Te bieda-felietony na 3 akapity to jest takie xD, że szkoda gadać...
nie mogą jednak przysłonić faktu, że żyjemy w czasach, w których „cyferka” w tytule gry, filmu czy nawet książki to obowiązkowy standard
Ale mnie takie boomerskie pitolenie zawsze denerwuje... A pokaż mi, kiedy przez ostatnie 100 lat było inaczej? Początki gier wideo? I te setki części Ultimy czy Might and magic?
A może początki kinematografii z 10 częściami Drakuli i Frankensteina co rok?
Nostalgia w mediach zawsze była, jedyne co się zmieniło, że teraz jest masa tłumoków, co nie mają problemu z wydaniem 40$ na lepsze tekstury.
Jak chcecie świeższe rzeczy to może, nie wiem, informujcie czytelników i o tych mniejszych premierach? A nie, ponoć się nie klikają, to wracamy do informowania tylko o większych produkcjach produkowanych hurtowo i kółko się zamyka..
I czy to na pewno to jest wiadomość?
7 Lat minęło,a pustka po Shepardzie dalej nie została chociaż w części uzupełniona,pozostaję tylko mieć nadzieję,że będzie chociaż Remastered. Niestety tak w życiu już jest,lubimy to co jest znane i lubiane(lub kochane),także liczę na remastered mass effect,remastered kotor...
Death Stranding, Disco Elysium, Control bądź Apex Legends to były perły 2019 roku – i chciałbym, żebyśmy mieli więcej tego typu świeżych doświadczeń.
Death Stranding jest grą specyficzną, tutaj się zgodzę. Jednak na dłuższą metę raczej nikt nie chciałby rozgrywki z tego tytułu kopiować, dlatego że jest właśnie specyficzna - jeden będzie kochać, drugi nienawidzić.
Disco Elysium to solidna, nawet może wspaniała historia, która jednak pod względem rozgrywki nie wprowadza wiele nowego. Wręcz przeciwnie, powrót do izometrycznych RPGów.
Control to typowa gra akcji, która na płaszczyźnie ani rozgrywki, ani historii nie wybija się ponad dwa poprzednie tytuły. Niewiele tutaj świeżości.
Apex Legends? Serio? Któraś z rzędu wariacja na temat Battle Royale ma być super świeża? Rozgrywka przypomina dowolny, dynamiczny sieciowy shooter i tak właśnie miało być. Klasy postaci i różne ich umiejętności też jako pierwsze się tu nie pojawiły. Świeżości tu żadnej.
A nowe marki? Outer Worlds jest starą marką? Ancestors The Humankind Odyssey, Outer Wilds, Sekiro: Shadows Die Twice, Days Gone, A Plague Tale: Innocence... Przecież to stare marki prawda?
Jeśli dla autora szczytem świeżości był Apex... To się nie dziwię, że nie dostrzegł nowych marek w 2019 roku.
Piszesz o nostalgii, ale i tak przyznajesz że większość odbiorców to osoby które nie miały styczności z oryginałem, więc o nostalgii nie ma tutaj mowy. O czym więc jest artykuł? To jakaś chęć wyżalenia się światu że istnieje "problem" który jest tak na prawdę świetną rzeczą dla branży?
nie mogą jednak przysłonić faktu, że żyjemy w czasach, w których „cyferka” w tytule gry, filmu czy nawet książki to obowiązkowy standard
Do końca XX wieku było z 8 części Final Fantasy, Ultima 9, Might and Magic 9, Wizardry 8, Megaman 8 + Megaman Xileś, Romance of the three kingdoms 8, a już nie wspomnę o spin-offach tych serii, których też było od groma (np. 4 części Herosów).
Teraz jest tak samo, jak kiedyś, ale lepiej (no, poza kwarantanną). Gry dalej są robione na wzór tego co popularne, znane serie dalej wychodzą... i ludzie dalej narzekają, że kiedyś było jakoś lepiej.
kiedy ostatni raz znaleźliście w księgarni powieść fantasy czy science fiction, która nie jest częścią cyklu?
