Sami kiedyś napisaliście długi artykuł o tym jak powstawały ich wcześniejsze gry. Oni takich lekcji mieli już dużo i za każdym razem nic z nich nie wyniknęło. Teraz będzie tak samo.
Pan Kiciński uważa, że jeśli 60 osobowa orkiestra wykona VI symfonię Beethovena w ciągu 80 minut, to 600 muzyków dokona tego dziesięć razy szybciej.
Właśnie przejście z modelu pracy z kilkudziesięciu devów do kilkustet poskutkowało kolejnymi opóxnieniami premier W3 i totalnym crapem jakim jest CP2077. O ile jeszcze Wieśka 3 robili po godzinach pasjonaci, to kolejnego projektu nie dało się zamknąć w taki sam sposób.
Nawet CI Games wyciągnęło wnioski z porażki Sniper Ghost Warrior 3 wracając do swojej niszy. A tu arogancki zarząd nic nie zrozumiał.
Cyberpunk 2077 okazał się cenną lekcją
Dla nas graczy też, nie kupować więcej gier na primerę od CD Projekt.
Heh, a ja tak czytam jakim to "crapem" nie jest ten Cyberpunk i myślę sobie jakim crapem w takim razie jest Dziki Gon, czyli gra pod w zasadzie każdym względem bardziej zacofana niż 2077...
Serio, nie wiem czego ludzie się spodziewali i co sobie obiecywali po CP, bo nawet patrząc na nazbyt rozdmuchaną kampanię marketingową, to ta gra miała być takim bardziej rozbudowanym Wiedźminem i tym w zasadzie była... oczywiście możemy sobie odpalić filmiki i śmieszkować że GTA lepsze, bo woda i policja, a w zasadzie na tym (prócz bugów) opiera się cała "krytyka" tej gry, ale bądźmy poważni, CP nigdy nie miał być jak GTA, miał być właśnie jak W3 (tym bardziej że jak zestawimy ją z czymś więcej niż to co nam pasuje, to nagle GTA okaże się znacznie gorszą grą- combat, postacie, misje i ich projekt, projekt miasta, etc.), action RPG w otwartym świecie, który robi za tło dla opowieści... i to gra robi przednie, mamy świetną fabułę, naszpikowaną bardzo dobrze napisanymi postaciami, z jakimiś tam wyborami (wbrew pozorom wyborów jest sporo, problem jest że konsekwencje skupiają się głównie na śmierci postaci i zablokowanych kilku questach), z pięknym miastem któremu jedyne co można zarzucić to zbyt mało interakcji z otoczeniem... dodatkowo świetna ścieżka dźwiękowa i piękna grafika, w zasadzie wszystko co ważniejsze zagrało, a i tak ludzie mają problem, bo nie była to gra idealna...
Wiem że zaraz dowiem się że gówo prawda i gra jest do dupy pod każdym względem, ale trudno, mogę jechać po CP i CDP jak po burej suce tam gdzie się im należy (system policji, część niedokończonych mechanik, totalnie skaszaniony port konsolowy), ale nie mam zamiaru tegobrobić jak niektórzy pierniczący głupoty o crapach, w przypadku gry która w zasadzie oferuje mi to, czego próżno szukać w innych tytułach (serio, nikt nigdy nie podał mi tytułu innej podobnej gry która dawałaby mi to wszystko), chyba że jak w przypadku W3 porównamy ją do kilku innych gier, z każdej weźmiemy jedną lepszą mechanikę i stwierdzimy że w sumie to nic wybitnego bo to wszystko już było w tych 10 tytułach... ale chyba nie o to chodzi.
Na pewno nie zmienia to faktu że dobrze że wyciągają jakieś wnioski, może tym razem nie wydadzą gry której nie skończyli i następnym razem nie będzie takich problemów na premierę, bo to jest akurat karygodne i Kiciński powinien za to mocno oberwać, najlepiej po kieszeni...
