Witam !
mam pytanie odnośnie pewnej gitary mianowicie: mogę nabyć drogą kupna gitarę elektro akustyczną: Defil Malwa. Cena to 40/50 zł.
Jest to ta gitara dokładnie ( ręka kolegi trochę ją zasłania ) >>>
Kolega mówi, że jest z lat 80 jakoś (?) Stan dość dobry bo podobno na ścianie wisiała długi czas.
Co mówią ludzie o tej gitarze ? Tak do nauki warto za taką cenę? Ogólnie warto ?
No moze w koncu nauczysz tez gestochowe grac?
Co do gitar, z tymi starymi polskimi wyrobami bylo roznie, pewnie szymon majewski cos wiecej powie.
Ja od siebie powiem, ze gryf jest smieszne zamontowany i granie powyzej 12-progu moze byc męczące.
Plus to jest nie jest taka standardowa gitara elektryczna, pewnie jest cala pusta albo ma blok drewna przechodzacy przez srodek i pusta po bokach, przez to jest glosniejsza niepodlaczona niz standardowy elektryk ale tez mocniej sprzęga.
Za taką cenę cóż ciężko coś dostać, pytanie w jakim jest stanie bo osoba poczatkująca raczej niewiele wyłapię, kolega zna się na rzeczy?
Child -> twierdzi, że się zna choć tak na prawdę nie umie zbytnio grać i w ogóle. Ale na facebooku może przypozowac z gitarką... ;P Dostał ją za darmo niby czy tam za jakąś wykonaną robotę.
Sam jestem laikiem w tych sprawach... Tyle mogę powiedzieć tylko, że z wyglądu dość zadbana jest jak na swoje lata.
Wypadalo by sprawdzic czy w miare stroi, jak wyglada wysokosc strun ale tutaj by sie przydal ktos kto gra.
Z drugiej strony no powtarzam sie w tej cenie nic innego nie dostaniesz, a od "wymagajacego" sprzetu mozna sie zniechecic na dobrze albo po przejsciu na cos lepszego jak sie łatwo gra. Tak miałem sam, pierwsza gitara to jakis chinski tani akustyk od ktorego zaczal mostek (tam gdzie struny trzymaja na korpusie) sie odklejac, kupilem elektryka i na pierwszej gitarze nawet grac mi sie nie chce.
Jezeli sie zdecydujesz to pomecz brata, do nauki za darmo polecam www.justinguitar.com , swietny kurs, strona po angielsku ale facet ma napisy w filmach, w tym po polsku. Jak cos to wal na forum, pomimo zlosliwosci akurat zawsze jestem ciekaw jak ktos sie zabiera za nauke samemu.
Wlodzix -> wbijaj na gg (numer chyba juz znany), powiem ci co i jak
Dla zapominalskich - 11150786
nawet jak ty jej nie chcesz, to ja ja od ciebie chetnie odkupie, ja jak ktos slusznie zauwazyl lubie grzebac w starociach
szymon -> a dziękuje numer zatrzymam :D Jednakże obecnie nie mam możliwości obczajenia gitary u siebie dokładnie. I najwcześniej będę mógł zobaczyć co i jak za tydzień.
jak już będę ją miał do obczajenia to na pewno się odezwę bo chcę się dowiedzieć co i jak ;)
Mój kumpel miał taką - jedyny problem, to że sprzęga przy grze na wzmacniaczu - szczególnie w małych salkach prób (ale przy odrobinie wprawy i pozytywnym stosunku do hard rocka - to zaleta ;).
Za 5 dych bierz ją w ciemno o ile nie jest popękana/rozeschnięta i gryf trzyma się jak trzeba. Początkujący i tak nie wyczai że nie stroi ;) Jak w końcu wyczai, to znaczy, że czas na zmianę instrumentu.
dopisek - ze zdjęcia wynika, że to stara wersja w której można przesuwać (lub sam może się przesunąć) mostek - jeśli nie stroi, to ktoś obcykany ustawi Ci to tak, że będzie stroić jak trzeba (tzn. wystarczająco).