Odpowiedź jest prosta... księgarnie promują to co popularne (jak każdy sklep). Na najwyższych półkach macie więc długie cykle, jak Wiedźmin, książki z uniwersum Władcy Pierścieni czy kilkanaście różnych książek Stephena Kinga. To co nowe i nieznane, zwykle występuje w mniejszym nakładzie, czasem jest ułożone pod popularnymi książkami czy gdzieś na dolnej półce. Te praktyki istnieją od kilkudziesięciu lat.
Czasy nostalgii są zawsze, bo ludzie zawsze do czegoś tęsknią (do czego? Najczęściej do młodości, kiedy nawet smoła wydaje się być różowa). Tylko że zauważa się to dopiero w pewnym wieku, kiedy jest już do czego tęsknić. Ja na przykład mam wielką nostalgię do lat 90. (rocznik 86), choć wiem, jakie były w pewnym sensie popieprzone. Moi rodzice z nostalgią wspominają meblościanki i przywożenie dywanów autobusem, choć czasy ich młodości i dzieciństwa (lata 70. to już w ogóle hardkor) były zdecydowanie bardziej popieprzone niż moje ukochane lata 90. I tak, dam sobie wyciągnąć z portfela kasę za coś, co na mojej nostalgii zagra. I nie mam o to pretensji – bo kolejny remaster jakiejś gry, enty powrót bohatera filmowego czy zespołu z lat młodości daje mi radość. Mimo tego, że dziś inaczej postrzegam lektury, filmy czy gry z lat młodości. Ale ten moment, gdy mogę poczuć się jak dziecko… Tak, jestem gotów za to zapłacić :)
"Cieszę się więc na te wszystkie powroty, ale i zarazem smucę, bo zajmują one miejsce nowym markom."
I z takim poziomem gość pisze "felietony" do nie najmniejszego sajtu o grach?
Naczelny: masz ten zajebisty tekst o który cie prosiłem ?
Redaktor: yyyy... daj mi 5 minutek.
To się po prostu nazywa starzenie. ;)
Im dłuższy staż jako gracz tym więcej człowiek widział i trudniej go zaskoczyć.
Tak szczerze to czasami chciałbym wrócić to czasów mojego dzieciństwa. Może nie było takiego wyboru jak teraz, ale człowiek z każdym tytułem odkrywał coś nowego. Nawet gierki, na które dzisiaj nawet bym nie spojrzał jak np. Mortyr kiedyś bawiły.
Co do sequeli/prequeli/rebootów, to jeśli są dobre nie mam nic przeciw. Z DMC5 bawiłem się świetnie, mimo że od ostatniej odsłony(nie licząc rebootu) minęło blisko jedenaście lat. Jak ten czas leci.
Wybaczcie mi trochę się rozmarzyłem. :)
Masz problem - to nie kupuj. Nie kupujesz, a nadal masz problem - idź do psychiatry.
Jak dla mnie Remake gry to nic złego, bo polega to na tym, że gra jest stworzona praktycznie od nowa i potrafi całkiem mocno się różnić od oryginału np. Final Fantasy VII. Pozwala to też graczom zagrać w starą grę, która już teraz nie wygląda zachęcająco, a kiedyś ich ominęła lub byli za młodzi aby w nią zagrać. Ja np. nie grałem nigdy w FF VII, bo jak ta gra wyszła to miałem tylko 3 lata, a teraz bardzo chętnie sięgnę po ten tytuł, bo wygląda naprawdę dobrze i ciekawie.
Remastery to natomiast jest zło, bo to jest wydawanie dokładnie takiej samej gry drugi raz, tylko z trochę lepszymi efektami i podbitą rozdzielczością, takie coś to powinno być wydawane jako mod do gry albo darmowy patch, a nie pełnoprawna gra za np. 150 zł.