Cóż.. Cyberpunk w tej chwili(po patchu 1.3 i na PC) jest dobrą grą, takie 6-7/10. Mam nabite 140h i w ciągu całego tego czasu poważne błędy mógłbym policzyć na palcach jednej dłoni. Drobne glitche się zdarzają, ale nieczęsto. Pomijając już aspekt techniczny i niestety strasznie krótką fabułę(tak samo krótką miał jeszcze chyba tylko Deus Ex Mankind Divided z gier, które ja znam), gra jest naprawdę ładna, sama fabuła gęsta i fajnie wciągająca, postacie barwne i mają swoje charaktery, świat żyje i ma niesamowity, dystopijny, cyberpunkowy klimat. Generalnie oprawa audiowizualna robi robotę. Aż się nie chce z tej gry wychodzić ani jej kończyć. Oczywiście też duże pole do popisu przy likwidowaniu wrogów, czy wykonywaniu zadań. Czego mi brakło? Lepszej interakcji ze światem, więcej możliwości pobocznych(jak np jakieś napady na korporacyjne konwoje z ziomkami z Aldecaldos, możliwości randkowania, czy brania na przydupasa obiekt romansu, czy jakichs pozadaniowych już aktywności z postaciami pobocznymi, lub wyścigi i tuning aut), większego spektrum reakcji świata na nasze poczynania, innego systemu policji, jak z GTA np; dłuższej fabuły.. Reklamowano CP2077 jak jakiegoś mesjasza gier i niestety.. Mimo że mieli genialne pomysły i chęci, ograniczyły ich możliwości techniczne, organizacyjne i decyzyjne, a dobił marketing na wyrost i zapowiadanie czegoś, czego nie byli w stanie stworzyć tak jak najpewniej chcieli.
Czyli jako rozwiązanie widzi powrót do tych samych praktyk, które stosowali przez poprzednie lata? Naprawdę mamy wierzyć, że gra tworzona przez prawie 5 lat, przez 600 ludzi i zapowiadana na rewolucję branży, nie wyszła dlatego, że odeszło 10 ludzi? Jeżeli tak to oznacza, że ta dziesiątka była tak niesamowicie istotna, że już mogą zwijać interes bo wychodzi na to, że byli po prostu niezastępowalni...
A tak poważnie to już znacznie lepiej brzmiały poprzednie zapowiedzi odnośnie podziału na dwa niezależne zespoły czy stworzenie jednej uniwersalnej wersji RED Engine. Dwa zespoły byłyby na poziomie tego, który tworzył W3 więc nie trzeba by od razu schodzić do poziomu AA, a jednocześnie jest to wielkość co do zarządzania którą dają sobie jako tako radę. Z kolei uporządkowanie narzędzi to (przynajmniej z tego co sugerują wszystkie przecieki od premiery gry i nawet wcześniej) powinien być absolutny priorytet. Sami REDzi kiedyś oficjalnie mówili jak to stworzenie fanowskich narzędzi do W2 okazało się być świetnym posunięciem ponieważ wymogło na studiu uporządkowanie silnika, dokumentacji i ogarnięcie narzędzi co ostatecznie pozwoliło zoptymalizować pracę nad W3. Z tego co sugerują przecieki to od tego czasu wszystko zdążyło im się znowu rozleźć, więc krok w tę stronę wydaje się najbardziej sensownym.
A sam rozmiar studia chyba też nie jest problemem. Wiedźmina 3 zrobili dwa albo i trzy razy mniejszym zespołem a nie widać jakiejś przepaści w rozmachu gry. CP77 jest trochę rozleglejszy, ma oczywiście ogromne miasto i elementy których wiesiek nie miał jak samochody, jakąś tam policję czy cały system broni palnej. Z drugiej strony mnóstwo mechanik wciąż wygląda jak wyciągnięta z wieśka a sama gra jest dwukrotnie krótsza.
Dlatego bardziej bym się ucieszył jakby powiedział coś w stylu: "Rozrosło nam się studio, przebudowujemy system pracy w celu maksymalizacji wydajności, porządkujemy i rozwijamy nasz silnik coby zoptymalizować pracę na nim (jednocześnie naprawiamy CP77 i przerzucamy next-genowego wieśka na nową wersję) oraz przede wszystkim dajemy naszym zespołom tyle czasu ile potrzebują na zrobienie gry". Coby np. dwa zespołu 300 osób pracowały 7 lat nad dwoma grami jednocześnie niż jeden 600 osobowy pracował przez 4 lata nad jedną.
Ale po prawdzie to kim ja jestem żeby pouczać szefa największej polskiej firmy gamedevowej... Co nie zmienia faktu, że trochę mnie dziwi ta wypowiedź bo sugeruje, że rozwiązaniem problemów jest wrócić do działań od lat praktykowanych...
Trzymam kciuki żeby się udało i żeby CDP wrócił na właściwa ścieżkę. Mimo słabego CP wierze, ze są w stanie zrobić coś dobrego. I to niekoniecznie Wiedźmin 4.
CP2077 na pewno byl dla nich lekcja szybkiego przygarniania setek milionów zlotych.
Teraz ten Pan syty i bezpieczny, gdyz nie zdola tych pieniedzy wydac za swojego życia, może nam mowic co chce i nawet w filantropię sie bawić, gdyz juz swoje zdobyl.
