CD-Action i PC Format uratowane w 9 dni
To jak reanimacja trupa. Niby fajnie bo jakieś magazyny o grach będą na rynku, ale daje im maks dwa lata i pewnie znów zaczną się problemy...
No, niestety. Choc ta fotka jest akurat wyjatkowo niekorzystna, ale tak czy siak, licznik bije i coraz bardziej z gorki sie robi.
Smugler to alter ego Mac Abry
Gdzie tam Smuggler...
To MacAbra, niestety mocno nadgryzl go bezlitosny zab czasu- jak kazdego zreszta, kwestia czasu.
Smuggler to Z.B.
lifter to nowa ksywa Smugglera na forum GOL-a. Potwierdził Wam kilka postów wyżej, że ten Pan na zdjęciu to on :)
Nie wierze w to.
Nie ma opcji, specjalnie sieja z Banskim dezinformacje i konfabulacje.
Poranny egzekutor już ci to kiedyś tłumaczyłem. Zibi nie jest już w cdaction i miał je gdzieś. To jeden z tych ludzi dla których liczy się exel. Po co miałby sobie do tej pory zawracać 4 litery tym pismem.
Zibi ma gdzies cdaction....XD
Dobre sobie.
Odpuscilbys sobie, ot tak swoje dzielo zycia, bo dostales kontrakt € w Bauerze?
Naprawde?
Odpuscilbys sobie, ot tak swoje dzielo zycia, bo dostales kontrakt € w Bauerze?
Naprawde?
Tak.
Taki Poprawa czy Banski to marzyciele, wizjonerzy i idealisci.
Kasa to jedno ale tego co maja w sercu nigdy nie sprzedadza ani nie porzuca.
Robia sobie z was beke, mowiac kto jest kim, a moze na odwrot albo jeszcze ktos inny?
Łosiu - to twoja interepretacj oich słów o tym, że po tym panu widać upływ czasu.
Ej no jeszcze nie zwariowałem. Chyba idzie poznać.
http://ramzelsworld.blogspot.com/2007/12/smuggler.html
CD Action tak jak kiedyś Secret Service kontynuuje tradycję papierowego przekazu o grach któremu zawsze towarzyszyła ta nutka ekscytacji podczas wertowania stron i wczytywania się w artykuły. SS wychowało całe rzesze graczy, CD Action to kontynuowało i choć teraz nie można mówić już o wychowywaniu się na CD Action bo czasy się zmieniły to dobrze, że mają zabezpieczoną przyszłość bo to już jest historia polskiego gamingu która oby trwała jak najdłużej.
PS. Eld wróć :/
Może coś wspomni o żonie i dziecku które zostawił 13 lat temu dla gówniary. Anastasji :D
Jakby nie patrzeć CDA nigdy nie był dobrze "pisany". Lata 90 to jednak SS (choć trudno było mi ich przełknąć przez tę niewyobrażalną butę i ego które im się pewnie w windzie towarowej nie mieściło), przecudny Gambler, fajny, choć nie w moich klimatach Top Secret i później Reset. CDA to było "pisemko z płytami", po które nigdy nie sięgałem gdy była wartościowa alternatywa. No ale parafrazując tezę Kopernika, to co lepsze odeszło, zostało to co gorsze, a na koniec w sumie chyba jedyne na rynku. Ale często mdławo napisane teksty z czasem zaczęły mnie nudzić, kiedyś przyłapałem się na tym że w zasadzie poza może 2 charakterystycznymi autorami w ogóle nie rozróżniam tekstów ani nicków redaktorów. Potem były zdaje się jakieś redaktorzy-dziewczęta i tego to już w ogóle się nie dało czytać, takie poczucie samozachwytu z tego biło. Kobiety jednak nie nadają się do takiej roboty.
A szkoda, bo bardzo tęsknię za magazynem gdzie publicystyka (ale dobrze napisana) okołogrowa uzasadniałaby zakup. Recenzje i newsy to jednak jest zawsze druga fala w porównaniu z internetem i tego nie da się przeskoczyć.