Nie rozumiem problemu z nostalgia autora. Nie brakuje przeciez gier bez cyferki. Przypominam ze nawet samo Crytek wydalo ostatnio bardzo dobre Hunt: Showdown, nie jest to SP ale klimat jest swietny, warto zagrac.
Coś co jest dobre, jest po prostu dobre cały czas. A to pitolenie o nostalgii jest okrutnie męczące dla mnie jako czytelnika, a także krzywdzące dla produkcji, których dotyczy.
***
Wracam do gier, książek czy filmów nie z powodu nostalgii ale dlatego, że to bardzo dobre utwory. Kiedy powstały nie ma żadnego znaczenia, liczy się jedynie to jakich doświadczeń mi dostarczają.
Potrafię odnaleźć równie tyle przyjemności podczas obcowania i z całkowicie nowymi utworami.
***
Co do rimejków, remasterów itp.
To bardzo dobry sposób na to aby nowe pokolenia mogły poznać świetne produkcje, tym bardziej, że w przypadku oprogramowania jakim są gry barierą bywają najczęściej problemy wynikające z niekompatybilności technicznej, czasem dostępności, a nie tego, że ich treść jest przestarzała.
Poza tym, czy naprawdę należy wynajdować koło na nowo?
Mnie się wydaje, że wcale nie chodzi o nostalgię. Remastery i rimejki są po prostu tańsze w produkcji, a przecież koszty produkcji gier biją przez sufit. Teraz jest ich więcej nie dlatego, że nagle zrobiliśmy się bardziej nostalgiczni. Po prostu paręnaście lat temu gry osiągnęły pewien standard, który nie odstaje od nowych produkcji, więc można je sprzedać nie tylko drugi raz fanom, ale i pierwszy ludziom, którzy są za młodzi, żeby znać oryginały.
Mnie zdziwiło jak gry które kiedyś uwielbiałem teraz mnie nudzą. Mam tak z pierwszym Dragon Agem. Próbowałem kiedyś wrócić, ale się odbiłem, za to Gothic 2 nadal dawał radę i przeszedłem całego pierwszy raz od chyba 7 lat.
Gdyby nie nostalgia, tak dziś bym pewnie nie mógł cieszyć się ulubionymi grami z dzieciństwa jak Arcanum, TES I-III, Diablo II (właśnie gram w 16:9 bez rozciągania obrazu, w modzie multi z dużą społecznością), to właśnie nostalgia napędza zapaleńców, którzy tworzą mody, bym dziś mógł grać w te gry w takiej jakości, jak kiedyś zapamiętałem je przez różowe okulary.
*W załączniku aktualnie ogrywane Diablo II, akurat byłem na alt-tabie.*
EDIT: Gdyby ktoś był ciekaw, mod to Path of Diablo.
"Death Stranding, Disco Elysium, Control bądź Apex Legends to były perły 2019 roku"
Ziomek wypisał jakieś mało znaczące tytuły i nie pomyślał, żeby wspomnieć o grze która wygrała tytuł gry roku 2019 a też była czymś całkowicie świeżym... i to była dopiero prawdziwa perła 2019 i kunszt w tworzeniu gier nie jakieś powielane ejpex leżends i dyskoteka elizjum czy symulator kuriera...
Ja tam bardziej należę do osób, które lubią eksperymentować. Gram sporo różnych gier i staram się wycisnąć to co najlepsze. Nostalgia w pewnym stopniu wpływa na to co lubimy. Moim zdaniem gra ma sprawiać frajdę przede wszystkim dla nas. Przykładem może być Fallout 4. Gra ma średnią 6.8, więc teoretycznie przeciętnie. Jednak jak gra cię satysfakcjonuje to jest to czas zmarnowany? Mass Effect Andromeda również dobry tytuł dla mnie. Jednak prawdziwa hipotezą jest "Czy nostalgia wpływa na sposób w jaki odbieramy obecne tytuły". Moim zdaniem tak i postaram się na to odpowiedzieć.
