Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 12 maja 2004, 11:19

autor: Borys Zajączkowski

Breed - recenzja gry

W niedalekiej przyszłości zaawansowane podróże kosmiczne pozwoliły ludzkości wydostać się z naszego układu planetarnego na inne światy. Po wiekach, większość populacji opuściła Ziemię aby zamieszkać na nowych koloniach.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

W kwestii przyswajania wiedzy należę do tej rasy ludzi, która po podręcznik pilotażu sięga już po otwarciu spadochronu. Oczywiście ani programista, którym byłem, ani student dziennikarstwa, którym jestem, nie powinien się szczególnie chwalić takim podejściem do zdobywania informacji. Piszę jednak jak jest, by fakt, że do instrukcji „Breeda” zajrzałem, nabrał większego znaczenia. Aczkolwiek zajrzałem do niej nie z tego powodu, by pińcet hofnasta strzelanka w moim życiu sprawiała mi problemy, lecz by dowiedzieć się, o co w niej chodzi. Dlaczego brnę przez masy potworków o śladowej inteligencji, czemu wykonuję niepoważne rozkazy, które zmuszają mnie do podejmowania ryzyka nieproporcjonalnego do okoliczności i jaka idea uniemożliwia mi działanie na własną rękę. Z instrukcji dowiedziałem się, że gatunek obcych, z którym walczę jest po prostu ze swej natury mało inteligentny (aczkolwiek technologię podróży międzygwiezdnych opanował), a generał, który wydaje mi rozkazy ma za sobą 200 wygranych bitew, a zatem ślepo wierzyć w jego doświadczenie należy. Mówi się: cóż.

Ciężko uniknąć przy opowiadaniu o „Breedzie” odwołań do znakomitego „Halo” – gry, która zawładnęła XBoxem, na pecety zaś ukazała się ciut za późno. Była bowiem szansa, że „Breed” zdobędzie serca tych graczy, które „Halo” umknęły. Aczkolwiek historia uczy, że podróbki zwykle oryginałom nie dorównują, a tak się stało i tym razem. Idea gry jest niemalże bliźniacza: ludzkość toczy zmagania z gatunkiem obcych istot, które sprytem i przemocą przejęły kontrolę nad Ziemią pod nieobecność głównych sił człowieka. Gracz wykonuje szereg misji, których areną są wyspy wraz z rozsianymi po nich zabudowaniami, a w walce wspomagają go zarówno towarzysze z oddziału jak również różnego rodzaju sprzęt zmechanizowany. Na orbicie okołoziemskiej przebywa zaś zamaskowany olbrzymi statek ludzi, który nie tylko ma zasoby po temu, by produkować dowolne ilości genetycznie zmodyfikowanych żołnierzy, lecz również zaopatrywać ich na bieżąco w potrzebny im sprzęt. Plan generała związany z całą akcją odzyskiwania planety jest taki, by wykonać szereg chirurgicznych zabiegów w newralgicznych punktach obrony obcych, czyli by stworzyć pretekst dla kilkudziesięciu misji rozgrywanych w kilkunastu odmiennych sceneriach.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.