Nie wiem gdzie sie dzielil, ale jak masz z tym problem to idz do niego i sie zapytaj.
PS Cudzym zyciem interesuja sie zwykle ci, ktorzy nie maja wlasnego.
Dzielił się na łamach pisma. W game Walkerze. Pytałem go, ale nie odpowiedział.
Nie wiem, nie interesowalo mnie cudze zycie, ani wtedy ani teraz. Kazdy ma jakiegos swojego "garba" i osobiscie uwazam ze to bardzo w zlym guscie wtykac nos w cudze sprawy.
Ale co kto lubi.
Gość normalnie informował 80tys czytelników kilka miechów z rzędu o tym 13 lat temu pamiętam jak dziś.
Ta informacja po prostu mi się NA-LE-ZY.
Reset się zabawnie czyta z dzisiejszej perspektywy (mam zarchiwizowane wszystkie stare pisemka u staruszków w piwnicy). Nie ma drugiego magazynu z tak dużą ilością "recenzji", gdzie autor ewidentnie nie tylko nie grał w opisywaną grę, ale nawet średnio się w ogóle orientuje o czym ona jest. Ale w sumie pomimo tego wnioski i finalne oceny mieli często bardziej trafne niż cdaction.
CD-Action i PC Format uratowane w 9 dni.
Ale po co?
"Sing - Sing skowroneczku mój, gdzie się podział nienaganny urok twój, co też ci się śni, o co chodzi ci powiedz, powiedz o co"
No i pozyjemy, zobaczymy. Czas printu mija ale telewizja nie zabila radia, ani kina, ani ksiazki. GDzies tam swoja nisze i print znajdzie.
Ale Redtub zabił Ckm i Playboya ;) Jak nie zrobicie porządnej strony, materiałów wideo i forum to czarno widzę waszą przyszłość.
FE to firma które żyje ytubem i video. Na moje celem jest konwersja marki CD Action do kanału youtube (vide tvgry czy coś w ten deseń), a jak to nastąpi, to zabicie papieru. ETA 2-3 lata?
Hmm. Pierwsze słyszę o takiej zbiórce, dziwne że nie była (chyba) za bardzo nagłośniona, teraz jak szukam info o tym to tylko polygamia o tym pisała z typowo giereczkowych stron, chyba że czegoś nie widzę. Nie obserwuję za bardzo polskich stron, ale ani na ppe ani gry onlajn nic o tym nie słyszałem...
Czyżby komuś zależało żeby konkurencja nie miała za dobrze? :P
No to jak nie obserwujesz polskich stron w tym cdaction to gdzie chciałeś o tym usłyszeć? Na porn hubie się nie reklamowali.
"Na porn hubie się nie reklamowali."
A powinni.
Wtedy zbiórka trwałaby góra 2 dni.
Nie wieszajmy psów na redakcji. Sam mam wiele numerów z lat poprzednich i uwielbiam czasami czytać o grach które ukończyłem lub do które są na mojej kupce wstydy. Niestety sam nie kupuje gazety od prawie 2 lat ale nie dlatego, że nie podobają mi się artykuły tylko z powodu dość małej liczby tytułów które potrafią mnie zachęcić do zapoznania z nimi. Jestem graczem singlowym, lubię przechodzić gry a nie grać w nieskończone mmo czy gry usługi. Niestety branża gier staje się coraz popularniejsza a co za tym idzie zaczyna być postrzegana przez inwestorów jako potencjalne inwestycje i coraz rzadziej pojawiają się perełki typu Control czy Plague Tale a rządzą gry pokroju Fifa czy Fall Guys. Ciężko maja redaktorzy którzy dostają słabe gry o których ciężko ciekawie pisać. Owszem gazeta ma wiele do poprawy ale trzymam za nich kciuki.