Na początek przytoczę serię fallout, która zebrała mocny oklep od fanów starszych części. Bardzo lubię fallout 1 i 2, ale nie skreśliłem nowszych części z prostego powodu. To są dobre gry, które zmieniły sposób rozgrywki. Od staro szkolnego RPG do FPS z elementami RPG. Wydawać by się mogło, że Bethesda zabiła ducha serii..Jednak czy aby na pewno? Fallout 76 jest nieudaną kalką, ale próbującą się ratować. Jednak wystarczyło się przypomnieć czasy, kiedy człowiek był jeszcze bardzo młody a internet miało niewielu. Czy ktoś nie marzył wtedy, by zagrać wspólnie z kolegą w fallout i razem wykonywać misje? Dlatego gracze grają w tą "beznadziejną" część. Tutaj zadziałała fałszywa nostalgia i niespełnione dziecięce marzenie. Teraz gra zaczyna nabierać blasku i kto wie..Może zacznie coraz więcej ludzi przekonywać do siebie?
-Idealnym przykładem jest nasze forum. Jest zbiorem różnych opinii, często skrajnych. Jednemu gra może się podobać a drugiemu nie (Idealny przykład recenzji Mass Effect: Andromeda, gdzie na naszym forum otrzymało ocenę 8.5/10). Wydawać by się mogło, że zostanie to uszanowane lub krytyka podparta stosownymi argumentami. Niestety, ale standardowo komentarze poszły w zupełnie innym kierunku (Krytyka za "fanbojstwo", opłacanie recenzji itp.) Wydawać by się mogło, że nostalgia nie ma tutaj żadnego wpływu. Jednak jest to tylko złudzenie. Przeszedłem całą trylogię Mass Effect i są to dobrze spożytkowane godziny. Shepard wykonał swoją misję i tak powinno pozostać. Nie wskrzeszać trupa. Jednak dla niektórych świat się zawalił, że nowa część nie otrzymała starych bohaterów. Ktoś tak postanowił zakończyć opowieść i to powinno się uszanować. Nostalgią jest tutaj powrót do "starych znajomych".
-Na koniec przytoczę serię assassin's creed. Jak ta gra się zmieniła na przestrzeni lat. Od przeciętnej pierwszej części do "super" dla wielu II a kończywszy na obecnej Odysei. Dzisiaj jednak mamy przez wielu mocne narzekanie na zmianę formuły gry. Zapomniano jednak przy tym, że seria coraz gorzej sprzedawała się i potrzebne były zmiany. Nagle większość fanów wspominała, że woleli starsze części bo niby miały to coś. Czy to źle? Nie. Jednak wyzywanie osób, którzy wolą nowsze części to jednak spora przesada.
Jak widać nostalgia dominuje u nas i tego nikt nie zmieni. Jednak ludzie powinni przypomnieć sobie czasy, kiedy dopiero zaczynali grać w gry. Jakie tytuły były wtedy dostępne i o jakich marzyliśmy. Coś co kiedyś było niedostępne to dzisiaj dla wielu jest normą. Dzisiejsza młodzież woli obecne gry, gdyż nie są skażone syndromem "dawnych lat". Znienawidzony fortnite, który mnie obecnie nie obchodzi, ale gdyby powstał w czasach mojego dzieciństwa plus internet to były przeze mnie katowany (Tak samo znajomi by robili). Trzeba zdać sobie sprawę, że dojrzeliśmy i gry stały się dla nas przewidywalne. To jest akurat normalne. Jednak jak prawie każda gra zaczęła cię nudzić to trzeba zadać sobie pytanie "Czy to gra jest słaba czy może jestem już przesycony?". Wolimy wracać do naszych gier, gdyż po prostu nam się spodobały. Przypominamy się dobre chwilę i wydarzenia. Często porównujemy inne gry do jakieś konkretnej. Kiedyś mówiło się doomo-podobne, lub niedawno klony GTA. Dla młodszego pokolenia nasze dawne gry nie będą miały takiej mocy, gdyż jest spora szansa, że będą ogrywać obecne tytuły. Tak samo będzie potem z kolejnymi pokoleniami.
