CD Projekt Red świętuje 20. urodziny; podziel się wspomnieniami
Obok Larian, Obsidian i InXile to chyba na dzisiaj moje ulubione studio. Dobrych RPGów nie wychodzi tyle bym mógł wybrzydzać poza tym ich wszystkie gry są po prostu rewelacyjne. To znaczy wszystkie w które grałem, wiedźmińskich opowieści póki co nie próbowałem tak samo jak gwinta.
Śmiać mi się chce z tych wszystkich oszukanych i okradzionych xD Co najmniej jakby wam Kiciński osobiście przyszedł i wyjął te 200 zł z portfela, a przy okazji naszczał do gara z rosołem, który akurat gotował się na kuchence, zerżnął matkę i siostrę, nasrał na środku salonu i podtarł się waszym chomikiem xD Ile można tego biadolenia słuchać?! Nie podobał się Cyberpunk? No strasznie mi przykro. To już wiesz, żeby nie kupować gier w preorderze, bo ani CDPR pierwszy, ani ostatni wydymał swoich fanów bez poślizgu, wydając zbugowany produkt na premierę. Taka jest ta branża, taką ją uczyniliśmy (WOLNY RYNEK !@#$%^&!) i taki jest świat korporacji, a wraz z sukcesem Wiedźmina 3, a właściwie już nieco wcześniej CDPR zmieniło się z firmy złożonej z pasjonatów gier komputerowych, w korpo, którego nadrzędnym zadaniem jest zarabiać gruby hajs.
Co nie zmienia faktu, że seria Wiedźmin, a szczególnie 2 i 3, to gry rewelacyjne, obie dały mi długie godziny radości oraz powrót do klimatu materiału źródłowego, którego jestem psychofanem i którego próżno szukać chociażby w (ha tfu!) serialu Netflixa.
A Cyberpunk 2077 to również wspaniała gra! Nie pod każdym względem i zgadzam się z tym, że nie powinni go byli wypuścić w takim stanie, w jakim znajdował się na premierę na niektórych platformach. Co nie zmienia faktu, że ja, co wielokrotnie powtarzałem, miałem może z 5 drobnych bugów, typu zwiecha muzyki i słuchanie jednego riffu przez całego questa, spadający z nieba samochód oraz Oda, który po zebraniu ode mnie oklepu zawisnął w powietrzu. Nic co uniemożliwiłoby mi skończenie gry lub chociaż jednego zadania. A wszystkie techniczne bolączki wynagrodziła mi swoboda zabawy oraz historia i postaci. Wątek Peralezów, Rivera Warda, Aldecaldos, czy Eurodyne'a i reaktywacja Samuraia to są złote samorodki. Do tego sam Johny, charakter i humor z jakim napisana jest ta postać, świetne dialogi i relacja z V to jest majstersztyk! Z drugim podejściem do C2077 miałem poczekać na DLC, ale jakoś mnie ostatnio wzięło i właśnie bawię się na aktualnym patchu. I jest pięknie!
Dlatego wierzę, że ludzie z CDPR umieją wyciągać wnioski i nie pozwolą sobie na taką wtopę drugi raz. Nigdy już nie będą tą bandą nerdów z zajawką na zrobienie po prostu dobrej gry, ale wierzę, że można połączyć cele finansowe dużego przedsiębiorstwa notowanego na giełdzie, z wydawaniem jakościowych produktów. Porzucenie kłopotliwego Red Engine na rzecz UE5 też biorę za dobrą monetę. Dlatego życzę tej firmie po pierwsze tego, żeby godnie traktowała swoich pracowników, uniknęła crunchu przy kolejnych produkcjach, żeby DLC do CP2077 zamknęło pyski większości malkontentów oraz żeby W4 wywali wszystkich z kapci.
zachęca fanów do dzielenia się wspomnieniami
No nie wiem czy warto wspominac ze sie okazali ostatecznie zlodziejami i klamcami.
podziel się wspomnieniami
Pamiętam jak kupiłem grę, która technicznie okazała się największą kaszaną od lat.