Bardzo dobra wiadomość, szczególnie, że gazeta ma być jednym z elementów rozwoju i chcą pociągnąć markę bardziej w stronę cyfrową (serwis online i video). Jak najbardziej życzę sukcesu : )
Co uratowane? Nic nie jest uratowane. Przyszła sobie firma niby poważna i robi biznes nie za swój hajs. Nazwali to inwestycja bo wiadomo inwestycja może się nie udać i żeby później nikt nie miał pretensji że kasa przepadła.
Pojechali na nostalgii. Geniusz to wymyślił.
Zrobić serwis video i przywrócić ruch na stronie to wyzwanie na długie miesiące.
Nic z tego nie będzie. Elo.
Paradoksalnie internet wreszcie przysłużył się CD-A. O dramie związanej z poprzednim wydawcą przeczytałem w internecie. Uzewnętrzniający się na tym forum po kielichu Lifter, też dołożył swoją cegiełkę - byłem zorientowany w sytuacji. Także kiedy zobaczyłem "nowe" CD-A w osiedlowym tesco (nie przypadkiem o tym wspominam - dostępność jest ważna) kupiłem z zainteresowaniem. I powiem szczerze, poziom publicystyki mnie zaskoczył. Na plus. Po opiniach choćby z gola, spodziewałem się kaszanki, ale nic z tych rzeczy. Po ponad 10 latach przerwy, z przyjemnością wrócę do obcowania z treścią o grach zapisaną na papierze, zwłaszcza że tak jak wtedy, czuję że nadajemy na podobnych falach.
Fajnie bo wolę czytać dobrą publicystykę niż clickbaity na portalach napisane tylko po to by nabijać wyświetlenia, czytam prasę papierową od lat 90, a polskie portale nie istnieją tak długo.
Abrakadabra... Coś tam Smuggler... Coś tam Mac Abra...
Miło, że zebrali taki kapitał, co pokazuje, iż wciąż jest jakieś zapotrzebowanie na magazyny branżowe (lub ten konkretnie).
Przypomina mi się niesławna zbiórka na reaktywację Secret Service... To była akcja. :) Oni w ogóle wydali jakieś numery poza pierwszym wtedy?
Ładnych kilka lat jak już nie czytam CDA i niestety nawet nie żałuję. Jakoś tak gdy ogłoszono "upadek" magazynu (w czerwcu? lipcu?) napłynęła fala nostalgii i kupiłem najnowszy numer. Przeczytałem jeden tekst, drugi, w trzecim... Smuggler pisze coś o aferze z tęczową szmatą i LPG, widać że go nosi potrzeba wylania politycznej frustracji, łoj panie jak oni ich prześladujo, łoj-łoj.
No nie wiem, nie to że zupełnie się nie zgadzam z takimi tezami autora, to jednak nie po to kupuję magazyn o grach żeby mi jakiś redaktor próbował objaśniać świat na którym żyję 50 lat. Rzuciłem pismo na stół na tarasie, tygodniami leżało, mokło (bo lato mokre było tego roku, oj mokre...) i czekało kiedy po niego sięgnę i może jednak doczytam resztę. No i w końcu, jakoś tak pod koniec sierpnia usiadłem żeby poczytać: jeden tekst, drugi. Panie, ale o czym oni w zasadzie piszą, do kogo? Czyżbym przestał być targetem 20-30 lat temu? CDA powędrował do kosza a ja z ulgą zrozumiałem, że takie magazyny w moim świecie nie mają już racji bytu.
Ok, zebrali forsę, ich zysk, niech wydają na co tam chcą, niech nasycają swoje teksty deprawującą propagandą jeśli tak bardzo tego pragną (w końcu magazyn czytają dzieciaki i młodzież), ale ja już do tego ręki nie przyłożę.
Czyli NIC nie zrozumiales z tego felietonu - NIC. :D
Bo przeciez ja sie tak w sumie troszke z CDP nabijalem, ze to koniunkturalna zagrywka na okreslonych rynkach.