A ja chętnie przytuliłbym remake trylogii Mass Effect. Wiem, że to nostalgia, ale ja nie mam z tym problemu. Ja chcę grać tylko w to, co wiem, że mnie ucieszy, bo chyba to jest najważniejsze w grach.
No ja bym powiedziała, że takie coś jest nam potrzebne. Bo takie gry jak stare Finale zasługują na totalnie odświeżenie, żeby nowe pokolenie było w stanie poznać historię sprzed 20 lat. Ja np inaczej nigdy bym nie sięgła po ten tytuł, bo nie czuje żadnej nostalgii do niego, a tak jest jakaś szansa, bo gra stała się dla mnie czytelna. Tak samo Animal Crossing mi tu nie pasuje, bo równie dobrze można by tu wspomnieć o Falloutach od 1 do najnowszego, Fifach czy Simsach. W najnowszej czesci dodali crafting, troche inną otoczkę. No jak oglądałam gameplaye starszych części, to nie wiem, czy bawiłabym się równie dobrze co w tej najnowszej i to nawet nie chodzi o grafike, a o gameplay.
Wersja TL;DR całego artykułu:
"!@#!#, kiedyś to były czasy...teraaaa to nie ma czasów....."
A ja chciałbym tylko przypomnieć o całej maszynce klonowanych, kopiowanych i zdzieranych platformówek czy przygodówek z epoki NES/SNES/GB. Mario, Soniki, Pokemony, Mega Many, Zeldy, Dragon Questy....wymieniać można bez końca.
Jak najbardziej zgadzam się z tym że brakuje nam nowych marek, zwłaszcza jeśli chodzi o RPG akcji AAA. W poprzedniej generacji powstała seria dragon age, mass effect, wiedźmin. 3 wielkie serie, a w tej generacji z nowych marek RPG akcji to mamy tylko Kingdom come, Elex i Greadfall, z tym że póki co to tylko pojedyńcze gry, nie ma co mówić o żadnej serii.No i nie są to z pewnościa gry tak dobre jak wcześniej wymieniona 3.Niestety jeśli chodzi o gry to dużym problem jest też to że zwiększył się czas produkcji.
A co do serii ,to ja z chęcią bym zagrał w kolejna gre z Shepardem albo Geraltem. Niestety developerzy coś lubią wysyłać lubiane postaci na emeryture.
Nostalgia (jak i gra na niej) była wcześniej, jest teraz i będzie zawsze.
Nowego wydania potrzebujemy żeby naprawić wydajność na procesorze i obsługę wielowątkowości, przenosin na nową wersję silnika CE żeby gra zaczęła obsługiwać wszystkie efekty z którymi debiutowała wydajniej + otrzymała nowe. Nostalgia nostalgią, mów tam sobie co chcesz. Ja potrzebuje remastera ze względów technicznych.
„ Death Stranding, Disco Elysium, Control bądź Apex Legends”
Serio? To maja być te perły z nowymi doświadczeniami? DS jeszcze można jako tako za tokowe uznać, jeśli się ogarnia pokręcone scenariusze Kojimy a sama rozgrywka jest bardzo specyficzna. Ale reszta? Te gry nie robią niczego na nowo a rozwijają jedynie, to co już sprawdzone i coś tam małego dodają od siebie. Nowa marka to często pomysły skopiowane od innych gier. Jedynie Valve ze swoim Alyx coś tam wprowadziło świeżości do branży ale zrobiła to za sprawa bardzo drogiej technologii i większość ludzi nie jest w stanie się o tym przekonać. Same nowe IP, to nie od razu świeżość i kompletna nowość w rozgrywce. Takie Ghost of Tshushima wyglada, jak Assasins Creed, Tenchu i parę innych gier akcji połączonych ze sobą. Wszystko to jest znane i lubiane.
Ja nie mam żalu do nikogo o to że lubi remastery, osobiście rzadko kiedy wracam do gier które już ograłem a w remastera żadnego nie pykałem, jedynie myślę nad zakupem Warcraft 3 remastered ale kiepsko im to wyszło więc się wstrzymam. Jednak od tej serii, mianowicie Warcraft 2 zaczęła się moja przygoda z grami i szacun do Warcrafta mam ogromny.
Szukanie czegos bardziej oryginalnego to problem, zgoda. Ostatnia gra, ktora dla mnie miala taki wow efekt to byla Subnautica. Z drugiej strony dobrze wykonana i wciagajaca gra z uzyciem starych mechanik, czemu nie? Taki Lord of Xulima dawal duzo zabawy.
Sa tez gry, ktore mnie ominely, a w ktore teraz nie zagram jesli nie beda remasterowane, bo jednak grafika ma znaczenie. A 'kubistyczna' grafika Jedi Knight czy Thief odrzucaja skutecznie.
Ja nie mam żadnego problemu. Strzygę uszami na myśl o potencjalnych remasterach kotora, czy mass effecta. Kontynuacje lubianych serii też zwykle witam z otwartymi ramionami. Mało tego tego, liczę ktoś w końcu da szanse kolejnym i dopisze następne numerki do Neverwinter Nights, Drakensanga, czy choćby Sleeping Dogs. Bardzo by mnie to ucieszyło.
Do usunięcia
Wolę wieczne remastery i remaki kultowych gier, niż ciągle pojawiające sie na rynku kaszany, ktore odkładam po godzinie. Jeszcze w październiku taki Cyberpunk byl gra nr 1 w 2020, na którą czekam. Dziś...spadł z podium za sprawa Alyx, Crysisa i Medal of Honor Above and Beyond. Wszystkie 3 marki byly juz sprawdzone. Nie potrzebuje nic nowego, chyba, ze unowocześnionego technologicznie, czy w VR. Te ostatnie jak najbardziej moga wychodzić nowe, aczkolwiek nawet tam sprawdzona marka lepiej się przyjmie - patrz Alyx.
Po prostu producentom gier zaczyna brakować pomysłów. Czyli dzieje się to samo co z filmami. Tylko, że twórcom filmów starczyło pomysłów na ok 100 lat...
Hydro2 pewnie chciał napisać o 3D i jeśli tak to prawie się z nim zgodzę. Po "Wiedźminie 3" tylko "Red Dead Redemption 2" i "Uncharted 4" są ARCYDZIEŁAMI. Co raz mniej super gier i dlatego też bezsensu modernizować kompa jak ciągle wracam do takich gier jak Fallout 1-2, Baldur's Gate 2, Arcanum, Mass Effect Trylogia, KOTOR 1-2, Half Life 1-2 itd.
"najbardziej lubimy melodie, które już znamy"
Nieprawda. Może autor zastanowi się skąd ta nostalgia wynika? Ano stąd, że przez ostatnie kilka lat rynek gier pc leży. Wypuszcza się gry słabe lub co najwyżej średniaki. Jeżeli taki resident evil 2 to jedna z lepszych gier ostatnich lat to chyba coś jest z rynkiem nie tak.
Gdyby wychodziły nowe gry, wprowadzające nowe pomysły i rozwiązania, albo byłyby po prostu dobrymi grami bazującymi na sprawdzonych schematach (wiedźmin 3) to nie byłoby potrzeby korzystania z nostalgii i wracania do starych dobrych gier, bo ludzie zajmowaliby się - niespodzianka! - nowymi dobrymi grami.
A że sytuacja jest jaka jest to trzeba wracać do staroci...
P.S. Czemu apex jest legendą? To kolejny shooter hunger games...
Ja też należę do tych, którzy uważają, że z grami kiedyś było lepiej.
Tylko, że to kiedyś skończyło się niedawno, wraz z końcem poprzedniej generacji.