Spoko wlodzix. Akurat nasza rodzima produkcje znam praktycznie od podszewki, wiec powiem ci co i jak z gitarka
Początkujący i tak nie wyczai że nie stroi ;) Jak w końcu wyczai, to znaczy, że czas na zmianę instrumentu.
Świetna rada wujku! Pycha!
Granie na niestrojącym instrumencie to czysta poezja, słuch się kształci i potem człowiek zagra nawet na podeszwie od chodaka.
"Granie na niestrojącym instrumencie to czysta poezja, słuch się kształci i potem człowiek zagra nawet na podeszwie od chodaka."
No właśnie - coś mi w tej nauce na niestrojącym instrumencie też wybitnie nie pasowało, że tak delikatnie to ujmę. Przecież nie chodzi w nauce tylko o to, by mieć szarpać te struny pi razy drzwi poprawnie, ale też by dźwięki były czyste i prawidłowej wysokości...
Świetna rada wujku! Pycha!
Panowie i Panie - jeśli ktoś chce kupić TAKĄ gitarę jak na zdjęciu za 50zł, to zakładam, że jest zielony i nie kupuje jej do nauki w szkole muzycznej. Grałem na wszystkim co stroi i nie stroi i "świetna rada" wynika z praktyki nabytej w czasach, w których nie było wyboru, a najtańsza strojąca gitara kosztowała pensję normalnego człowieka.
by dźwięki były czyste i prawidłowej wysokości...
40/50zł! Będą czyste o ile kolega nabywca je czysto wydobędzie.
Jasne - najlepsza rada oczywiście jest taka - weź kilkaset złotych lub lepiej kilka tysięcy i kup nową, miękką, strojąca bezbłędnie w całym zakresie gryfu gitarę i na niej się ucz - nigdy nie używaj brzęczących, niestrojących instrumentów!
Skutek takiej rady jest oczywisty - jeśli nie masz tyle pieniędzy - zrób sobie gitarę jak Janko Muzykant lub zostań księgowym.
Na koniec: Początkujący i tak nie wyczai że nie stroi ;) <- ten znaczek na końcu komentowanego zdania to buźka z przymrużonym oczkiem (chyba dziś znaczy to to samo co kiedyś, a komentarze wynikają z niezauważenia ... bo jeśli nie to przepraszam i proszę uznać wypowiedź za niebyłą)
dopisek - bez obrazy ale kolega Zenzibar chyba klawiszowiec ...
ZŁ -> jako jedna z niewielu osob sensownie prawisz. Za 50 zlotych tez bralbym w ciemno, ale glownie dlatego, bo w razie jakichs wiekszych uszczerbkow, ja bym pewnie wykombinowal cos innego - na przyklad do szyjki dorobil jakis korpus z deski itp. Tego wlodzixowi proponowac nie chce, bo jednak wymagaloby to sporo pracy.
Na Malwie zaczynalo troche Polskich gitarzystow, niestety nikt z nazwisk, ktore znaliby wszyscy. Niemniej jednak to fajny instrument. Ale o tym chcialbym pogadac z wlodzixem, jak juz bedzie mial wioslo w rekach.
jeśli chodzi o cenę to ani ja, ani kolega nie wie ile w rzeczywistości może być warta. Tak rzuciłem hasłem 40/50 zł i tak póki co zostało.
Jednakowoż dostałem informację iż gitara o, której mowa nie ma jednej struny ;P Tak więc co w związku z tym ? Trzeba by było dokupić jedną czy wymienić wszystkie ? Jaki to będzie miało wpływ na instrument ?
O reszcie pogadam z szymonem_majewskim jak już będę miał w łapach gitarkę.
Tak czy siak dzięki za dotychczasowe opinie ;)
Panowie i Panie - jeśli ktoś chce kupić TAKĄ gitarę jak na zdjęciu za 50zł, to zakładam, że jest zielony i nie kupuje jej do nauki w szkole muzycznej. Grałem na wszystkim co stroi i nie stroi i "świetna rada" wynika z praktyki nabytej w czasach, w których nie było wyboru, a najtańsza strojąca gitara kosztowała pensję normalnego człowieka.
