„Teraz boję się o moją przyszłość”. Dla niektórych AI zabierające pracę to tylko zasłona dymna dla taniej siły roboczej
Szok!
"Pracownik", który może pracować nieustannie, jest skuteczniejszy i szybszy, a do tego nie trzeba mu płacić zastępuje kogoś mniej wydajnego, wolniejszego, droższego z roku na rok w utrzymaniu.
Niepojęte.
Jak dobrze, że nie ma jak zbytnio ludzi w mojej pracy zastąpić. Śpię spokojnie jeszcze.
Tak jak przędzalnia zastąpiła prządki, maszyna do szycia szwaczki, a koparka gości z łopatą tak AI zastąpi ludzi przy taśmie. Natomiast czasy "kreatywnej AI" to jeszcze odległą przyszłość. Z uwagi na ograniczenia tego systemu - długo by pisać - AI nie zastąpi nawet pracownika działu obsługi klienta, może go co najwyżej wyręczyć w odpisywaniu na głupie maile. I wydaje mi się, że wiem o czym mówię, bo pracuję przy tzw. "cooperative AI".
Człowiek posiada zespół cech, których nie da się zasumulować w żaden sposób w modelach AI.
No własnie tutaj ta analogia się nie sprawdza. Czemu?
Do tej pory automatyzacja zastępowała pracę fizyczną za pomocą czy to specjalistycznej fizycznej czy to umysłowej. Czyli prowadziło to z jednej strony do ograniczenia zawodów wymagających niskich kwalifikacji a prowadziło do powstawania takich wymagających wyższych. W wypadku AI różnica jest duża, bo mamy trend odwrotny, ona nie zastępuje po prostu pracy o najniższych kwalifikacjach a głównie zastępuje również pracę o średnich i umiarkowanie wysokich kwalifikacjach. Oczywiście część zawodów o niskich tez jest zagrożona, ale to problemem nie jest. Bezpieczne są zawody fizyczne (o pełnych przekroju kompetencji) oraz zawody umysłowe o najwyższych kwalifikacjach. Tak więc tutaj mamy spory problem. Po prostu może to sprzyjać rosnącemu rozwarstwieniu społecznemu.
AI nie zastąpi nawet pracownika działu obsługi klienta już to robi i to masowo, nie zastąpi wszystkich, ale większość bez problemu bo większość requestów jest powtarzalna.
AI nie zastąpi nawet pracownika działu obsługi klienta
Nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz, przecież już dawno większość obsługi klienta przejęły boty wykorzystujące AI. Porozmawianie teraz z żywym pracownikiem graniczy z cudem.
niedługo się okaże że łatwiej zastąpić analityka, jak zwykłego robotnika murarza czy kopacza rowów