Ostatnie 7 lat jest slabiutkie i właściwie pozbawione przełomowych gier. Był ten Wiedźmin 3, był świetny The Prey (ale to też gra na raz, poznałeś zakończenie i tyle)Kingdom Come Deliverance, ale gier wybitnych właściwie zero.
Branża albo dostała ogromnej zadyszki, albo korporacje utraciły już łeb artystom i ludziom chcącym tworzyć gry mające ciekawa zawartość.
Będę jednak bronił Ubisoftu, co by o nich nie napisać, to oni graczy słuchaja i starają się swoje gry ulepszać. Taki Odyssey to znacznie lepsza gra niż Origins i bardzo fajny RPG, no właśnie, RPG.
Stare Asasyny były jak stare Tomb Raidery (pierwsze pięć części), musiały się zmienić, albo pójść do piachu.
Podobał mi się jeszcze Uncharted 4, ale też bardziej przerywniki i rozmowy postaci nic gameplay. A tak poza tym bieda.
Następcy Sheparda czyli najlepszego RPG akcji poprzedniej trylogii się nie doczekaliśmy.
Generacja się kończy, a gier wyjątkowych... Nie ma.
Dlatego też wogole nie czekam na nowe konsole, jak ma być tak dalej z grami to mam je gdzieś, na obecnych konsolach dogram Cyberpunka, Ghost od Tshusima i lasy od US 2 i pewnie zbastuje zakopując się w retro i nadrabianie zaległości.
No chyba, że gry przeżyją renesans.
Multiplayery mnie nie interesują.
remastered mass effect,remastered kotor...
Rozumiem pisanie "remaster Eye of the Beholder, remaster Betrayal at Krondor, remaster Ultima I" ale KOTOR? MASS EFFECT? Serio?
Swoja drogą kogoś dziwi to, że ludzie żyja w nostalgi? Zobaczcie, jakie mamy czasy. Nie oszukujmy sie, ciężko znaleźć dziś osobe urodzoną w latach 80 i 90-tych, którzy by woleli dzisiejsze czasy wzgledem lat 90-tych. Zatem gry, to tylko jedna z tych opcji ;)
https://youtu.be/wYRaXbXvx2A i to powinno wszystko wyjaśnić. Ostrzegam, po tym filmie nikt już nigdy nie powie, że teraz jest lepiej, niż w latach 90-tych. Ostrzegam- chęć powrotu do tamtych lat może dię u Was po tym zeieksxyć x100.
Patrząc po liczbie łapek i komentarzy, widać wyraźnie, że ciągle dużo osób nie zrozumiało celu tych felietonów czy nawet wielu newsów.
https://www.youtube.com/watch?v=4F4qzPbcFiA
Sztuką jest napisanie tak tekstu, żeby zachęcił do dyskusji. Najłatwiej osiągnąć ów cel poprzez skrajne stanowisko, kontrowersję, clickbait, wydawałoby się oczywisty błąd w rozumowaniu (który zachęca do kompulsywnej odpowiedzi).
Wracając konkretnie do powyższego felietonu. Autor w merytoryczny sposób przedstawił jedną stronę medalu i do podobnej dyskusji zachęcił. Nie ma powodów do oburzeń, napastliwego tonu itp. Nie w autora interesie jest, żeby rozpisać wszystkie za i przeciw tym samym ograniczając pole do dyskusji.
Praktycznie jedyną możliwością, acz ciągle skromnego, wpłynięcia jednostki na poczytność jest rozpoznanie co jest czym na stronie i ignorowanie treści, które się jej nie podobają. Opcjonalnie raz lub dwa razy napisać w czym się widzi problem (najlepiej w temacie o uwagach, a nie pod tekstem), żeby redakcja miała feedback, a nie żyła w błogiej nieświadomości. Wchodząc w treści, komentując, odpisując tylko pompujecie balonik, a dodatkowo, jeżeli nie stajecie na wysokości kulturalnego poziomu wypowiedzi i nie decydujecie się o konkretach dyskutować, podświetlacie swoją niedojrzałość.
