Czy androidy śnią o elektrycznych samochodach?
To jest pseudo ekologia napędzana przez modę na bycie "eco"
Obecnie nie dysponujemy technologią do magazynowania energii. Trzeba czekać na wprowadzenie grafenu bo obecnie stosowane akumulatory są nieadekwatne rozwojowo do panującej technologi. Mała pojemność, mała żywotność, enegrochłonne w produkcji, drogie w utylizacji i bardzo toksyczne dla środowiska. Ponadto gospodarka jest mocno nastawiona na konsumpcjonizm. Samochody są robione tak żeby nie naprawiać tylko kupować nowy. Samochody buduje się teraz na modułowych podzespołach przez co są nieopłacalne w naprawie. W Norwegii auta elektryczne po kolizji trafiają prosto na złom. Paradoks jest taki że na chwilę obecną najbardziej ekologiczne są samochody spalinowe wykonane w starej technologi, które jeżdżą ponad 15 lat. Wmawia się nam że samochody spalinowe są największymi trucicielami środowiska, a jest zupełnie odwrotnie. Współczesne auta spalinowe są praktycznie nie emisyjne. Światowy transport lądowy generuje zaledwie 14% gazów cieplarnianych. największymi trucicielami są fabryki i elektrownie.
bez energii atomowej nie ma sensu pchać się w elektromobilność
aktualne elektrownie nie mają szans aby zasilić kilka kilkanaście milionów pojazdów w samej tylko Polsce .....
transformacja bez pokrycia energetycznego.
Krótko mówiąc, to jeszcze za wcześnie na elektryczne samochodów. Polska nie jest jeszcze gotowa na taka technologia. Potrzeba ogromna energia, a koszty naprawy są za drogie.
To jest pseudo ekologia napędzana przez modę na bycie "eco"
Obecnie nie dysponujemy technologią do magazynowania energii. Trzeba czekać na wprowadzenie grafenu bo obecnie stosowane akumulatory są nieadekwatne rozwojowo do panującej technologi. Mała pojemność, mała żywotność, enegrochłonne w produkcji, drogie w utylizacji i bardzo toksyczne dla środowiska. Ponadto gospodarka jest mocno nastawiona na konsumpcjonizm. Samochody są robione tak żeby nie naprawiać tylko kupować nowy. Samochody buduje się teraz na modułowych podzespołach przez co są nieopłacalne w naprawie. W Norwegii auta elektryczne po kolizji trafiają prosto na złom. Paradoks jest taki że na chwilę obecną najbardziej ekologiczne są samochody spalinowe wykonane w starej technologi, które jeżdżą ponad 15 lat. Wmawia się nam że samochody spalinowe są największymi trucicielami środowiska, a jest zupełnie odwrotnie. Współczesne auta spalinowe są praktycznie nie emisyjne. Światowy transport lądowy generuje zaledwie 14% gazów cieplarnianych. największymi trucicielami są fabryki i elektrownie.
Mnie zastanawia, kiedy odejdzie się od tego bezsensownego trawienia zasobów. Trend jest taki, żeby wiele rzeczy z elektroniki użytkować przez krótki czas, wyrzucać i kupować nowe. Podczas, gdy dużo takich przedmiotów, gdyby je odpowiednio projektować i użytkować, można serwisować i wydłużyć ich 'życie' niskim kosztem o lata.
Wszędzie ekologia, ale o tym jakoś się nie mówi. Tony dobrego sprzętu idą do śmieci, bo taka moda, albo popsuje się jedna część i nie ma jak tego/ nie opłaca się naprawiać.
"Mnie zastanawia, kiedy odejdzie się od tego bezsensownego trawienia zasobów. Trend jest taki, żeby wiele rzeczy z elektroniki użytkować przez krótki czas, wyrzucać i kupować nowe."
