Nintendo robi wszystko, by uchronić się przed pozwami zbiorowymi przed premierą Switcha 2. Zaktualizowana umowa użytkownika zawiera niepokojący zapis
Jednocześnie dociskają słabszych https://x.com/Palworld_EN/status/1920360001794945232 z absurdalnych powodów. Obrzydliwa firma.
watpie, zeby takie zapisy byly zgodne z prawem
regulaminy i umowy nie sa wiazace, nadrzedne jest prawo krajowe itp.
mozna sobie cuda wpisywac do swoich regulaminow, tylko potem rzeczywistosc to weryfikuje
inna sprawa, kto normalny czyta napisane czesto nowomowa prawnicza dziesiatki stron debilnych umow
byl kiedys artykul na ten temat, ze jak ktos chcialby przeczytac dokladnie wszystkie umowy, instrukcje i regulaminy, ktore podpisuje to stracilby kilka lat z zycia
a nintendo karny k*tas za antykonsumenckie praktyki
"byl kiedys artykul na ten temat, ze jak ktos chcialby przeczytac dokladnie wszystkie umowy, instrukcje i regulaminy, ktore podpisuje to stracilby kilka lat z zycia"
Przykładem 9 godzin czytania wqarunków użytkowania czytnikówKindle:
https://blog.mozilla.org/en/firefox/read-kindles-terms-and-conditions/
Temat dotyczy USA, a tam takie rzeczy są dozwolone. Ochrona konsumenta tam praktycznie nie istnieje. I takie zapisy są na porządku dziennym. Mogą się nawet pojawić np. na wewnętrznej stronie opakowania produktu i dowiesz się o nich po zakupie i otwarciu (chociaż zapewne nie bo i tak opakowanie jest wyrzucane bez oglądania) i nadal są wiążące. A produktu nie zwrócisz bo otwarty.
Tak właśnie wygląda niczym nieskrępowany wolny rynek i leseferyzm w praktyce.
W Europie takie rzeczy są niedozwolone. Tak więc jakkolwiek ktoś nie lubi Unii i czuje się przez nią gnębiony, to ma ona swoje dobre strony.
edit: swoją drogą autor mógłby wyraźniej zaznaczyć, że sprawa dotyczy tylko USA, bo widzę, że sporo osób nie ogarnęło
Epic Games w przypadku Fortnite'a ma dokładnie taki sam zapis i jak na razie wszystkie pozwy zbiorowe dotyczące Fortnite'a w USA są umarzane.
Via Tenor
Dawaj Nintendo na solowe po szkole za grazami!
A nie po jakis sadach sie bedziemy ciagac czy regulaminy czytac.
Dokładnie jak kolega powyżej napisał - oni sobie w takim ELUA mogą pisać, co chcą. I tak jest to niezgodne z prawem, więc....
Widzę że Nintendo bardzo się stara abym pozostał przy moim Switch V2, chociaż kto wie czy na mojej konsoli również nie pojawi się takie coś do zaakceptowania bo inaczej nie będę mógł grać.
Podejrzewam, że ten zapis jest z myślą o USA. W Unii na pewno nie będzie działał.
Nintendo może sobie nawet napisać w EULA, że w ich gry można grać wyłącznie stając na rzęsach.
Oprogramowanie jest sprzedawane w Polsce i podlega polskiej, a przede wszystkim europejskiej jurysdykcji, nie amerykańskiej czy japońskiej
Te licencje pokazują jedynie jaką butę prezentują te korporacje
Coś im się w głowach od dobrobytu poprzewracało.
Tak jak tutaj piszecie. Prawo krajowe ważniejsze niż ich pokręcone zapisy.
Szkoda, co raz bardziej ta firma mnie do siebie zniechęca.
Jestem już tak zmęczonymi tymi głupimi, anty-konsumenckimi zagrywkami korporacji, że zaaprobowałbym pomysł zmiany kwalifikacji publikowania takich umów.
Po pierwsze, zmieniłbym zapis że PRZESTĘPSTWEM jest samo publikowanie umowy/regulaminu niezgodnego z prawem lub zawierającego klauzule abuzywne. Ok, sam fakt że pomimo ich wpisania one nie obowiązują jest jak najbardziej poprawny, ale irytuje mnie zrzucanie na użytkownika weryfikacji w jakim zakresie i z jakimi wyłączenia obowiązuje umowa/regulamin. Ja chcę dostać do akceptacji umowę zgodną z prawem unijnym, a nie umowę w której część rzeczy nie obowiązuje a ja musiałbym zatrudnić w zasadzie prawnika, żeby zweryfikować w jakim zakresie umowa czy regulamin mnie wiąże.
Zmieniłbym również kwalifikację czynu i karę - powinno to być kwalifikowane jako przestępstwo, zagrożone nie grzywną którą korpo sobie wliczy w ceny licencji, ale odpowiedzialnością karną jednostki (osoby/grupy osób) zagrożoną karą pozbawienia wolności.
Wszystkie kary finansowe można spuścić w kiblu, bo korporacje wliczają sobie potencjalne grzywny w koszty licencji i wychodzą na swoje. Ale gdyby prezes X czy Y miałby w perspektywie 5 lat odsiadki za publikowanie umów i regulaminów niezgodnych z prawem Unii Europejskiej to by 99% zmiękła rura.
Możesz sobie zmieniać, w USA te zapisy są dozwolone i ta EULA dotyczy tylko rynku amerykańskiego. W Europie takich zapisów nie zobaczysz
Typowe podejście korpo. Pewnie coś nie tak z nowym Switchem jest, skoro taki zapis dali.
Ten zapis to:
Uwaga, nie odpowiadamy za drift analogów, jeśli napotkasz ten problem w swoim kontrolerze to ch*j ci w dupę.
Zapis jest związany z rynkiem USA, gdzie takie zapisy pojawiają się w umowach wielu korporacji.
U nas też są sądy arbitrażowe, ale zajmują się sporami handlowymi/gospodarczymi między firmami, a nie między konsumentem, a firmą.
Sporami między konsumentami, a firmą w Polsce zajmują się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (Rzecznicy Praw Konsumenta) oraz Inspekcja Handlowa, a także w przypadku polubownego rozwiązywania sporów odpowiednie instytucje branżowe jeśli takie istnieją lub sieć stałych sądów polubownych przy wojewódzkich inspektoratach Inspekcji Handlowej.