Może zwyczajnie ci, którym się podoba siedzą cicho i po prostu grają, zamiast toczyć wojenki w internecie.
Jak zrobią wersję offline, to chętnie kiedyś ogram.
Póki co mam dziesięć lepszych gier na kupce wstydu.
Po 2000h w DII i 4000h w DIII tak się przedstawia moja opinia:
+ grafika
+ fabuła
+ klimat
- biedne drzewka umiejętności do tego w 90% skopiowane umiejętności z DII by się przypodobać fanom DII
- okropny balans postaci (ale to da się poprawić)
Podsumowując jest do fuzja DII klimatem z rozgrywką z DIII, skąpanie w MMO z Diablo Immortal. Póki co mam mieszane uczucia. Chciałbym zagrać ale boje się o end game a w sumie na tym mi zależy.
Glitche, jakieś tam niedociągnięcia, to już tam wiadomo. Martwi mnie inny problem - lubię gry MMO i sobie tak biegać powoli po świecie, ale pojawiające się wydarzenia, których z czasem sam nie mogę wykonać, bez udziału przebiegającej akurat postaci innego gracza, bo np. zalewa mnie wielka fala różnego tałatajstwa i strzela do mnie rakietami (względnie na jakimś fragmencie lokacji atakuje mob np. 35 poziomu), to już mnie trochę deprymuje i irytuje. Pomijając strefy wrogów, mających + ileś poziomów - np. te 3 latające demoniczne szmaty w jednej z lokacji (skalling poziomów na "wysokości" +ileś tam też jakoś mi nie podchodzi). Ale powiedzmy, że takie strefy można na jakiś czas zostawić, żeby podlevelować, zdobyć lepszy ekwipunek i tam wrócić. Natomiast, co do tych zdarzeń losowych na mapie, czy sporadycznych przekoksowanych wrogów (siema Rzeźnik), to już mam mieszane odczucia. Rozumiem, że gra może być momentami trudna, ale jak jest nieuczciwa, to już największy grzech twórców. I już spotkałem się z opiniami w necie, że np. barbem, którym gram, gra jest po prostu bardziej żmudna i trudniejsza, niż niektórymi innymi klasami. No i na koniec mi się przypomniało - ograniczone ilościowo (a nie np. poprzez ładowanie ciosami we wrogów) butelki życia - najbardziej kretyński pomysł na świecie... Walczę z bossem, leczę się do zerowej ilości i biegam, jak posrany naokoło, bo już żadna butelka nie wypada, a podejście i chęć uderzenie bossa, który się multiplikuje, przyzywa inne moby i zasrywa cały obszar, kończy się automatycznym zgonem, bo np. cios nie spowodował wyplucia przez niego fiolki z życiem.... Dramat.
Gra chodzi okropnie, wywala tekstury z menu, nie pozwala mi ustawić jakości tekstur na wyższe niż niskie, ładuje się makabrycznie długo i potrafi freezować... wspomniałem już, że tekstury lubią zniknąć ot tak sobie, nawet przy wbiciu następnego poziomu? No więc nie wiem czym się tu zachwycać, optymalizacja tej bety leży i kwiczy... jeden plus... klimat starych Diablo I i II powrócił, nie jest już cukierkowo i kolorowo jak w III.
Serio nie ma opcji grania w singlu? Albo chociaż samemu tylko ze stałym połączeniem z netem jak w D3? Jeśli tak zostanie to dziękuję, zostanę przy D2:R i Grim Dawnie.
Zastanawia mnie, że wśród wszystkich komentarzy które przejrzałem nie znalazłem podstawowej w moim odczuciu bolączki gry: NUDNA!
Mamy masę bezsensownej bieganiny. Na otwartym terenie co i rusz musimy łazić do różnych miejsc które są daleko od waypointów, przmierzamy te same korytarze wiele razy a często po drodze prawie nic nas nie atakuje - co się zamienia w nudną wycieczkę krajoznawczą. Nawigacja po miastach które też są zbędnie wielkie jest jedynie frustrująca. Jakiś quest z głównej fabuły gdzie trzeba było przynieść książkę i po klepnięciu nie takich malutkich lochów odnieść ją z powrotem backtrackując się do wejścia żeby zanieść npcowi - masakra! Katedra z aniołem - tak pięknie wykonana, no ale ile ja mam tam leźć i leźć. To jest symulator biegania a nie pogromcy demonów.
I w ogóle kwestia repeatability którym Diablo (D2, w D3 nie grałem) stało. Przecież przez te wszystkie side-questy w których robimy za chłopca na posyłki zamiast klepać demony ku jednoznacznemu celowi, te wszystkie długaśne misje fabularne - jak myślę o graniu tego kolejną postacią to mi się naprawdę odechciewa.
Grałem tydzień temu, gram teraz, i gra mi się zdecydowanie bardziej podoba od D3.
Fajny klimat, zdecydowanie ładniejsza grafika, no i lepiej zbudowane drzewko umiejętności.
Na premierę pewnie nie kupię, ale na jakieś pierwszej przecenie pewnie tak, jak już trochę połatają grę.
Niestety, to jest bardziej diablo immortal 2 niż diablo 4. Grywalność jest, bo przypomina diablo 3 w akcji poprawione. Klimat i dobra grafika jest, bo przypomina tu diablo 2. Jednakże przez mechaniki mmo i zmuszanie wszystkich do tego online mmo (wydarzenia wspólne na mapie ogólnej są całkowicie zbędne, tylko przypominają jakieś destiny2) daje rezultaty w zmuszaniu wszystkich do gry z lagami, zacięciami i uzależnieniem od korpo.