Od tego się nie odejdzie nigdy, a jeśli już, to tylko w ostateczności i pod przymusem. Każde takie urządzenie zaprojektowane, żeby działało przez lata i rzeczywiście przez te lata wspierane (np kolejne wersje systemu dla telefonów) i z realną możliwością naprawy, to dla producenta olbrzymia strata w porównaniu z tym, co mógłby zarobić, gdyby klient po prostu po roku używania wziął i poszedł kupić nowe.
Rozumiem, że to po prostu biznes i każdy chce zarabiać. Ale jak to się ma do tego trąbienia dookoła o ekologii?
Normalnie. Teraz ekologia jest modna, więc jak coś jest "eko", to się sprzedaje i producentowi kasę zarania. Wystarczy, żeby na pierwszy rzut oka było bardziej ekologiczne. A jak się zagłębisz w szczegóły, to się okazuje tak samo szkodliwe, albo gorsze dla środowiska od tego "brudnego", które ma zastąpić.
Dziś elektrownie wiatrowe w Polsce dają 7185 MW.
Nie dają, tylko taka jest moc zainstalowana. Wiesz ile mocy zainstalowanej w wietrze mają Niemcy? 62GW - o 10GW (19%) więcej niż cały polski system energetyczny, a wygenerowały one w 2020 132TWh energii elektrycznej, czyli 17% mniej niż zapotrzebowanie Polski w 2020.
Energetyka wiatrowa ma efektywność ma poziomie 25%. Energetyka jądrowa 70% (bazując na Francji, która ma sporo starych reaktorów. W USA jest to na poziomie 93%). Czyli żeby zastąpić reaktor 1GW trzeba wybudować min 2,8GW w wietrze. A jak pokazują Niemcy trzeba wybudować też dodatkowo 0,7GW turbin gazowych na czas, kiedy nie wieje...
I będziemy w dupie, tak jak Niemcy w tym roku, bo nie było tyle wiatru ;D I tyle słońca.
Cała UE ma być eko, a jednocześnie zaduszą nas opłatami bo rządy nie modernizują elektrowni i całej sieci. Polska energia zatrzymała się w 1990 roku.
Już powstały ekonomiczno-ekologiczne akumulatory do aut ? Choćby projekt?
Ostatnia sytuacja na stacji paliw - autentyk.
Kolega tankował swojego dieselka ( ostatnio w te mrozy) i podjechał typ teslą, wysiada w czapce, zapięty pod szyję i ociera ręce, kumpel do niego " co tesla nie grzeje?" na co gość - " a daj pan spokój musiałem wyłączyć ogrzewanie, bo mam jeszcze 100km do celu i nie wiem czy mi starczy prądu" - fajne te elektryki, szczerze? Ja za darmo nie chce tego badziewia.
Dobre jest to co rozsądne i dobrze wykorzystuje zasoby.
W kraju, gdzie 70% energii się pozyskuje z węgla, nie ma złóż litu i generalnie fabryk nowoczesnych rozwiązań to zielona energia to jedno wielkie marnotrastwo.
Zamykanie kopani i elektrowni węglowych PRZED uruchomieniem ich atomowych odpowiedników to samobójstwo, a nie rozsądek.
Auta elekltryczne TAK, ale tylko jako wodorowe o ile ten wodór będziemy w 120% produkować w Polsce i wręcz go eksportować przez Spółki, które płacą wszystkie podatki w Polsce i zatrudniają Polaków.
Inaczej to nie ma żadnego sensu i każdy kto uważa inaczej albo nie myśli racjonalnie, albo chce byśmy jako Polacy cierpieli i znów byli pokrzywdzenia przez historię dziejową.
Nie popieram górników, ale popieram racjonalne i zasobooszczędne rozwiazania. Najpierw stawiać elektrownie atomowe, później wyłączać te najstarsze węglowe, a sam węgiel to złoto krajów nordyckich i zimnych w 3/4 roku jak Polska.
My musimy grzać inaczej zamarzniemy, zachód tego nie rozumie, bo nie marznie i nie biduje jak my.
