Hip-Hop oraz wstęp do głównego zagadnienia #2
W sumie to po pierwszym wpisie spodziewałem się, że ten cykl, mimo że o muzyce, to jednak będzie słaby. Niestety chyba się nie myliłem.
Przeważającą częścią odbiorców, jak byli tak pozostali młodzi chuliganie. Paradoksalnie uważam, iż Hip-Hop, aby był właściwie zrozumiany wymaga inteligentnego odbiorcy, inaczej jest deprawujący.
Co ja w ogóle czytam? Sorry ale byłeś kiedyś na jakimś koncercie hip-hopowym, czy tylko w domu słuchasz, a mimo to zdecydowałeś się na określenie kim jest przeważająca część ludzi słuchających rapu? Myślałem, że młodzi ludzie są bardziej ogarnięci w muzyce ale może jednak się mylę. Chociaż ja na podstawie tego jednego wpisu nie będę swojego zdania zmieniał i pozwolisz że umieszczę Cię w ramach "wyjątku".
Pozdrawiam.
I bez obrazy ale po prostu to co napisałeś to bzdura kompletna moim zdaniem.
btw. O jednym chuliganie można mówić, ale Tobie chodzi o liczbę mnogą - młodych chuliganów, więc powinno być "młodzi chuligani".
Ehm, mnie się wydaje, że wiekszości nie chodzi o hejtowanie tego gatunku jako całości a poszczególnych raperów, których piosenki bardzo często, lekko mówiąc, nie są najwyższych lotów. I nie mówię tutaj oczywiście o rapowania a o tekstach, które są wulgarne, bardzo często obrażające i przedmiotowo traktujące kobiety i innych ludzi itd. Ja osobiście słucham bardzo rzadko hip-hopu ze względu własnie tego powyżej. Trudno, przynajmniej mnie, jest znaleźć utwór hip-hopowy, który odwołuje się do jakichś głębszych przemyślań niż tych w stylu "dała mi dziś pupy w klubie, była taka łatwa a ja takimi gardzę". Nie oznacza to jednak, że nie ma prawdziwych artystów w tym świecie. Ja uwielbiam Eminema a z polskich muzyków ostatnio odkryłem MC Silka. Nie mam ochoty jednak zagłębiać się w ten nurt, bo zdecydowanie bardziej wolę rocka. Co do warstwy technicznej twojej notki, to chyba jedynymi argumentami jakimi użyłeś to to, że nie każdy raper jest idiotą i nie każdy pisze beznadziejne teksty. Owszem nie każdy, ale to większość tworzy niechęć fanów innych gatunków do tego. Pozdrawiam.
Seraf, piszesz że bardzo rzadko słuchasz hip-hopu ze względu na to, że większość jest słaba. A nie sądzisz, że może wydaje Ci się, że większość jest słaba, właśnie dlatego, że rzadko go słuchasz więc nie docierasz do tego co dobre tylko do tego co popularne? A jak jest z muzyką popularną to chyba wiadomo - nie bez powodu gatunek taki jak pop nazywa się tak, a nie inaczej. I nie bez powodu jest uważany za niezbyt ambitny gatunek dla mas.
A tak odbiegając od tematu to akurat dziwne ale ciekawe jednocześnie, że słuchasz Eminema, a piszesz że przeszkadzają Ci wulgarne teksty i obrażanie, podczas gdy u Ema i jednego i drugiego nie brakuje. Jeśli o obrażanie chodzi to wręcz bezpośrednio konkretne osoby wykpiwał w tekstach, np. Britney Spears. :)
Sprawdźcie takich artystów jak Tame One, J-Live, Abstract Rude, Project Blowed, Akrobatik, Freestyle Fellowship - mnie to nie wygląda na muzykę dla dresów... Freestyle Fellowship - Innercity Boundaries http://www.youtube.com/watch?v=r6zH6uMyU9c, Aceyalone - Mic Check http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=2ymUB3ercGg&feature=fvwp Kool Keith - Livin Astro http://www.youtube.com/watch?v=q4y9IZqJEhw
TNR<---rozumiem, że zabolało Cię moje zaszufladkowanie odbiorców. Jak najbardziej masz do tego prawo. Twoje refleksje + mój tekst tworzą grunt pod rozmowę, co przecież jest celem forum dyskusyjnego.
Odnośnie Twoich pytań udzielam następujących odpowiedzi:
1. Nie, nie byłem na koncercie hip-hopowym, gdyż nie jestem fanem tej muzyki.
2. W domu kiedyś słuchałem, czasami na wczasach, jeśli już tak wiernie chcesz otrzymać moje położenie geograficzne względem słuchanego rapu.
3. Tak, zdecydowałem się na określenie odbiorców, gdyż podobnie, jak nie trzeba być na miejscu zbrodni, aby zrozumieć czyn, jakim jest mord (na przykład), tak nie muszę być na koncercie hip-hopowym, aby poznać target.