A propo always online kupy.
Tym czasem pewna grupka ludzi zrobiła "offline" moda do Black Ops 4 które jak DIablo 3,4 etc. jest takim MMO które wymaga stałego dostępu do neta.
Aktualnie testują swoją własną wersję gry sieciowej z innym AC niż ten co jest w grze.
Dowód na to że to wszystko jest na siłę wpychane.
Przyjemna, klimatyczna gra ale w moim odczuciu to za malo zeby wydac 350zl. Do tego masa kosmetyki poukrywana w kilku-poziomowym battle passie. A ja lubie w tych grach kolekcjonowac kosmetyczne pierdoly. Imho absurd zeby do tytulu w tej cenie trzeba bylo jeszcze doplacac - nawet jezeli obejmujd to tylko wyglad postaci.
Zycze udanej zabawy a ja poki co odpuszczam, nie podoba mi sie wydawanie takich (no offence) prostych clickerow w tej formie.
Ps.
Nie wierze, ze nadal gramy uzywajac lpm, ppm i 4 bindow na klawiaturze, z czego jeden to najpewniej dlugi cooldown wiec tak realistycznie - gramy trzema klawiszami i myszka. Imho jest to zdecydowanie za malo i odziwo - to byla tez chyba pierwsza rzecz na ktora zwrocil uwage grajacy ze mna w duecie kuzyn. Chlopak nie mial nigdy wczesniej do czynienia z zadnym Diabelkiem i nie dzialal na niego argument ze “to i tak wiecej niz w dwojce” i ja sie w ogole nie dziwie. Szkoda, ze w tym aspekcie nie zainspirowali sie bardziej Lost Arkiem.
Pograłem czarką, wbiłem 25 poziom i mam kilka uwag.
- Nie podoba mi się koncepcja MMO. Czy tak trudno zrobić to jak w 2 i 3, robisz grę i grasz sam lub z kimś w coopie ? Bez innych graczy i tych głupich wydarzeń globalnych ?
- Nudne zadania poboczne i głupie rozwiązania typu ,,odblokuję drzwi, a w międzyczasie jak je będę otwierać pozabijaj setkę z dupy wyskakujących stworów", no błagam...
- Wspomniane wyżej wydarzenia typu: zabij na danym obszarze coś tam zanim ucieknie...
- Efekt ,,Zaziemia" w Dragon Age Inkwizycja... czyli dostajesz ogromny obszar pseudo otwartego świata i go czyścisz. Strasznie mnie przez to wymęczył I akt i czuję, że w następnych aktach będzie to samo.
- Poprawność polityczna. Po odpaleniu gry w kreatorze postaci wszyscy byli czarni XD Nie żebym miał coś przeciwko czarnoskórym, ale czuć że wpycha się ich na siłę.
- Twarze kobiece jak u transów.
- Grafika, muzyka, udźwiękowienie, fabuła całkiem w porządku, chce się poznawać tą historię.
Ta gra to całkiem przyzwoity średniak, toczący się w świecie fantasy, ale nie jest to ,,Diablo". Chętnie to przejdę dla fabuły, ale nie za 350zł.
No cóż, tydzień temu mogłem grać na full screenie, nic nie lagowało, nie uświadczyłem większości zgłaszanych przez graczy błędów. W tym tygodniu natomiast tylko windowed full screen, lagi jak cholera i napotkałem chyba każdy możliwy błąd także nie dziwi mnie brak zachwytów.
Ja nawet nie dałem rady zagrać. Najpierw 2 h czekania. A potem błąd pamięci OUT OF MEMORY i dałem sobie spokój z tym
Jak dla mnie jest ok! mam już dwie postacie na 25lv. Ta część jest nieco inna i trzeba się przyzwyczaić troche. jak będzie pełna wersja plus poprawki dlc i sezony i pewnie inne bajery będzie w co grać.
Słychać mniej zachwytów, bo nie zapłącili 350zł za preorder xD
Cięzko mi uwierzyć, że nikomu nie przeszkadza skalowanie poziomu przeciwników???
Halo, level scalling!
Ograłem wszystkie Diablo oprócz Immortal.
Nie jestem jakimś znawcą, ale mam na samym HC w D3 1000+ godzin
i w sezonie na HC potrafię dowolną klasą wbić zadania sezonowe+szczelinę 70+.
Gram w D3 sporadycznie do teraz. Jestem fanem serii.
Z mojego punktu widzenia i na bazie historii z poprzednimi wersjami
D4 ma TYLKO jedną wadę -zbyt wysoka cena.
Kupiłbym w dniu premiery gdyby nie przekraczała 250zł.
Poczekam na promocję. Jeśli się nie doczekam - prawdopodobnie kupię, stać mnie ;) i za potencjalnie kilka lat gry oraz możliwość przypomnienia sobie starych kumpli - przełknę tę cenę. W końcu nie płacę za grę, tylko za przyjemność.
Inne wady wymienione w artykule nie są dla mnie istotne.
Mechanika gry będzie się i tak zmieniać. Niektóre ograniczenia np. drzewka umiejętności umożliwiają jego rozbudowę z czasem.