Mhm. Tylko że samochody wodorowe, nie mają najmniejszego sensu. Poczytaj dlaczego. Nie ma dobrej technologii.
Dziś czytałem artykuł w którym piszą że w 2020 Chiny uruchomiły trzy razy więcej nowych elektrowni węglowych niż reszta całego świata świata ! , mają ograniczać ten proceder dopiero w 2025r . Europa to 7,5% powierzchni świata , całą ta eko-energia w tej Europie to pic na wodę jak inne kraje kopcą ile wejdzie . Dalej będzie postępowało globalne ocieplenie . Dajemy się dymać na lewo i prawo . Ceny gazu energii elektrycznej wody poszły w kosmos do góry , szkoda nerwów idę grać :p
No właśnie to jest ten ból, że my tu w Europie będziemy się męczyć dla szczytnej idei, a reszta będzie zanieczyszczać opór i jaki w tym jest sens?
W obecnej chwili 80% swiatowego CO2 produkuje "biomasa". Ludzie dla planety są "pierdnięciem"..wystarczy nie wycinać lasów
Dlaczego do dzisiaj nie ma prawa nakazującego producentom oznakowania wszystkich opakowań produktowych albo wprowadzającego ustandaryzowane opakowania przyjazne środowisku?
Za kilka lat każdy będzie miał przydzielony limit CO2 w sklepach spożywczych
Podzielam zdanie, że nasz kraj nie jest gotowy na takie "zabawy". Jak słusznie zauważono, licząc, że połowa polaków hipotetycznie przesiądzie się na elektryki, to nie ma czym ładować oraz jak przesyłać takiej ilości energii. A każdy by chciał super chargera podpiąć. A nie stać 90 i więcej minut aż mu się bateryjka naładuje. Druga rzecz, która zwraca uwagę, to ramka z informacją o nieopłacalności recylingu baterii. Niestety, nikt nie widzi w tym biznesu i nie będzie się w to ktokolwiek pchał. Skończy się zapewne jak z wiatrakami - tworzywa, z których zrobione są łopaty nie są biodegradowalne i się je po prostu zakopuje. Takie to jest eko. Podobne pytania o to co się dzieje z panelami padały przy fotowoltaice. Efekt był taki sam. Do piachu. A po drugie, jakoś nie wiedzę ciężarówek w wersjach elektrycznych ciągnących 40 ton i jeżdżących tysiące kilometrów, które muszą co chwilę ładować baterię. A weź tutaj jeszcze jedź jak masz chłodnię, która też swoje potrzebuje.
Z ciekawostek, ok. 2 tygodnie temu internet obiegł info, że w Katowicach jeździ Solaris elektryk i kopci. Nawet Czesi się śmiali. Śmiali, ale nie wiedzieli dlaczego tak jest, a szkoda. Ano jest tak, że autobus choć elektryczny to ogrzewanie jest zasilane dieslem :) Bo jak tłumaczyło PKM Katowice gdyby polegać na elektryce to wszyscy by zdrowo zmarzli w tym pojeździe.
Od paru lat czytam, że EKO, nie jest zawsze EKO. Albo w ogóle nie jest, tylko to ściema, żeby się lepiej sprzedawało(szczególnie produkty żywnościowe) Unia robi wały na pakietach emisyjnych (zresztą nasz rząd też) I powoduje wzrost cen. Bo nagle się obudzili, że musimy być EKO, i w ogóle. Przez lata wycinki lasów im nie przeszkadzały, i inne takie. A teraz jak ktoś chce się rozwinąć(zrobić konkurencję) to się go uwala. Owszem, Atom nie jest super dobry, bo jednak gdzieś syf trzeba składować. Ale dalej sporo energii, przy w miarę niskich kosztach. Fotowoltaika czy elektrownie wiatrowe, mają wady. I też nie są takie EKO. A Elektryczny samochody, Eko nie będą jeszcze długo. Szczególnie tam, gdzie energia dalej leci z węgla. Przyszłe "sztuczne słońca" są chyba najlepszym rozwiązaniem. Ale jeśli dają tyle energii, to gdzie ją będziemy składować? Nie ma takich magazynów energii. Coś przebąkiwali , że w jakiś sposób Wodór może przetrzymywać energię. Ale kompletnie nie wiem jak, skoro Wodór ucieka.
