W poszukiwaniu terrorystów zagrażających miliardom ludzi na świecie nie trzeba wysyłać wojsk w góry Afganistanu, nie trzeba akcji specjalistycznych formacji antyterrorystycznych w różnych zakątkach świata.
Prawdziwi terroryści są w centrach finansowych dużych miast, potężnych banków i spółek finansowych. To oni stanowią zagrożenie dla stabilności i pokoju na świecie.
Spekulanci powinni być trwale eliminowani i należy stosować wobec nich i ich instytucji takie samo prawo jak wobec organizacji terrorystycznych Al-Kaidy i podobnych.
"...Susza w USA i nie najlepsza sytuacja w Europie Wschodniej nie spowodowałaby tak fatalnych skutków na rynku żywnościowym, gdyby nie fundusze inwestycyjne, zwłaszcza hedgingowe.
„The Economist”, śledząc ruchy na giełdowym rynku rolnym, już zimą obecnego roku przewidywał, iż wrócą one do strategii z 2008 i 2011 r. i zaczną spekulacje na rynku żywnościowym. W 2008 r. udało się im w ciągu trzech tygodni spowodować zwyżkę cen ryżu o 80 proc., co wywołało zamieszki w Azji m.in. w Indonezji. W bardzo niestabilnym dla rynku rolnego 2011 r. spekulacja na rynku cukru wywołała wiosną panikę cukrową w całej Unii Europejskiej, zaś spekulacje zbożem w końcu 2010 r. i na początku 2011 r. spowodowały znaczną zwyżkę cen, przyczyniając się pośrednio do „Arabskiej Wiosny”, bowiem drogie zboże spowodowało w tamtym regionie znaczną podwyżkę cen chleba, czemu miejscowe autorytarne rządy nie zdołały już zapobiec.
W tym roku gra na kontraktach terminowych zaczęła się na dobre w maju. Od 15 czerwca do 15 lipca pszenica na największej giełdzie towarowej świata – Chicago Board of Trade (CBOT) zyskała 36,6 proc., zaś kukurydza – 33 proc. Na paryskiej giełdzie Matif w tym samym okresie cena pszenicy wzrosła o 25 proc., kukurydzy o 16,6 proc., zaś rzepaku o 12,4 proc..."