Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 17 listopada 2005, 13:00

autor: Tomasz Kontny

The Nightmare Before Christmas: Oogie's Revenge - recenzja gry

Dawno temu sprytny facet nakręcił film, który otoczony został kultem i pokazał, na co stać zwyczajną kukiełkową animację. Dwanaście lat później grupa facetów próbuje zarobić na marce filmu. Niestety nie są ani sprytni, ani staranni, ani pomysłowi.

Recenzja powstała na bazie wersji PS2. Dotyczy również wersji XBOX

Dawno, dawno temu pewien sprytny facet nakręcił film, który w krótkim czasie otoczony został kultem, zarobił miliony dolarów i pokazał, na co stać zwyczajną kukiełkową animację. Dwanaście lat później grupa innych facetów próbuje zarobić na marce filmu. Niestety nie są ani sprytni, ani staranni, ani pomysłowi.

Po kolei. Film The Nightmare Before Christmas nakręcony w 1993 przez Tima Burtona był dosyć makabrycznym musicalem o mieszkańcach miasteczka Halloween – strachach, wiedźmach, nietoperzach i szalonych naukowcach. Czeredzie potworności przewodził Jack Skellington – Dyniowy Król, skądinąd bardzo sympatyczny gość, który jak co roku kierował przygotowaniami do obchodów Halloween. Wkradająca się w doroczne obchody nuda doprowadziła Skellingtona do odkrycia innych światów związanych ze świętami – świata Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Walentynek itd. Stąd niedaleko było już do przerażającego pomysłu, jaki przyszedł Skellingtonowi do czaszki – zaangażowania mieszkańców Halloween Town do organizacji Bożego Narodzenia, w którym w ramach prezentów dostaje się zwłoki, skarpety są wypełnione robactwem, choinka chce pożreć kolędników a na dachach czają się wampiry. Fabuła The Nightmare Before Christmas traktowała o odkręcaniu chaosu spowodowanego pomysłem Jacka, ratowaniu świąt i powstrzymaniu wyjątkowo potężnego stracha z zadatkami na groźnego tyrana – Oogie Boogiego...

Jack Skellington z Zespołem Pieśni i Tańca Mazowsze.

Film Burtona był przede wszystkim niesamowicie klimatyczną wizją świata potworów, które żyją po to, aby straszyć, ale równocześnie mają własne, potworne rzecz jasna, problemy. Za gardło chwytały genialny design poszczególnych szkarad, doskonale zrealizowana animacja kukiełkowych postaci i sporo natychmiast wpadających w ucho piosenek napisanych przez znanego hollywoodzkiego kompozytora Danny’ego Elfmana. Połączenie makabry, czarnego humoru i lekko gotyckich projektów okazało się tak lukratywnym miksem, że wokół The Nightmare Before Christmas szybko powstał niemały rynek gadżetów – figurek, portfelików, ciuchów czy takich ekstrawaganckich rzeczy jak pokrowce na kierownice, kapcie czy bombki choinkowe. Teraz, dwanaście lat po premierze filmu, do grona gadżetów dołączyła gra na PS2 i XBOX-a.

Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek
Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek

Recenzja gry

Podchodziłem do Super Mario Bros. Wonder z dużą rezerwą, bo ostatnie platformówki 2D z udziałem hydraulika były mocno odtwórcze i nie miały tej magii co kiedyś. Okazało się jednak, że Nintendo odrobiło zadanie domowe.

Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy
Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy

Recenzja gry

LEGO Star Wars Skywalker Saga, choć nieidealne, dostarcza na rynek cenny ładunek, którego chyba wszyscy teraz potrzebujemy: czystą rozrywkę pozbawioną ciężkiej fabuły i trudnych emocji. Suchy humor, ulubione uniwersum i tysiące znajdziek.

Recenzja gry Psychonauts 2 - mózg rozwalony
Recenzja gry Psychonauts 2 - mózg rozwalony

Recenzja gry

Psychonauts 2 miesza w głowie wieloma stylistyczno-narracyjnymi dziwnościami, chwyta za gardło masą zwrotów akcji i pomysłów na siebie, a na sam koniec łapie za serce ciepłem i morałem snutej opowieści. Psychodeliczny szał ciał, ot co.