"Bo nagle się obudzili, że musimy być EKO,"
No właśnie w tym jest problem. Trzeba było zacząć w latach 70., najdalej 80., to by można było wszystko dobrze przemyśleć i przez te 50 lat wdrażać stopniowo. A nikt się nie przejmował, aż się obudzili z ręką w nocniku, że jak czegoś nie zrobią na wczoraj, to będzie katastrofa.
Kia czy Hyundai wcale nie ustępują europejskim konkurentom
Tak, ale nie dlatego, że podwyższyły jakość, tylko zachodni producenci obniżyli. VW obraca panewki, GM zaciera wały, Audi wytapia dziury w tłokach, jeśli do tego dołączą azjatyccy producenci to po wiekach pary, elektryczności i informacji będziemy mieć wiek badziewia.
„ Sen o czystym środowisku”
Fajnie sobie pomarzyć. Ale człowiek wychodzi na ulice i widzi te papierki, butelki leżące na chodnikach, w krzakach i już tak to fajnie nie wygląda. Samochody elektryczne, panele fotowoltaiczne lub piece gazowe niczego nie zmienią, jak nie nastąpi zmiana w głowach ludzi. Osobiście żyje jak najbardziej eko, jak mogę. Czasami jakaś zachcianka się zdarzy i nie ma bata muszę kupić, nawet jak specjalnie tego nie potrzebuje. Owoce się kupuje w tych samych torebkach foliowych, butów się używa najdłużej jak można, wody się pije więcej z kranu niż z butelki a jazdę samochodem się ogranicza do konkretnych potrzeb a tak to rower lub spacer. Każdy niech wkłada coś od siebie i już planeta lepsza.
No i najważniejsze, gierki tylko cyfrowe na promocjach.
Nie ma czegoś takiego jak ekologiczne auto. Większość syfu robi się na etapie produkcji i utylizacji. Eksploatacja to tylko część (tym mniejsza, im szybciej się złomuje). Bez zmiany mentalnej, ograniczenia transportu indywidualnego na rzecz zbiorowego i dłuższego używania rzeczy (nie tylko samochodów), zamiast częstego kupowania nowych, o czym wspomniał już
Patrząc na Detroid: Became Human ... nie.
Nie wiem skąd się bierze to negatywne, wręcz agresywne, nastawienie Polaków do elektryfikacji. Nie będę się odnosił do żadnych głupot w komentarzach, nie sądzę że to cokolwiek zmieni skoro nawet sam Pan redaktor powiela mity i pospolite bzdury których pełno na Fejsbuku...
Elektryfikacja to już czas przeszły dokonany, czy się to przedmurzu Europy podoba czy nie. Więc pewnie będzie jak zawsze, czyli Polacy kupią cały szrot TDI z zachodu którego nikt już nie chce.
Rozwala mnie ta presja na elektryki.. w ogóle nie ma to sensu.
Łącząc wszystkie pojazdy na ziemi, tak lądowe wodne i powietrzne, to syf które one produkują razem jest niczym w porównaniu do tego jaki produkuje żywy inwentarz (a produkuje ponad 50%).
Problem jest w naszych głowach. Jemy za dużo mięsa.. mnóstwo terenów jest wycinanych właśnie na żywy inwentarz.. który zżera tony roślin.
Jak to rozwiązać? jeść mniej mięsa..
PS: wiecie że przez długi czas nawet organizacje walczące o środowisko pomijały ten temat? (jest nawet film o tym na Netflixie). Przemysł by ich wyniszczył... $$$$$$$$
PPS: wiecie ile wody i roślin idzie na wyprodukowanie jednego schabowego? Masakra.. sami poszukajcie ;)