Pewnie że kundel. Konkurencja próbuje wygrać dodatkami - a to przeglądanie internetu a to audiobooki i trylion innych bezużytecznych opcji. Amazon postawił na jakość wykonania i innowacje w sam proces wyświetlania książek einkowych. Tyle wystarczy.
Zakup kindla to jedna z najlepszych decyzji w życiu, a byłem tą osobą która sobie ceniła tradycyjne książki. Liczba przeczytanych książek wzrosła, bo nie trzeba brać ze sobą na wakacje sporego obciążenia, czytać można w każdych warunkach. Jeżeli ktoś się waha, to gorąco polecam zakup ebooka, i tylko jakiegoś z podświetleniem!
Kindle Paperwhite 4. Świetny stosunek ceny do jakości. Korzystam z niego od premiery i jestem bardzo zadowolony.
Zawsze coś jest nie tak z tymi ankietami. Chyba, że wydaje mi się, że powinna być opcja "1 na miesiąc".
Tylko Kindle. Nie tylko dostajemy najlepszy sprzęt, ale też wzorową pomoc techniczną od Amazona. Mój pierwszy czytnik zepsuł się parę miesięcy po wygaśnięciu gwarancji. Cóż, miałem zamiar kupić nowy, ale stwierdziłem, że co tam, i tak napiszę do supportu. Czytnik mi upadł i rozlał się atrament w ekranie, usterka powstała z mojej winy o czym poinformowałem pana na czacie. Dostałem nowszy model Kindla zupełnie za darmo, musiałem jedynie odesłać stary, zepsuty.
Zabrakło tego aspektu w tekście, a wydaje mi się, że jest dosyć istotny.
Jeszcze 3 lata temu czytałem najwięcej na Kindlu.
Dzisiaj wróciłem do papierowych książek. Sporo się zmieniło na rynku, niektóre wydania, np. wydawnictwa Karakter, są tak kapitalne, że aż żal mieć to w postaci cyfrowej. W 2018 i 2019 roku z czytnika korzystałem już tylko na wakacjach.
I tak dla mnie znowu historia zatoczyła koło.
Zabawna ta nazwa weszła: czytnik. Zabawne, bo czytać sam nie potrafi, tak jak czytnik kart magnetycznych lub biletów, tylko użytkownik czytać musi za czytnik.
Ale ze mnie śmieszek... :D
Od miesiąca mam Pocketbook Touch Lux 4. Jest świetny. Zwłaszcza jeśli chodzi o formaty, bo bez trudu mogę znaleźć wszystko co chce w sieci (nie zawsze budżet pozwala wszystko kupić, a niektóre specjalistyczne pozycje czy instrukcja samochodu w pdf czy doc to też raczej nie do kupienia :)). Polecam, przyciski dużo lepsze niż dotyk, wygoda na wysokim poziomie.
Zdaję sobie sprawę, że to nie stricte czytnik, ale czyta mi się świetnie na iPadzie Pro 9.7”. Mam rocznik 2017 i prawie 4 GB plików epub i pdf w Books.app, która niestety nie wspiera kilku formatów (jak .mobi); Amazon ma aplikację Kindle w App Store, więc jest wybór oprogramowania do czytania.
Ciekaw jednak jestem ekranu e-ink, nigdy korzystałem
Kindle P4 wypada najlepiej ale i tak rzadko z niego korzystam bo wole papier. Ostatnio przeczytalem na nim Metro2035 bo Muve dodawalo ebooka do gry. Swietna ksiazka jesli ktos jeszcze nie czytal.
Próbowałem już czytać na pierwszych tabletach (tu nawet ciężko o komentarz, zęby bolały patrząc na ekran w pionie), potem miałem Pocketbooka, w którym od nowości wysiadały klawisze, potem coś z podświetleniem, co również było oporne w użyciu i w końcu od stycznia mam Kundelka Touch 7 - komfort wyłącznie na poziomie książki, a może nawet wyższy ze względu na znikomą wagę i przerzucanie stron dotknięciem palca.
Jedyny realny minus, jaki mógłbym zarzucić czytnikowi, to słaby dostęp do wybranej strony - w książce przekartkujemy do jakiegoś akapitu, a tu albo wiemy na co chcemy trafić, albo odświeżamy X stron.
A takie bajery jak procentowy wskaźnik skończenia książki czy przybliżony czas na skończenie rozdziału/całości tylko umila zadanie.
Cóż ... przydatny artykuł. Szczerze mówiąc znacznie bardziej wolę papier z powodów wymienionych na początku artykułu, problem jednak w tym, że podczas wyjazdu 2 albo 3 książki po 500-600 stron potrafią zająć cholernie dużo miejsca, no i swój ciężar też mają. Pewnie w końcu coś wybiorę, nic tylko dziękować za podpowiedź :D
Jestem fanem e-czytników od 8 lat, miałem ich multum, ale i tak uważam, że Kundle (a aktualnie używam Voyage) są najlepsze, nawet pomimo tego, że nie odczytują e-pubów i nie można w nich tworzyć podkatalogów, nie można dołożyć karty pamięci itd. Ale jakośc wykonania i komfort obsługi, szybkość działania, niezawodność i szybkość kompensują wszystko.
"Tylko kindle" to była prawda kilka lat temu. Sam (ze wzgledu na Legimi) używam inkBooka. Wcześniejszy model (Onyx) był rzeczywiście problematyczny w polecaniu. Wymagał częstego ładowania, podświetlenie biło po oczach, potrafił się resetować w trakcie czytania, zawieszał się. Teraz mam Obsydiana no i ten po prostu działa jak należy. Przez trzy lata żadnych uwag.