No ale poniewaz WIEDZIALES, co ja chce tam powiedziec lepiej niz ja, to sobie dospiewales "co poeta mial na mysli".
Pomine fakt, ze to byl jeszcze "bauerowski" CDA z tym tekstem. Na cala jedna strone, ale co tam, ta jedna strona widac wazniejsza niz pozostalych 120. To mi nawet pochlebia w sumie. :D
Ale mniejsza z tym - tradycyjnie powtorze to, co zawsze - nikt nie zmusza nikogo do kupowania CDA.
PS. I gdzie i kto ci objasnial swiat?
Moim zdaniem, kupowanie czasopism w formie papierowej mija się z celem. Kiedyś kupowałem gazety z branży komputerowej jak i growej i artykuły były mi dużo wcześniej już znane z internetowych portali. Wydawnictwa powinni przejśc całkowicie na formę cyfrową z abonamentem. Tylko w ten sposób bedą mogli funkcjonować, taka jest moja opinia.
Widzisz, sa tacy co chca sobie w jakis weekend usiasc i poczytac - co tam nowego w grach, w co warto pograc. Nie sa to ludzie, dla ktorych informacja ze Diablo 5 powstanie w 2034 podana w dzien albo piec po tym, jak pojawila sie w necie, traci wartosc. Oni nie maja czasu na przewijanie 100 stron i klikanie w 300 newsow w tygodniu. Chca by ktos podsunal im pod nos to, co w danym miesiacu wazne i istotne w branzy.
Sa tez ludzie, co po prostu lubia czytac czasopisma.
Pamietaj, ze to co TY myslisz to wcale nie musi byc to samo, co mysla inni - oni maja inne gusta, preferencje itd. nawet jesli TOBIE wydadza sie bezsensowne czy idiotyczne.
No ok, i jak mają się czasopisma? A odpowiem, upadają. Z oczywistych względów pominę książki, bo to inna kategoria. Jest takie przysłowie: " Nie moja doopa, nie mój problem", nie interesuje mnie, kto kupuje czasopisma i ich nie krytykuję, wyraziłem tylko swoją opinię na temat czasopism.
No tak, ze sa tacy, ktorzy widza sens w kupwaniu czasopism.
Tak, czasoipisma upadaja bo tych ludzi ubywa a pism jest duzo "ze starych dobrych czasow". Wiekszosc upadnie, reszta bedzie miala mniejsze nakladyu ale przetrwa. Nie wiem, czy dekade, czy dwie, ale nie wydaje mi sie zeby zadrukowany papier calkiem wyszedl z uzycia.
Poza tym ja nie twierdze ze kogos krytykujesz, mowie tylko ze sa ludzie majacy inne gusta, ktorzy widza sens w kupowaniu czasopism. Bo ludzie czesto uogolniaja w stylu "ja nie lubie bigosu - nikt nie lubi bigosu". A jednak sa fani bigosu, choc ja go nie lubie. :)
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że rzekomo FE miało uratować CDA, a skończyło się na tym, że to czytelnicy musieli sfinansować całe przedsięwzięcie, poprzez kupowanie dziwnych aukcji, które akcjami nie są i pewnie nigdy się na GPW nie pojawią. Dopełnieniem tego są pogłoski chodzące w kuluarach internetu, że gry dodawane do każdego numeru mają być tylko dla osób kupujących prenumeratę. Uważam to za zbędny wysiłek i za reanimację dawnej epoki, która nigdy nie wróci. Mimo to życzę im powodzenia, bo będzie im potrzebne przy tych zawirowaniach, które są już na samym początku.
Czytelnicy sfinansuja tylko przyspieszenie roznych inwestycji. No ale przeciez nikt nikogo na sile do zakupu akcji nie zmusza.