Też miałem taką sytuację, ale po zagraniu na pc, okazało się, że wina leżała po stronie ps4, a nie gry.
No fajna firma to była, brałem ich wszystkie gry w preorderze do ostatniej włącznie :) Ufałem im, bawiłem się świetnie, dostarczali to co obiecywali.
Obok Larian, Obsidian i InXile to chyba na dzisiaj moje ulubione studio. Dobrych RPGów nie wychodzi tyle bym mógł wybrzydzać poza tym ich wszystkie gry są po prostu rewelacyjne. To znaczy wszystkie w które grałem, wiedźmińskich opowieści póki co nie próbowałem tak samo jak gwinta.
Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. Póki co ich ostatnia gra to CP2077, który był na premierę rozczarowaniem stulecia. Obecnie gra się w to dobrze, ale widać niewykorzystany potencjał. Oby dodatek dowiózł.
Ich kolejny Wiedźmin bez Geralta zawiedzie. Chyba, że to będzie jakaś nowa saga z nim.
Gratulację CDPR! Oby więcej dobrych gier.
Wiedźminem rozlozyliscie wszystko na łopatki i każdy porównuje inne gry na tle waszego najlepszego dzieła.
Cyberpunk też był świetny, nigdy nie uważałem, że będzie to lepsza gra od Wiedźmina, ale mimo wszystko dobrze mi się grało.
Czekam na kolejne gry.
No, Cyberpunka internety zapamiętają na lata, takiej kaszany dawno nie wydano - gra stała się legendarnym memem. Tu masz rację.
Pamiętam jak CD Projekt był jedyną z niewielu firm w historii branży gier która zabroniła w recenzjach pokazywać screeny i nagrania z gry nieudostępnione przez nich samych. A to wszystko 24h przed światową premierą.
To jest właśnie jeden z wielu dowodów jak oni wiedzieli jak gra na premiere działa i nawet teraz to wielki śmierdzący kupsztal straszny, Oszuści/kłamcy/manipulatorzy zasmarkani.
Ja pamiętam jak CDPR tworzyło grę na którą wydali ponad miliard polskich nowych złotych. Część z tych środków uzyskali m.in. w formie dofinansowania z budżetu państwa. W promocję gry zaangażowali nawet bardzo znanego aktora amerykańskiego. Potem gdy hype sięgnął zenitu jeden ze współwłaścicieli spółki sprzedał wszystkie swoje udziały na samej górce. To były piękne czasy. Oczywiście życzę dalszych sukcesów : ]
Oj, kłamczuszek.
Oj troszeczkę... Tylko kto nim jest? : )
Kiciński nie sprzedał żadnych udziałów.
Syndrom Sztokholmski?
Kiciński nie sprzedał akcji a dobreprogramy to nie jest właściwe źródło dla informacji giełdowych.
Michał Kiciński, ponieważ nie miał już w grudniu 2020 żadnych związków z CD Projekt (opuścił firmę kilka lat wcześniej ze względu na wypalenie), nie otrzymał akcji z programu motywacyjnego, tak jak członkowie zarządu i część managerów spółki. W związku z tym udział jego pakietu liczącego 10 003 852 akcje zmalał w ogólnej liczbie akcji CDR z 10,41% do 9,94%. Ot i cała filozofia. Niektóre, szukające sensacji portale, błędnie tę zmianę procentową przeliczyły na sztuki rzekomo sprzedanych akcji.
https://www.cdprojekt.com/pl/inwestorzy/raporty-gieldowe/raport-biezacy-nr-63-2020/
Pamiętam ta świetna firmę za czasów trzech części Wiedzimna a potem przestali tworzyć gry a zaczęli tworzyć kłamstwa, firma która oszukała swoich fanów, firma która przeinacza słowa, firma która oskarży innych o tragiczny stan swojej gry. Firmie której już ufać nie można.
