Sprzedaż pism komputerowych w latach 2007-2016. Coraz mniejsze zainteresowanie prasą papierową
Pokolenie czytelników, które nie miało takiego łatwego dostępu do wszelakich dóbr cyfrowych (czytaj internetu) dorosło i to zdaje się główna przyczyna. Młodych trudniej tym zainteresować skoro włączają internet i wszystkiego się tam dowiedzą, wszystko pobiorą...
Pokolenie czytelników, które nie miało takiego łatwego dostępu do wszelakich dóbr cyfrowych (czytaj internetu) dorosło i to zdaje się główna przyczyna. Młodych trudniej tym zainteresować skoro włączają internet i wszystkiego się tam dowiedzą, wszystko pobiorą...
No niestety, ale taka jest prawda. I nieważne co będą dodawali na płytach, i tak to niczego nie zmieni. Ja np. w ogóle zrezygnowałem z napędu optycznego - USB mi wystarcza, a jak mam jakąś starą płytę, to .iso znajdę w kilka minut w internecie.
Laurka dla CD-A.
Berlina już nie ma, Papkin ma dobry styl, choć kuriozalny system ocen, Cross i Smuggler - snob irytują, Spik nintendoboy, enki cieszy spokojem, a 9kier relacją niemal pamiętnikową z indie (a'la recenzja Diaries of Spaceport Janitor), Allor propaguje PCMasterRace, krigore i cormac są... w porządku. MacAbra misio.No, i mają publicystykę.
Aaale jak spojrzę w action-redation, popisy pana z kryzysem starczym (taki pan z przemytem z nicku). Nie wiem czy ma przeważa u mnie pozytywna ocena części składowych czy negatywna całości.
Ten pan z kryzysem to ten sam, który jest misiem.
"Abrakadabra, smuggler to MacAbra"
Dobrze że dział publicystyki ostatnio powiększyli bo to jedyne co fajnie się u nich czyta i co wyróżnia to czasopismo. Recenzje bywają dobre, ale większość jest nieskładna, irytująca, często o wadach jedynie króciutko napomkną, albo nie napiszą o nich wcale. Kiedyś ocena 7 w cda była gwarancją dobrej gry, teraz można zagrać w kaszanę która straszliwie rozczaruje. Dział newsów to jakaś parodia, powinien całkowicie zniknąć. A action redaction to wyżywanie się starego dziada na tych którzy mają zdanie odmienne od niego. Nadal kupuję z przyzwyczajenia, ale ostatnio coraz bardziej irytuje mnie jakoś tego co znajduję w środku : (
Mam wielki sentyment do CD-Action w latach 2000-2005 ciężko było z kasą na nowe gry a pograć się chciało. Na ratunek przychodził magazyn z płytką CD później DVD, która wypełniona była świetnymi demami gier i niezłymi od czasu do czasu pełnymi wersjami. Oj czytało się od deski do deski...Piękne czasy. Teraz nie mam potrzeby przeglądać prasy papierowej skoro mam internet. Tak internet zmienił wszystko, ale CD-Action zostanie w moim sercu na zawsze.
Wiadomo jak na tle tych danych wypada ogólna sprzedaż Pixela ? W ujęciu rocznym rzecz jasna, a nie okresie ostatnich 10 lat ;)
Zazwyczaj czerpię informacje z portali internetowych ale zdarza się, że kupię sporadycznie CD-Action. Szczególnie w lato gdzie mogę sobie klapnąć na zewnątrz i poczytać kolorową prasę;)
Tajemnica poliszynela. Nie psujcie innym tej tajemnicy rozdwojenia jaźni... no, chyba że wszyscy wiedzą.
Kiedyś nie miałem internetu, więc kupowało się CDA dla pełniaków, tipsów, kodów, o samej gazecie nawet nie wspominając.. :)
Sentyment pozostaje, mogłem po kilka razy oglądać różne numery. Żałuję, że pozbyłem się egzemplarzy z ~2000r. Fajna pamiątka by była :)
Nie ma szans, żeby obecne pokolenie 13-20 lat kupowało gazety o grach. Mogę się założyć, że 99% nakłady takiego CD-Action to ludzie w wieku 25+. Kwestia czasu kiedy Cd-Action upadnie. 2-3 lata i do widzenia.
Myślę, że jednak jest trochę czytelników w wieku 16-20 lat, zakładając że zaczęli kupować CDA w późnym dzieciństwie, kiedy prasa jeszcze dobrze się trzymała. Tak czy inaczej małe szanse że ktoś w jakimkolwiek wieku zainteresuje się teraz CDA.
Pamiętam stare dobre czasy gdy gazety kupowało się dla poradników, kiedyś były też nawet specjalne czasopisma z kodami do gier to były piękne czasy.
Wciąż kupuję CDA, mimo, że płyty od nich nie miałem w napędzie od bodaj 2008 roku. Czytam też coraz mniej, ostatnio głównie publicystykę i tematy okołogrowe, które jako tako się trzymają (ubolewam, że nie ma Berlina - nie zgadzałem się z sukinsynem przez 90% czasu, bo zawsze pisał tak, by być jak najbardziej pod prąd, a mimo wszystko miał talent), recenzje przelatuję wzrokiem, czasem łyknę testy sprzętu. A jednak wciąż kupuję, bo przyzwyczajenie to rzecz straszna.I pewnie będę kupował aż do przejścia pisma na wersję cyfrową/kwartalnik czy co tam teraz się robi, by ratować periodyki.
Plus taki, że już nie zbieram, bo nie mam miejsca na makulaturę, pięć roczników poszło na śmietnik dla antyfanów ;)
Dziennikarstwo, zwłaszcza w tej branży, zawsze opierało się dla mnie na osobowościach - nie chcę czytać opinii jakichś nołnejmów, którzy podpisują się inicjałami. Chcę czytać ludzi, którzy są dla mnie osobami z krwi i kości, których mogę sobie umiejscowić w czasoprzestrzeni i których poglądy na sprawy różnorakie znam na tyle, by wiedzieć, ile znaczy dla mnie ich zdanie. Z tego samego powodu kupowałem ŚGK (Manjak zawsze na propsie), Gamblera czy SS. Dlatego dziś opłacam premium konto na Giant Bomb i lubię czasem sypnąć groszem na jakimś Patreonie dla osób, które lubię oglądać bądź podesłać kilka dolców moim ulubionym podcasterom. Moze to narzekanie starego pierdziela, który kupuje CDA od początku jego istnienia, bo polubił się z redakcją, ale po wymianie części dziennikarzy jakoś straciłem serce do pisma, bo też nie znalazłem zastępczych osobowości dla części starej gwardii. Opinie Cormaca w ogóle mnie nie interesują, 9kier z reguły sra bursztynem, Spikain to w ogóle nie wiem skąd się wziął, zaśCross to klasyczny onan japońszczyzny.
Ale pal licho niedopasowanie redakcji pod moje gusta, Eld też mi nie stykał ani tekstowo (nie mój styl), ani tematycznie (nie gram w sportówki), anie sposobem bycia (kto słucha metalu, ten lubuje się w analu, wiadomo). Wszystko rozbija się o to, że ja troszkę podrosłem od 1996 roku, ale teksty redaktorów już niekoniecznie. Najwidoczniej od dawna nie jestem targetem pisma i w pełni to rozumiem, tym bardziej przytulam każdy przyzwoicie napisany tekst publicystyczny. I pewnie jakoś to się kręci dzięki takim przyzwyczajonym do CDA w toalecie lebiegom, którzy co miesiąc podczas kupowania dziecięcych papek, papieru toaletowego i chleba ściągają pismo z półeczki z prasą kolorową, najczęściej spomiędzy CKM i Pani Domu. Młodzież nie wychowująca się od zarania dziejów na CDA ma inne źródła zarówno tekstów, jak i gier oraz wszystkiego innego związanego z branżą. Kiedyś sztandarowym argumentem CDA było to, ze choć newsy i artykuły mają później od internetu, to ich poziom jest wyższy niż na byle portaliku w sieci, gdzie piszą dzieciaki z łapanek. Dziś sytuacja znacznie się zmieniła, a swobodny dostęp do elektronicznych źródeł anglojęzycznych jeszcze mocniej podkopał pozycję wszystkich polskich pism, nie tylko dotyczących gier.
Nie życzę im źle, serio. Nadal będę ich kupował, bo nie mogę ciągle na sraczu gapić się w telefon, a mimo wszystko przesiaduję tam za krótko, by zabierać książkę. Ale pora chyba zmienić model biznesowy.
Pamiętam nieżyjącego już EGM-a (El General Magnifico). Daleko mi było do jego poglądów politycznych i spojrzenia na wiele spraw, ale szkoda mi go było bo stracił syna, żonę... Jednak przygodówki opisywał bardzo ciekawie i podobnie jak ja miał do nich wielki sentyment. Dziś takich osób chyba tam brakuje. Samo CDA ostatnio kupiłem bodaj w 2016. Średnio kupuję jeden numer raz na rok, jak jest jakiś ciekawy pełniak, a przy okazji sprawdzam w jakiej formie jest redakcja. Naprawdę regularnie pismo kupowałem w latach 1999 (końcówka roku) do 2007 roku. Później pojedyńczo, sporadycznie.
Ja czytam prasę papierową i będę czytał dalej. Mam prenumeratę PSX Extreme, czytam też jeden tygodnik opiniotwórczy oraz sporo książek. Zamawiając prentumeratę PSX E za darmo można było dostać wersje cyfrową ale nie chciałem. Już prawie całe życie z musu ( praca ), z przyzwyczajenia ( tv ) i uzależnienia ( gry ) spędzamy przy technologii, do tego smartfony... wszędzie treści cyfrowe. Dla odpoczynku wolę papier, zwłaszcza, że płatne treści są jednak bogatsze od darmowych ( może nie dotyczy to rynku gier, ale artykuły z portali informacyjnych to streszczenia tego co jest w wydaniach papierowych gazet czy czasopism ).
Poza tym właśnie dorastanie użytkowników może przyczynić się do zahamowania spadków sprzedaży prasy papierowej - raz, że dorośli coraz częściej czują to zmęczenie cyfrowym światem, dwa, że wydanie 15 czy 20zł na takie CDA to dla zarabiającej osoby nie majątek. a dla młodzieży jednak już jakiś grosz.
i fakt, że jednak model czasopism powinien iść bardziej ku publicystyce - newsy powinny być przede wszystkim komentowane, a nie podawane, recenzje bardziej długodystansowe itd. Dobra treść zawsze się obroni przed zalewem nagłówków nastawionych na klikalność.
Ostatnie CDA kupiłem 9 lat temu. Przyczyną ta sama co u większości, czyli przerzucenie się na internet.
ja to zawsze kupowałem te pisma dla darmowych gier czy kodów bonusowych do gier w które grywałem i jeśli sporo osób to robiło (co miało sens bo wszystkie informacje o grach można znaleźć nawet na tej stronie) to nie dziwię się że coraz mnie ludzie kupują gazety tym bardziej że są nieciekawe gry dodawane do pisma
Internet zabija takie gazety, są strony gdzie naprawdę tanio można kupić klucz do gry a co za tym idzie takie gry dołączone jako cały pakiet na płycie do gazety staje się nieopłacalne. W internecie jest dużo testów sprzętu komputerowego i recenzji gier.
Niestety internet robi swoje to raz , a dwa że coraz mniej ludzi w ogóle mało czyta .Sam od czasu do czasu kupię sobie CD-Action bo mają fajne gry lub plakaty ;)
Ja przez wiele lat kupowałem tylko Click'a. Było to moja ulubione czasopismo o grach. Po upadku click'a, próbowałem jeszcze PSXE i Playbox'a ale ten pierwszy magazyn nie przypadł mi do gustu a ten drugi niestety zakończył swój żywot po paru numerach.
Ja należę do nowych czytelników CD-Action (i Gier-Online). Zawsze wolałem fizyczną prasę i mam nadzieję, że ta sytuacja się unormuje.
Od kilku lat kupowałem CDA co 2-3 numer, zależało od pełnych wersji gier. Niestety ostatnio z tym jest gorzej, do tego częściej trafiają się gry w które grałem.
Wciąż CDA może walczyć dzięki grom i innym dodatkom, ale sprzedaż spada to nie zanosi się na jakieś hity jak teraz Far Cry 3.
Na 250 wydanie dawali heroes 3 na płycie także odemnie propsy.
Przyjdzie ten smutny moment że nie będzie już żadnego fizycznego kantaku z niusami ze świata komputerów.
Sam kupuję obecnie CDA bardzo rzadko, ale powiem szczerze, że gdyby pismo miało upaść to byłoby mi trochę przykro. Ja wiem, że redakcja już nie ta, że czasy mamy inne, ale wspomnienia pozostały miłe. Upadek CDA będzie upadkiem pewnej epoki w polskiej prasie gier komputerowych. Długo się utrzymują już na rynku i mają/mieli bardzo mocną pozycję. Mówi się, że natura nie znosi próżni, ale wątpię czy po nich powstanie jakiekolwiek inne pismo tej rangi. Ostatni numer pożegnalny kupię na pewno :) jako takie swoiste pożegnanie.
Pamiętam czasy, gdy każdy CDA miało się już w dniu wydania, niestety jakość tekstów znacznie spadła w ciągu ostatnich 2-3 lat. Obecnie kupuję numer co 3-4 miesiące, gdy akurat stoję w kolejce do kasy i widzę go w zasięgu ręki.
Pismo OK, kupuje każdy numer, czytam tylko na tronie, powinni zrezygnować z DVD na rzecz dawania kluczy, spokojnie mogło by kosztować 20 PLN i mieć lepszą zawartość
bardziej niż sprzedaż, martwi mnie spadek jakości w branżowym dziennikarstwie. Znamienne, że najciekawsze teksty o grach są na Gamasutrze, bo pozostali dziennikarze rzadko mają coś ciekawego do powiedzenia. Marginesem jest dojrzała krytyka (spod znaku np. Jawnych Snów, nie Anity Sarkeesian, bo wiadomo, że tej kobiecie wcale nie zależy na grach).
Całkiem przyzwoitą publicystykę prezentuje obecnie najnowsza inicjatywa spod szyldu VICE - Waypoint. Można też wygrzebać paru dobrych autorów na Medium (powinni być w topce tematyki video games).
Ogólnie anglojęzyczni a polscy dziennikarze to jest niebo a ziemia, jeśli chodzi o podejście do tematu, zarówno jeśli chodzi o treści pisane, jak i video czy publicystykę okołogrową. Sporo lepszych tekstów czy analiz (pod względem merytorycznym) niż na polskich portalach da się wyczytać czasem i na NEOGafie (cholera, nawet taki rak jak /v/ dowali czasem bystrym spostrzeżeniem), mam też wrażenie, że prasa nie zajmuje się również niczym ponad recenzje i niusy oraz testy sprzętu, podczas gdy zachód bawi się w krytyczną analizę poszczególnych części składowych danych tytułów, bada inspiracje, zastanawia się nad tym, co siedzi w kodzie i pod kodem.
A u nas? "Co jest najlepszym erpegie i dlaczego akurat Wiedźmin", "Wymagania sprzętowe nowej gry od Ubi", "jaka kaszana wyszła w tym miesiącu". Czasem napatoczy się ktoś z tekstem o totalitaryzmach w grach, najciekawszych mieczach albo pobiadoli o jakimś czarze wspomnień czy z innym wałkowanym dwanaście razy temacie, a tak to pucha i posucha.
Postęp technologiczny sprawia, że prasa papierowa jest bezużyteczna. Wystarczy zobaczyć, że teraz każdy gimbus ma smartphone'a. Więc po co ma czytać i kupować czasopisma? Wszystko jest w internecie i to za darmo, a np takie CD-Action jest kupowane ze względu na pełniaki w dużej mierze. Wymarcie czasopism to kwestia czasu. Poza tym dbałość i rzetelność dziennikarzy jest bardzo zła. Więcej syfu i bezużytecznych informacji, a nie informacji z branży gier.
Wcale mnie to nie dziwi. Recenzję Andromedy przeczytałem wczoraj, a w gazecie będzie dopiero w następnym numerze. W takiej branży jak gry komputerowe liczy się czas publikacji informacji, a papierowe gazety są ładne i mają "to coś" ale co z tego, skoro informacje w nich zawarte są zawsze już znane w środowisku.
W najlepszych czasach, jakieś 14 lat temu, zastanawiałem się skąd brać kasę na czasopisma. Kupowałem kilka tytułów (ŚGK, CD Action, Action Plus, Click, KŚ GRY i inne), a kilka lat wcześniej załapałem się też na Reseta, SS i coś w stylu IO/PC. Lubiłem porównywać recenzje tych samych tytułów, pasjonowałem się tym. Fajne były też płytki z pełnymi wersjami gier (szczególnie klasycznymi, słabo dostępnymi na rynku, prym w tej materii wiódł w swoim czasie KŚ GRY). Brakuje mi tych czasów...
...obecnie mam to wszystko w dupie. Nie kupuje żadnego czasopisma. To wszystko umarło. Jakikolwiek poziom w publicystyce próbuje prezentować Pixel, ale to za mało.