Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 stycznia 2003, 13:39

autor: Bolesław Wójtowicz

Syberia - recenzja gry - Strona 2

Syberia to gra przygodowa stworzona przez twórcę znakomitej gry przygodowej Amerzone. Gracze wcielają się w postać Kathe Walker, wziętej prawniczki z Nowego Jorku. Została ona wynajęta przez firmę zabawkową, by dokończyć formalności...

Kate Walker jest Amerykanką... i stąd moje małe początkowe zastrzeżenie. My, Europejczycy, postrzegamy z reguły przybyszy zza Wielkiej Wody jako nieokrzesanych prostaków, którzy w zderzeniu z naszą kulturą zachowują się jak słoń w składzie porcelany. Obawiałem się, by tak nie zaczęła zachowywać się Kate. Gdy czytałem, że nasza prawniczka już na wstępie natrafia na poważny problem, jakim jest śmierć mającej przekazać fabrykę Anny Voralberg i przez to konieczność odnalezienia jej dawno uznanego za zmarłego brata Hansa, naszła mnie taka obawa, że oto postawiona w takiej sytuacji młoda jankeska wyciągnie zaraz dwa kolty, założy plecaczek i w krótkich spodenkach zacznie przedzierać się ku Syberii, pozostawiając za sobą krwawą smugę. Ale obecnie, kiedy wiem jak potoczyły się jej dalsze losy, posypuję głowę popiołem i zanoszę przed Pańskie oblicze błaganie o przebaczenie... Że zwątpiłem...

Wędrując wraz z Kate po pustych uliczkach Valadilene mogłem podziwiać wewnętrzną przemianę, jaka zachodzi w naszej bohaterce wraz z poznawaniem jakże tragicznej i smutnej historii rodu Voralberg. Przecież początkowo miała to być zwykła formalność, jeden podpis starszej pani na dokumencie, szybki przelot nad oceanem i może uda się zdążyć na przyjęcie z Danem. Tak miało być... Jednakże sytuacja z każdą chwilą komplikuje się, historia staje się bardziej zagmatwana, a jednocześnie coś kusi Kate, by poszukała jej zakończenia. Przed Kate co i rusz pojawiają się kolejne pytania na które musi znaleźć odpowiedź: Czy Hans żyje? Gdzie aktualnie przebywa? Która droga jest najlepsza, by go odnaleźć? Dlaczego ukrył się przed całym światem? I co z tym wspólnego mają mamuty?! A to przecież dopiero początek... Później wszak, podczas długiej i żmudnej wędrówki śladami Hansa przez Barrockstadt, Komkolzgrad i Aralbad, ku śniegom Syberii, pojawią się nowe pytania, kolejne wątpliwości, następne zagadki do rozwiązania...

Fabuła jest, moim zdaniem, najmocniejszą stroną Pańskiego dzieła. Cudowna, melancholijna opowieść, która subtelnie i delikatnie prowadzi nas w te jakże inne światy, dosłownie pochłania każdego, kto tylko może się z nią zapoznać chociaż na chwilkę.

Czujemy, że z każdą chwilą zostajemy wciągnięci głębiej i głębiej, że z każdą upływającą minutą coraz trudniejszym zadaniem staje się oderwanie od ekranu monitora. I to właśnie w „Syberii” jest wspaniałe...

Poznawane światy, mimo iż zdawałoby się zupełnie puste i wyludnione, żyją własnym, wewnętrznym życiem. I bardzo niechętnie pozwalają intruzom na wtargnięcie tam. Stawiają przed nami wymagania, domagają się udowodnienia, że jesteśmy godni, by poznać skrywane tajemnice. Uczynić to możemy wszak tylko w jeden sposób: rozwiązując trudniejsze lub łatwiejsze zagadki. Muszę się Panu przyznać, że spotkałem się z już z głosami, że przygotowane przez Wasz zespół łamigłówki przez doświadczonych graczy zostały uznane za zbyt łatwe i wręcz banalne. Zastanawiałem się, ile w tym stwierdzeniu jest racji i doszedłem do wniosku, że sposób postrzegania tego problemu zależy od podejścia gracza do samej gry. Jeśli nastawiamy się stricte na rozwiązywanie zagadek, a im są one trudniejsze, wymagające wertowania encyklopedii i układania równań matematycznych, tym lepiej, to tutaj możemy poczuć się zawiedzeni.