonament i sprzedaż tradycyjna cyfrowa/pudełkowa.
A w jakiej branży twoim zdaniem abonamenty całkowicie usunęły inne formy dystrybucji z rynku?
Ludzie nie chodzą do kina? Nie ma już płyt BR? Nie ma płyt z muzyką?
Dni sprzedaży pudełkowej są pewnie policzone, natomiast cyfrowa ma się dobrze i nic nie wskazuje na to żeby cokolwiek jej zagrażało.
Ja snułem wywód odnośnie sytuacji, w której istnieje tylko abonament/abonamenty i nic poza. Jak mają kupować kolejne gry i dodatki skoro wszystko mają w abonamencie?
Hipotetycznie zakładając że nie ma innych możliwości dotarcia do gier niż abonamenty to w takim świecie Game Pass nie ma 20 milionów użytkowników tylko pewnie w okolicach 200 mln.
Gracze więcej eksperymentują, bo niewiele to kosztuje, kiedyś taką rolę spełniały dema gier. Pytanie przy ilu z tych gier zostają do końca.
A co to ma do rzeczy? Po to się gry testuje żeby nie kończyć wszystkich.
Niemniej ja zauważyłem że kończę nieporównywalnie więcej gier odkąd korzystam z GP.
Póki co w żadnej. Jednakże są to procesy długofalowe i w tych czarniejszych scenariuszach zakładam, że tak się to może zakończyć. Tak jak dystrybucja cyfrowa zastępuje coraz bardziej fizyczną, a konsumenci pozwalają branży "niewinną" zbroję dla konia przerobić na mikropłatności, przepustki sezonowe, hazard, itp., tak kiedyś pozwolić mogą też na to aby zastąpił to wszytko abonament.
Mogę się mylić, i oby tak było, ale od zawsze uczono mnie krytycznego spojrzenia na świat, zwłaszcza wobec tego gdy jeden człowiek próbuje zarobić na drugim, bo jak pokazują realia, w temacie zarabiania nie ma żadnych skrupułów, a konsumenci, jako ogół, mają wyjątkowo krótką pamięć i są bardzo podatni na manipulacje. Poza tym jestem odbiorcą dóbr tej branży wystarczająco długo, by stwierdzić, że rynek ten ma ku temu predyspozycje. Zresztą wiele czynników należałoby wziąć pod uwagę i powyższe to jedynie spekulacje na temat potencjalnej przyszłości, a nie zapewnienie, że tak będzie.
Jednakże są to procesy długofalowe i w tych czarniejszych scenariuszach zakładam, że tak się to może zakończyć.
A czemu niby te scenariusze miałyby być "czarniejsze"? Gdyby się sprawdziły to oznaczałoby po prostu że klienci wybrali taka drogę.
Tak jak dystrybucja cyfrowa zastępuje coraz bardziej fizyczną, a konsumenci pozwalają branży "niewinną" zbroję dla konia przerobić na mikropłatności, przepustki sezonowe, hazard, itp., tak kiedyś pozwolić mogą też na to aby zastąpił to wszytko abonament.
No tak, jest niezerowe prawdopodobieństwo że tak się stanie, tylko że dalej nie rozumiem gdzie tu jest ta "śmierć branży" i apokaliptyczne wizje. Branża zmieni sposób monetyzacji i będzie sobie trwać w najlepsze.
Mogę się mylić, i oby tak było, ale od zawsze uczono mnie krytycznego spojrzenia na świat, zwłaszcza wobec tego gdy jeden człowiek próbuje zarobić na drugim
No to masz przewalone bo na tym iż jeden człowiek próbuje zarobić na drugim opiera się cała zachodnia cywilizacja.
bo jak pokazują realia, w temacie zarabiania nie ma żadnych skrupułów, a konsumenci, jako ogół, mają wyjątkowo krótką pamięć i są bardzo podatni na manipulacje.
Uważam że jest dokładnie przeciwnie, po prostu to czego chce ogół klientów tej branży nie pokrywa się z tym czego chcesz ty.
Poza tym jestem odbiorcą dóbr tej branży wystarczająco długo, by stwierdzić, że rynek ten ma ku temu predyspozycje.
Nic dziwnego.
Skoro to złe dla wydawców to po co sie tam pchają.
Każdy wydawca czy klient korzysta z platform które mu odpowiadają, czy nie ?
Cała ta wypowiedź opiera się na zwyczajnie błędnym założeniu. Spotify zniszczyło branże muzyczna? Branża muzyczna jest zniszczona? Adele ogłosiła bankructwo? Metallica gra w metrze za klepaki? Jakoś sobie nie przypominam takich sytuacji. Spotify nie zniszczyło branży muzycznej tylko bezpowrotnie ja zmieniło i to raczej na lepsze.
Podobna rewolucja dzieje się w świecie seriali gdzie platformy streamingowe wprowadziły seriale na niespotykany wcześniej poziom, tutaj rewolucja jest w oczywisty sposób pozytywna.
Nie widzę powodu żeby bać się podobnych zmian w świecie gier.
Jeśli gracze będą tych usług chcieli, jeśli będzie na nie popyt to rynek będzie się musiał dostosować.