Wszystko fajnie i pięknie, ale tamte czasy bezpowrotnie minęły i teraz można przyzwoity instrument kupić za circa dwieście złotych (używany oczywiście). Po co się męczyć z jakimś gitaropodobnym dziadostwem marki defil?
Zenzibar -> widac, ze albo miales egzemplarz, ktorym rzucano po scianach, albo twoja edukacja dot. gitar pochodzi z gitarzystow.pl albo gitary.pl - to wlasnie siedlisko tych stereotypow. Poza tym znajac zycie masz jakies drogie wioslo i zwyczajnie nie lezy ci w interesie, zeby ktos ci powiedzial, ze tansze moze byc lepsze. Takze zamilknij, wlodzix robi dobrze, a ty nie dysponuj cudzymi pieniedzmi, bo widze, ze robi sie to powoli maniera wszystkich tych specow w internecie - wszystkim potrafia mowic "wydaj wiecej"
wlodzix -> mozesz kupic zarowno pojedyncza jak i komplet, choc obecnie struny sa tanie jak barszcz, wiec nie wiem czy sie oplaca
Struny no kupisz pojedyncza to wyjdzie taniej z drugiej strony masz wtedy 5 starych i jedna nową, potem któraś stara pojdzie i tak w kółko.... Ja bym kupił nowy komplet albo dwa zeby miec w zapasie, rozmiar 9-42 albo 10-46 tylko pamietaj, ze do gitary elektrycznej.
widac, ze albo miales egzemplarz, ktorym rzucano po scianach, albo twoja edukacja dot. gitar pochodzi z gitarzystow.pl albo gitary.pl - to wlasnie siedlisko tych stereotypow. Poza tym znajac zycie masz jakies drogie wioslo i zwyczajnie nie lezy ci w interesie, zeby ktos ci powiedzial, ze tansze moze byc lepsze. Takze zamilknij, wlodzix robi dobrze, a ty nie dysponuj cudzymi pieniedzmi, bo widze, ze robi sie to powoli maniera wszystkich tych specow w internecie - wszystkim potrafia mowic "wydaj wiecej"
Raz w ręku miałem wyrób defila, jakiegoś klasyka, którego kumpel znalazł w piwnicy. To gówno nadawało się tylko na opał i tyle. Jak ktoś lubi grzebać w tych trupach i doprowadzać je do jako-takiej używalności, to proszę bardzo, ale nigdy bym nie dał komuś na początek takiego szrota.
Ostatnio głównie gram na moim niezwykle drogim akustyku marki Hohner, którego dostalem od kumpla za butelkę wódki. W progach ma wyżłobione bruzdy na pół centymetra i wybruszenie na gryfie, więc sprzęt najwyższej klasy i muszę sobie jakoś usprawiedliwić wydane na niego pieniądze :D.
Pozwól, że ja zdecyduję, kiedy zamilknę. Ja nie wiem, co to kurwa jest za filozofia - 'nie, nie wydawaj więcej, kup jakąś chińską karykaturę gitary skonstruowaną z płyty pilśniowej i na tym się ucz!'. Czy wydatek rzędu 200-300 złotych to tak wiele za sprzęt, który może posłużyć nawet kilkanaście lat? A jeśli kupi się gitarę używaną, to możną ją sprzedać za podobną kwotę, więc w gruncie rzeczy nic się nie traci.
Struny się zmienia całymi kompletami tak na marginesie ;).
Ale dobra, ja się już nie będę mądrzył, bo przecież się nie znam i nie umiem grać...
Ale dobra, ja się już nie będę mądrzył, bo przecież się nie znam i nie umiem grać...
Wyluzuj - kolega pytał o TĘ gitarę, a TĘ gitarę warto kupić za TAKĄ cenę (o ile nie jest uszkodzona). A jeśli jest początkujący, to o ile nie kupi od kogoś zaufanego za 200zł może trafić na jakiś wrak. Stare gitary produkowano, aby działały dłużej, niż tylko do ostatniego dnia gwarancji i nie zawsze stara technologia jest gorsza.