CDRED chcą wrócić do Wiedzmina aby odzyskać zaufanie swoich byłych fanów, boją się stworzyć nową grę po tragicznym Cyberpunku 2077.
Zobaczymy czy im się to uda, czy znowu nas oszukają, okłamią.
Polemizowałbym. Cyberpunk to ich najlepsza gra. Zaraz po nim Gwint i Wiedźmin 3.
A czego innego można oczekiwać od polskiego korpo?
Ja tam ograłem cyberpunk rok po premierze i nie jest to moim zdaniem gra gorsza od wiedźmina.
To już 20 lat mojego małego gamingowego skarbu? Ale ten czas zapiernicza...
Chciałoby się tylko by więcej gier wydawali, bo kilkuletnie oczekiwanie na kolejne premiery trudno wytrzymać, dajcie już tego next genowego Wiedźmina i dodatek do CP...
Opowiesc starego dziadersa :) Na poczatku lat 90 zaczely sie pojawiac pierwsze napedy CDRom do PCtow. Wtedy tez zaczynaly powstawac gry, ktory z tych cdromow korzystaly :) Pojawily sie gry ze studia https://www.gry-online.pl/firmy/american-laser-games/zdd18. Filmiki ze straszna pikseloza, trzeba bylo strzelac do kowbojow :) To co teraz nie wzbudza najmniejszej reakcji, te 30 lat temu szokowalo :) Pamietam, jak na gieldzie komputerowej na wroclawskiej polibudzie (w stolowce) byli pasjonaci, co kopiowali sobie tego Mad Doga na 150 dyskietek 1.44 :) Co to ma wspolego z CDP :) Michal Kicinski sprowadzale te cdry i sprzedawal :) BYwalem wtedy czesto w Wawie, bo moja ciotka kupowala gacie i majtki na stadionie 10 lecia, co by sobie we Wrocku dorobic z odsprzedazy :) Michal mieszkal wtedy w starej kamienicy na Wiejskiej, naprzeciwko budynku Cyrku sejmem zwanym. No i ktoregos razu odwiedzilem go na tej wiejskiej nabywajac sterte tych "strzelanek" na cd :) Mieszkal cholera bardzo wysoko, trzeba bylo odpoczywac na polpietrach ;) Facet byl sympatyczny i milo bylo z nim pogadac :) Jak to sie dalej potoczylo wszyscy wiemy. Mam malenka satysfakcje, ze do tego sukcesu CDP dolozylem ten moj 1 grosz.
Piotr.
No tak, bo wyrzucili Spoconą, jedyną rzetelną osobę w firmie. Po tym zdarzeniu spółka już się nie podniosła. xD
Nadmierne krytykowanie cyberpunka i całego studia to charakterystyczne dla polskiego internetu zjawisko, oczywiście gdzie indziej też jest ale mniejsze i bardziej obiektywne
Za zjawisko poza charakterem narodowym w pewnej części odpowiada też giełda bo akcje są tanie ale mogły by być jeszcze tańsze ale do tego drobni posiadacze muszą zwątpić w dalsze losy firmy i je sprzedać
To jest czarny PR. CDPR to spółka giełdowa. Niestety właścicielami części akcji są gracze, którzy często dają się nabić w butelkę. Po prostu istnieją instytucje, które zarabiają na spadku kursu i odkupie taniej, niż sprzedały pożyczone akcje.
W momencie, gdy kurs spółki spadał z 440 na 240zł, władowano w rynek ponad 8mln wirtualnych akcji, które później odkupiono w dużej mierze zarabiając na tym procederze dużo pieniędzy. Później inne instytucje to podłapały i przy ~190zł, znów to zrobiono... Tylko obecnie spółka zaczyna wychodzić na prostą, a mają do odkupienia z rynku jeszcze ~5,7mln akcji. Chcieliby jak najtaniej je odkupić, bo na tym zarabiają. Więc trzeba porobić czarny PR, żeby teoretyczni posiadacze akcji się wystraszyli i wystawili je na sprzedaż, bądź by inni teoretyczni posiadacze, nie kupowali. Bo na spółce wieszają psy...