Ty, niewiedziałem, że branża muzyczna to tylko Billboard Top 40 haha
Jest wiele mniejszych artystów którzy uciekli ze Spotify, np. Skee Mask, czy Joanna Newsom, z powodu ich polityki płac
Na ten moment Game Pass w żaden sposób mi nie zastąpi kupna gier. Ja lubię sobie grać w grę długo, a tym bardziej w dużą grę jak Cyberpunk czy AC Valhalla na ten moment. Nie ma szans żebym się spiął i przeszedł w miesiąc - dwa (czy co ile tam gierki z GP wylatują). Bardzo fajny pomysł ale usuwanie gier, w które gram niezbyt mi pasuje.
Bez znaczenia, nikt tego nie zatrzyma, nie mamy na to wpływu, decydują masy, choć to sama branża daję ofertę, tak samo jak wybrali spotify, na dobre czy złe, to się okaże, ale to już z nami zostanie.
Zabawne jest zawsze pisanie o branży jakby sam usługodawca nie był jej częścią, a MS jak najbardziej jest częścią branży, więc to wyszło z samej branży, zawsze z tego samego powodu, chęci zysku i konwersji przychodów s jednorazowych zakupów na ciągłe subskrypcje.
W mojej ocenie zbawieniem dla malych i srednich developerów.
Tacy nie musza sie bac wtopy finansowej, gdyz dzieki abonamentowi miesiac w miesiac, a nie tylko od premiery bedzie do podzialu kilkadziesiąt, a kiedys set milionów dolarów.
Beda mogli produkowac swoje gry w spokoju i bezpieczeństwie byle mialy jakość wystarczająca do premiery w abonamencie.
Microsoft tez sie ucieszy ze stałej współpracy i zasilania miesiac w miesciac grami indie, AAA i triple A np po pol roku do roku po premierze, kiedy gra sie juz sprzeda i kasa z GP bedzie takim odzyciem i ostatnim strzalem kasy po premierze.
Nie ma tu przegranych, chyba tylko tych, ktorzy na złość mamie beda chcieli sobie odmrozic uszy i do abonamentow nie przystąpią.
Np japońscy developerzy/wydawcy.
Dodatkowo zniknie piractwo i rynek wtórny, tam tez troche uciekało klientów, z ktorych nie vylo zysku.
Win-win-win. Wszyscy wygrywaja, gracz placi co miesiąc kwotę z ktora da rade przeżyć i nie zbiedniec, operator uslugi ma co miesiqc kilkaset mln dolarów do zarzadzenia i developerzy, bo dostana kase z gory, albo za popularnosc gry w usludze. Mali maja darmowa reklame, ktora dotrze do dziesiatek milionów ludzi, wystarcyz dac gre do GP i liczyc grubą kasę.
Minusy? Poki co tylko jeden, hardware. Musisz miec trzy sprzety, zeby wyciagnac pelen potencjal gamepassa ultimate.
Xbox series, PC i tablet/telefon.
Ja tak korzystam i dla mbie to bajka, po raz pierwszy w zyciu mam tyle gier do ogrania i nawet nie musze polowac i licytowac na uzywki, kuz oszczedzam kase, czas i gram wiecej do tego legalnie.
A ze gry średnie? Itak 90% czasu mojego grania to gry srednie, a Sony poki co nie ma czym (na PS5) sie pochwalić, a jak za kilka lat bedzie mialo to tez je da do swojego abonamentu np prol roku do roku od premiery.
Gamepass zmienil gaming na lepsze i jest to najlepsza po GOGu dystrybucja cyfrowa gier wideo.
No lepszy jest już tylko GOG, ale niebiescy i tak powiedzą, że ich PS+ to najlepsza rzecz na świecie.
ludzie nie chcą już kupować muzyki
Ja juz wczesniej przestalem ja kupowac bo kasa szla na gry a teraz place abonament za spotify i nie zamierzam przestac. GP tylko okazjonalnie jak wyjdzie cos interesujacego.
Seriale wypychaja kinowe produkcje?
Zobaczymy kilka miesięcy po premierze Avatar 2 jak sie to co napisałeś do rzeczywistości.
Jak cos jest dobre i porzadnie zrobione, to nic tego nie przebije, nawet abonamenet.
Jakos The Batman i Dune w tym roku odbiosly ogromny sukces mimo, ze po chwili pojawily sie na HBO.
Tylko, ze sa to porzadne filmy, a nie jakies szambo produkowane po taniosci byle zająć aktorów i scenarzysta mial na utrzymanie 10ciu will.
Gdyby nie HBO Max to te filmy zarobiłyby jeszcze więcej.
Abonament może realnie zapewnić dużo wyższą jakość. Po prosto firmy w tej chwili nie mają często żadnej motywacji, żeby robić coś dobrze, a bardziej, żeby zrobić dobry marketing. Sprzedane i tyle. Zaś w przypadku abonamentu jak się oferta przestaje podobać, to subskrybenci odchodzą. I kończą się pieniądze. Jak teraz w przypadku Netflixa, który musi zadbać o jakość swoich produkcji.