Oczywiście można to traktować jako skok na kasę za dodatki,
ale biorąc pod uwagę, ze fani serii (nie jestem jedyny taki) grają w te gry po 10 i więcej lat, to raczej zaleta.
Mniej zachwyconych głosów wynika z tego, że osobom które wywaliły >70euro na grę głupio jest ją krytykować. Podświadomie bronią i doszukują się pozytywów mających usprawiedliwić im ten zakup. Reszta patrzy na grę bardziej obiektywnie.
Osobiście mam mocno mieszane uczucia. Gra w moim mniemaniu, przynajmniej po becie, na pewno nie jest warta takich pieniędzy.
D4 to na pewno nie jest bardziej D3,5 + MMO
Co mi się nie podoba:
Skalowanie świata - Ale przy tej walce z mobami będzie można umrzeć z nudów Mój łotrzyk nie będzie czuł siły postaci. np level 50 mobek warg też level 50 strzał Blizzarda w stopę.
Muzyka- jakaś jest ale nie za porywająca nie wpada w ucho i nie warta zapamiętania
Brak dodawania punktów w statystyki: zręczność zdrowie siłę , inteligencję. Dostajesz te statystki z przedmiotów. Wolcen robi to 100 razy lepiej. Tu mamy Kopiuj wklej z D3
I tak skończyłem betę na 25 poziomie łotrzykiem miałem tak zdrowie 105/105 energię 106/106. Beznadziejnie wolałbym sam dodawać punkty w statystyki
Interfejs to kopia D3 tylko z inną nakładką
Drzewko umiejętności jest nudne i przypomina to z Dragon Aga. Ale łotrzyk to kopia łowcy demonów z D3 takie samo jak zdolności.
Dlaczego na szkielet z kuszą nazwany jest łucznikiem ?
Lokacje duże aż za duże dla naszego małego bohatera i przeciwników nudne powtarzalne puste nie da się wszystkiego zniszczyć z otoczenia. A teraz najlepsze dlaczego nasza postać i moby są takie małe w względem lokacji.Spójrzcie na te drzwi kto przez te drzwi przechodzi czy te drzwi nie mogły być mniejsze? Chyba kogoś poniosło w Blizzardze ten problem widać zwłaszcza w takich lokacjach. Albo nasza postać jest mała względem NPC.
System przedmiotów to samo co z D3 tylko brak zielonych przedmiotów.
Za dużo poprawności politycznej.
właśnie zabiłem bossa na zakończenie aktu - mi tam się podoba i pewno kupię pełną wersję. Ludziom nie dogodzisz - najlepiej sprawdzić samemu
Kolejną bolączką bety Diablo IV jest brak trybu offline. Wielu użytkowników bardzo by chciało po prostu samodzielnie brać udział w przygodzie.
Dlatego tego nie kupię. Z 3 zrobiłem ten błąd, że dałem szansę i później miewałem czasami lagi w single grach, albo mnie wywalało. Jakby to była darmowa gra jak PoE to bym nie narzekał. Jednak ponad 300zł za grę, gdzie muszę martwić się o stabilność serwerów i swojego łącza internetowego to podziękuję.
jest lepiej niz d3, czuc diablo 2 klimat ale czy jest warta 400 zl no nie :D
a druid jest mocny pod zywioly a co do przemian to nie jest gorszy od innych klas jesli ma eq zeby miec odblokowane inne skille.
zagralem kazda postacia do 20-25 lvla :)
jak stanieje do 100 zl to pewnie kupie.
wy ludzie chyba nie ogarniacie do czego służy beta. Macie ograniczony lvl, podkręcony drop rzadkich i legendarnych itemów, brak dostępu do mountów i części mechanik, a rozprawiacie jakbyście po 1k godzin w end game mieli. xD
Bawi mnie niezmiernie, jak narzekacie na wymóg bycia online aby grać, a za chwilę chwalicie produkcje, które wymagają dokładnie tego samego. To samo dotyczy się "mroku" itd. Mam wrażenie, że dla niektórych gry powinny być w odcieniach szarości tylko, bo każdy kolor jest o 1 za dużo.
Tak, to jest beta, D4 jest na silniku D3 (normalna praktyka, po co tworzyć nowy silnik od podstaw), w becie nie gra się dla przyjemności, tylko żeby wyłapać błędy, przetestować stabilność gry i balans. Te miliony ludzi, które rzuciły się na betę dostarczyły pewnie mnóstwo danych. Po za tym, od soboty rana nie ma kolejki, przynajmniej ja się nie natknąłem. Wbijcie sobie do głów - beta jest do TESTOWANIA i wyłapywania błędów, a nie regularnego grania.
W komentarzach często pojawiały się opinie o ciekawej warstwie fabularnej czy klimatycznej ścieżce dźwiękowej.
Fabularnie zapowiada sie niezle ale sciezka dzwiekowa podoba mi sie o wiele bardziej w D2R
Nie podoba mi sie ze wszystko jest takie nijakie na jedno kopyto lokacje i przeciwnicy zobaczysz i zapomnisz to juz w diablo 3 byly bardziej wyraziste te rzeczy i bardziej zapadaly w pamieci skonczylem cala bete i zaden przeciwnik w pamieci nie utkną bo sa zrobione bez zadnej pasji tylko byle jak druga sprawa beznadziejna ze sie moby respawnuja co chwile i widze innych graczy psuje to klimat albo ktos ci kradnie event i musisz czekac i trzecia sprawa wszystko kopiuj wklej z diablo 3 co mi sie zle kojarzy bo trojka to syf na end game totalna porazka
W Diablo 4 pewnie prędzej czy później ogram, ale im więcej czytam o D4 to mam większą chęć najpierw zagrać w Last Epoch >_>
Może przemawia bardziej do mnie styl i gameplay zbliżony do Titan Quest/Grim Dawn oraz Path of Exile.
