Witam mam jakiś dziwny problem z dyskiem SSD. Włożyłem go sobie jako drugi dysk do gier.
Używałem go jakieś trzy miesiące. Wszystko działało normalnie , zachciało mi się gry MMO ale z priv serwera. Pisze o tym bo zastanawiałem się czy to nie był wirus ale serwer popularny więc sam nie wiem.
Zachowanie:
Pobierało mi grę długi czas, ale launcher ciągle zaczynał pobierac od nowa , tak w kółko. Chyba 3 dni z tym walczyłem bo myślałem że to wina samego launchera. Jednak albo launcher coś zrobił z dyskiem albo sam dysk zbikował bo nie był jeszcze nigdy w pełni zapisany i mógł mieć ukrytą wadę.
1. Pliki , które wgrywam na ten dysk znikają po ponownym uruchomieniu komputera.
2. Gdy próbuję usunąć partycję z Windows to niby cos usuwa, ale dalej wszystko jest.
3. Gdy ręcznie usuwam pliki , które były przez te trzy miesiące to po odświeżeniu pliki wracają same. Wygląda to trochę jak nieodwracalne uszkodzenie dysku , coś takiego widywałem na pewnym Pendrivie. Tez nie mogłem z niego nic skasować.
Ciekawi mnie jak mogę sprawdzić czy dysk faktycznie jest uszkodzony , lub ewentualnie spróbować jeszcze jakoś wymusić skasowanie partycji. Jednak nie wiem za bardzo jak, skoro Windows nie pozwala, znaczy tak jak pisałem "usuwa" nic nie robiąc.
formatowanie tego dysku nie pomaga?
użyłbym narzędzia diagnostycznego producenta tego dysku
Ten dysk Cie nie lubi. Masz do niego prawo? Wyglada jakbys nie mial uprawnien do zapisu/ usuwania.
edit: Jaki Windows? Jesli powyzej 10, to czy uzywasz Zarzadzania Dyskami?
W pierwszej kolejności sprawdziłbym go przez CrystalDiskInfo i zobaczył czy pojawiają się tam jakieś błędy, tam powinno pokazać czy faktycznie coś się stało z dyskiem. Jeżeli byłoby tam wszystko ok, to ewentualnie z Windowsowego cmd puszczenie chkdsk - czasem nawet najprostsze sposoby potrafią pomóc. Jak dalej nic - to faktycznie backup danych z dysku i próba jego sformatowania, może jakimś cudem wysypało się coś w systemie plików, bo tak to trochę wygląda.
Dziękuję za te rady, spróbuję wszystkiego. Z innych info w google zawsze wyskakuje słowo "wirus" kurczę xD
Dysk nie był jakiś NONAME bo sobie pomyślałem że może w środku jest jakaś podróbka pendriva , która się psuje od byle przepięcia.
Jaki system operacyjny używasz? Chyba nie Windows XP, który nie potrafi dobrze obsłużyć SSD?
Czy dobrze podłączyłeś SSD do odpowiednie portu?
Sprawdziłeś CrystalDiskInfo?
Jaki to model SSD?
Dysk tani, CX400 512GB, jednak chciałbym spróbować coś z tym zrobić.
Komputer w którym jest dysk ma win10 - to mój obecnie zapasowy komputer. Ja używam win11.
crystal info pokazał stan DOBRY , jest jeszcze jeden program do sprawdzania, musze nim później sprawdzić cos tam gp.... coś
Ja użyłem programu GPARTED i z poziomu MSDOS...a nie sory GPARTED to chyba na LINUX jest xD
Mniejsza o to, uzyłem programu z pendriva i działo się to samo, juz przy ładowaniu się programu GPARTED wywaliło mi kilka błędów z problemem odczytu.
Gdy się załadowało, dysk był i standardowo zajęta jest połowa dysku. Zadowolony skasowałem partycję i sformatowałem. Jednak po zrestartowaniu GPARTED dane znów były. Dysk jest uwalony i lipa.
Lipa bo nie mam karty gwarancyjnej, czy można złożyć reklamację gdy niema się karty gwarancyjnej? Mam fakturę, dysk zakupiony chyba w maju. Nie mam ani pudełka ani karty i nie mam pojęcia jak działa taka reklamacja.
Dowód zakupu wystarczy do reklamacji.
A jeśli masz wątpliwości to poszukaj na stronie GoodRam'a warunków gwarancji.
Gdybybw warunkach był zapis o KONIECZNOŚCI dostarczenia karty gwarancyjnej, to zgłoś reklamację do sprzedawcy na zasadach rekojmii - sprzedawca nie ma prawa do nieprzyjęcia reklamacji, jeśli tylko udowodnisz, że kupiłeś u niego (czyli pokażesz dowód zakupu)
Dziękuję, napisałem do sprzedawcy , zobaczę co mi odpisze. Napisałem mu, że nie mam karty gwarancyjnej i pudełka. Ciekawe czy automatycznie będzie chciał mnie zbyć.
Przeczytałem na jakimś forum że karta nie musi być wymagana tylko dowód zakupu. Fakturę mam na szczęście. Wyczytałem że jak sprzedawca będzie domagał się karty to mogę go zgłosić do Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów...lekka przesada :)
Szkoda że pudełka nie mam. Z pudełkami to jest dziwnie, pakują wszystko tak że w 80% pudełko trzeba uszkodzić by wyjąć towar.
Pudełko jest wymagane przy zwrocie produktu / odstąpieniu od umowy kupna-sprzedaży.
Do reklamacji absolutnie nie jest wymagane, także się o to nie martw.
CIEKAWOSTKA
Warto trzymać oryginalne pudełka do sprzętów, które są narażone na uszkodzenia w transporcie - telewizory, laptopy, monitory itp.
Jeśli produkt zapakowany jest w opakowanie zastępcze, to w przypadku uszkodzenia w transporcie ani kurier, ani sklep, ani serwis nie wezmą odpowiedzialności za uszkodzenia.
Wciąż jednak nie oznacza to obowiązku posiadania opakowania przy reklamacji.
Przy małych sprzętach nie ma to znaczenia.