Dodatkowo przez CDR przewinęło się tylu pracowników, że praktycznie na każdym portalu w Polsce znajdzie się grupka byłych pracowników mających jakieś tam pretensje do byłego pracodawcy.
A to co piszesz o naganiaczach na spadki najlepiej widać na forum Bankiera.
W internecie jest obecnie kultura hejtu, która od lat tylko się zwiększa. Gdyby wrócić do premiery Cyberpunka i zacząć ponownie czytać komentarze, to przeważającą część to jest właśnie hejt ślepo powtarzany za resztą, a nie krytyka. Ale tak jest ze wszystkim, nie tylko grami. I co najgorsze bardzo łatwo w to czasami wpaść pomimo starań.
Gdyby wrócić do premiery Cyberpunka i zacząć ponownie czytać komentarze, to przeważającą część to jest właśnie hejt ślepo powtarzany za resztą
Tu nie trzeba się nigdzie cofać, ostatnio po trailerze CP Edgeruners oglądałem na Twitchu dwie mądre głowy o nim rozmawiające i krytyka CP u nich wyglądała mniej więcej tak:
-Gra okazała się wielkim rozczarowaniem
-Kupiłeś ją, grałeś?
-Dostałem edycje kolekcjonerską, ale nawet jej nie otworzyłem...
Jeśli ktoś okłamał konsumenta i nie potrafi przyznać się do błędu, to krytyka jest uzasadniona.
"No nie wiem czy warto wspominac ze sie okazali ostatecznie zlodziejami i klamcami." - A na co cię okradli? Nie dostałeś jakiegoś produktu?
Z gier dla mnie najlepszy był Wiedźmin 1. Poza tym to zwyczajne korpo jakich wiele, na dodatek słabo zarządzane. Przy każdej grze była masa problemów, zmiany koncepcji itd. A CP2077 to jeden z największych przekrętów w tej branży ostatnich lat. Jednym tchem można spokojnie wymieniać obok Fallout 76 czy Anthem.
Ależ tutaj sporo opłaconych komentarzy jest, jaki to CDPR jest boski :D Wstydu nie macie? Pisać sobie komentarze i je lajkować? :P Każdy szanujący się gracz i swoje pieniądze, wie jak było z tą grą, że wydanie czegoś takiego jest napluciem na konsumenta. Chcecie dobrej opinii, to następnym razem wydajcie produkt zgodny z prawdą i dopracowany, bo w tej grze nie ma niczego rewolucyjnego. A to, że gimbusom wystarcza tyłek jakiejś laski, to tylko facepalma wypada sobie strzelić.
Chcesz zobaczyć wiarygodne opinie? Wejdź na STEAMA. W okresie od 20 marca do 2 lipca średnia z 12,7 tys. opinii Cyberpunka wyniosła 83% (wliczając w to opinie ruskich i Chińczyków).
Dla porównania Dying Light 2 ma 73%
Tak, tak :D
Tyle te opinie na steamie warte, co tutaj na golu. Internet, to czyste źródło marketingu. Każdy to wie. To tak jak z reklamami i recenzjami gaci, czy butów, czy innych produktów - dokładnie te same mechanizmy promowania. Może się mylę, ale taką mam opinię wyrobioną. Wiedźmin bardzo mi się podobał i uważam, że dobrze robią, że wracają do tego tytułu. Ale po co na lewo i prawo bronić tego Cyberpunka, skoro ta gra to niewypał. Nie powinniśmy jako konsumenci dawać zielonego światła wydawcom na takie niedopracowane gry. A to, że to wtopa, to świadczy o tym zmiana silnika nowej gry i brak dodatków, a także brak obiecanego multiplayera. Gra wyszła w opłakanym stanie technicznym.
Żeby nie było, to mam kupioną tę grę od dnia premiery. Dalej zainstalowaną.
