Usypiająca "Bezsenność"
Na tym polega literatura Kinga - po nakreśleniu bardzo wyrazistych sylwetek bohaterów i realistycznych okoliczności, w których ich poznajemy, zawsze pojawiają się elementy science-fiction. Zawsze. Jeżeli to cię zawiodło, to ostrzegam - w (niemal) każdej innej powieści Kinga obowiązuje podobny schemat. Dlatego jedni pana Stephena kochają, a inni po prostu nie trawią.
Co do samej "Bezsenności" - według mnie jedna z najlepszych powieści Kinga ze względu na zapadające w pamięć postacie, nawiązanie do "Mrocznej Wieży" oraz doskonały nastrój niepokoju.
Dafuq? Jedna z moich ulubionych powieści Kinga. Musiałeś mieć złe zastawienie, bo - tak jak napisał Tristad - King niezwykle często (niemal zawsze) wprowadza wątki nadprzyrodzone/s-f. Na pomieszaniu rewelacyjnie nakreślonych postaci, masy małych detali i czegoś niezwykłego polega siła jego książek. Ode mnie 9/10 i wielka chęć przeczytania Bezsenności ponownie za czas jakiś.
Tak swoją drogą - ostrzegaj przed spoilerami, bo nieźle bym się wkurzył czytając ten tekst przed lekturą książki.
Rozumiem wasze oburzenie, oraz fakt, że recenzja jest dosyć kontrowersyjna. Jednak użyłem sformułowań typu "W moim uznaniu" co oznacza, że jest to moja opinia. Oczywiście przepraszam za to, że nie umieściłem wcześniej informacji o spoilerach, w następnych recenzjach tego elementu nie zabraknie. Jeżeli chodzi o treść - książka faktycznie jest bardzo dobrym science fiction. Lecz myślę, że gdyby wątek początkowy był prowadzony do samego końca to moglibyśmy teraz mówić o wspaniałym dramacie. Co wg mnie byłoby o wiele ciekawszy i lepsze. Pozdrawiam i dziękuje za opinie.
"Bezsenność" czytałem dość dawno, i w zasadzie to stwierdzam teraz, że poza doktorkami i aurami, niewiele z tej książki pamiętam, co chyba świadczy o tym, że nie jest jakąś rewelacją, skoro tak łatwo o niej zapomnieć.
Nie przypominam sobie jednak, żebym zasypiał podczas czytania więc raczej mnie nie nudziła. Wtedy wystawiłem ocenę 4/6 czyli wychodzi jakieś 6,5/10. Myślę, że w przypadku tej pozycji duży wpływ na ocenę mogą mieć oczekiwania jakie mamy względem książki. Szczerze mówiąc to na tyle, na ile jestem w stanie sobie przypomnieć, nie spodziewałem się w niej elementów fantastycznych i to chyba była wina opisu wydawcy, w którym nie było o tym mowy. Ale jeżeli ktoś wie po jaką twórczość sięga, to myślę że może być zadowolony po przeczytaniu "Bezsenności".
@Tristad
Z tym "Zawsze" się nie zgodzę. Jest przynajmniej jeden wyjątek - "Cztery pory roku". Tam elementy sci-fi pojawiają się dopiero w "Metodzie oddychania". Przy czym cała książka to oddzielne, cztery minipowieści niezwiązane ze sobą. Więc jeżeli potraktować "Metodę oddychania" jako oddzielny utwór, to trzy pozostałe są bez elementów fantastyki.
Grisia/Grins > Nie musisz przepraszać za nie umieszczenie informacji o spoilerach, po prostu zrób to teraz. Czerwona czcionka i krótki tekst "uwaga, spoilery" na starcie na pewno nie zaszkodzi :)
King generalnie trzepie produkcyjniaki, to rzemieślnik, a nie żaden pisarz. Powiela w nieskończoność jeden schemat który się dobrze sprzedaje. Większość filmów opartych na jego książkach jest lepsza od wersji pierwotnych.
Jedyna jego książka, która naprawdę mi się spodobała, to "Misery". Ale to dawno było, nie wiem jakby było teraz. Pozostałe robiły na mnie wrażenie co najwyżej w liceum :).