Ale w kwestii mądrzenia się ... ;)
Struny jak najbardziej wymienia się po jednej, ale TE PIERWSZE wymień w komplecie. Potem będziesz wiedział co masz i wymienisz na tego samego typu. Dodatkowo stare struny są brudne, zalepione mazią ze skóry palców zagęszczonej potem poprzednika - takie struny mogą powodować kłopoty z nastrojeniem lub wręcz niestrojenie (jakbyś do struny poprzykręcał ciężarki).
9-42 albo 10-46 tylko pamietaj, ze do gitary elektrycznej
NIE kupuj 10-46 do TEJ gitary - to półpudło i to stare półpudło - do "dechy" rada jak najbardziej OK, ale ten rozmiar ma wyraźnie silniejszy naciąg i najnormalniej może się np. naruszyć mocowanie gryfu do pudła - takie struny kupuj gdy sprawdzisz, że wszystko z gitarą jest OK. Ja proponowałbym (początkującemu) nawet rozmiar cieńsze od 9-42 - oczywiście do elektrycznej. Dlaczego: mniejsze obciążenie mechaniczne gitary i mniej bolesne dla początkujących palców - a twardsze od strun typu "blues". Zbyt miękkie też nie będą dobre, ponieważ jako początkujący potrzebujesz dobrego oparcia - "bluesy" mógłbyś naciągać zamiast tylko przyciskać - nabrałbyś złych nawyków.
dopisek: znalazłem właśnie np. Daddario EPS530 8-38 za 19,99zł - wydaje mi się, że są tanie i pasowne.
dopisek 2: Daddario EPS520 9-42 - za 17,99 zł - też będą OK.
Struny jak najbardziej wymienia się po jednej, ale TE PIERWSZE wymień w komplecie. Potem będziesz wiedział co masz i wymienisz na tego samego typu. Dodatkowo stare struny są brudne, zalepione mazią ze skóry palców zagęszczonej potem poprzednika - takie struny mogą powodować kłopoty z nastrojeniem lub wręcz niestrojenie (jakbyś do struny poprzykręcał ciężarki).
Wiadomo, że jak jedna pójdzie w nowym komplecie to tak, ale co miesiąc mniej więcej wypadałoby zmienić wszystkie. O to mi chodziło, znów robię trzy rzeczy na raz i nie mogę się na żadnej skupić w efekcie :).
Stare gitary produkowano, aby działały dłużej, niż tylko do ostatniego dnia gwarancji i nie zawsze stara technologia jest gorsza.
Stare gitary z dobrych manufaktur owszem, ale ciężko do nich zaliczyć te wszystkie wynalazki z bloku sowieckiego :).
ale ciężko do nich zaliczyć te wszystkie wynalazki z bloku sowieckiego :)
Polska Samba lub (chyba jeszcze) czechosłowacka Jolana. O NRDowskich podróbach Gibsonów nie wspomnę ;) (zapomniałem nazwy)
Ja mam taką elektro-akustyczną "skrzypcówkę", również polskiej firmy Defil. Tyle, że inny model, prawdopodobnie słabszy.
Cóż mogę powiedzieć. Jeśli kumpel chce ci ją sprzedać za 40-50zł, to jak najbardziej warto. W końcu to zabytek. Oczywiście pod warunkiem, że jest w przyzwoitym stanie. Ja mogę jedynie wypowiedzieć się na temat mojego Defila. Elektryka sprawna, lakier popękany, klucze do wymiany, bo strojenie gitary należy wykonywać za pomocą kombinerek. Progi zjechane, więc czasami brzęczy. Sam dźwięk nie powala. Pudło jest jak na warunki akustyczne zbyt małe, zaś na elektryczne zdecydowanie za słaby przetwornik. Grać się da, ale bez rewelki. Ponadto jest bardzo twarda, więc podczas zakupu strun do gitary akustycznej (odradzam branie strun do elektryka w przypadku tego modelu, bo sprzęt nie ma odpowiedniego dźwięku) należy kupić możliwie cienkie. Nie najcieńsze, ale jedne z cieńszych. Owszem regulacja wysokości strun jest, ale jak już mówiłem, gitarka nie jest w należytym stanie, więc struny, aby jak najmniej brzęczały muszą być usytuowane wysoko.
