Elon Musk nie chce być prezesem Twittera
W polskich warunkach rezygnuje z bycia z prezesem spółki, ale zostaje wiceprezesem lub udziałowcem. Prezes nie zawsze ma władzę nad spółką, bo wiceprezes może mieć więcej udziałów od prezesa. Tak samo posiadając większość udziałów może przegłosowywać decyzje, mimo iż nie jest się prezesem.
po co w ogóle piszecie o tym pajacu? on ciągle gada jakieś randomowe rzeczy jak jakiś 10-latek, który nie poznał jeszcze żadnych granic w życiu, bo od dziecka tarzał się w kasie, a jego głupi fani na wszystko przyklaskują. ostatnio handlował rojsjanom ukrainę w celu pokoju, a później się z tego tłumaczył, teraz przez niego twitter wszedł w fazę przyspieszonej śmierci to znowu odwraca kota ogonem, że on tu już nic nie będzie robił. czy on ma jakikolwiek związak z grami albo komputerami?
To jest jego strategia na granie cenami akcji swoich firm. Jak potrzebuje obniżyć ceny akcji firm - to jakieś wieści lecą w obieg.
Fascynuje mnie, kiedy niektórzy mają w sobie tyle jadu i zawiści, że aż potrafią się wykazać niesamowitą wręcz ignorancję, byle by komuś pojechać. "Od dziecka tarzał się w kasie i nie poznał żadnych granic w życiu"? Już bardziej się ośmieszyć nie mogłeś, bo pokazałeś właśnie, że nie wiesz nic o człowieku, którego chciałeś tak po prostu pojechać. Oświecę cię. Nie tarzał się w żadnej kasie. Był zwykłym człowiekiem, takim jak my, tyle że geniuszem, który sam dorobił się wszystkiego. Jego IQ, co jest potwierdzonym faktem, oscyluje na poziomie 140. W odróżnieniu od ciebie, zamiast kipić zawiścią do innych, sam zapieprzał na to co ma, używając swoich naturalnych zdolności intelektualnych, bo gość jest geniuszem między innymi w dziedzinie fizyki i ekonomii. Tak się właśnie dorobił kasy, zawistny Sherlocku.
Gabriel83
Zachwalasz jego inteligencję, a widziałeś go jak robił głupie miny do dziennikarzy na czerwonym dywanie ? trzymał za rączkę mamusię i robił miny jako dałn.
Jak nie widziałeś to zerknij na YT a stracisz cały podziw dla niego.
On jest socjopatą i egocentrykiem. Ludzie wokoło go nienawidzą i go unikają....
A czy ja gdzieś napisałem, że go podziwiam? Podkreśliłem tylko ignorancję
Nie tarzał się w żadnej kasie. Był zwykłym człowiekiem, takim jak my, tyle że geniuszem, który sam dorobił się wszystkiego. Jego IQ, co jest potwierdzonym faktem, oscyluje na poziomie 140. tu sam pokazujesz jak kompletnym ignorantem jesteś i nie wiesz nic o niczym. każdy miliarder wymyśla różne bajeczki to tym jak doszedł do swojej fortuny i jakim jest niezwykłym człowiekiem, to wręcz tradycja w tym środowisku, o musku jak o każdym z nich jest masa suchych faktów, które pokazują, że był typowym chłopcem z bogatej rodziny i tyle, dwa posługiwanie się testami iq jako argumentem w dyskusji czy żeby komuś zaimponować to jest też jakiś absurd, rozumiem gadać o tym dla beki, czy wyzywać prostych ludzi jak ty amebami, ale ty serio w to wierzysz. to "oświecę cię", iq jest taką protezą inteligencji dla elitystów, którzy chcą się oddzielić od takiego plebsu, tworzyć jakieś zamknięte grono, żyć w poczuciu bycia "lepszymi". Inteligencja ma bardzo różne formy i rodzaje, nie ma jednej inteligencji, której można zmierzyć testem. Dla mnie absurdem jest, że ktoś mówi o drugim, obcym człowieku w taki sposób jak o jakimś bożku, a ten człowiek jest tylko zwykłym człowiekiem, w dodatku dość żałosnym z charakteru.
I dobrze, że nie chce być dyrektorem generalnym Twittera, bo ten portal nie tworzy żadnego dobra dla naszej cywilizacji.
Lepiej by chłop się skoncentrował na SpaceX z lotami w kosmos, jak i na Tesli z autonomicznymi autami i androidami, bo to jest przyszłość, coś wartościowego dla nas, nawet jak tego jeszcze nie dostrzegają ludzie. IMO.
błagam cię. Cała ta jego misja na marsa to porażka. Miał lądować już kila lat temu, a te rakiety z CGI są tak głupim konceptem, że się z niego śmieją w NASA.
np. Rakieta wielkości wieżowca z której wyjście jest kilkadziesiąt metrów nad ziemią i na linie się opuszcza xD
1. Misja na Marsa.
Nikt do tej pory nie przeprowadził załogowej misji na Marsa, i nie zapowiada się by ktoś przed SpaceX miał tego dokonać. A, że terminy zaliczają obsuwę? To jest pionierski projekt gdzie nie ma wytyczonych ścieżek, zatem prognozy nie mogą być dokładne, bo trzeba wiele rzeczy wymyśleć od zera, a skala projektu jest gigantyczna, bo projekt jest krokiem milowym w naszej cywilizacji. Jak ktoś oczekuje, że poleci się załogowo na Marsa od tak, po pstryknięciu palcami, ten mało wie o świecie.