PS. Fakt, przesadziłem z żartem, że sami sobie piszą recenzje, ale może coś jest na rzeczy :P No bo ja nie wiem, jak z logicznego punktu można tę grę bronić i polecać. Ta gra zasługuje na 6/10 max.
Może to naiwność z mojej strony ale założę przez moment, że ci którzy wieszają psy na cyberpunku mają dobrą wolę i odpowiem poważnie. Postaram się krótko i bardzo konkretnie bo moim zdaniem to są naprawdę proste sprawy.
1. Rzeczy ocenia się na podstawie tego jak dobrze wypadają na tle innych. Czytając co niektórzy piszą mam wrażenie, że żyję w innym świecie o czym już kiedyś pisałem przy innej okazji. Gdzie Wy macie te tysiące albo setki albo chociaż dziesiątki lepszych gier wychodzących rocznie? Wydaję mi się, że w miarę uważnie śledzę wychodzące tytuły przynajmniej jeżeli idzie o RPGi i nigdzie tego nie widzę. Nie mogę traktować poważnie opinii ludzi którzy piszą, że cyberpunk to gówno, syf i dno z fabułą gorszą niż ping-pong i ogólnie beznadzieja. Gusta gustami ale istnieją też jakieś obiektywne kryteria oceny. Cyberpunk to bardzo dobra gra, najwyższa półka. A już na pewno nie jest to nic słabego.
2. Patologiczne zachowania twórców trzeba piętnować, nie zapominać o tym i domagać się poprawy. Niespełnione obietnice, fatalny stan techniczny, kłamstwa co do zawartości, inne kłamstwa, zbyt mocne nakręcanie hypu, zbyt duże przeznaczanie środków na marketing zamiast na samą grę, ukrywanie wad, niewykorzystanie potencjału i tak dalej. Oczywiście, że nie należy udawać, że nie widzi się takich rzeczy.
3. Punkt 1 jest dużo ważniejszy od punktu 2. Koniec końców i mimo wszystko ocenia się grę a nie okoliczności towarzyszące jej powstawaniu i jej wydaniu. A dla tej oceny nie ma znaczenia czy grę tworzyli chciwi prezesi palący cygara i zmuszający batem do pracy programistów-niewolników czy biedne dzieci z Bandladeszu które po przeczytaniu przemyconego mongolskiego podręcznika o tworzeniu gier postawiły spełnić swoje marzenie i stworzyć coś co da ludziom szczęście nie myśląc o zapłacie.
Niezła logika. Czyli zamawiając jeansy markowe, nie oczekujesz, że przyjadą od razu wykonane jak należy, tylko dostaniesz dziurawe lub źle uszyte, zwrócisz, po czym dostaniesz nowe, a i tak wystawisz maksymalną ocenę, bo odstałeś ostatecznie swój produkt. Fuck logic. Przy ocenie bierze się pod uwagę całokształt. Ale powiesz, że jeansy, karta graficzną, itd itp, to co innego niż gra :P Rany chyba założę swój biznes, bo ludziom każdy kit wcisnąć można i łatwy hajs zarobić.
Jak zaznaczyłem w punkcie drugim nie ma powodu by nie piętnować brzydkich praktyk twórców. Jeżeli obiecują mi coś lepszego niż to co ostatecznie dostaję to mam pełne prawo podnieść okrzyk i zaprotestować.
Ale jeżeli ktoś zapyta mnie o opinię na temat tego co dostałem to nie będę mówił, że to jest beznadziejne i strasznie słabe jeżeli w rzeczywistości takie nie jest. Powiem prawdę i najwyżej dodam komentarz wyjaśniający, że miało być jeszcze lepsze, tańsze i sprawniej działające.