Tam to przynajmniej każdy skill ma swoje drzewko pasywów (i wszystkiego nie można wybrać) - jest tam 110 drzewek takich oraz tak samo jest z 15 klasami.
Przynajmniej cenowo jest lepsze niż cena premierowa Diablo 4 :)
Podoba mi się rozwiązanie z drzewkiem, bo daje pełną swobodę w doborze umiejętności. Nie musimy mieć nie wiadomo jak dużego lewelu, by w każdym momencie dostosować perki tak jak chcemy. Odzyskiwanie pojedynczych PD jest mega wygodne. Nie wymaga dużych nakładów.
Obawiałem się, że aspekty będzie można sumować, co rozwaliłoby kompletnie balans. Na szczęście pomyśleli o tym i się tego nie da.
Budowa postaci jest intuicyjna i przede wszystkim swobodna, mimo sporych ograniczeń. Zdejmowanie aspektów, nakładanie gniazd, wyjmowanie klejnotów, lewelowanie ekwipunku, swoje kosztuje, ale też nie jest to przesadzone.
Eboli trochę za dużo leci, a w zasadzie w tej becie to tylko na klucze można było je wydać.
Dzięki temu, że każdą statystykę przedmiotu można zmienić, przenieść, rozwinąć, mamy możliwość zrobienia komba takiego jak tylko nam się wymarzy.
Dodać aspekty, czy perki do broni, które np. wspólnie się uzupełniają. Atak zużywa mannę, to nie stoi nic na przeszkodzie, by wrzucić do danego ekwipunku aspekt odnawiania manny np. po przez zamrożenie i rozwalenie przeciwnika.
A to tylko 25 level. W endgejmie takich elemntów będzie cała masa. Żonglowanie między nimi będzie przyjemnością. Wiele elementów z D2 też robi robotę.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem to o Diablo, ale lepiej gra mi się na padzie niż myszce. Intuicyjne, wygodne, precyzyjne, daje mega frajdę.
Fabuła wydaje się ciekawa. Dość dobrze przedstawione te kilka misji. Zobaczymy jak dalej. Zaciekawiła mnie po prostu. Nie jest to płytkie przedstawienie, że ktoś tam chce zasiąść na tronie i tyle. Tylko za tym jest coś mroczniejszego.
Muzyka słuchana jako soundtrack jest genialna, ale w samej grze ginie.
W ogóle nie pasuje mi jakoś. Nie zapada w pamięć. Nie ma sytuacji w której rozróżniamy poszczególne utwory, bo w ogóle się na nią nie zwraca uwagi.
Dużym plusem jest to, że do danej gry dorzuca tylko kilkunastu graczy, przez co spotkać ich można praktycznie tylko w mieście i na ewentach. Po za osadami może z 2 razy na kogoś trafiłem.
Graficznie - jest lepiej niż D3, ale moim zdaniem mało przejrzyście. Brakuje tu systemu pogodowego. Przydałyby się mocne zamiecie, ale też noc przy pełni księżyca, gdzie lód czy śnieg świeciłby jego blaskiem.
A tak świat zdaje się pod tym względem monotonny.
Sama mapa świata jest dość mała. Nie wiem jak w dalszych częściach świata, ale w becie lokacje z teleportami, są bardzo blisko siebie. Z jednej strony to plus, z drugiej minus. Nie wiem w takim razie po co konie.
Dubbing angielski jest dramatyczny. Nie ma postaci, która mówiła, by normalnym angielskim bez jakiegoś mocnego akcentu. Ciekawe jak będzie nasz rodzimy.
Współczuję tym, którzy wymóg innych graczy obok nas uznają jako zaletę
Jak dla mnie to gra mmo arpg o nazwie kodowej Diablo 4, gra niczym nie przypomina Diablo, nie twierdzę, że to źle, ale jako gierka mmo jak ktoś lubi to czemu nie, można pograć, ale nie w tej cenie. Pal licho ta kamera, sama rozgrywka była spoko, wbiłem dwie postacie na 25lvl, nawet fajnie się pyka, ale mi nie pasuje granie w mmo, jak ktoś "ksuje" moje moby(żartuję, bo wiem jak to działa). Czekam na płatnych beta testerów, którzy kupią na premierę i ograją w płatną wersję beta- ostatnio każda gra ma problemy i działa jakby była to beta w dniu premiery i wymaga masę patchy do działania. Do tego czasu będzie wiadomo co z tym fantem zrobić(czyt tworem zwanym Diablo mmo).
Ja tam się już doczekać nie mogę :P
Jak dla mnie szykuje się gra w której będę tracił czas dnie i noce i mam nadzieję na 2000h + i więcej.
Bardzo chciałem, żeby to było dobre Diablo.
Niestety, biegający i walczący inni gracze obok mnie ( plus szkielety ich Nekromanty) zupełnie niszczą nastrój, klimat prawdziwego Diablo. Ta gra przypomina Diablo Immortal. Zupełnie nie dla mnie.
Moim skromnym zdaniem to jest odcinanie kuponów. Diablo 3 tylko w mrocznej stylistyce za 350zl, żenada.
