Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Opinie 21 lipca 2021, 15:04

autor: Michał Pajda

Gryf terroryzujący ukraińskich budowlańców. Ciekawe historie z Witcher: Monster Slayer

Witcher: Monster Slayer ruszyło! W ostatnich dniach zrzucałem kilogramy wcielając się w wiedźmina, tylko ze smartfonem w dłoni, a nie mieczem. Walczyłem z gryfem na budowie, włóczyłem po parkingach podziemnych nocą... było wesoło.

Gryf terroryzujący ukraińskich budowlańców

Pierwszym zadaniem fabularnym w Wiedźminie: Pogromcy potworów jest – uwaga, spoiler – likwidacja gryfa, który zabił konia kupcowi Thorsteinowi (zleceniodawcy questa). Długo zwlekałem z wypełnieniem tej misji, skupiając się najpierw raczej na szlachtowaniu przydomowych bestii.

W końcu od miejsca realizacji zadania dzieliło mnie jakieś trzy kilometry w linii prostej, ale aby dostać się do wskazywanej przez aplikację lokacji, zmuszony byłem ruszyć okrężną drogą, która miała już kilometrów z siedem (a na taką wycieczkę trochę czasu wolnego trzeba wygospodarować – raczej nie da się tego zrobić z doskoku). Natrafiła się jednak okazja, gdy moja lepsza połówka wysłała mnie do hipermarketu w celu zapełnienia świecącej już pustkami lodówki.

„Najpierw udam się ubić gryfa, potem pojadę do sklepu, bo nie chcę, żeby się mrożonki rozmroziły” – rzuciłem, wychodząc. Zdążyłem jeszcze zarejestrować pełne rozbawienia spojrzenie żony i pojechałem na wycieczkę. Apka opieprzyła mnie z trzy razy, abym nie grał, prowadząc samochód. Nie grałem. Wreszcie dojechałem na miejsce. Okazało się, że aplikacja wskazuje... teren budowy. Pracowali tam krzyczący do siebie po ukraińsku budowlańcy, którzy w spiekocie i skwarze przenosili worki z cementem, rozsypywali piach i wykonywali inne tajemne rytuały, jakie zazwyczaj obserwuje się na budowach.

Skonsternowany zastanawiałem się, co robić – chodziłem wzdłuż płotu, szukając możliwości wejścia na budowę, ale był to trud daremny. Po bokach placu stały inne budynki. „No nie dostanę się tam, nie ma szans” – pomyślałem. Potem doszedłem do wniosku, że trzeba po prostu wejść na teren budowy i wyjaśnić całą sytuację. Zimny dreszcz przebiegł mi przez plecy na myśl, że będę musiał teraz tłumaczyć starszym facetom, iż chcę wejść na ten prywatny teren, by... szukać gryfa. Muszę to zrobić, bo inaczej nie ruszę z questem, a tym samym nie napiszę recenzji. Co robić? Co robić? Co robić? Kolejne minuty mijały.

Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Michał Pajda

TWOIM ZDANIEM

Gdzie najczęściej grasz w gry mobilne?

W komunikacji miejskiej
2,4%
W pociągu/samolocie/autobusie międzymiastowym
5%
W domu
19,7%
W pracy/szkole
13%
Gram wszędzie i cały czas
3,8%
Nie gram w gry mobilne
56,1%
Zobacz inne ankiety
Wiedźmin: Pogromca potworów

Wiedźmin: Pogromca potworów

Pogromca potworów to przyzwoita gra, ale blokery zachęcające do płacenia są widoczne
Pogromca potworów to przyzwoita gra, ale blokery zachęcające do płacenia są widoczne

Od dwóch tygodni morduję potwory podróbką Geralta w mobilnym Wiedźminie. Gra mi się bardzo podoba, choć drażni mnie fakt, że wiedźmin jest niej gołodupcem, a w sklepie łatwiej jest płacić pieniędzmi prawdziwymi niż wirtualnymi.

Słowiański wiedźmin i niesłowiańskie potwory, czyli monstrów opisanie
Słowiański wiedźmin i niesłowiańskie potwory, czyli monstrów opisanie

Wiedźmińskie uniwersum zamieszkane jest przez dziesiątki krwiożerczych stworzeń i wbrew obiegowej opinii wcale nie są to jedynie bestie ze słowiańskich wierzeń. W tym artykule dowiecie się co nieco na temat genezy potworów, z którymi mierzył się Geralt.

Niedokończone historie z serii Wiedźmin – jakie wątki zamieciono pod dywan?
Niedokończone historie z serii Wiedźmin – jakie wątki zamieciono pod dywan?

Wiedźmin 4, jeśli w ogóle kiedykolwiek powstanie, jest pieśnią odległej przyszłości. Ale co nam szkodzi powspominać niedokończone wątki z poprzednich trzech gier?