Zenzibar - Bez przesady z tym wymienianiem strun co miesiąc. Po kilku miesiącach owszem, ale nie co miesiąc.
PS. Stare foto jak świat.
razielck88 -> ty masz samorobke na bazie akustyka, nie jest to seryjny wyrob. Z tego by sie dalo zrobic fajne wioslo niewielkim nakladem pracy, jesli jestes zainteresowany zapraszam na GG
Zenzibar -> jak trzymasz gitare w piwnicy to gratuluje. Wrzuc tam swojego na jakies 20 lat to zobaczymy czy bedzie dobry. Wiec przestan niunku narzekac, bo argumenty dajesz od czapy, a twoje zetkniecie z marka jest znikome i to w dodatku na malo reprezentatywnym modelu. Jestem gotow sie zalozyc, ze nie rozpoznalbys na tescie na slepo jak gra Defil.
ZL -> ta gitara to jest pelne pudlo, a nie polpudlo jak Gibson - chodzi o to, ze w srodku jest przestrzen, a nie blok drewniany, a komory tylko po bokach. Podobna metoda robil gitary m.in. Gretsch. Struny moze kupic najzwyklejsze dziewiatki i tez za tym oponuje, ale dlatego, bo na takich sie latwiej gra.
raziel88ck -> zwyczajnie sie interesuje marka i znam jej modele. To co masz to gitara akustyczna "Jazz" model z tremolo. Do tego jest dolozony przetwornik i plytka domowym sposobem. Dlaczego pewnosc ? Otoz dlatego, ze nie produkowano nigdy w fabryce takiego pudla skrzypcowego z tego typu przetwornikiem. Jego dokupywalo sie osobno. Poza tym, tutaj nawet przewod poprowadzono na pudle a nie pod spodem.
Takich przerobek juz widzialem sporo w zyciu, w wiekszosci podobne. Tych akustykow wyprodukowali duzo, a ze byly dobra baza pod przerobke na elektryka to ludzie czesto je przerabiali, zeby miec pierwszego elektryka.
Wow. Dobrze wiedzieć. A za ile zrobiłbyś tego Defila? I co byś w nim chciał zmienić? Domyślam się, że klucze oraz przetwornik i inne związane z elektryką elementy na lepsze. Dodatkowo wyrównanie gryfu, wymiana progów oraz położenie nowego lakieru?
Szczerze ? Jakbys mieszkal blisko to za dobre piwo bym ci pomogl (ja - pod W-wą), bo mi nie chodzi o pieniadze, ale o to zeby gitara grala. Wiekszy problem polega na tym, ze teraz zaczna sie studia, a jest to okres, kiedy nie zajmuje sie zbytnio sprzetem. Tym bardziej, ze w mieszkaniu nie mam nawet zbytnio narzedzi odpowiednich, wiekszosc prac wykonuje latem na dzialce. Generalnie jakbys chcial sie za to zabrac to sluze pomoca, nie jest to az tak trudne, jedynie wymaga czasu i cierpliwosci, szczegolnie jakbys chcial oskrobac calosc i zmienic malowanie
Co bym chcial zmienic ? Ja osobiscie nie lubie jak jest tylko jeden przetwornik, byc moze zrobilbym dla niego ladniejsza ramke i dolozyl jakis drugi. Plytki z elektronika trzeba sie trzymac, bo pod nia jest dziura, mozna ja tylko ewentualnie powiekszyc. Maszynki i tak sa rozkompletowane, wiec psulyby troche estetyke - jakby byly wszystkie to postaralbym sie je zregenerowac. Progi byc moze wystarczy przeszlifowac, a z prostowaniem wszystko zalezy jak bardzo sie skrzywil. Lakier jest oryginalny, a poniewaz to nitro to sie luszczy, tak jak w starych gitarach jest to na porzadku dziennym. Teoretycznie skoro i tak jest nieoryginalny mozna zmienic. Ale to moja wizja, ty jestes wlascicielem i w efekcie decydujesz co z nia bedzie
Maszynki są powyginane, jedna inna jak sam zresztą zauważyłeś. Naprawdę w fatalnym stanie. Gryf nie jest taki zły, możliwe że wystarczyłoby zeszlifować progi i byłoby ok. Tam, gdzie widzisz tę srebrną płytkę z pokrętłami przydałoby się podłożyć coś pod nią, ponieważ lata we wszystkie strony. Brakuje jakiejś gumki, sylikonu, czegokolwiek, co by ją stabilnie przytrzymało. No, a lakier mi się podoba, tylko szkoda że popękał. Przetwornik słaby, przydałby się lepszy. Nawet jeśli byłby to jeden, dwa podwójne mam w Marathonie, tutaj jeden taki podwójny by wystarczył, a tak Defil odczułby ogromną zmianę na plus.