Oj klamczuszku. Nie są to akcje, bo staliby się akcjonariuszami, a co za tym idzie współwłaścicielami CDA. Już lepiej brzmi to jako crowdfunding. Nic więcej poza przekazanie pieniędzy nie zrobili. Nie będą mieć też żadnego zysku ze sprzedaży swojego bonu, bo to raczej tak to powinno się nazywać.
Dziubus, nazwij to jak chcesz - ludzie kupuja to, bo chca i chocbys sie skichal z wysilku, tego nie zmiesz. czy beda to klasyczne akcje spolki gieldowej, czy przyniosa zyski - nikt chyba tego nie wie. Ale niektorzy ryzykuja, inni kupuja z sentymentu. to juz nie wnikam.
Tobie zostalo ujadanie.
To miło. Chociaż już kiedyś czytelnicy wskrzeszali jedno znane pismo, które tak naprawdę okazało się zupełnie innym pismem, a znaną nazwę sobie tylko "wypożyczyło" na dwa numery. Liczę, że tym razem obejdzie się bez podobnych kontrowersji.
A wie ktoś coś kiedy będzie oficjalna informacja o zmianie nazwy?
I nie ma z tym nic dziwnego, bo trochę głupio zostawiać CD-Action, gdy cel jest inny. Lepiej zmienić na Sicret-Servis 2.0.
Djizas jakie ujadanie. Najlepiej jakby nic nie robili. Lifter/smuggler ja naprawde Cie podziwiam, ze TY z tymi ludzmi jeszcze dyskutujesz. Bo to naprawde ciezko nazwac dyskusja. ZERO kultury. Ciekawe czy w RL tez komus byscie od zlodzieja/oszusta ublizali. Bo do tego sprowadza sie tu poniektorych ujadanie. Co ma lifter wspolnego z akcja SS/pixel, albo do zycia prywatnego innej osoby. Nie wiem dlaczego, ale duzo ludzi ma mega bol 4 liter na co ktos wydaje pieniadze. Ci ludzie co sie dolozyli sa dorosli i ich sprawa co robia z swoimi pieniedzmi. Zaloze sie, ze wieksza czesc z nich akceptuje ryzyko.No i oczywiscie zlote rady wujkow i opinie jak to wszystko nie ma sensu. Ja tam chlopaki zakupuje wasze numery. Szwagier jak przyjezdza to tez czyta. Czesto byl ucieszony bo dawalem mu kody do WOT. A on z chlopakami maniak tej gry.
Dobrze by było, jak by lepiej ogarnęli się od strony webowej, z opcjonalną subskrypcją, jakieś streamy.
Poprzez zbiórkę to nie uratowali się a jedynie zgromadzili pieniądze na dalsza kontynuacje a nie reaktywowali poprzez nowe pomysły które przyniosły zyski, to tak jak by prowadzić restauracje która upada zgromadzić kasę aby opłacić kolejny czynsz ale nadal nie mieć klientów.
Młode pokolenie nie wie co to CD action o grach czyta na twitchu i YouTube a bardziej interesuje ich kto wygrał majora w cs go i jak będą wyglądały nowe karty do Fify
https://www.dexerto.com/
Przykładowa strona zagranicy, na pierwszej stronie ninja i o drużynie E sportowej a nie ostatnia gra
O co mi chodzi panie szmugler sukces CD action w tamtych czasach to płyta z gra w piśmie o grach
W czasach gdzie jak ktoś nawet miał internet to używał do czytania wiadomości, gaming polegał na kupowaniu gry, przejściu, kupno kolejnej płyty bo Steam jeszcze nie istniał, nie było gamingowego YouTube i twitcha bo gracz uważany był za nerda a E sport to był turniej o tysiąc złoty za wygrana na widowni 300 osób. Dziś gracz ma wybór streaming gier stał się maga popularny, gra się bardziej w to co gra większość a w szkole dzieciaki gadają o twitchu Izaku, YouTube i o tym jak oceniają występ jakiegoś Polaka w finałach LOLa. A nie o tym jaka grę AAA kupić i jak zrobić platynę w RDR2 i czy grafika jest ciekawa.