Ale cała twoja wypowiedź jest nielogiczna, podajesz punkt 1 i 2. W drugim surowo krytykujesz pewne niestosowne zabiegi, a po czym w podsumowaniu, tj. punkcie 3 podkreślasz, że w sumie to ci ryba, ważne żebyś miał z tego ubaw i ostatecznie po x czasie dostał coś na miarę swoich oczekiwań. To się nazywa bezmyślny hedonizm. Nie ważne, co i jak, aby dawało namiastkę radości. Niczym kość dla psa.
Naprawdę nie wiem jak mogę napisać to prościej i naprawdę nie wydaję mi się by było w tym coś nielogicznego.
Jeżeli mi się coś podoba to mi się podoba. I jak ktoś zapyta czy mi się podoba to powiem, że mi się podoba. Nie będę pisał, że mi się coś nie podoba jeżeli mi się podoba. Nie patrzę w tym momencie na nic innego. Mówię co myślę o grze i tylko o grze. Jestem uczciwy wobec siebie i innych.
To czy twórców lubię czy nie, czy byli uczciwi czy nie, czy musiałem za dużo zapłacić czy nie i tak dalej to jest osobna kwestia która nie ma ŻADNEGO wpływu na moją ocenę gry. Co nie znaczy, że jest to ogólnie bez znaczenia. Ale gra nie robi się gorsza z powodu mojej oceny twórców.
A mi się nie podoba, a tobie się podoba, dlatego wszystkim ma się podobać :P Obiektywnie ta gra jest słaba. Grafika, AI botów, życie miasta, zrobienie z tego fpsa z elementami looter shootera, optymalizacja, sztampowa fabuła. Podaj mi co tutaj jest dobrego i tak wyjątkowego w porównaniu z innymi grami. Przy takim Far Cry 6 bawiłem się lepiej, choć to podgrzewany kotlet i zjebali robiąc z tego grę RPG. Przy Assassynach bawiłem się lepiej, choć to też kotlety. Ale te wszystkie wspomniane elementy mają wykonane lepiej i nie były wydane w takim stanie technicznym jak to arcydzieło. Do tego DLC i aktualizacje z nową zawartością co rusz.
Czyli to, że zachowanie twórców, ich uczciwość i polityka nie ma wpływu na to czy sama gra jest dobra czy zła mamy już za sobą? To dobrze bo już dłużej niebyłym chyba w stanie o tym pisać.
Żeby naprawdę odpowiedzieć musiałbym napisać cały elaborat a tego mi się nie chcę teraz robić. Dyskusje są bardzo fajne to jednak nie chce mi się teraz rozkładać wszystkich elementów na czynniki pierwsze i badać pod lupą. Będę więc używał ogólników i haseł ale Ty robisz tak samo więc mi też wolno. I odniosę się tylko do fabuły nie pisząc o innych zaletach, dialogach, zadaniach, mechanikach i tak dalej.
I nie mam też ambicji by Cię przekonać. Nie ma obowiązku zachwycania się Cyberpunkiem, cieszę się, że dobrze Ci się grało przy innych tytułach. Ale z tym, że nie jest to obiektywnie dobra gra to zupełnie się nie zgadzam.
