Sketches of Glory - odc. 38 - Dwa światy
No nie do końca z tym otwartym światem. Częściej jest tak, że masz tyyyyle miejscówek do odwiedzenia, ale patrzysz na to wszystko ze znudzenia wiedząc, że i tak nie znajdziesz tam nic ciekawego ;]
natomiast zagraj sobie np w skyrima z dodatkami, otwarty swiat pelen ciekawych rzeczy do odkrycia i zajefajne 'poczucie przygody'
Ja natomiast preferuję coś pośredniego, jak np. Mass Effect, Wiedźmin 3 czy Cyberpunk.
Sandboxy zwykle ssą jeśli chodzi o historię i/lub jej przedstawienie, czego Skyrim jest doskonałym przykładem. A te "ciekawe" rzeczy w Skyrimie to ot, generyczne, powielane te same lochy i inne lokacje z jednym z kilku typów przeciwników (czasem bez) gdzie jedna od drugiego różni się tylko znalezioną na końcu notatką czy przedmiotem. To co głównie ciągnie ludzi do takich gier to kreowanie i odgrywanie jakiegoś tam bohatera i udawanie jego codziennego życia, czyli taka zabawa w simsy.
W pierwszym przypadku to mobilna wariacja gatunku tower defence a w drugiej nieudany indie survival gdzie pół godziny szukasz materiałów na pierwszą siekierę
Via Tenor
Ale chyba autor specjalnie wybrał pustynia? Pustynia ma do siebie, że nie ma dużo ciekawych miejsce do zwiedzanie, bo tylko same piaski i praktycznie tam nie ma dużo co robić. ;)
Falloutow wcisneli kilkudziesieciu milionom ludzi.
Pustynia to stan umyslu. ;)
Pustkowie i pustynia to nie to samo...
Czepialstwo, wiem :)
Chyba bardziej chodzi o nawiązanie otwartości świata do gatunku "sand box", słowo piasek jak widać jest tu nieprzypadkowe.
Fakt, kaktusy maja sie swietnie na pustkowiach, a na pustyni to jest Las vegas a nie pustkowie.
Lubie i liniowe i nieliniowe gry ale nie lubie cen za te głóniwe liniowe (krótkie) gry.