2. Śmieją się w NASA z rakiet SpaceX? Chyba tylko idioci, zatrudnieni przez pomyłkę, bo nie kto inny, ale właśnie NASA będzie latać na Księżyc rakietami od SpaceX: https://www.komputerswiat.pl/aktualnosci/wydarzenia/starship-ponownie-wybrany-przez-nasa-spacex-dostarczy-astronautow-na-ksiezyc/pgbdrjc
Musk zgromadził fundusze i znalazł zdolnych inżynierów którym udało się zbudować rakiety zdolne wylądować po odbyciu misji oraz zbudować całkiem sprawny elektryczny samochód, jest zdolnym biznesmenem w branży technologicznej (ale jak widać nie w social mediach) ale nie jest jakimś geniuszem technologi, guru, bogiem czy czym tam jeszcze uważają go jego fani
Całą reszta to obietnice, spekulacje i czasem żarty, to że jest tak bogaty nie wynikało z tego że SpaceX czy Tesla zarabiały tak dobrze tylko z posiadania akcji których wartość ogromnie urosła
Nie musi być prezesem by być osobą która podejmuje najważniejsze decyzje. Samo to że jest właścicielem oznacza, że nowy prezes i tak się go będzie pytał co do najważniejszych decyzji, albo wręcz sam Elon będzie mówić mu co ma zrobić. A to, że funkcja prezesa to też cała masa nudnych zadań to będzie się mógł zająć czymś dla niego ciekawszym, on nie jest już jakimś młodzieniaszkiem, może nie chcieć zajmować się rzeczami którymi nie musi.
Osiągnął co chciał, zwolnił kogo chciał, odegrał się na kim chciał, to na co mu dalej się w to bawić.
Ech, ten świat ekscentrycznych bilionerów... Przybył, zobaczył, zwyciężył... znaczy się kupił, a teraz oddala się pośpiesznie w przeciwnym kierunku :]
https://www.cbc.ca/news/business/twitter-offices-closed-1.6655881
Wygląda na to, że "ultimatum" Muska "pracujcie 12 godzin na dobę 7 dni w tygodniu albo odchodźcie" zadziałało, bo jak widać spora część tych, którzy zostali - a więc zdaniem Muska są potrzebni dla firmy - postanowiła jednak wybrać bramkę z napisem "exit".
Sam Musk skomentował to wymownym "the best people are staying." Czy to oznacza że skoro sam odchodzi, nie należy to tej "best" grupy co zostaje? Niestety, Twitter "has lost many of its communication team members, did not respond to a request for comment" więc to akurat pozostaje nie wyjaśnione :(
Spektakularnie zarzyna Twittera (ciekawe gdzie Ci wszyscy ludzie, tak cieszący się z tego, że Musk przejął Twittera w kontrze do tych wszystkich lewaków). Ale generalnie to szkoda, bo mimo swoich ułomności, jest to najbardziej wartościowy portal społecznościowy
Nie uzywam, ale co sie stalo, przestal dzialac?
Musk powinien sobie wejsc na forum GOLa gdzie profesjonalni doradcy od lotow kosmicznych, prowadzenia twittera i w ogole wszystkiego, wyjasniliby mu gdzie popelnia bledy.
Nie wejdzie. Jest zbyt zajęty proszeniem inżynierów aby zostali:
https://futurism.com/panicked-elon-musk-begging-engineers-not-to-leave
A szkoda, bo poczytałby opinię profesjonalnych doradców od zarządzania załogą że masowe zwolnienia, połączone z żądaniem aby pozostali pracowali po 12 godzin na dobę 7 dni tygodniu jest doskonałym pomysłem i dowodem na jego geniusz gospodarczy :]
No bo przecież Twitter działa... problem pojawi się coś strzeli i działać przestanie. Albo jak Musk będzie chciał wprowadzić jakieś zmiany, dla przykładu przerobić znaczek weryfikacji konta na znaczek weryfikacji posiadania karty płatniczej ;-)
Akurat ciecia personelu to masz i w Facebooku i w Amazonie. Ale tylko Musk jest tym niedobrym. Bo zapomnial wpasc tutaj by zapytac ekspertow. Pewnie zamiast tego czytal wyniki finansowe twittera I kombinowal jak wyjsc na prosta. Amator.
Mimo wszystko nie słyszałem, że Bezos zwalnia połowę pracowników :D Oczekujący na przesyłki mogliby się lekko zdziwić...
