futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 9 lutego 2020, 14:19

Apple ukarane za spowalnianie starszych telefonów – znowu

Francja nałożyła na Apple karę w wysokości 25 mln euro za zwodnicze praktyki marketingowe. To efekt afery ze spowalniającymi pracę urządzeń aktualizacjami iOS, która rozpoczęła się w 2017 r. i zaowocowała pozwami również we Włoszech, USA oraz Izraelu.

Po systemowych aktualizacjach 10.2.1 i 11.2, starsze modele iPhone’ów stawały się uciążliwe w użyciu. (Źródło: Medium) - Apple ukarane za spowalnianie starszych telefonów – znowu - wiadomość - 2020-02-10
Po systemowych aktualizacjach 10.2.1 i 11.2, starsze modele iPhone’ów stawały się uciążliwe w użyciu. (Źródło: Medium)

W skrócie:

  • W 2017 Apple wypuszcza dwie aktualizacje iOS 10 dla użytkowników iPhone’a 6. Pierwsza powoduje ekspresowe wyładowywanie się urządzeń oraz ich spontaniczne wyłączanie. Druga naprawia błędy, powoduje jednak zauważalne spowolnienie pracy telefonów. Ma to na celu wydłużenie pracy urządzeń w związku z tracącymi wydajność bateriami.
  • Użytkownicy nie zostali ostrzeżeni o skutkach aktualizacji, nie dostali też możliwości przywrócenia urządzeń do wcześniejszej wersji systemu.
  • Właściciele iPhone’ów z serii 6, nieświadomi intencji producenta, uznali, że źródłem problemu są starzejące się baterie lub procesory telefonów: kupują nowe baterie lub całkowicie wymieniają model na nowszy.
  • Media donoszą o aferze, ale i o pozwach: we Francji, Włoszech, USA i Izraelu (w 2018 roku Włochy nałożyły na Apple karę w wysokości 5 mln euro). Pod koniec roku Apple przeprasza użytkowników i wprowadza możliwość wyłączenia „spowalniacza”.
  • Francja decyduje o nałożeniu na korporację kary w postaci 25 mln euro oraz konieczności zamieszczenia na stronie producenta stosownej informacji prasowej nt. jego szkodliwych praktyk konsumenckich.
  • Apple nadal spowalnia starsze modele iPhone’ów, kiedy ich bateria zaczyna tracić wydajność – informuje o tym jednak swoich użytkowników.

Francuska jednostka o chwytliwym skrótowcu DGCCRF (odpowiadającym jeszcze bardziej chwytliwemu Direction générale de la concurrence, de la consommation et de la répression des fraudes), zajmująca się pilnowaniem zasad konkurencji, praw konsumenta oraz kontrolą nieuczciwych praktyk wewnątrz tych sfer, nałożyła na Apple karę w wysokości 25 milionów euro (w dolarach to nawet więcej – ponad 27 milionów) za zwodnicze działania względem swoich klientów. Uff, pierwsze zdanie za nami.

Owe zwodnicze praktyki miały miejsce w 2017 roku i odbiły się szerokim echem w mediach branżowych. Polegały na niepoinformowaniu przez producenta posiadaczy konkretnych modeli iPhone’ów, że zaktualizowanie urządzenia prawdopodobnie spowoduje jego spowolnienie oraz uniemożliwienie przywrócenia wcześniejszej wersji systemu iOS.

Pierwsza aktualizacja (10.2.1) praktycznie uniemożliwiała niektórym posiadaczom starszych iPhone’ów korzystanie z telefonu (niska żywotność baterii, spontaniczne wyłączanie), druga (11.2) – wypuszczona, by „załatać” pierwszą – spełniła swoje zadanie, jednak sprawiała też, że urządzenia wyraźnie zwalniały pracę. A wszystko po to, by zwiększyć wydajność telefonów.

W efekcie nieświadomi intencji Apple użytkownicy byli niejako zmuszeni do nabycia nowej baterii w celu usprawnienia pracy telefonu albo w ogóle całkiem nowego urządzenia (niektórzy spadek wydajności przypisywali procesorowi). Apple korzystało zatem finansowo. W oficjalnym oświadczeniu francuskiej jednostki czytamy:

[…] [Dochodzenie – przyp. fix.] DGCCRF wykazało, że użytkownicy iPhone’ów nie zostali poinformowani, iż aktualizacje systemu iOS (10.2.1 i 11.2) będą mogły spowodować jego spowolnienie.

Te aktualizacje, udostępnione w 2017 roku, uwzględniały zmiany w obrębie zarządzania poborem energii, które w pewnych przypadkach – szczególnie, kiedy baterie były stare – mogły spowolnić funkcjonowanie modeli iPhone’a 6, SE i 7.

W związku z brakiem możliwości przywrócenia urządzeń do wcześniejszej wersji systemu, wielu klientów było zmuszonych do wymiany baterii lub nawet zakupu nowego telefonu.

[…] Za zgodą prokuratury, zaproponowano Apple ugodę zawierającą karę w wysokości 25 milionów euro oraz stosowną, miesięczną publikację zamieszczoną na stronie producenta. Ugoda została przyjęta.

Oświadczenie Apple zostało już umieszczone na stronie, w iPhone’owej zakładce.

Nie za dużym druczkiem, ale jest! (Źródło: Apple)
Nie za dużym druczkiem, ale jest! (Źródło: Apple)

Warto przypomnieć, że w 2017 roku, po wybuchu „afery spowalniającej”, Apple przyznało, że miało świadomość efektów kontrowersyjnej aktualizacji systemu – wprowadziło ją jednak nie po to, by zmusić klientów do wymiany urządzeń, a do wydłużenia żywotności i usprawnienia telefonów działających w oparciu o tracące z czasem wydajność baterie litowo-jonowe. W ramach rekompensaty umożliwiło też swoim użytkownikom zakup nowej baterii po obniżonej cenie – z oferty skorzystało aż 11 milionów osób. Gigant przeprosił użytkowników, a Tim Cook, prezes, zapewniał:

Chcę wyraźnie podkreślić, że wszystkie nasze działania miały na celu dobro użytkowników. Być może w pewnym momencie powinniśmy byli wyraźnie poinformować o naszych zamiarach, ale nasze intencje zawsze były najczystsze.

Nie myślcie sobie. Pomimo kar nałożonych przez Włochy (5 mln euro, 2018 r.) i Francję, Apple nadal spowalnia starsze modele, kiedy wydajność baterii spada. Korporacja wyciągnęła jednak wnioski i informuje już użytkowników o wprowadzeniu zmian – teraz nie tak dotkliwych w skutkach, jak w 2017 roku (wprowadzono bowiem konieczne ulepszenia). Można też spowalnianie wyłączyć. Oto iPhone’y podlegające pod tę praktykę:

  • iPhone 6, 6 Plus, 6S, 6S Plus,
  • iPhone SE,
  • iPhone 7 i 7 Plus,
  • iPhone 8 i 8 Plus (iOS 12.1 lub nowszy),
  • iPhone X (iOS 12.1 lub nowszy),
  • iPhone XS, XS Max i XR (iOS 13.1 lub nowszy).

Użytkownicy powyższych iPhone’ów, świadomie korzystacie z narzędzia spowalniania?

  1. Oficjalna strona DGCCRF
  2. Oficjalna strona Apple

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, by ostatecznie osiąść w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej