Piractwo na PC zmniejsza się z roku na rok – także w Polsce
Miło się czyta jak dobra gra bez zabezpieczeń dobrze się sprzedaje. Od razu robi się cieplutko na sercu.
"zmiana myślenia" - jasne. Bo przecież bezrobotny z zerowym dochodem kupi sobie windowsa i office legalnie i będzie się przyuczać do zawodu.
Piractwo wynika w ogromnym stopniu od zasobności portfela. Inna sprawa, że ostatnio coraz mniej dobrych gier wychodzi wiec ludzie nie mają nawet czego piracić.
Piractwo spada bo na alledrogo gry już od 1zl i to na premiere!!! A windowsy itp już od kilkunastu zł oryginalne!!! Haha
Miło się czyta jak dobra gra bez zabezpieczeń dobrze się sprzedaje. Od razu robi się cieplutko na sercu.
Drożeją, ale w Polsce. Ogólna cena 60 dolarów/funtów/euro nie zmieniła się już o kilkunastu lat.
Kto kupuje gry za Ł60? Ł50 to już drożyzna. Ł40-45 to średnia cena premierowego wydania w UK
Inaczej - wersje pecetowe cenowo zrównują się z konsolowymi, w innych krajach ceny gier na PC/konsole są podobne i nie było takiej przepaści cenowej jak u nas między platformami.
Tak zwane koszta produkcji. A ich źródeł jest wiele.
Jordan ci wytłumaczy.
https://www.youtube.com/watch?v=M85zifjRA9M
Gry na konsole u nas były droższe, bo technologia BluRay była znacznie droższa :) a gry na konsole są przecież na płytach BluRay. Moim zdaniem DVD powinno już odejść do lamusa, zaś gry PC mogłyby już wychodzić na płytach BluRay. Wtedy rozumiałbym cenę 200zł za grę. Z drugiej strony nasza waluta nie jest w grupie topowych walut świata, więc nasze ceny zawsze będą się bujały w zależności od kursów innych walut. W każdym razie jak widze premierowo Far Cry 5 czy Assasina Origins za ~250zł, kiedy jeszcze parę lat temu premierowe gry nie wychodziły poza 150zł, to normalnie za głowę się łapię.
@MrDraiger
Ceny gier na konsole w UK powoli idą do góry. Jeszcze rok temu, gry na premierę kosztowały maksymalnie Ł42, a teraz praktycznie Ł46 czy Ł48 to standard. Niby to tylko kilka funtów więcej, ale nie wiadomo co będzie za rok czy dwa.
Nie chce mi się teraz sprawdzać, ale kiedyś sprawdzalem ceny na amazon.de i chyba tez na brytyjskim.
Ceny gier na PC byly nizsze, wiec inne kraje to raczej nie Europa ;)
Wzrost gospodarczy i większa świadomość wpływają pozytywnie na spadek piractwa. Do tego mnóstwo dobrych wyprzedaży (GOG, Steam, Muve) czy usług abonamentowych (HB monthly, EA) i piracenie na PC po prostu jest średnio opłacalne :)
Po co kombinować z piratem, skoro za równowartość dwóch kebsów kupię gre legalnie i dostanę dostęp do oficjalnego supportu?
W głównej mierze piracenie gier to stan umysłu. Za rok równie dobrze mogą pojawić się dane w których o te kilka procent podskoczy. Nigdy się tego do końca nie wyeliminuje.
Prawda :) mam w pracy kumpla, który powiedział, że jemu szkoda kasy na gry, że jak gra kosztuje więcej niż 20-30zł to jedzie z torrentów. No gość po prostu nie czuje potrzeby wsparcia producentów dobrych gier. Ja z kolei dobrze się czuję płacąc za dobry produkt niezależnie jaką sumę, jeśli uznam że gra jest tej sumy warta i wiedząc, że wspieram tym ruchem dobrego producenta :) tak jak mówisz - stan umysłu
czyli podsumowując te statystyki wynika z nich, ze w krajach gdzie ludzie mało zarabiają to i więcej piraca. w sumie się nie dziwie, bo gdybyśmy zarabiali tylko co na zachodzie, to i u nas nie byloby problemu.
Wcale nieprawda w bogatych krajach piracą najmocniej
TOP 10
Stany Zjednoczone (27,9 miliarda wizyt)
Rosja (20,6 miliarda)
Indie (17 miliardów)
Brazylia (12,7 miliarda)
Turcja (11,9 miliarda)
Japonia (10,6 miliarda)
Francja (10,5 miliarda)
Indonezja (10,4 miliarda)
Niemcy (10,2 miliarda)
Wielka Brytania (9 miliardów)
https://www.gry-online.pl/newsroom/poziom-piractwa-nadal-rosnie-raport-za-2017-rok/ze1a7ad
@Lord
Jeszcze podaj ilu obywateli mają te kraje, bo podane przez Ciebie liczby nic nie mówią, potrzeba wielu czynników aby określić stopień piractwa oprócz suchych wejść, bo z Twojej wypowiedzi wynika że 325mln amerykanów piraci więcej niż ponad 1mld hindusów bo ci pierwsi są bogatsi, tylko dochodzi także stopień rozpowszechnienia internetu, gdzie USA a gdzie Indie w dostępie do sieci i skomputeryzowaniu społeczeństwa, taka sama sytuacja z Brazylią czy Rosją, mniej ludzi ma dostęp to i mniej piraci, innym przykładem może być Bangladesz który mógłby uchodzić za wzór, 170mln ludzi i się nie załapał do TOP 10, dlaczego? Bo tam ludzi nie stać nawet na komputery to i piractwa nie ma :)
Do czego zmierzam, walka z piractwem nie ma sensu, bo w każdym społeczeństwie jest pewien procent ludzi którzy piracą i piracić będą bo ich nie stać/bo im szkoda/bo tak wolą, ale większość dorosłych ludzi gdy zarabia odpowiednio dużo, woli kupić oryginał niż użerać się z crackami i innym dziadostwem, za to większość piratów to nastolatki które nie zarabiają na siebie.
Lord wizyty nic nie mówią bo jedni mają 30mln obywateli inni 300mln. Liczy się tylko procent obywateli.
Nie kupuje gier na premierę, zawsze czekam na promocje wydań cyfrowych. Ich ceny tak szybko spadają, a starsze tytuły latają za grosze że nawet nie przychodzi mi do głowy aby bawić się w piracenie. Poza tym bezproblemowa obsługa update-ów, funkcji sieciowych itp. to komfort, za który warto zapłacić te pare złociszy. Nie wspominając już o wynagrodzeniu dla twórców, którzy czy mniej czy bardziej ale zasłużyli na zapłatę za wykonaną prace.
jesteśmy bogatsi i mimo że ceny gier rosną to dzięki rozpowszechnieniu się internetu ludzie mają dostęp do sklepów internetowych i wyprzedaży.
Różnego rodzaju bundle i dobre promocje oraz szybkie tanienie gier powoduje, że gry są coraz mniej pobierane z nielegalnych źródeł.
Chociaż ten wynik piractwa zapewne jest mniejszy po odjęciu osób które pobiorą na próbę i po ograniu 30 minut decydują na usunięcie i kupno lub jego brak danej produkcji.
Dodatkowo osiągnięcia do gier przyciągają uwagę na dłużej do tytułu który lubimy, których nie ma w grach z nielegalnego źródła.
Efekt 500+ to ja widziałem przedwczoraj w samolocie, lecąc na wakacje.
Hałas dzieciarni nieporównanie liczniejszej niż 2-3 lata temu plus kolejki do boardingu jak w biedrze. Kto pierwszy, ten lepszy. Jakby miejsca nie były numerowane.
Ogólnie to dobrze, bo podróże to skuteczny lek na januszowość.
Swoją drogą kocioł był taki, że nie obraziłbym się za głos "W trosce o państwa czas za chwilę uruchomimy kontrolę przez bramkę numer 3".
Patola wydaje 500+ na gorzałe - źle
Normalni rodzice wydają 500+ na wakacje dla dzieci żeby coś zobaczyły zamiast siedzieć na blokowiskach - źle bo jaśnie panu Matysiakowi przeszkadzał hałas
Zastanówcie się...
Nic dziwnego, że piractwo było na zatrważającym poziomie. Nowe gry wymagały lepszych bebechów a te trzeba było kupić, TYLKO jak skoro górnicy doprowadzili do kosmicznych cen kart. Kupił kartę, to niby jak miał kupić grę? I to jeszcze na premierę!?
Wydałem cały majątek na kartę, żeby nie było mnie stać na gry! I na chleb dla dzieci!
Ostatnio podarowano nam tyle darmówek, że nie warto piracić.
Piracone są raczej nowsze tytuły. Raz, że o nich głośno. Dwa, że te starocie za darmo rozdawane przeważnie jako forma reklamy, albo dlatego, że i tak już się nie sprzedają, ale warto przypomnieć o marce.
A nowy Hitman?
A co jeżeli to wynik naśmiewania się z Januszy, a ludzie po prostu nie chcą być tacy jak oni?
Popatrz na obrazek obok
Teraz popatrz na swoje odbicie
Znów popatrz na obrazek obok
Chcesz też tak wyglądać czy będziesz kupować legalnie?
Piractwo spadło bo praktycznie nie ma co piracić czy ściągać z torrentów bo jest taka posucha premier w tym momencie. Kiedyś co miesiąc wychodziło kilka dobrych tytułów wartych zagrania lub conajmniej zainteresowania.
Nie przypominam sobie takich czasów. Zawsze są okresy gdzie w 3 miesiące wychodzi 5 hitów i są okresy gdzie przez 4 miesiące wyjdą może 2 wartościowe gry.
Zgadzam się troche, może nie kilka na miesiąc, ale w pierwszej połowie roku zawsze ograłem kilka hitów, a teraz z tego roku nie mam ocenionej pozytywnie ani jednej gry, z tytułów które nigdy nie zawodziły nagle znalazł się nędzny Asasin Origins i jeszcze gorszy Far Cry 5. Druga połowa nie będzie lepsza, oprócz nowego Tomb Raidera nie widze nic dobrego co zawsze wychodziło w jesiennym okresie - Cod odpada już na starcie, po Battlefielda też nie warto raczej sięgać, a Red Dead Redemption 2 będzie tylko na konsolach, to znów mnie omija (poza tym nawet nie napalam się na niego po takich se trailerach i zapowiedziach dodania tej całej spie®doliny onlajnowej)
Może dlatego, że nie ma co piracić. Coraz mniej dobrych gier wychodzi.
nobo gry nie są już jak kiedyś tylko tryb singleplayer i nic więcej, teraz
maja rozbudowane multi czy inne tryby w które można grać z innymi
coraz więcej chce się bawić w streamingi itp a dotego potrzebna jest zakupiona gra
no i do gier coraz częściej zaglądają dorośli ludzie którzy pracują i stać ich na grę
kiedyś ludzie uważali że gry są tylko dla dzieci
"zmiana myślenia" - jasne. Bo przecież bezrobotny z zerowym dochodem kupi sobie windowsa i office legalnie i będzie się przyuczać do zawodu.
Piractwo wynika w ogromnym stopniu od zasobności portfela. Inna sprawa, że ostatnio coraz mniej dobrych gier wychodzi wiec ludzie nie mają nawet czego piracić.
Jeżeli nie ma dochodu to stawiam, że i opłacenie neta powinno być problemem. Co innego jeżeli bezrobotny nie chce zmienić swojego statusu.
Panie @pieterkov to prawda, ale jednak w dużym stopniu to też kwestia mentalności (być może odziedziczanej po pokoleniu PRL) , sporo ludzi mimo posiadania środków uważa, że głupotą jest płacić za coś co można mieć za darmo. Przytoczony przykład Windowsa świetnie to pokazuje - ja kupiłem oryginalnego Win7 za ok. 30 zł (serio), a offica można zastąpić czymś darmowy (no chyba, że potrzebuje koniecznie klepać na Excelu - w niektórych zawodach niezbędne ze względu na formuły matematyczne). Jak już kogoś stać na PC i internet to i na to go stać jak się postara i poszuka. Dużo gorzej było by gdyby do zawodu potrzebował bardziej specjalistycznego oprogramowania np. Adobe,. bo to już dość grube kwoty.
a mi się wydaje że wychodzą takie gnioty że nie ma czego piracić, przecież nie gry online
mniej PeCeciarzy = mniej piractwa :)
Nie tylko ludzie się bogaca dostęp staje sie coraz łatwiejszy i alternatyw piractwa przybywa (np sprzedaż kont np. steam czy używanych gier na konsolach) więc i mniej piraca. Ja zaczynałem grać w czasach kiedy tylko piraty były dostępne a w 2018 tylko na oryginalnych grach jadę. Tak się zmienia świadomość mentalność jak człowiek się bogaci i rozwija. I gospodarka też.
Odezwał się idiota z komunijnym xbox 360 slim version.
PS: Mniej tirówek bo twoja stara siada na bąbla każdemu.
Piractwo spada bo na alledrogo gry już od 1zl i to na premiere!!! A windowsy itp już od kilkunastu zł oryginalne!!! Haha
Jeśli nie licząc kilku dobrych gier, wychodzą same badziewia na PC, to co się dziwić, że ludzie nie piracą. Przez to wiele ludzi skłania się ku starszym grom, które są tanie i bardzo często przeceniane, a tych zwyczajnie nie ma sensu piracić.
Przecież na PC wychodzą wszystkie multiplatformy, exy z Xboxa i oczywiście tytuły stricte pecetowe.
Brak tylko gier Sony, których licząc na całą generację, to aż tak dużo nie ma.
Gracz tylko w exy Sony? W innym przypadku nie rozumiem twojej wypowiedzi.
Problem polega na tym, że większość obecnych gier multiplatformowych jest miałka, nudna i odtwórcza. Oczywiście zdarzają wyjątki, ale jest ich niewiele. Nowe gry wychodzące na PC już mnie praktycznie przestały interesować.
Obecnie gram w starsze gry na PC oraz w gry na konsolach poprzednich generacji (PS4 kupię gdzieś za 2 lata). Podejrzewam, że wiele osób myśli podobnie. Ludzie rzadziej interesują się nowymi grami, a co za tym idzie, mniej potencjalnych piratów piraci gry.
Od czasu FC5 nie pękła żadna gra z Denuvo więc i piractwo spada ;)
A może to dlatego, że gry są tak słabe że nawet piracić się nie chce. Przynajmniej ja tak mam
Bla bla piraci bla bla,
Przecież to będzie spadać z racji udostępniania kont - po cholerę czekać na pirata bawić się w cracka jak ludzie kupują dostęp do konta za 1-5 pln często po kilkanaście gier na jednym koncie w teorii 100% legalnie więc nie piractwo ;)
legalnego używanego Windowsa można kupić spokojnie za 50 pln
do tego wspomniane usługi abonamentowe czy darmowe gierki oraz wyprzedaże typu bundle.
Piractwo spada bo gry z roku na rok są coraz gorsze, a na tegoroczne gnioty szczególnie szkoda internetu i nerwów żeby pograć sobie przez 10min i usunąć bo miejsca na dysku też szkoda :)
Na 100% kiedyś wychodziły tylko świetne i dopracowane gry. Otóż nie. Jest tak samo jak kiedyś tylko jest tych gier więcej, a stare dobre czasy to sentyment. Zarówno kiedyś jak i dzisiaj miałeś gry dobre i fatalne.
Coraz mniej dobrych gier single wychodzi to nic dziwnego że mniej piractwa
Denuvo też zrobiło swoje
W erze, gdzie gry na wyprzedażach można kupić za grosze, trzeba być naprawdę stukniętym, żeby piracić, szczególnie jeśli posiada się własne dochody :V
Największy wpływ na spadek piractwa ma wzrost gospodarczy i nasz portfel. Teraz ludzie przy dostępie do wszystkiego online nie muszą latać i szukać towaru jest on dostępny od reki. Spore znaczenie ma tez rożnego rodzaju promocje, swoja droga kazdy ma swoja tzw "kupke wstydu" i zamiast ja powiększać i kupować następną grę na zaś lepiej zagrać w grę co czeka i za jakiś czas kupić gry w promocji jeszcze taniej.
Szczególnie kiedy masz do wyboru szukanie starej gry na ruskich torrentach z mizernym skutkiem lub zakup tej gry za 5-10 zł na takim gogu :)
I tyle są warte wszelkie moralizujące gadki o złych piratach i ich wydumanej złodziejskiej mentalności. Młodsze pokolenie dorosło, poszło do pracy, a do tego ułatwiono mu dostęp do produktów (sam pamiętam jak musiałem jechać 40 km do najbliższego Empiku po Worms Armageddon). Prosta zależność. Ale i tak czekam aż ktoś wspomni legendarną historię z Painkillerem za 30 zł z ruskiego targu, której (oczywiście!) był naocznym świadkiem.
Łolaboga, chłopie. Ale nie musisz tak dekonstruować mojego prztyczka w nos internetowych bajarzy, których miejska legenda o pirackim Painkillerze za 30 zł zdążyła obiec już wszystkie polskie fora internetowe.
2004 rok nie był już czasem tanich modemów i drogich rachunków za Neostradę z dialerami. DivXa ważącego 700 MB nie ściągało się już przez tydzień, nagrywarki były tanie jak barszcz, a stragany z pirackimi grami odchodziły do lamusa. Wspomniana legenda rzekomo stanowi dowód różnych świętoszków na to, że "piracka mentalność" nakazuje zniewolonym umysłowo piratom nabywać nielegalne kopie nawet, jeśli są o 50% droższe niż oryginał.
Pamiętam, jak 14 lat temu tę historyjkę wciskał wszystkim moderator snejk ze ś.p. Imperium Gier. Za samo kwestionowanie jego słów prawie zarobiłem wtedy bana. Nie wiem czy to on ją wymyślił, czy tylko powtarzał po kimś. Później czytałem tę samą bajkę na różnych forach przynajmniej raz do roku. I to zawsze od "naocznych świadków". A zresztą kto wie, może te wszystkie konta też należały do snejka? Miał chłopak pasję, trzeba przyznać.
Porucznik Gruber - nie wnikam jak dla ciebie to jest legenda miejska.
Zdziwisz się ile osób nie patrzyło nawet na ceny "nówek" i dalej latało po piraty, baaa mając nawet internet w domu.. w tym i ja. W 2004 jak pamiętam był jakiś limit w stylu 10 gb jak dobrze pamiętam (neo 512) i nikt nie gwarantował poprawności działania tego co ściągniesz. Nagrywarka była więc leciało się do piratów (czy w moim przypadku pirata ) bo w tamtym czasie jeździłem konkretnie do jednego - na wiatraku w Wawie (a często tamtędy przejeżdżałem ) cennik był 20 pln za grę na jednej płytce, po 15 pln za więcej płytek, wymiana - na inny egzemplarz tej samej gry (bo coś nie śmigało - free) za grę o podobnej ilości płytek połowa ceny. Ba z gościem gadałem dość często, miałem rabat, wymieniałem gierki praktycznie co dwa tygodnie ( kupowało się z kumplem na spółkę - nagrywarka - 2 kopie i bierzemy nowe gry ) - wychodziło z płytami kupowanymi do przegrania po mniej niż 10 pln za gierę na 2 cd (rozkładaliśmy z kumplem koszt po połowie) :D
I tak miał Painkillera pirackiego, powiedział że kilka poszło - nie wnikałem czy ktoś kupił całość czy się tylko wymienił z dopłatą (wiec wyszło 15 pln ) ale jako takie było można spotkać ..
To czy wierzysz to już kwestia twoja, ale w życiu nie wyobrażasz sobie co ludzie są w stanie łyknąć np:
https://www.gry-online.pl/forum/czy-mozna-wziac-telefon-na-raty-gdy-umowa-o-prace-konczy-sie-za-m/z7da4590
Nielimitowana Neostrada 256 kB/s w 2003 roku kosztowała bodaj 80 zł / mc. W tym samym czasie pirackie gry na PS2 na ruskich bazarach można było kupić po 40-60 zł. I to było dużo drożej niż gry na PC, bo konkurencja mała, a często dodawali też opakowanie "zupełnie jak oryginalne", a gry bywały czasem na DVD. I mówię tu o sytuacji na prowincji (Poznań). W ogóle okolice 2003-2004 to czas, kiedy przestawałem widzieć pirackie gry PC na straganach, bo nagrywarka CD była niejako standardem przy zakupie nowego pieca, a Esperanza 700 MB to był koszt ok. 1,50 zł. Dodajmy jeszcze, że w tym czasie skrzydła rozwijała eXtra Klasyka CDProjektu, a zaraz za nią Kolekcja Klasyki Cenegi, gdzie gry kosztowały po 20-30 zł (ceny się zmieniały, czasem robili promocje 2+1 itp).
To co opisujesz idealnie pasuje jakoś do lat 2000-2001. Jesteś pewien, że czegoś nie podkoloryzowałeś albo pamięć już nie ta, co kiedyś? :)
A podlinkowany wątek zaiste zabawny. Szkoda tylko, że to (udany) troling.
Porucznik Gruber - Neostrada 256 (a nie przypadkiem też i 640 ) byłą marzeniem wielu osób, istnym świętym gralem, właśnie z racji braku ograniczeń i migiem usuneli ją z oferty :( później sporo osób nie chciała jej zmieniać nawet na wyższe prędkości by były limity ..
Nie byłem tym wybrańcem i dostałem neo z ograniczeniami (dodajmy neo w bloku więc disconnecty w godzinach 18-20 zdarzały się i co 5 min bo centralka ledwo zipiała)
https://www.pcworld.pl/news/Neostrada-powiekszenie-limitow,71279.html
tu masz jak powiększyli limity np z 5 gb ma całe 7!
więc bardziej się opłacało wydać pare pln na wymianę przegrać na dwie osoby i wziąć kolejną gierkę niż tracić polowe transferu :D
Plus w ekstra klasyce nie dostawałeś nowych gier :D
Czy taki troll nie podziałałbym - ktoś musiał te wszystkie kompy z marketu kupować ;)
co sie w handlu czasem dzieje to sobie można tylko przy piwku opowiadać jakie kwiatki są z obu stron w tym w sieciach i markach znanych na całą Polskę
Dobra wiadomość. To również zasługa promocje GOG, STEAM i Humble, dlatego niektórzy wolą kupić tańsze gry zamiast piractwo.
W dobie G2, kinguina, czy rozdawnictwa gier za darmo na humble bundle chociażby nie dziwi mnie to. Co raz więcej osób woli sobie kupić grę za 5-10 zł niż pobrać nielegalnie.
Zgadzam się, to tak samo jak z piraceniem filmów i seriali oraz dobą Netflixa, piraceniem muzyki i Tidalem/Spotify'em.
Mimo różnych opinii o G2A ja sam kilka razy stamtąd kupiłem grę za śmieszne pieniądze i nigdy się nie przejechałem, ba, nawet zacząłem kombinować jak samemu na tym zarobić. Innymi słowy win - win :D
Prawda i brutalna prawda jest taka że piractwo na PC się zmniejsza bo jest coraz mniej gier AAA single player i coraz więcej gier które oferuje tylko multi więc po prostu nie da się ich spiracić.
Ten kto jest obczajony z torrentami dobrze wie że głównie można tam znaleźć praktycznie same gówniane indyki a nie gry AAA.
Sir-Xan pamiętaj że promocje na Steam, GOG to zwykle same starocia z ery przed zalewem gier multi które oferują kampanię fabularną i co prawda niektóre multi jeszcze mają ale i tak serwery są pozamykane od wielu już lat, więc wiadomo że te gry będą kosztować grosze.
Tak czy siak piraty i tak są potrzebne.
Wydawcy zazwyczaj maja gdzieś dema, a kupowanie kota w worku to lipa.
Sam tak sprawdziłem Tekkena 7, bo nie wiedzialem za bardzo czym to pachnie, gra po 30 minutach wyleciala, a pieniedzy nie stracilem ;)
Robię podobnie, dlatego cenię sobie jak ktoś daje np. weekendowy dostęp. Ostatnio tak Dirta 4 kupiłem, była okazja pograć i do tego duża zniżka więc warto.
Gier mam naprawdę sporo ale większość to tytuły w które się gra z chęcią. Tylko kilka kupiłem naprawdę tanio i są ukryte bo wiem, że już raczej nie odpale.
Denuvo swoje zrobiło. Dla mnie zrobiło tyle, że nie gram we wszystko.
Autorzy raportu powołują się chociażby na słowa byłego prezydenta Rumunii, Traiana Basescu, który stwierdził, że piractwo pozwala mieszkańcom jego kraju na zwiększenie umiejętności w zakresie obsługi komputera, kierując te słowa do ówczesnego szefa Microsoftu, Billa Gatesa. „Lepszego” adresata takich „złotych myśli” chyba trudno sobie wyobrazić.
Prezydent Rumunii ma całkowitą rację a Bill Gates jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że wie, że prezydent Rumunii ma całkowitą rację.
Jakośc gier teraz to jest tragiczny dramat. Jeszcze ze 4 lata temu liste premier miałem zapełnioną w najgorętszym okresie po 3-4 tytuły na miesiąc, ogrywało się jedno za drugim, a teraz pierwsze pół roku i nie było nic co by mnie zaciekawiło, pewniacy niegdyś jak Cod - odpada, Battlefield też, a Far Cry 5 i Asasin Origins to dla mnie najgorsze częsci z serii
Jestem pracownikiem Media Markt. 95% osób, które kupują konsole biorą je na raty z dużym procentem. Zazwyczaj są to ludzie bardzo biedni i konsole na raty bierze zazwyczaj wujek lub ciocia, bo matka i ojciec przyszłego "nabywcy" jest dawno w biku. #pcmr
I może wreszcie to całe BSA przestanie pieprzyć, jak to piractwo uderza w producentów gier. Tak naprawdę producentom piractwo lata i powiewa w tym sensie, że mają je wkalkulowane. Zakładają, że ileś-tam kopii się sprzeda. Wiedzą, że dużo osób pobierających pirata i tak by gry nie kupiło. Odsetek takich, którzy kupiliby grę gdyby nie dało się ściągnąć pirata jest niewielki. Poza tym, gdyby piractwo (gier) naprawdę było tak bardzo odczuwalne, to producenci bardziej zdecydowanie by z nim walczyli, a nie robią tego. Wręcz przeciwnie, rezygnują np. z drogich i upierdliwych zabezpieczeń. Dobry produkt sam się obroni, margines piractwa będzie zawsze.
Czyja?!
Większego kretynizmu dawno nie przeczytałem. I "xD" nie ratuje sytuacji.
Nieprawda wina Tuska.
spada skala piractwa bo jest duzo gratisow, mnostwo tanich kluczy itp
gier jest coraz wiecej wiec sie szybciej starzeją wiec spada im cena, gry sprzed 3 lat juz sa do kupieina za grosze
Już jedni pisali o cenach. To najważniejszy argument na pytanie, piracić czy nie ? Antywirus na rok za 17zł, najnowszy windows za 22zł i gry od 1zł kilka godzin po premierze. Osobiście gry biorę te droższe bo są mniejsze kolejki do ściągania. Jak tani software zniknie to bez mrugnięcia okiem ściągnę tą "darmową" wersję. Druga sprawa, było dużo gier że po 30min rozrywki całość została odinstalowana. Gra nie trafiła w mój gust albo była odświeżonym kotletem dla konsolowców. Czyli 140zł w błoto ? Nie, kilka zł ! Starsi pamiętają że kiedyś były wersje DEMO, przed kupnem można było zobaczyć, popróbować, pograć. Teraz są gejmpleje na YT :(
statystyki są generowane przez torrenty w 99% gdzie mogą sprawdzić faktycznie ile osób i z jakich krajów ściąga pirackie oprogramowanie.... teraz ludzie już korzystają często z warezów gdzie są pliki do pobrania bezpośrednio przez np. google drive czy jakieś płatne serwisy za kilka złotówek oraz kupują za 1-15 zł najnowsze tytuły na allegro z dostępem do kont steam... i tego już nie wychaczą ile kto pobrał .... ma to oczywiście coś wspólnego z tym że ludzie lepiej zarabiają i mają kasę na gry ale jest to nie wielki procent dlatego te statstyki są o kant dupy rozbić
GOG zrobił duże przeceny na tysiąc gier i od razu piractwo zmalało, można? Gdy nie traktujesz klienta jak złodzieja to nie kradnie, a jak klient widzi że i tak jest traktowany jak złodziej to nie czuje obowiązku tego zmieniać.
normalka ludzie dojrzewają są coraz bogatsi i gry tanieją :)
Nie wiem gdzie te gry tanieją, pamietam jak nowe gry na PC kosztowały w granicach 100-120 zł teraz jest to kwota zbliżona do konsol z tym że na konsolach istnieje rynek wtórny i po kupię gry zawsze można ja sprzedać, zamienić. Na PC kupisz i koniec, rejestracja kodów i 200 zł w ch.. ;) Tyle. Druga sprawa gry są teraz tragicznie robione, na mocnych sprzętach nie potrafią nawet przyzwoicie chodzić. Kiedyś można było sobie kalkulować tak: gra na PC 120 +\- zł na konsole 200+/- różnice z tej kwoty można było przeznaczyć np na wymianę podzespołów do swojego blaszaka dzisiaj PC 220zl konsola 250 ;)
@up - już po pół roku zaczyna się festiwal promocji, a potem jest już tylko lepiej. Nie trzeba kupować na premierę. Nie ma racjonalnego powodu poza wewnętrznym przymusem. A na sto procent jak kupisz później to wyjdziesz na tym lepiej. Tytuł połatany, oceniony i zaopiniowany przez tysiące ludzi, często edycje GOTY z wszystkimi dodatkami.
@adarex
A czy przypadkiem dawne 100-120 zł nie jest równe dzisiejszemu 200 zł?
@up - zdefiniuj "dobra gra". Bo moim zdaniem jak ktoś jest złodziejem to ma lepkie łapy do wszystkiego. W przypadku - jak to się ładnie mówi - własności intelektualnej termin "lepkie łapy" to przenośnia, ale wiadomo o co chodzi.
@indominus :: Właśnie że nie wiem, o co ci chodzi. Co złodzieje mają wspólnego z pirackimi grami?
@Miodowy :: Chciałbym w to wierzyć. Poczytaj lepiej forum i zobacz, ilu piszę tę sławetną i przygłupią frazę "grałem u kumpla", "kumpel miał zagrałem".
Znaczy czego nie rozumiesz?
Widocznie musi tak zostać.
piraci to takie robin hoody ,zabierają bogatym i dają biednym.popieram taką polityke bo skąd biedny człowiek który nie ma rodziców ma wziąc na gre którą przejdzie w kilka godzin.
No koniecznie biedny człowiek musi zagrać w gierkę. Na pewno to jeden z głównych priorytetów dla biednego człowieka. Reszta problemów się nie liczy. Byle sobie pograć:D Co za durnoty.
Z pracy. Musi mniej piracic a więcej pracować i rozwijać się.
Gram mało i to głównie w starsze, sprawdzone gry. Nierzadko wracam do tzw. klasyków. Nie chcę mi się piracić, to strata czasu, o względach etycznych nie wspominając. Jeśli jakaś nowa gra mnie zachęca tematyką, to ją po prostu kupuję (na Steam). Sęk w tym, że w tej chwili na moim Steamie większość gier, to rzeczy, których nawet nie zainstalowałem albo tylko rzuciłem okiem. Jeśli coś teraz preferuję, to pozycje, w które można pograć niezobowiązująco przez kilkadziesiąt minut podczas jednej sesji. Na gry z rozbudowaną fabułą, które kiedyś lubiłem (np. Baldurs Gate) nie mam czasu, a i ochota szybko mija. Przykładem Pillars of Eternity, do którego doskakiwałem raz w miesiącu na 30 minut i teraz już nie pamiętam, o co tam chodzi. Coraz trudniej znaleźć grę, która by mnie mocno wciągnęła.
apka smartfon win
"Tak strasznie zagrałbym w tą grę, ale nie ma jej na torrencie. Muszę więc wydać 200 zł i kupić." - nie pomyślał nigdy żaden pirat generujący te wirtualne straty. Spada bo ogrom ludzi zamiast ściągać i przechodzić gry singlowe, gra w LoLa, Dotę czy innego mmofpsa. Przed 2010 rokiem odsetek grających w gry f2p był znikomy.
To całkiem inne zjawisko. Po prostu przechodzenie na gry sieciowe ze względu na większe możliwości i grywalnosc. Tego nie zatrzymiemy. A bez wyeliminowania piractwa wyeliminujemy gry w jednego gracza. Oczywiście zawsze jakieś będą ale coraz mniej. To już się dzieje.
Ja nic nie kupuję bo to co wychodzi to jest nieporozumienie. Milion DLC, gry okrojone i nie dokończone wydawane później w płatnych kawałeczkach i zabugowane przez pierwsze 2 lata. Trzeba być frajerem żeby to kupować. Wolę grać w stare, sprawdzone i załatane już tytuły + mody do nich. Właśnie dlatego też nie kupuję nowego PC co kilka lat bo po co. Żeby pograć w te nowe gry i tak się nie opłaca i lepiej odczekać, nie zając nie uciekną.
Dlaczego moj komentarz ktory napisalem tutaj nie pojawil sie? juz mi sie to zdarzylo z kilka razy ;/
Wow... spadlo bezrobocie, teraz wrecz pracodawca ma problem ze znalezieniem ludzi, wzrosly płace...
czy kogos wiec dziwi, ze piractwo spada ? Chyba tylko tych, ktorzy mysleli, ze Polacy piraca bo chca i lubia, a nie dlatego ze musza.
Wyobrazacie sobie na zachodzie gry za 150-250 euro ? Piractwo siegneloby 99.9% i branza gier by upadla.