W tym roku nie tknę Defila, ale na przyszły rok, chętnie bym go odświeżył.
A kit tam zaryzykowałem i kupiłem za 40 zł ostatecznie. Na pierwszy rzut oka co mogę powiedzieć:
- instrument jest zwarty jako całość i nie ma żadnych luzów, nic nie skrzypie, nic nie lata.
- pod światło jeszcze błyszczy :D
- gryf jest ok, trzyma się pudła twardo.
- w środku jest jeszcze naklejka firmowa nie zerwana ( "Defil - Made in Poland" )
- nie ma niczego pourywanego czy coś w tym stylu.
- elektronika działa ( tak przynajmniej mówi kolega bo podłączał u siebie )
Ogólnie brakuje tylko tej jednej struny. Do wymiany raczej: tylko jakie kupić ? I czy ciężko się nastraja taką gitarę ? mam kolegę, który pewnie by to zrobił, ale nie wiem czy to ciężka robota w przypadku tej gitary.
Musze się odezwać do szymon_majewski ;)
Zamieszczam zdjęcia gitary.
>>>
Zdjęcia niestety nie są w najlepszej jakości... ;(
Ogólnie doradźcie coś z tymi strunami ;)
szymon -> wysłałem ci zapro do kontaktów na gg ;)
ogólnie to masz zbyt wysoką akcję strun, zdecydowanie zbyt wysoką. Znajdź kogoś, kto Ci to wyreguluje, bo tak to to będziesz płakał z bólu palców.
[32]
Ło Jezu.
Zesrałbym się gdybym miał grać na takiej wysokości strun nad podstrunnicą.
Juz pisze z wlodzixem o akcji strun. To sie da zrobic latwym kosztem. Zenzibar ty sobie odpusc zlosliwosci
Już wszystko wiem od szymona majewskiego ;) Mam kumpla gitarzystę z, którym mam nadzieję "poprawimy" gitarę do stanu używalności ;)
najwyżej będę żałował tych 40 zł, ale ogólnie za instrument to nie jest jakaś duża cena. Jeszcze za taki można powiedzieć zabytkowy trochę, stary, polski.
Mam nadzieję, że uda nam się "przywrócić" gitarę bo nadaję się ona właśnie do grania np. rocka psychodelicznego - a takie klimaty najbardziej lubię. Chciałbym ( pewnie pokracznie :D ) ale pogrywać sobie taką muzykę właśnie.
Ogólnie chciałbym się nauczyć grać na gitarze ;)
Jakby mi dobrze szło z nauką to kupiłbym sobie w przyszłości jakiś porządny sprzęt. Ale póki co szukam pracy, nie mam kasy zbyt dużo i jestem laikiem. Mam nadzieje, że z moim bratem Gęstochową coś uda nam się nauczyć ;)
Co do nauki powtarzam sie ale sam sie uczylem z tej strony, darmowa a zawartosc ma godna jakiegos platnego kursu czy lekcji, nie jest to jakas nauka z dobry nauczycielem ale za darmo i z domu nie ma nic lepszego dla poczatkujacego.
A struny coz jest duzo firm, GHS, Ernie Ball, daddario, Rotosound, DR, Dunlop nawet masz specjalistyczny sklep online :0
http://www.miles.be/software/34-functional-ear-trainer-v2
Żeby nie było, że ze mnie tylko marudzący zgred, to też się dorzucę pomocą naukową.