Tak właściwie jak jest skonstruowany system lootu, np. ze skrzyń za wydarzenia? Każdy dostaje swoją część czy kto pierwszy ten lepszy?
bo gra jest beznadziejna, zwykły skok na kasę. Jestem pewien, że gierka szybko umrze
Czy ja wiem czy D3 miało rozbudowane drzewko? Czekajcie, tam w ogóle nie było drzewka. Kilka skillów z runami do wyboru, 4 pasywki i na tym kończył się ten system. W D4 też się jest ograniczonym do takiej samej puli aktywnych skilli, ale pasywki można już dowolnie, bez przerwy, bo nie trzeba ich wybierać w sloty, a na dodatek każda klasa ma też swoją specjalizację co dodaje tylko jeszcze więcej zabawy i możliwości. Później dochodził paragon, ale to też jest od 50 lvl w D4.
Szielety mnie jojczą, bo te z D3 wyglądają jeszcze gorzej.
Brak offline to to samo co z D3 i trzeba było być na to gotowym. Nie mniej (na razie) brak prywatnej gry zawsze i wszędzie (czyli też na otwartej mapie), to spory minus. No i brak generowania dungów/piwnic/map losowo. Jest zbnyt powtarzalnie, zbyt nudno.
Balans postaci, zawieszenie kamery, wydajność gry, memory leak i podobne - to wszystko jest jeszcze do uratowania. To też nowy silnik na potrzeby D4, więc pewnie doszlifują. Działa ta gra i tak lepiej niż wiele nowych na PCty w ostatnich dwóch latach, a nie jest brzydka.
Ja tam lubiłem D3, choć nie jestem giga fanem, to D4 jest dla mnie po prostu lepsze w wielu aspektach.
Klimat super, walka trochę zbyt efekciarska, plus za bardzo trzeba się skupiać na colldwnach. Crafting mi się zupełnie nie podoba. Tony złomu. Fabularnie liczyłem na coś lepszego.
TL:DR
Nie jest idealnie, ale czekam na premierę i będzie grane.
Ostrzegam w tekście mnóstwo anglicyzmów i żargonu.
Full text:
Obydwie bety ograne, 25 poziom wbity wszystkimi klasami.
Słowem wstępu, jestem fanem gatunku, jak i serii. Każdą część Diablo (poza Immortalem, w którego grałem 10 min.) cenię i do każdej chętnie wracam (lub chętnie bym wrócił, bo jestem przebrzydłym konsolowcem i jedynka jawi się tylko w pięknych wspomnieniach).
Przechodząc do wrażeń
oprawa audio-wizualna:
gra wygląda świetnie, design świata, bogactwo w detale, klimat, wszystko to sprawia, że z przyjemnością się patrzy na ekran. Świat nie jest tak plastyczny, jak w DIII, więc i trudniej jest zachwycić gracza urokliwymi widokami, ale nieraz się zatrzymywałem, żeby docenić projekt lokacji. Czasami pojawiają się zgrzyty w postaci tekstur w niskiej jakości (któryś ze sztyletów odbył podróż w czasie z 2000 r.) Muzyka jest. Podczas walki i eksploracji nie zwracałem na nią uwagi, za to motyw głównego miasta bardzo przypadł mi do gustu. Dubbing niektórych postaci z „wschodnim” akcentem brzmi trochę karykaturalnie, zobaczymy, jak będzie w polskiej wersji.
Jeśli chodzi i skille, to ogólnie jest bardzo dobrze, zarówno w warstwie wizualnej, jak i dźwiękowej. Umiejki mają moc, a niektóre odpalałem tylko dla soczystego efektu dźwiękowego (wypiętrzenie!), najsłabiej w tym zestawieniu prezentuje się wizard, który może nie rozczarowywuje (hehe), ale chciałbym trochę więcej ognistego splendoru. Co do szkieletów nero: tak, ich projekt wyróżnia się na względnie stonowanym tle reszty świata/mobów, ale z drugiej strony muszą one być widoczne dla gracza w gąszczu innych szkieleto-mobów. Ogólnie nie jestem fanem tego designu, ale też nie hejtuję i ucieszę się, jeśli to poprawią.
Projekty pancerzy i broni mi się podobają i dobrze współgrają z popkulturowymi wzorcami klas.
Klasy postaci i skille:
Zaprezentowane klasy przypadły mi do gustu, każda miała przynajmniej jeden build, którym mi się fajnie grało, (a takich dość istotnie się różniących buildów jest ok. 4-5 na klasę). Co więcej buildy dobrze wpisują się w klimat danej klasy, a zdolności specjalne są dodatkową warstwą różnicującą je od strony rozgrywki. Dodam, że tak, jak nigdy nie byłem fanem amazonki, asski, czy DH, tak łotrem grało mi się nad wyraz przyjemnie dzięki naciskowi na mobilność i atakowaniu oznaczonych celów.
Chciałbym jednak, żeby do dobrze znanej paczki dołączyła zupełnie nowa twarz. Mimo wprowadzenia nowych mechanik wyczuwam pewne znużenie obcując kolejną część serii z tymi samymi bohaterami.