Ale cóż, pewnie w działach HR Facebook-a i Amazon pracują specjaliści a nie genialni wizjonerzy przekonani o swojej własnej nieomylności i nie wiedzą jak się zarządza personelem ;-)
Ja jednak nie jestem genialnym wizjonerem i pewnie dlatego znalazłbym się wśród tej części, co kliknęła w "nie" i poszukała lepszego pracodawcy. Cóż, Musk się pewnie cieszy, w końcu jak napisał, "zostają najlepsi". Czyli pewnie obcokrajowcy, którzy ze względu na system pozwoleń nie mają wyjścia, albo tacy którzy i tak nie znaleźliby zatrudnienia gdzie indziej ;-)
No pewnie Herr Pietrus, przeciez to sa zupelnie inne firmy, inna skala, inne przyczyny i inne problemy.
Kilka faktow: twitter przynosil straty, zarzad jednoglosnie zgodzil sie na sprzedaz, Musk sfinansowal zakup z roznych zrodel. I teraz czytam, ze to szaleniec, ktory rozwala twittera, bo tak? Rozumiem panike osob, ktore teraz na twitterze beda czytac opinie niezgodne z ich wlasnymi. Bedzie im ciezko ;). Ale gdy w gre wchodza pieniadze, i to pieniadze pozyczone, to nie wierze, ze decyzje Muska sa szalone. Teraz odsiewa leniow, sabotazystow i ideologow. Przy okazji pewnie straci kilku cenniejszych pracownikow. Ale swiat sie nie skonczy, i kazdy pracownik jest do zastapienia.
Szacunki są różne, the Verge pisało chyba, że z 3700 zostanie 2900, czyli odejdzie ok 20%, za to Reuters podaje, że była jakaś ankieta i wynieść się chce ponad 70% :)
Tak, Twitter przynosił duże straty, i prawdopodobnie był tam przerost zatrudnienia, pytanie, jak duży i czy to on powodował aż takie ubytki w kasie firmy - śmiem wątpić, że tylko on.
"Kazdy pracownik jest do zastapienia". To było motto szefa w mojej pierwszej pracy. Cóż, wystarczy że powiem, że jego firma już nie istnieje :]
Herr Pietrus -> Warto też pamiętać że bardzo dużo z tych, co zostaje, nie ma w zasadzie wyjścia. Twitter bardzo mocno opierał się na pracownikach zagranicznych, pracujących na zasadzie pozwoleń o pracę. Z tego co piszą pracownicy Twittera, w przypadku zwolnienia z pracy, ich wiza straci moc i musieliby opuścić USA. Dlatego niektórzy z nich dadzą się złamać i zostaną, ale naprawdę niewielu zareagowało entuzjastycznie na pomysły Muska - na słynny list o hardkorach, tylko 10% odpowiedziało pozytywnie.
Trudno więc oczekiwać aby ci, co zostali, pałali entuzjazmem do pracy. Będą pracować, ale ich efektywność się jakoś szczególnie nie zwiększy, zwłaszcza gdy szefostwo dla przykładu wydajność programistów mierzy ilością linii kodu, jakie wyprodukują. Nie jestem jakoś szczególnie dobry w te klocki, ale nawet ja jestem w stanie coś, co da się zmieścić w np. 10 linijkach rozwlec na 100. A może nawet 1000 jak mi się będzie nudziło. Kod Twittera nie będzie od tego szybszy i bezpieczniejszy, ale to akurat Muska nie obchodzi, patrząc na to co zrobił z pewnym programistą który próbował z nim na ten temat porozmawiać. Hint: programista został zwolniony :]
Edit: skalę problemów Twittera pokazuje to, że po ostatniej fali czystek są działy, w których nie ostał się nawet jeden specjalista. I nie, nie chodzi tutaj o Public Relations czy zespoły moderatorów.
Ale bedzie mozna teraz napisac "nigger" i nikt nie usunie mi tweeta w ktorym nawoluje do ludobojstwa. Zmiana na PLUS!11
Do rewelacji o blaganiach Muska podchodzilbym z ostroznoscia. Twitter jest w centrum polityki i wiele tekstow i analiz dyktowane sa takimi pogladami piszacych.
Oczywiscie, ze kazdy pracownik jest do zastapienia. Tylko niektorych zastapic trudniej.
Dokładnie. Każdego można zastąpić, czasami to jedynie kosztuje masę czasu i masę pieniędzy. Więc może dlatego zwalnianie ludzi bez dawania sobie czasu na zapoznanie się z ich obowiązkami czy kwalifikacjami to nie jest zbyt dobry pomysł?
Zabawne, że dopiero po fali zwolnień, następnie wysłania email który chyba celowo miał zniechęcić pozostałych do firmy, "zaprasza" pozostałych programistów na nocne spotkanie, którego celem jest (cytat z komunikatu) "technical interviews that allow me to better understand the Twitter tech stack". Zawsze mi się wydawało że tego typu analizy robi się przed redukcją kadry, nie po.
Co do "tekstów i analiz dyktowanych poglądami piszących", działa to w obie strony. Mam wrażenie że wielu broni Muska tylko dlatego, że jego działania pasują do ich poglądów. Bez względu na to czy mają one sens czy nie.
Spodziewam się, że z czasem zmniejszę ilość czasu, jaki poświęcam Twitterowi i znajdę kogoś innego, kto go poprowadzi.
Syndyka?