W fabule nie ma niczego sztampowego, to niebanalna intryga którą poznajemy stopniowo i cały czas mając świadomość, że dotykamy tylko wierzchołka góry lodowej i wpływająca na cały świat a z drugiej mocno podkreślająca osobisty udział w niej naszej postaci. Świetnie grająca na emocjach wystarczy chociażby spojrzeć na to jak zmienia się nastrój poszczególnych 'aktów'. Od optymistycznego prologu i pierwszej części to coraz bardziej dramatycznej końcówki gdzie naprawdę czuć, że czas którym dysponuje nasza postać się kończy. Wyraziste postaci z którymi nawiązujemy skomplikowane relacje wykraczające poza prostą sympatię czy antypatię. Postać Johnnego i nasze z nim relacje to po prostu mistrzostwo. Niby to nasza postać jest głównym bohaterem ale został on tak umiejętnie wpleciony w fabułę, że momentami szło o tym zapomnieć. Fabuła to nie tylko świetne sensacyjne widowisko ale też pobudza ona wyobraźnie i stwarza wrażenie, że w tym świecie jest coś więcej poza tym co widać na pierwszy rzut oka. Chociażby moment w którym nasza postać styka się z SI, staje przed blackwallem. Jedna z bardziej niepokojących i zahaczających o metafizykę scen w którym uczestniczyłem podczas grania w gry. Wspominanie o tym, że cały czas podejmujemy jakieś wybory i decyzje to przy tak dobrej fabule jest właściwie niepotrzebne. Poza tym oprócz oczywistych decyzji i wyborów są też te ukryte, takie o których musimy sami pomyśleć by mieć możliwość ich podjęcia. A by na to w ogóle wpaść trzeba też czasem pamiętać, że nie wszystko co słyszymy to jest prawda a gra nie razi nas wielkim czerwonym napisam '' DZIEJE SIĘ COŚ NIEPOKOJĄCEGO'' gdy ktoś nas okłamuje. Pamiętam jaki byłem zdziwiony gdy przy drugim podejściu udało mi się uratować Goro bo przecież Johnny mówił nam, że on nie żyje. Czyli samodzielne myślenie i nie kierowanie się tym, że przecież skoro w jakiegoś rodzaju dzienniku nie ma zaznaczonego alternatywnego rozwiązania jakiegoś zadania to nie da się go alternatywnie wykonać. Da się. Do tego wgniatające w fotel zakończenia, przynajmniej niektóre. Nigdy chyba jeszcze nie odczuwałem takiego psychicznego dyskomfortu i niepokoju przy graniu jak podczas epilogu po wybraniu ścieżki Arasaki. Nie było to miłe ale to coś co się docenia. Z jednej strony dużo wspomnianych już filozoficznych zagwozdek a z drugiej mocne i brutalnie ludzkie kwestie. Widzimy ludzi którzy nie dają rady, ludzi którzy próbują coś zmienić ale i tak dostają kopa od rzeczywistości ( np część z Judy ) ale są też chwile wytchnienia, momenty które przypominają nam, że w tym częściowo już posthumanistycznym świecie wciąż zdarzają się proste chwile szczęścia. Rozmowy z Panam i jej kumplami przy ognisku na obrzeżach miasta naprawdę były jak balsam dla duszy.
tldr; fabuła jest dobra, intryga fajna, postaci z pogłębionymi charakterami, dużo emocjonalnych scen
Bez licencji wiedźmina już dawno przestaliby istnieć jako developer. Drewno, nuda i przeciętność przykryte licencyjnym cukrem pudrem.
Firma, jak każda inna od gier, pamiętam szał, kiedy pierwszego wieśka wydali i te dyskusje w szkole, kto jaką drogę wybrał.
Stworzyli 4 świetne gry i w każdą włożyli masę serca a to że przy okazji zakombinowali po polaczkowatemu przy premierze konsolowej Cyberpunka to już ich wewnętrzny problem. Moim zdaniem stracili bardzo, bardzo dużo (o czym wiedzą) i teraz właściwie każda kolejna gra czy dodatek musi być topowy bo inaczej zostaną kolejnym BioWare które przez lata dominowało.
Jeśli chodzi o konkurencyjne studia to absolutnie fenomenalne wejście zrobiło Tactical Adventures z Solastą która ma gigantyczne wsparcie i wspaniałą społeczność. Oczywiście stare BioWare z ich kultowymi pozycjami, ZA/UM z Disco Elysium, Warhorse z KingdomCome Deliverance i na koniec przede wszystkim Spider i Cyanide studio które tworzy gry z duszą. Czekam też z niecierpliwością na BG3 które będzie na 100% totalnym rpgiem, już teraz w EA zawstydza większość. Mam nadzieje że Obsidian wróci w końcu na właściwy tor bo po ostatnim PoE wypuściła przeciętniaki, to samo inXile które po Bards Tale IV stać na naprawdę dużo.