Z klasami powiązane są umiejętności i drzewko skilli. Tutaj podoba mi się system słów kluczowych, który wprowadza interakcje między skillami (i potencjalnie postaciami w drużynie) - np. Jedna umiejętność wywołuje efekt spowolnienia, a druga zadaje dodatkowe obrażenia spowolnionym wrogom. System przypomina trochę synergie z DII, ale daje więcej swobody. Tej swobody jednak na poziomie drzewka nie ma aż tak wiele, jak wspomniałem wyżej, na każdą klasę przypada kilka buildów, zdefiniowanych umiejętnościami pasywnymi znajdującymi się na końcu drzewka i znalezienie optymalnej ścieżki raczej nie powinno sprawić nikomu większego problemu. Tutaj oczywiście wchodzą moce legendarne przedmiotów i tablice paragonów, o których niewiele wiem, a twórcy w wywiadach podkreślali, że to właśnie paragony mają być tym elementem indywidualizującym naszych bohaterów. Pożyjemy, zobaczymy.
Poziom 25 to aby wcześnie, żeby wyrokować o tym, jak będzie wyglądała gra w endgame, ale schemat skilli: generator, spender, utility/defence, buff, atak z CD i ultimate dla każdej postaci jest już do bólu wyświechtany i chciałoby się jakiegoś powiewu świeżości. Jak pisałem, tutaj wiele może się zmienić wraz z poziomami, a mało ekscytujące początki są cechą wspólną niskich lvli większości H&S.
Różnice w mocy poszczególnych postaci w becie, na podstawie wybranych przeze mnie buildów, były istotne i mam nadzieję, że do premiery zostanie to poprawione. Nekro oparty na summonach nie wymagał żadnego specjalnego gearu, żeby rozjeżdżać wszystko na II poziomie trudności, kiedy druidem-wilkołakiem względnie szybka farma była możliwa po skompletowaniu większości istotnych mocy legendarnych. Barbem opartym na krwawieniu grało się przyjemnie, choć wolno, ale kiedy wzbogaciłem build o ciernie stał się przekosem.
Ekwipunek
Podobają mi się zmiany. Mamy zdecydowanie więcej afiksów, które bierzemy pod uwagę optymalizując sprzęt (choć obrażenia wrogom obiętym CC wydają się zbyt często najlepszym wyborem). System polowania na przedmioty z optymalnymi afiksami (rare’y, a najlepiej legendarki), żeby wzmocnić je odpowiednią mocą legendarną (a konkretne moce pasują tylko do niektórych slotów), do tego ulepszanie ilvl i robienie gniazd (obie czynności wymagają materiałów, i niektóre nie są powszechnie dostępne), wyciąganie mocy specjalnych. To wszystko sprawia, że początkowy etap gearowania był bardzo przyjemny.
Mam kilka zastrzeżeń dot. obsługi ekwipunku na konsoli, można by to zrobić troszkę lepiej, marzy mi się też system ułatwiający filtrowanie lootu pod kątem interesujących nas afiksów.
Jeśli chodzi o drop rate, to mam wrażenie, że w czasie bety było to testowane i w zeszłym tygodniu legendarki sypały się zbyt często, w tym z kolei, na drodze do 25 lvl druidem, wypadła mi jedna, która istotnie wzmocniła mój build. Nie obraziłbym się za odrobinę mniejszą szansę na legendę z hazardu, bo wydaje mi się że polowanie na obole (walutę do hazardu) jest teraz najlepszą drogą do ubrania się.
Nie mam narazie zdania co do materiałów rzemieślniczych zdobywanych podczas eksploracji. Na razie fajnie się klikało, ale jeśli trzeba będzie biegać po określonych lokacjach w poszukiwaniu ziółek, to będzie to dla mnie uciążliwe.
Fabuła - zapowiada się bardzo interesująco, jeśli dalsza część utrzyma poziom z pierwszego aktu z przyjemnością będę śledził dalsze losy Lilith i Inariusa. Nie wiem, czy w przypadku kolejnych podejść filmowość nie będzie przeszkadzać.
Questy poboczne są. Niektóre były fajne, inne po prostu były, te związane z wykonywaniem gestów twórcy mogliby usunąć. Podoba mi się idea chain questów, dzięki temu npc są trochę mniej anonimowi.
Dungeony
Mam mieszane uczucia do co designu dungeonów. W tej części każdy dungeon podzielony jest na 2 strefy i każda ma ma swój cel w stylu: zabij wszystkich wrogów/znajdź i zanieś przedmiot/zbij konkretnych wrogów. Same dungeony mają bardzo liniową konstrukcję opartą często na kilku korytarzach i jakiejś pętli, ilość elementów składowych też jest ograniczona, więc powtarzalność jest dość duża. Z jeden strony liniowy schemat sprawia że złapałem się na myśli - Wow! przedzieram się przez nie patrząc na ekran, a nie skupiając się na minimapie (jakiś czas temu grając w DIII stwierdziłem, że w sumie do farmy wystarczyłaby mi tylko minimapa, a cała grafika 3D to tylko dodatek zbędnie pożerający zasoby), z drugiej strony przyzwyczajony do schematu z DII i DIII, tj podążaniu do kluczowego miejsca (zejście/boss) nieraz pomijałem któryś z bocznych korytarzy z celem do wykonania i konieczny był nużący backtracking. Niekiedy czasem sama konstrukcja dunga sprawia, że musimy się wracać do konkretnego miejsca. Zastanawiam się, czy w późniejszych etapach gry problem nie zmarginalizuje się w związku z nauczeniem się nowego sposobu rozgrywki, poprawą mobilności postaci, może też dzięki grze drużynowej i celowaniu w split farm, ale narazie mam obawy co do wykonania tego kluczowego dla rozgrywki elementu.
