Wszystkie szczegóły dotyczące płatnej usługi online Nintendo Switch
W porównaniu do oferty Sony wygląda to bardzo biednie. Kasowanie sejwów wysłanych w chmurę, gdy tracimy abonament, konieczność wykupienia abonamentu dla każdego członka rodziny z osobna, oferta staroci w ramach abonamentu (i logowanie co tydzień, by grać :)).
Mieli półtora roku na przygotowania i wyszedł jakiś potworek. Multiplay'erowcy mają twardy orzech do zgryzienia.
Nintendo będzie także usuwało wszystkie nasze dane, za każdym razem, gdy wygaśnie subskrypcja, co jest drakońskim rozwiązaniem w porównaniu do analogicznych usług Sony i Microsoftu, które pozostawiają zapisy stanów gier przez długi czas po wstrzymaniu miesięcznych opłat.
Na Xboxie save'y w chmurze są darmowe dla wszystkich, nie trzeba abonamentu.
Nintendo wprowadziło abonament w najgłupszej formie. Po cholerę w takim razie te save'y w chmurze skoro można je stracić?
No i znowu Nintendo nie umie w internety. Niby cena sporo niższa od konkurencji ale zawartość tyłka nie urywa.
Cicho, zaraz wpadnie tu Likwidator i oznajmi, że to najlepszą możliwa oferta przebijająca te Sony i Microsoftu i ogólnie to jakieś Mario coś tam na Switcha znowu pobilo rekord sprzedażowy, sprzedało się już 10 krotnie lepiej niż GTA V
spoiler start
Co prawda biorąc tylko pod uwagę jeden mały sklep w japońskiej wiosce ale jednak to rekord
spoiler stop
To jest ogólnie kpina, że tak podstawa rzecz jak backup zapisów w chmurze jest płatny, gdzie zasadniczo wszyscy oferują jakieś darmowe dyski online, a na konsoli nie masz nawet celowo opcji dodawania własnego dostawcy by takie backupy robić np. dropbox, google, nie nie, ma być u nich, żeby było, że niby za to płacisz :-)
A tak przekornie, Nintendo w sumie jedyni uczciwi, oni kasują zaraz jak tylko nie zapłacisz, bo to koszty, a m$ i sony trzymają długo po rezygnacji, czyli tak naprawdę nic ich to nie kosztuje.
m$ i sony trzymają długo po rezygnacji, czyli tak naprawdę nic ich to nie kosztuje.
Oczywiście, że kosztuje.
Ale z porad marketingowca: jeden zadowolony klient powie o tym pięciu innym klientom, jeden niezadowolony klient rozgłosi o tym 10 innym osobom, pozyskanie jednego klienta zazwyczaj kosztuje 4-5 razy więcej, niż jego utrzymanie.
Nie wiem jak długo Sony trzyma sejwy na swoich dyskach, ale miałem bardzo długą przerwę w opłacaniu abonamentu. Nie chcę skłamać ile, kilka czy kilkanaście miesięcy. Ale gdy znów opłaciłem abonament sejwy wciąż były, wszystkie abonamentowe gry przypisane do konta również. Niczego nie straciłem.
Oferta Nintendo jest bardzo słaba pod różnymi względami. Ja bym nie zapłacił.
Nie dość że złapali tego raka wiele lat po konkurencji to jeszcze najgorszy ze szczepów.
Wstyd normalnie co to chciwość robi z człowiekiem. Gracze jako jedyna grupa konsumencka płaci za takie traktowanie i jeszcze broni takich praktyk. Podwójny wstyd.