Cyberpunk 2077 – czego spodziewać się po RPG większym niż Wiedźmin 3? - Strona 2
Choć temat Cyberpunka 2077 nie schodzi z naszych ust od ponad czterech lat, mamy bardzo mało informacji o tym, czym będzie nowa gra RPG studia CD Projekt RED. Nie brakuje jednak przesłanek, które dają wyobrażenie, czego możemy oczekiwać.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania
Sieć
Kolejna charakterystyczna cecha opisywanego uniwersum to fakt, że świat materialny stanowi w nim tylko jeden z „planów egzystencji” – drugim jest wirtualna przestrzeń, czyli Sieć. W odróżnieniu od serii Deus Ex tutaj cyberrzeczywistość jest bardziej namacalna i niebezpieczna – Matrix będzie dobrym skojarzeniem. Netrunnerzy (futurystyczni hakerzy) przemierzają świetliste zerojedynkowe krainy i walczą o cenne dane z programami zabezpieczającymi czy „internetową policją”, ryzykując utratę życia, kalectwo... czy też uwięzienie jaźni na zawsze w komputerowym świecie. Możemy być pewni, że Sieć w takiej czy innej formie pojawi się w Cyberpunku 2077.
Myśląc o klimacie tego uniwersum, trzeba przede wszystkim mieć na uwadze, że jest ono niebywale mroczne. Ktoś zaraz powie, że to żadna nowina, bo już „Wiedźminland” zalicza się do nurtu dark fantasy, ale różnica jest mniej więcej taka jak między światem Wiedźmina a światem Warhammera. Ten drugi stanowi rzeczywistość, w której wszelkie wartości czy ideały uległy niemal całkowitemu wypaczeniu, a jednostka, żyjąca z dnia na dzień bez nadziei na lepsze jutro, musi być zawsze gotowa do walki o przetrwanie i przeciwstawiać się społeczeństwu, jeśli nie chce być tylko pionkiem wobec ścierających się ciągle potęg. I podobnie jest w uniwersum Cyberpunka. Na jego tle nawet Deus Ex, które przecież też wcale nie prezentuje wesołej wizji przyszłości, może wydawać się wręcz optymistyczne.
Choć informacje o świecie najnowszej gry „RED-ów” możemy czerpać garściami ze wspomnianych podręczników do systemu RPG, należy pamiętać o liczbie 2077 w tytule omawianej produkcji. Kreowanie uniwersum przez Mike’a Pondsmitha zatrzymało się na latach 30. XXI wieku (w Cyberpunku 203x), więc istnieje spore pole do popisu przy wymyślaniu kilku dekad dalszych losów Night City. Czy aglomeracja rozrosła się jeszcze bardziej? Czy był to czas pokoju, czy też dalszych korporacyjnych wojen? Jakiego skoku dokonano w rozwoju technologii? Czy klimat stał się jeszcze bardziej depresyjny? Na pewno ikoniczne elementy systemu zostaną zachowane, ale możliwych zmiennych i tak jest bardzo dużo.
Cyberpunkowe GTA?
Fascynującą kwestią jest model rozgrywki, jakiego możemy spodziewać się w Cyberpunku 2077. Kilka lat temu CD Projekt RED wspominał o zastosowaniu perspektywy pierwszo- i trzecioosobowej, co nasuwa natychmiastowe skojarzenia z ostatnimi odsłonami serii Deus Ex. Jednak nawet jeśli pomysł ten przetrwał w projekcie gry do dzisiaj, to spodziewałbym się czegoś całkowicie odmiennego niż w produkcjach studia Eidos Montreal. W końcu filozofia rozgrywki w otwartym, sandboksowym świecie musi być inna niż w sytuacji, gdy mamy do dyspozycji tylko ciasne lokacje – zwłaszcza jeśli mielibyśmy działać również w „dziczy”, a nie tylko wśród miejskiej zabudowy.