Od strony rozgrywki nie ma to dużego znaczenia, ale recykling piwnicy (gra wielokrotnie wykorzystuje tą samą lokację) nie powinien się wydarzyć w tytule z takim budżetem i strasznie bije to po oczach na tle dopracowania innych elementów.
Funkcje sieciowe
W miastach biegają ludzie, poza nimi czasami natkniemy się na innego gracza, zazwyczaj ma to miejsce podczas wydarzeń na mapie głównej. Obecność innych graczy mi nie przeszkadzała, a zazwyczaj pomagało to szybciej zrobić event i zebrać loot.
World Boss
Walka z nim była przyjemna, repertuar ataków nie jest może powalający i całość staje się dość powtarzalna, ale dzięki jest szansa ubicia go na HC, bo najpotężniejsze ataki zjadają całe HP (ale nie miksowałem odporności). Problem był dla mnie powszechny dostęp do bossa, przez co obok mnie biegały postaci na 9lvl i ostatecznie 2x nie udało się go ubić w wyznaczonym czasie. Myślę, że jeśli world bossowie maja być wyzwaniem, a nie tylko przerośniętą skrzynką z lootem, to konieczne będzie wybieranie się na nich z klanem.
Ogólne wrażenia z gameplayu
Grało się przyjemnie, początki charakterystyczne dla gatunku: niczego nie urwało, ale wraz z rosnącym poziomem, postępem w drzewku skilli i kolejnymi mocami specjalnymi było coraz fajniej i w efekcie z druidem, barem i czarodziejem zostałem na trochę dłużej po wbiciu 25 poziomu, żeby troszkę pofarmić. Sam gameplay wydaje się celować w wolniejsze tempo niż w trzeciej części, tj. rozgrywka na niskich poziomach, dzięki unikowi, synergiach skilli i ograniczonemu leczeniu jest ciekawsza i bardziej dynamiczna, ale nie wydaje mi się, żeby wraz z skompletowaniem buildu czas zrobienia dungeona skrócił się 5-10x, a tempo farmy ograniczała tylko prędkość ruchu.
Jeśli chodzi o świat i jego przemierzanie, nie widzę wielkich różnic względem III części, waypointy są trochę rzadziej, z jednego obszaru do drugiego prowadzi więcej niż jedno przejście i raz w ciągu rozgrywki przejdziemy z jednego głównego miasta do drugiego (bo potem będziemy się TP), reszta jak w w trójce: chodzimy po powierzchni o stałym układzie, od czasu do czasu trafiamy na wydarzenie losowe lub mini dungeona, te większe są w stałych miejscach.
Bugi i kwestie techniczne.
Narzekanie na serwery podczas stress testów świadczy o niezrozumieniu celu owych testów. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie, na Xbox Series X gra wygląda pięknie, chodzi płynnie, choć czasami pojawiały się spadki animacji (a szkieletom z kuszami chyba po prosty brakuje kilku klatek) i mam wrażenie, że drzwi otwierają się w 30 klatkach. Potwierdzam problem z lagującymi szkieletami, czasami wyświetlały się jakieś teksty systemowe, a język polsko-angielski świadczy, że prace nad lokalizacją wciąż trwają.
Podsumowując
Czekam na czerwiec, im dłużej grałem, tym bardziej gra mnie do siebie przekonywała i widzę potencjał na nowego lidera w moim rankingu H&S. Moje największe obawy budzi rzecz, której w becie nie było, czyli monetyzacji i tego, czy odpalając grę za 350zł będę czuł się jak w jakimś F2P z reklamami sklepiku na każdym rogu i graczach w skinach jednorożców biegnących po mieście (bo po co ich wrzucać do miasta, jak nie po to, żeby byli żywymi reklamami item shopu).
Bonus:
Rzeźnik - bardzo fajny dodatek, spotkanie go w podziemiach podnosi ciśnienie, choć nie uważam, żeby był specjalnie trudnym przeciwnikiem. Sam mniej więcej z połowy starć wychodziłem zwycięsko przy zabawie buildami. Ponieważ zamierzam na premierę grać postacią HC cieszę się, z jego obecności, doda on smaczku do rozgrywki i wymusi trochę ostrożniejszą grę.
Na koniec małą prywata, jeśli ktoś mógłby polecić jakieś community skupione wokół D4 (tj. rodzący się klan), żeby w pierwszych tygodniach po premierze spróbować swych sił na HC i dobrze się bawić, to będę wdzięczny za cynk.
Od samego poczatku bylo powiedziane ze gra bedzie wymagac polaczenia z internetem oraz posiadac aspekty grania z innymi graczami. Co za zaskoczenie...
Jak zobaczyłem te świecące się jak neony szkielety to po 2 minutach wyłączyłem nekromantę, normalnie jak w diablo 3. Najlepszy klimat ma druid i najlepiej się mi nim gra, nie przeszkadza mi że nie jest najsilniejszy. Czarodziejką ziewałem z nudów bo gra przechodziła się sama.
Szkielety faktycznie świecą się jak neonówki. Pierwszy raz jak je zobaczyłem na otwartej przestrzeni to zacząłem walić z łuku dopiero po chwili patrzę idzie gracz. Ok sorry nie było tematu ;) Rozumiem zamysł twórców że chodziło o odróżnienie ożywieńców od innych szkieletów ale można chyba zrobić to lepiej.