Stary, wez sie naucz do czego sluza przecinki, bo ten strumien swiadomosci fatalnie sie czyta, a w sumie to sie odechciewa czytania.
lepsze to niż komentarz o niczym napisałem ci prawdę ze młodsze pokolenie nie zna CD action a żeby poznało musi wpisać odpowiedni frazę w Google a nawet jak się dowie i zobaczy ze tematyka jest czysto gamingowa pomijając streaming i E sport to wyjdzie. Jak coś upada znaczy musi być przyczyna. Według mnie to tematyka bo pokolenie gracza się zmieniło.
Dziś mogliby być równym konkurentem dla Gola, zjadając część tortu. W chwili obecnej, to jedynie mogą oblizać talerzyki po gościach.
Gol wyciaga rocznie kilkanaście mln zł przychodu, a CDA żebrze o 1mln.
No to powodzenia Panie i Panowie!
Przygodę z Waszym magazynem zakończyłem po czternastu latach w 2010 r., ale sentyment będę miał zawsze :). Trzymam kciuki. "Cennych rad" sobie oszczędzę, zdaje się, że nowi właściciele magazynu wiedzą co robić, więc jeszcze raz - powodzenia!
Trzymam za Was kciuki CD-ACTION, jestem z Wami od dobrych 10 lat, i mam nadzieję, że jeszcze przynajmniej tyle samo będziemy razem.
Dziś po raz pierwszy w mojej ponad 24-letniej przygodzie z CD-Action, chcę zamówić jego roczną prenumeratę, a ponieważ ceny czasopisma bywały różne w różnych miesiącach, mam nadzieję, że naprawdę nie będę na tym stratny. Bo jeśli nie, to... już nigdy więcej nie zamówię prenumeraty CD-Action i będę je kupować przez pośredników.
Nie powiem, łezka się w oku zakręciła, kiedy koniec CDA zdawał się być przesądzony. I to pomimo tego, że od lat nie kupowałem już regularnie, że jakość pisma była pod koniec bauerowego żywota już nie taka... Kiedy pojawiła się iskierka nadziei na "drugie życie" obiecałem sobie, że im pomogę - czyli będę kupował. I chociaż nie czytam już od deski do deski jak kiedyś - tak mniej więcej 20-30 proc. czytam, a resztę tylko przeglądam - to zamówiłem prenumeratę. Samo trzymanie kciuków to trochę za mało :)
Kupiłem parę dni temu to "nowe" CD-Action. Nie wiem czy to dlatego, że po raz pierwszy na tablecie, ale delektuję się DTP i układem tekstów, mam obok kompa odpalone po kilkanaście minut jeden artykuł i podziwiam design.
Przejrzałem, przeczytałem, parę rzeczy ciekawych, choć mam wrażenie, że większość autorów nie ma przesadnie lekkiego pióra - np. publicystyka o From Software to była męczarnia. Analogicznie przeglądam sobie Piłkę Nożną i tam każdy tekst, nawet o historii Górnika Polkowice, się pochłania. A CDA momentami czyta się ciężko.
Zastanawiam się tylko... co tam się w zasadzie zmieniło po oswobodzeniu z rąk germańskiego oprawcy? Podobno strasznie naciskał, wpływał na formułę, nie pozwalał rozwinąć skrzydeł. Tymczasem nowy numer w mojej ocenie nie różni się w niczym od numerów sprzed roku czy dwóch (kupowałem bardzo okazjonalnie).
Anyway - strasznie spodobało mi się oglądanie magazynu (bardziej od czytania) na tablecie, więc pewnie kupię też kolejny. Mimo wszystko fajnie, że jednak jakoś tam przędą. Ale cały czas nie daje mi spokoju pytanie o to co teraz mogą robić, czego nie pozwalał im Bauer (i czemu tego nie robią).