Undying
Przeciętna. Raczej w niektórych momentach irytująca niż przyjemna. Na plus prosta w opanowaniu. Nie ma w opisie powyżej ale kluczowym aspektem jest wyrwanie się i dotarcie do punktu ewakuacji które znajduje się w byłym więzieniu.
Najważniejszym utrudnieniem w Undying jest czas. W nocy Anling dostaje napadu i nie może eksplorować świata - trzeba się wyspać. Zegar tyka szybko. Lokacje nie są spore ale i tak trzeba przeznaczyć dwa do trzech dni aby wywieźć urobek (to co znajdziemy). Lokacji jest 14. Lokację odkrywamy w miarę jak fabuła się posuwa do przodu. Najważniejsze lokacje przeszukujemy tylko za dania i za każdym razem musimy wrócić do domu (tak, nasz dom to nasza baza)
W Undying irytuje przede wszystkim zbieranie całego złomu, transport do domu i składowanie. Symulator zbieracza złomu. Podczas rozgrywki szkoda że nie można przenocować w lokacji którą się aktualnie rozpracowuje (namiot lub auto -Anling posiada dużego pickupa). Swoją drogą pojemność pickupa jest mniejsza niż kieszenie i plecak Codiego !!! [moja twarz zażenowania podczas gry gdy musiałem zaiwaniać z powrotem do domu]
Mnie gra przerosła jak matka zaczęła dostawać po parę minusów na dzień. Zamiast odczuwać przyjemność z gry, to się frustrowałem.