Idealna lekcja kapitalizmu, czyli dorabianie sie na marzeniach, reklamie i emocjach. Efekt koncowy znaczenia nie ma.
Jestem przekonany, ze to wszystko zostalo dokladnie zaplanowane i nawet wiedzieli kiedy sprzedac akcje swojej firmy.
Ale Prezesem jest dobrym, mial zarobic dla CDP i zarobił, wiec funkcje swoja wykonuje idealnie.
USA tez dla pieniedzy potrafi cale kraje spalić w ogniu i kto ich za to rozliczy?
Tak to jest, szmal ponad wszystko, reputacje sie kupi oplacajac portale i youtuberów.
Za to, że zrobili świetne gry Wiedźmin 1-3? Lepiej będzie dla wszystkich, jak firma uczy się na błędach i nie powtórzą tego samego błędu, co popełnili przy Cyberpunk.
Nic nie zyskujemy, jeśli firma upadnie. Jak gra będzie niedobra według recenzenci, to po prostu nie kupujemy i tyle.
"Cena sprzedaży wynosiła wówczas 443 zł za sztukę, co przy 482 tys. akcji Kicińskiego daje imponujące 213,5 mln zł. Przy czym transakcja miała miejsce 4 grudnia, czyli na trzy dni przed publikacją pierwszych recenzji."
No no. To Adaś postanowił się przestawić na model pracy z którego korzystają twórcy Star Citizena? Zapowiada się ciekawie :)
No, czyli - jak już wspomnieli inni - gra została położona przez odejście 10 z 600 osób, brak spacerów z psami i stołówki.
Takie wnioski świetnie wróżą na przyszłość. In CDPR we trust.
Sroga ta lekcja!
Dowiedział się, że można wydać niedopracowaną grę, przyznać się, że to jego wina, a mimo wszystko wypłacić sobie gigantyczną premię.
Jak żyć?
Może będzie inaczej po tym, jak mocno oberwali z powodu Cyberpunk 2077? Żaden z trylogia Wiedźmin nie było fali krytyków graczy do takiego stopnia co Cyberpunk.
Czas pokaże.
Szczerze, wszedłem po tych wszystkich patchach, postanowiłem dać kolejną szansę, chyba już 6 bo próbowałem wrócić do niej po każdym z tych większych patchy. Wcześniej skończyłem grać w środku jakiejś misji pobocznej. Dokończyłem ją, był przeskok pominięcia podróży, i kolejna scena zaczęła się cutscenką jako pasażer w samochodzie... Moja postać załadowała animację jak by celowała z broni wychylona przez zamknięte okno. Po chwili było doczytanie i teleportacja kamery do środka pojazdu gdy ten już się zatrzymał. Dostałem buga 5 min po odpaleniu gry.... No i wyłączyłem. Wg. Mnie ta gra, i powtarzam to od Stycznia tego roku i pierwszych większych patchy, jest kompletnie nie do naprawienia. Powinni porzucić ten projekt, przyznać się do błędu bo z tego już nic nie wykrzeszą. To nie jest No man Sky że dodadzą content i będzie super. Co z tego, że główny wątek jest genialny, i z tym się zgodzę, skoro gra jest tragiczna. W Wiedźminie 3 wątek też był świetny, ale tam gra sama w sobie nie była może genialna (chodzi mi o system walki itp) ale z pewnością nie przeszkadzała w graniu. Tutaj jest tak, że fabuła również miecie system, ale gra przez to że jest fatalnie zaprojektowana zwyczajnie przeszkadza, przynajmniej mi, nawet w tym minimum jakim jest ukończenie głównego wątku.
Temu panowi NIE WIERZĘ w ani jedno słowo.
Nigdy już nie kupię na premierę ich nowej gry. Poczekam na recenzje, później rok, dwa na patche i jak będzie w miarę fajna to przygarnę z GoGa za 34.99 zł.
Nigdy za pełną cenę.
Panie Kiciński co nas obchodzą wewnętrzne sprawy firmy - do roboty ! Gra czeka do zrobienia po zapłacie z góry !
Ech, problem w tym, że oni już mieli wiele takich lekcji, z których mieli wyciągać wnioski. Za każdym razem się nie udawało i teraz też się nie uda.
Moim zdaniem Cyberpunk był wyraźnym spadkiem formy po W3 i CDPR potrzebuje wizjonera a tymczasem nowym dyrektorem kreatywnym zostaje człowiek który do tej pory zajmował się reklamą.