Widzę, jak zachowuje się dzieciarnia, która permanentnie słucha hip-hopu. Cała nabuzowana, wulgarna... Znam jednak też osoby, które są naprawdę przyjemne, a również są zafascynowane tym typem muzyki, jest to jednak niewielki odsetek.
Jak trafnie podkreśliłeś sformułowaniem "moim zdaniem", tak ja odpłacam się równie osobistym przemyśleniem. Fachowcem nie jestem. Obserwuję i oceniam.
A nie sądzisz, że może wydaje Ci się, że większość jest słaba, właśnie dlatego, że rzadko go słuchasz więc nie docierasz do tego co dobre tylko do tego co popularne?
W dobie dzisiejszej technologii dotarcie do schowanych twórców naprawdę nie stanowi problemu, choć poniekąd masz rację. Nikomu gustu nie zmienisz, znowuż Ty będziesz zaciekle walczył o niesplamienie honoru hip-hopu, co zawęża twój muzyczny horyzont i dalej w argumentacji będziesz wytykał innym ignorancję i nieznajomość tematu. Kiedy po prostu zarzewie konfliktu może tkwić gdzieś w odmiennych poglądach.
Podobnie Pozdrawiam :)
Techno słuchają plastik lale i metro pedalki, metalu brudasy a klasycznej sztywniaki w garniakach. stereotyp goni stereotyp...
"Paradoksalnie uważam, iż Hip-Hop, aby był właściwie zrozumiany wymaga inteligentnego odbiorcy, inaczej jest deprawujący." - błyskotliwa konstatacja, z którą w pełni się zgadzam. Hip-hop wymaga dystansu u odbiorcy, wtedy ta zabawa konwencjami potrafi dać intelektualną satysfakcję.
Przecież takie generalizowanie i uogólnienia są CAŁKOWICIE pozbawione sensu, zwłaszcza, gdy w temacie wypowiada się niezorientowany w realiach, niedzielny słuchacz mainstreamu z ekranów Vivy, to jest absurdalnie bzdurny i bezsensowny wpis.
Kompo<--- zawsze najłatwiej dodać krótkie zdanie z wydźwiękiem pejoratywnym wytykając autorowi nieznajomość tematu.
Przecież takie generalizowanie i uogólnienia są CAŁKOWICIE pozbawione sensu
Od lat przełamujemy stereotypy, aby wyszczególnić, iż nie każdy "metal to metal". Dlatego nie wiem, gdzie dostrzegłeś swoim fachowym okiem typowe generalizowanie. Czy np. wyraz "większość odbiorców" jest już generalizowaniem, czy po prostu faktem? Nie zgadzasz się z faktem, czy z samym sformułowaniem bo ma w Twoim mniemaniu negatywny wydźwięk i burzy wytworzony przez Ciebie wizerunek danego gatunku muzycznego, tutaj hip-hopu?
Ledwo liznales temat i dajesz sobie prawo do osądu :) innymi słowy NIE ZNASZ SIĘ WIEC MILCZ :)
Nic mi nie burzy, po prostu nie masz pojęcia o rapie, a wziąłeś się za pseudogłębokie analizy z mądrze brzmiącymi słowami, a merytorycznej treści w tym żadnej. Co tak naprawdę chciałeś przekazać tym tekstem? Bo jedyne co zapamiętałem, to, że ściągałeś piosenki Pei w podstawówce oraz, że większość słuchaczy rapu to młodzi "chuliganie", ale ty jesteś przeciwnikiem "szowinistycznych" sformułowań w tym kontekście i wrzuciłeś kawałek o bijatykach. Co z tego wynika? I owszem, generalizujesz, ale wcale nie odbiorców, tylko cały gatunek. Twój tekst to laurka stereotypów dla niezorientowanych.
Zresztą naprawdę jakakolwiek dyskusja z Tobą w tym temacie jest dla mnie bezsensowna, bo sam piszesz, że rap znasz z Vivy i MTV, podczas gdy ja pół życia spędziłem będąc członkiem tej kultury, jeżdżąc z różnymi ludźmi po koncertach po całej Polsce i Europie, więc mamy za dużą różnicę doświadczeń i wiedzy na ten temat, wybacz.
Od 10 lat słucham rapu, roznych MC. znam dziesiątki wersow o jaraniu ziola a nigdy w moim 25 letnim życiu żadnych dragow nie próbowałem:) mało tego nawet szerokich spodniach nie smigalem po chodnikach mego miasta co nie przeszkadza mi w kupowaniu płyt i bansowaniu pod scena:) kompo ma 100% racji dodatkowo zastosuj się do mojego poprzedniego postu.
Kompo<----
rap znasz z Vivy i MTV
może powinienem był dodać m.in.
podczas gdy ja pół życia spędziłem będąc członkiem tej kultury, jeżdżąc z różnymi ludźmi po koncertach po całej Polsce i Europie, więc mamy za dużą różnicę doświadczeń i wiedzy na ten temat, niestety.