Spotify jest pod tym względem świetne, bo płaci twórcom od odtworzenia. Więc dobra muzyka jest premiowana, bo ludzie ją chcą słuchać, a gorsza, nawet popularnego zespołu nie, bo ktoś z ciekawości raz album odsłucha i tyle. W grach nie jest oczywiście tak prosto, ale jakiś sensowny model podziału zysku na pewno służyłby wzrostowi jakości gier.
Widać to już po grach MS - masa DLC, niedopracowane na premierę, a potem naprawiane, ogólne skupienie się na grach usługach itd.
A które to gry Microsoftu były tak strasznie niedopracowane na premierę?
Psychonauts 2? Forza Horizon 5? Halo Infinite? A może MFS?
Jak dla mnie to są wręcz przykłady na to jak należy wydawać gry.
Akurat Horizon 5 miało pełno bugów na premierę, niektóre z nich ciągną się nawet do dziś. Co jest tym bardziej zaskakujące biorąc pod uwagę, jak mało różni się ta odsłona od poprzedniej.
Forza Horizon 5 to gra z ogromnym otwartym światem w dodatku z nastawieniem głównie na rozgrywkę online, jak przypominam sobie premiery gier tego typu to kilka bugów naprawdę nie jest wartym wspominania problemem, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilu graczy rozpoczęło zabawę w dniu premiery.
Nie jest warta wspominania bo nie pasuje do twojej narracji :)
Ta gra miała masę bugów, które zostały mniej więcej załatane dobre 3 miesiące po premierze, w dodatku sama premiera była poprzedzona zamkniętymi beta testami w których brało udział pełno osób, można było z tego wyciągnąć wnioski i podjąć decyzje (na przykład o przełożeniu premiery przynajmniej o miesiąc).
Poczytaj wątek Xboxowy z tamtego okresu, poczytaj stare posty na reddicie. Ja grałem w FH5 jeszcze przed oficjalną premierą i mam w niej nabite setki godzin, co nieco wiem o tym w jakim była stanie i w jakim stanie jest dziś.
Nie jest warta wspominania bo nie pasuje do twojej narracji :)
Nie jest warta wspominania bo były to niewielkie problemy biorąc pod uwagę charakter samej gry. Sam grałem w Forzę na premierę więc wiem jak ona wyglądała. Błędy oczywiście były jak w każdej tak dużej grze, niemniej przyjęcie tytułu było bardzo pozytywne i absolutnie nie można napisać żeby błędów było tak dużo aby ten pozytywny odbiór przyćmić.
Absolutnie to nie można napisać, że to są wręcz przykłady na to jak należy wydawać gry i podawać Horizon 5 jako jeden z tych przykładów
Wręcz przeciwnie, nie bez powodu FH5 została uznana za jedną z najlepszych gier 2021 roku. Bardzo pozytywny odbiór wśród recenzentów, bardzo pozytywny odbiór wśród graczy.
A co do błędów to kiedy dzisiaj przegląda się artykuły prasowe z okolic premiery gry to próżno szukać tytułów w stylu "tragiczny stan gry na premierę", "masa błędów utrudnia rozgrywkę" itp. itd.
Najczęściej szukając artykułów w kontekście stanu technicznego FH5 trafimy na czysto newsowe teksty z 18 listopada informujące o tym że wyszedł patch. Wyraźnie to świadczy o tym że internet zwyczajnie nie zapamiętał jakichś wielkich problemów związanych z premiera.
A już na pewno nie ma mowy o problemach które usprawiedliwiałyby przesunięcie premiery o miesiąc, to po prostu brednia.
Jestem ciekaw, kiedy fanboye niebieskich przestaną się ośmieszać takimi komentarzami w internecie. Jesteście najgorszym community na świecie. Czemu fani nintendo, nie krzyczą tak jak wy i nie wyzywaja innych grup, mimo że biją na głowę już sprzedaż ps4? Prawdopodobnie mają wiecej niż 60iQ
- Horizon 4 na premierę nie miał różnych funkcji, jako chociażby pełny tryb Rywali. Potem pełne wejście w GaaS z rakowym FOMO etc.
- Sea of Thieves - brak zawartości
- Halo Infinite - jak na 6 lat czekania, straszne biedna gra pod wieloma względami
- Gears 5 - tuż po premierzę dodane mikrotransakcje, dlcki etc.
- Horizon 5 - Niedopracowana techniczna pod względem bugów czy nawet optymalizacji na konsolach (PC z 2060 lepiej sobie w niej radzi niż mocarny XSX). Do tego mało nowych aut, samochody z Horizona 4 przywracane jako "nowe", samochody ze starych gier z serii w płatnych DLC
O bardzo dobrym odbiorze Horizona 5 nawet nie wspomnę - gdyby recenzentom przyłożyć pistolet do głowy, to i tak nierozróżniliby średniej gry od arcydzieła
Na steamie FH5 ma mniej więcej tyle samo garczy co FH4 więc też chyba coś nie wyszło
Ale ja nie lubię Sony, czy ich gier
Po prostu MS nie jest w żadnym przypadku cudowny