Mark Hamill definitywnie żegna się z Gwiezdnymi wojnami i radzi Disneyowi: „Powinni skupić się na nowych postaciach"
Każdy się żegna definitywnie ... dopóki nie zobaczy dostatecznie dużego stosiku pieniędzy.
Stary już jest więc nic dziwnego. Zresztą sam najlepiej to podsumował.
I tak zresztą stały dopływ kasy ma gadżetów z jego twarzą, może też dać licencję na wykorzystanie twarzy i próbek głosu by mogli jego młodą twarz nałożyć na innego aktora jak w Mandalorianinie (Byle to lepiej dopracować dzięki AI) i do tego dać mu głos Hamilla.