Właśnie stety. Niniejszy temat ma na celu przybliżyć Wam jedynie moją przygodę z hip-hopem, a nie narzucić odmienny światopogląd. Fakt faktem nie jestem fanem tej muzyki, stanowiła ona jedynie pewien krótki epizod w moim życiu.
Ledwo liznales temat i dajesz sobie prawo do osądu :)
Każdy ma prawo do osądu. Musicie zrozumieć, że nie piętnuję hip-hopu. Ci, którzy tak twierdzą nie zrozumieli przekazu (nomen omen).
Od 10 lat słucham rapu, roznych MC. znam dziesiątki wersow o jaraniu ziola a nigdy w moim 25 letnim życiu żadnych dragow nie próbowałem:) mało tego nawet szerokich spodniach nie smigalem po chodnikach mego miasta co nie przeszkadza mi w kupowaniu płyt i bansowaniu pod scena:)
Ale czego to dowodzi? Jak nie ty jarałeś to dziesięciu innych i równowaga w przyrodzie zachowana.:)
Twierdzisz Kompo, że w moim wywodzie na próżno szukać aspektów merytorycznych. Już sam temat artykułu, jak i jego treść daje do myślenia, iż ich tu nie uświadczysz.
Skupiłeś się na wykazaniu swoich racji, ja zaś na opisie przygodnych perypetii życiowo-muzycznych. "Wstęp do głównego zagadnienia!"
To dowodzi tego że jaral twój stary, clinton który się nie zaciagal i babka z warzywniaka - hip hop nie ma z tym nic wspólnego.
Okej, czyli ten tekst to takie Twoje "z pamiętniczka melomana", spoko, nie mam nic do tego, ale trzeba było jakoś uprzedzić w stylu "uwaga, autor nie zna się, ale chętnie się wypowie", bo cokolwiek jest tym Twoim głównym założeniem, ja nie czaję takich pustych artykułów.
Sory, ale ten tekst jest o niczym, bo chciałeś napisać o wszystkim w kilku akapitach. Równie dobrze możesz naskrobać, że nie wszyscy metale jedzą koty i nie myją włosów, wiesz bo ściągnąłeś sobie kiedyś 2 albumy.
Piszesz analizy na 2 zdania, kto słucha hip-hopu, a kto nie na zasadzie "bo tak mi się wydaje". W komentarzach jeszcze dodajesz, że nie byłeś na koncercie hip-hopowym, bo nie jesteś fanem tej muzyki. No ludzie...
Nie rozumiem idei powstania tego tekstu na tym portalu.
Cały artykuł kwalifikuje się do :
https://www.facebook.com/nieznamsie
Kompletna ignorancja ukryta pod POZORNĄ elokwencją
Na wikipedii był taki jeden profesor medyczny początkowo szanowany okazał się pracownikiem fizycznym. jeśli jestes inteligentny a nie tylko takiego udajesz to usun ten pseudo art
Ja natomiast nie rozumiem idei dodawania takich komentarzy, jak Twój Grucha.
Sory, ale ten tekst jest o niczym, bo chciałeś napisać o wszystkim w kilku akapitach.
Nie, nie chciałem. Jest to jeden z serii artykułów "kronika melomana".
Czy ty jesteś idiotą promilus? Przepraszam za użyty wyraz, ale inaczej nie potrafię Cię określić. Przeczytaj przedostatni i ostatni akapity artykułu i zastanów się po co w ogóle się wpisałeś. Aby wykazać niesłuszność moich poglądów, ignorancję, czy też po prostu się wyżyć?
Wielka Wieśniara<---- kiedyś czytałem, że swoją wpadkę najłatwiej zatuszować pod rzekomym niewychwyceniem ironii u odbiorcy. Później któryś forumowicz dodał, iż równie skuteczne jest zarzucenie autorowi pseudo-wypowiedzi, artykułu, czegokolwiek.
Nasuwa mi się zaraz takie pytanie: Kiedy mogę określić siebie znawcą, a drugiemu zarzucić ignorancję? Przez pryzmat czego, potrafię określić te dwa zasoby wiedzy na dany temat?
GRUBSON NAJLEPRZY!
Nie twierdzę że ja jestem znawca tylko popieram twoja tezę że nie wiesz o czym ale piszesz :D
Nawet nie chce mi się wdawać w tę jałową dyskusję. Już kilka osób "doceniło" ten tekst, a i tak dalej nawijasz, że nie zrozumieliśmy przekazu. Mnie nazywasz idiotą, więc żeby utrzymać ten poziom dyskusji powinienem odpisać "a właśnie, że ty". Słuchaj czasem innych, nawet jeśli jest to okrutna krytyka.
Peja inteligent... Piosenka 'hajs,koka,piwko,ty pierdolona dziwko,szczam na ciebie,wyjdź stąd'
Nie mam pytan:D