„Musi być z natury japońskie”. Choć anime inspiruje kolejnych twórców, CEO Crunchyrolla nie chce, by przejęli je niej...
Do tej pory, chyba tylko Chiny były wstanie tworzyć animacje w podobnym stylu, choć różnice są dość mocno zarysowane kulturowe w chińskich animacjach, druga kwestia, to audio i dubbing, udźwiękowienie w chińskich animacjach brzmi fatalnie, a dubbing mocno kuje w uszy, a nawet czasem ciężko nadążyć mi było z czytaniem napisów, bo tak szybko gadają.
Wydaje mi się, że gdyby to było możliwe, to dawno powstałyby studia animacyjne w Europie lub USA, ale tak się nie stało i pewnie powodem jest brak głównie animatorów, pomijam mangaków.
Nawet jeśli stworzą takie szkoły, to i tak nie ma lub nie będzie wiele firm, które byłyby na rynku, więc zatrudnienie nie pewne, a zmiana pracy problematyczna.
Anime z reguły jest japońskie i takie powinno być, więc wierzę że kiedyś możliwe będzie zaproponowanie japońskim twórcom anime fajnych opowieści z każdego zakątka świata. Manga i anime kod kulturowy Japonii, to dziedzictwo kulturowe tego kraju, tak unikalne i nie powtarzalne że nic tym nie może równać!!!
Co prawda dla Japończyków każda produkcja animowana jest anime ale dla reszty świata tylko produkcję wywodzące się z kraju kwitnącej wiśni są anime.