Czytam trochę te komentarze pod artykułami z diablo i aż się zalogowałem.
Jeżeli komuś nie pasuje że trzeba być online, albo że gra za droga, albo że podobna do mmo albo że podobna do mobili to niech po prostu nie gra,
Wszystkich bólodupców żałosnych informuję:
NIE MA OBOWIĄZKU GRANIA W DIABLO IV.
Takie czasy że firmy typu Blizzard mają w dupie biedaków i męczybuły że to czy tamto źle bo gra i tak się sprzeda i odniesie sukces czy będziecie jęczeć czy nie. To jest po prostu najlepsze Diablo jakie do tej pory wyszło i żadne płacze w komentarzach tego nie zmienią.
A część z Was pewnie i tak kupi i będzie marudzić na słabą grafikę - masochiści żałośni.
A to że komuś się ta gra podoba i nie przeszkadza tryb online czy cena to nie znaczy że jest agentem blizzarda albo jakąś ich dziffkom.
Tydzień temu grali ci, co już za tą grę zapłacili. Teraz doszli Klienci niezdecydowani.
Sam się biję z myślą czy kupić, dzisiaj beta zaczęła mnie nużyć więc jeśli gra potrafi mnie nasycić w 2.5 dnia grając po kilka godzin i ktoś chce za to aż 350 zł, to sam nie wiem.
Na pewno produkt finalny będzie lepszy.
ja sie bije z myslami czy nie zrefundowac. kompletnie nie siedzi mi budowa swiata. jak w mobilnej wersji. tfuuu. Dlaczego odcieli sie od generowanego swiata? Przeciez to dodaje jakis tam procent do efektu grania jeszcze raz.
aaa no tak nie na mozna generowany swiat wpuscic wielu graczy.
Duzo jestem im w stanie wybaczyc. ale ta mapa.
D2R
Imo, Diablo 4 wcale nie wpasowuje się w opis gatunku MMO. Podam kilka przykładów dlaczego:
- w grze na ekranie można zobaczyć MAKSYMALNIE 12 graczy i to i tak rzadko, zazwyczaj tylko przy World Bossie. W otwartym świecie widywałem po 3-4 graczy i to nawet nie były częste spotkania
- brak global / trade/ area czatu
- brak Auction House
- brak sieciowej polityki w grze
- brak wyszukiwarki party
Diablo 4 to po prostu sieciowa gra hack&slash.
Najbardziej bawi mnie hipokryzja graczy, którzy jako główną wadę D4 wskazują wymóg gry online, chwilę później chwaląc Path of Exile lub Lost Arka. Niech spróbują te gry odpalić bez neta to się zdziwią :P
PS. Rozległość otwartego świata łatwo wytłumaczyć - gra była ewidentnie projektowana pod jazdę konno - wierzchowce będzie można zdobyć bodajże od 30 poziomu postaci.
Prawdziwi fani kupili, sedzą cicho i grają a hejterzy którzy chcieli by kolejny remster d2 narzekają
Przecież normalnie wyglądają. Ci ludzie są już tak zrzędliwi czy po prostu upośledzeni?
Po kilkunastu godzinach w otwartej becie:
1. Prześliczna grafika
2. Klimat wylewający się z ekranu
3. Walka sprawiająca mnóstwo frajdy
Z minusów, różnego rodzaju problemy techniczne, co w pierwszy dzień doprowadzało do szału.
Jak je ogarną na premierę, mamy murowany hit.
Bo to jest tak - tydzień temu grali fani Diablo. Teraz grali wszyscy pozostali, czyli malkontenci, narzekacze, wszyscy "gram bom za darmom" , hejterzy "bo to activision to musi być gówno" itp. itd.
Przepraszam ale będzie teraz capslokiem "TA GRA TO MA BYĆ GRA USŁUGA TAKIE DESTINY BY ACTVISION ZAROBIŁO ZA NIM PRZEJMIE GO MICROSOFT I ZROBI Z NIM PORZĄDEK" bo po niektórzy nie widzą w co grali jak chcecie diablo offline to macie resureceted, poe, last epoch jest dobry ma tryb offline też gierka jest świetna mi tam się 4 podoba.
OD 3ki odbiłem się mocno, chociaż próbowałem kilka razy. Jak nie fan Diablo 4ką jestem poprostu zachwycony, pasuje mi tam wszystko, a narzekanie że za blisko kamera albo, że szkielety Necro wyglądają słabo jest miznerne. Całokszałt jest miodny!
Bo w tym pierwszym wypadku ludzie złożyli preordery czy też wydali niebotyczne kwoty w KFC i trzeba szukać pozytywów żeby jakoś usprawiedliwić ten wydatek. Ja tam dziękuje za D3 z lepszą grafiką.
Ta gra to nie jest Diablo 4, a 3.25. Gierka jest słaba, ale fanboy Diablo tego nie przyzna
Nie można się oderwać od nowego Diabła. Nie tylko najlepsze Diablo, ale też prawdopodobnie najlepsza gra na świecie. Narzekania, że jest jak gra mobilna, albo, że nie powinna być online są przedziwne. Lokacje są piękne, a online w tych czasach to esencja gry. To tak jakby narzekać, że w strzelance nie ma botów zamiast prawdziwych graczy. Kontakt z drugim graczem jest piękny w każdym świecie gier.