Serio Adaś? Coś mi się wydaje, że z tej lekcji wniosków nie wyciągniecie ani wy (mam na myśli zarząd i kierownictwo oraz pośrednio całą branżę) ani my czyli gracze. Dalej będziecie na nas pluć a my będziemy udawać, że deszcz pada i wszyscy wam zapomną jak tylko pojawi się teaser Wiedźmina 4 z jakąś kwestią wypowiadaną przez Geralta na sam koniec. Cały Internet będzie miał zbiorową erekcję, poziom hajpu osiągnie wyżyny a wy z radości już wtedy otworzycie szampany. A jak księgowi wszystko wyliczą, na giełdzie podskoczy jak trzeba to wtedy weźmiecie się do roboty.
Mam wrażenie że prowadzenie firmy dla Pana Kicińskiego to zabawa w procenty, a tutaj wcale o procenty nie idzie. Tak przed premierą jak i po premierze Cyberpunk 2077 wyszła na jaw jak pracowników CD Projekt RED traktują liderzy - od wulgarnych zachowań, słów, po całkowite wtrącanie się podwładnym do ich pracy, zmienianie tego co już zostało wypracowane albo całkowite kasowanie. Takie artykuły można znaleźć w sieci, bo takie sygnały napływały od anonimowych pracowników. O czym więc mówi ten człowiek? W jakim świecie on żyje? Ja sobie zdaję sprawę że gdybym żył każdego dnia z myślą że na moim koncie bankowym leżą grube miliony to byłbym w niebie, ale wydaje mi się że jednak trzeba być realistą, i wsłuchać się w to, co mówią ludzie którzy dla mnie pracują. A on gada o jakichś procentach itd... Cyberpunk wygląda jak efekt złośliwości niezadowolonych pracowników, i ciągłych zmian w toku jego powstawania. I myślę że kolejna gra będzie wyglądać podobnie. Wiedźminy wyszły fajnie, bo to był debiut studia, a przy Cyberpunku mam wrażenie że szefostwo obrosło w piórka. Panowie, Panie - do światowej czołówki to wam daleko.
Ja swoją lekcję odrobiłem. Udzielił mi CD Projekt jeszcze przy Wiedźminie 1. Gra po premierze była niegrywalna przez kilka tygodni - pamiętam, że bezustannie się zawieszała i wywalała do pulpitu. Wtedy postanowiłem sobie, że już nigdy nie kupię żadnej gry (literalnie żadnej, nie tylko gry CD Projekt) w dniu premiery. Trzymam się tej zasady do dziś i dobrze na tym wychodzę, bo kupuję gry wyłącznie w pełni załatane, a przy okazji ze zniżkami kilka tygodni/miesięcy po premierze. Dziękuję ci za to CD Projekt! No a oni żadnych lekcji ze swoich błędów nie wyciągają ;)
Ileż to razy będziemy jeszcze czytać, że premiera CP77 była porażką xD Bywały większe niewypały. Gry zupełnie niegrywalne. CP77 jest raptem grą, która ma problemy na słabszym sprzęcie i nie spełniła oczekiwań graczy, którzy wymyślili sobie swoje własne wyobrażenia o grze. Kampania robiła hajp, ale jeśli coś mieli wycinać to o tym informowali. Ja sam sobie wymarzyłem, że będe mógł jeść sushi w barze oglądając tv. Ale nic takiego w trailerach mi nie obiecano i z tego powodu nie będę narzekał.
Pamiętam jak to gracze się zarzekali, że nie kupią więcej gier Blizzarda a tu proszę - kupują odgrzewany kotlet Diablo 2 sprzed 20 lat za cenę nowej gry AAA XD
Najlepszą metoda organizacji pracy jaką mogą wprowadzić to się zlikwidować...
"Mając te wydarzenia na uwadze, szef CD Projektu, Adam Kiciński, zamierza wprowadzić w firmie odpowiednie udoskonalenia".
Hmmm, na moje oko to podstawowym udoskonaleniem, od którego powinien zacząć, to usunięcie Adama Kicińskiego i pozostałych członków największej porażki CDP - zarządu - ze stanowisk ;) - reszta już pójdzie z górki.
Kiciński i jego "malutkie" kiciski. Palcie narty z Wiedźminem 4, którego zrobią stażyści, z naprawą CP też bo nikt już nawet nie myśli nad odratowaniem gry. Oni się zastanawiają jak wybrnąć z wersji na next geny tj. jak dopasować tego crapa do next genów by nie wrócił do stanu technicznego przed premierą (edit. oczywiście z pierwszych miesięcy premiery, zapomniałem jakie to było dobre), a jednocześnie dodać efektów bo przecież nowa generacja. Napiszę Wam jedno - na RT nie liczcie.
Ech, ciągniecie sagę CP2077, jak gazeta.pl "karierę" Kubicy...