Tylko InkBook :-) Kundla mam za nic. Za zbytnie zbędne sprzężenie z Amazonem i kiepskim dostępem na nim do szeroko pojętej literatury polskiej( w ogóle w języku polskim).
Uśmiech w tym artykule wywołało we mnie zdanie.
Dzisiaj jednak trudno odmówić czytnikom, pod względem praktycznym, wyższości nad tradycyjną książką.
Otóż nie zgadzam się z tym dość ekscentrycznym zdaniem. Jeżeli czytasz tylko popularną, popkulturową papkę. Względnie lubujesz się w tym co "polecają" wielkie sieci jako "bestsellery" to spoko. Ale ......hmmm no właśnie. Po pierwsze nawet literatura popularnonaukowa "wydawana" na czytniki to zgroza. Pierwszy lepszy przykład z brzegu. "Europa" Davisa. Bardzo ważne w tej pozycji są mapy i wykresy w wersji na czytnik, niestety nieczytelne. Gdybym nie miał drukowanej wersji. To spokojnie bym stwierdził, że to nie dzieło, a knot. Grom literatury naukowej w ogóle nie pojawia się na czytniki. Ba nawet tej popularnonaukowej. To smutne ale takie są fakty.
Poza tym przy intensywnej eksploatacji czytniki często się psują. Moja osobista biblioteczka z 4 tyś. egzemplarzy książek nigdy się jeszcze nie zepsuła. A czytniki tak, a pierwszy to nawet kopii nie miałem i wszystko straciłem. To kosztuje. Tradycyjna książka to nie tylko bzdurro czytadła ale także albumu lub publikacje wydane w formie albumów. Tu nawet najlepszy czytnik świata zawodzi. O książkach prezentujących dzieła sztuki z przyzwoitości tylko wspomnę. Krótko.
Nic nie zastąpi drukowanej książki. Czytnik to tylko elegancka proteza. I nic więcej.
Nadają się pod namiot i w podróży. Ale tradycyjna książka nadal nie zastąpiona. Ona nigdy się nie zepsuje (mam u siebie egzemplarze z XVIII w.). Zawsze będzie pod ręką. Bo czytanie to nie jest konsumpcja jak ostatnio się lansuje. Czytanie to sztuka. I nie ważne ile się czyta, a co się czyta. A prawdziwa sztuka wymaga poświęceń przez chociażby umiejętne obejście się z tomem literatury. Czytnik po prostu się używa jak szczoteczkę do zębów, maszynkę do golenia, itd. Tylko używa i nic więcej :-)
Też uważam, że najlepszy jest kundel, który do dzisiaj e-książek nie potrafi czytać ;-)
Jest tak dobry, że nigdy nie było mnie na niego stać. Leki nasercowe tyle kosztują...
Dlatego kupuję szajs, który dla odmiany e-książki czyta. Dzięki temu czytam je i ja ;-)
Za uwagi, że mogłem przestać czytać i kupić kundla, dzięki czemu należałbym do prawdziwej elyty, serdecznie dziękuję.
Postoję. Poczytam. I nikt mnie nie będzie jak na kundlu inwigilował, co czytam...
Nie wiem jak nowsze modele, ale na Kindle 3 (ten z fizycznymi przyciskami) mam zainstalowanego chińskiego duokana. I mogę robić foldery, czytać praktycznie w każdym formacie, pdf ma reflow itd itp
Dla mnie wyłącznie Pocketbook. Mam go od dłuższego czasu i sobie bardzo cenie m.in. za obsługe wielu formatów. Zamarzył mi się teraz jednak jakiś 7-8 calowiec i pewnie zakupie PocketBooka InkPad 3. :)
Z Kindlem jest trochę tak jak z Iphonami - większość ceni je chyba przede wszystkim za samą nazwę i markę, a konkurencja często jest lepsza.
A takie ekrany czytników też zastawiają odciski i ślady po palcach, jak te smartfonowe?
A na co zagłosować jeśli czytam jedną na miesiąc? Już nie pierwszy raz taka ankieta na GOLu.
Cały czas się waham. Ostatnio czytam bardzo dużo a książki sporo miejsca potrafią zająć. Gry już tylko w formie cyfrowej kupuje i w sumie książki mi jedynie zostały. Drogi taki czytnik nie jest, wiec to na plus. W ogóle, czytanie to tanie hobby. Myśle, że czytnik kupię a książki w formie papierowej dalej będę czytał i kupował.
Mam i kindla i najnowszego Pocketbooka - PocketBook Touch HD 3.
I cóż... dla mnie PocketBook jest dużo lepszy. Wodoodporny, podświetlenie, regulacja barwy oświetlenia - wbrew pozorom mega ważne, szczególnie jeśli czyta się w nocy, chodzi szybko, czyta wszystkie formaty. Jakość wykonania jest super. i Bardzo ładnie wygląda, ma "miedziany" tył i ramkę wokół. Dodatkowo fajne opcje, z przeglądarki i maila nie korzystam, ale dropbox i niektóre gry się przydają :) Lubię w wannie porozwiązywać sudoku, dla przykładu :) No i Legimi...
Dodatkowo, co wg mnie jest bardzo wygodne, ma przyciski na dolnej ramce.
W kindlu drażniło mnie 'dotykowe' przewracanie stron.
Poza tym w kindlu drażni mnie ta polityka płacenia za brak reklam...
"MINUSY:
Nie jest wodoodporny,"
O kurła, skisłem.
A poza tym, to aby czytać i eksiążki i komiksy, to już trzeba w tablet inwestować czy jakiś czytnik ebooków obsługuje również kolory?