„Nie interesuje mnie oglądanie czegokolwiek nowego”. Problem Stranger Things i innych współczesnych seriali doprowadz...
Aktualnie odświeżam Arrow. Prawda jest taka że w 6-8 odcinków nie da się nawet zbytnio zaangażować i ogląda się serial bardziej jak film, a po roku czy dwóch kompletnie się zapomina. Większość nowych seriali jest szybko anulowanych co nie zachęca żeby je w ogóle zaczynać plus wszech obecna poprawność polityczna i propaganda mniejszości sprawia że nawet jak się dotrze do końca serii to kolejnego sezonu już nie ma sensu oglądać.
W kolejce czekają Stargate, Battlestar Galactica czy poczciwa Xena. The 100 może. State seriale miały dwa plusy: dużo odcinków i brak lgbtqwerty
Jak serial jest dobry to przerwa roczna i dłuższa nie jest przeszkodą.
Z serialami jak z grami - produkcja stała się droższa i bardziej skomplikowana.
Widownia oczekuję coraz więcej.
Dexter jest przykładem że fani po 10-12 latach pamiętają i kontynuują akcję.