Śmiać mi się chce z tych wszystkich oszukanych i okradzionych xD Co najmniej jakby wam Kiciński osobiście przyszedł i wyjął te 200 zł z portfela, a przy okazji naszczał do gara z rosołem, który akurat gotował się na kuchence, zerżnął matkę i siostrę, nasrał na środku salonu i podtarł się waszym chomikiem xD Ile można tego biadolenia słuchać?! Nie podobał się Cyberpunk? No strasznie mi przykro. To już wiesz, żeby nie kupować gier w preorderze, bo ani CDPR pierwszy, ani ostatni wydymał swoich fanów bez poślizgu, wydając zbugowany produkt na premierę. Taka jest ta branża, taką ją uczyniliśmy (WOLNY RYNEK !@#$%^&!) i taki jest świat korporacji, a wraz z sukcesem Wiedźmina 3, a właściwie już nieco wcześniej CDPR zmieniło się z firmy złożonej z pasjonatów gier komputerowych, w korpo, którego nadrzędnym zadaniem jest zarabiać gruby hajs.
Co nie zmienia faktu, że seria Wiedźmin, a szczególnie 2 i 3, to gry rewelacyjne, obie dały mi długie godziny radości oraz powrót do klimatu materiału źródłowego, którego jestem psychofanem i którego próżno szukać chociażby w (ha tfu!) serialu Netflixa.
A Cyberpunk 2077 to również wspaniała gra! Nie pod każdym względem i zgadzam się z tym, że nie powinni go byli wypuścić w takim stanie, w jakim znajdował się na premierę na niektórych platformach. Co nie zmienia faktu, że ja, co wielokrotnie powtarzałem, miałem może z 5 drobnych bugów, typu zwiecha muzyki i słuchanie jednego riffu przez całego questa, spadający z nieba samochód oraz Oda, który po zebraniu ode mnie oklepu zawisnął w powietrzu. Nic co uniemożliwiłoby mi skończenie gry lub chociaż jednego zadania. A wszystkie techniczne bolączki wynagrodziła mi swoboda zabawy oraz historia i postaci. Wątek Peralezów, Rivera Warda, Aldecaldos, czy Eurodyne'a i reaktywacja Samuraia to są złote samorodki. Do tego sam Johny, charakter i humor z jakim napisana jest ta postać, świetne dialogi i relacja z V to jest majstersztyk! Z drugim podejściem do C2077 miałem poczekać na DLC, ale jakoś mnie ostatnio wzięło i właśnie bawię się na aktualnym patchu. I jest pięknie!
Dlatego wierzę, że ludzie z CDPR umieją wyciągać wnioski i nie pozwolą sobie na taką wtopę drugi raz. Nigdy już nie będą tą bandą nerdów z zajawką na zrobienie po prostu dobrej gry, ale wierzę, że można połączyć cele finansowe dużego przedsiębiorstwa notowanego na giełdzie, z wydawaniem jakościowych produktów. Porzucenie kłopotliwego Red Engine na rzecz UE5 też biorę za dobrą monetę. Dlatego życzę tej firmie po pierwsze tego, żeby godnie traktowała swoich pracowników, uniknęła crunchu przy kolejnych produkcjach, żeby DLC do CP2077 zamknęło pyski większości malkontentów oraz żeby W4 wywali wszystkich z kapci.
Pięknie splusowana ściana bzdur. Oby jak najmniej takich jak on inaczej cdpred powtórzy " sukces" już z nadchodzącym dodatkiem.
Mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że większość kluczowych ludzi odpowiedzialnych za W3 i Cyberpunka jest już poza CDProjektem. Firmy muszą dbać o swój wizerunek bo "owocowe czwartki" czy "kącik dla pupila" w pewnym momencie już nic nie znaczy.
Moze niech sie skupia na produkcji gier lepiej,zamiast organizacji gejowskich eventow,bo jakos na dobre im to ostatnio nie wychodzi.Chyba ze chca sie przebranzowic,droga wolna.