Gry swój szczyt osiągnęły w latach 90 i początku XXI wieku. Potem się popsuło, bo przyszły wielkie pieniądze i co raz bardziej wyrachowane praktyki biznesowe. Dawniej robiono gry z pasji, dzisiaj pasjonaci są na kickstarterach. Dawniej mimo ograniczeń sprzętowych twórcy wpadali na świetne pomysły i wyciskali 200% z tego co mieli, a dzisiaj te gry rzadko są już tak dopieszczane jak dawniej. Scenariusz najbardziej kuleje w rpgach szczególnie. Z anime jest podobnie, chociaż tam jest olbrzymi regres jeśli chodzi o kreskę i archetypy postaci. Muzyka też, wydaje się swój szczyt miała w czasach wielkich klasyków, a potem popularna lata 60-90. Jakieś globalny brak weny, a może brutalna chęć zysku spowodowały, że dużo twórców odświeża hity sprzed lat, bo chyba doszli do wniosku że nic lepszego już nie zrobią to tańszym kosztem można zrobić remake tytułu, który jak się okazało był szczytem ich możliwości.
Jeśli ktoś ma czelność kpić, że "kiedyś to było" to niech odpowie dlaczego najlepszym sieciowym shooterem nadal jest CS/Quake, najlepszym hacknslashem Diablo 2, najlepszym rpgiem Baldur 2, najlepszym jrpgiem Chrono Trigger, najlepszym citybuilderem Sim City 3/4, najlepszym rtsem Warcraft/Starcraft/AoE, najlepszymy wyścigami NFS Underground, najlepszą bijatyką Tekken3? Stare MK? SF?, najlepszy horror? SH1-3, najlepsza piłka? SWOS/PES4-6,, itd, itd. Wszystko co najlepsze jakby już było. Gry SW w przeszłości świetne, z magnum opus jak Jedi Acadamy czy Kotor, a teraz co? No jest średnio w najlepszym razie, nikt o tym nie będzie za kilka lat już rozmawiać nawet, bo to nie są ponadczasowe tytuły, a rzemieślnicze prace wszystko.
Jedyne tytuły, które tak na szybko przychodzą mi na myśl, z nowszych, a o których będzie można powiedzieć, że zostaną ponadczasowe to Nier, Dark Souls, może Wiedźmin. Z tym że DS aż takie nowe nie jest, tam jeszcze 8-10 lat temu było parę fajnych tytułów jak Portal czy Mass Effect. Ostatnie 2-3 lata dopiero takie chude, w sensie wiele dobrych gier, kilka bardzo, ale żadnych wybitnych.
Wyjątkiem są tu seriale, które wydaje się, że swój szczyt przeżywają obecnie, może już najlepsze powstały, ale z pewnością ostatnie lata to była prawdziwa żyła złota. Jak się dobrze poszuka to i filmy również dają radę, chociaż trzeba się trzymać z daleka od tych kinowych "hitów", bo tam papka co raz gorsza z roku na rok.
Z nowych gier 2D co najwyżej Wiedźmin 3 coś wnosi nowego do gier. Tak to wszystko na jedno kopyto.
Dla mnie te REMASTERY I REMEJKI:D to klepanie kasy na jeleniach , którzy twierdzą że nachodzi ich wspomnienie na dzieciństwo jak to grali na pc gdzie na kineskopowym 15 calowym monitorze rozpływali się nad grami....
Gram w gry całe życie , ale nie czekam na żadnego remastera, musiłabym się z koniem na łeb zamienić .
Branża widzi, że nie trzeba się wysilać bo można klepać stare tytuły a ludzie się ślinią... jak to było kiedyś lepiej i gry były lepsze..... masakra. Remake residenta jeden za drugim i huraaaa... jak tak dalej będzie to za 7 lat na nowe generacje będą nam serwować "REMEJK REMEJKA".