Kończy się pewna epoka, Nikon odchodzi od lustrzanek
Ja mam Sony Alfa 230 z 2010 roku. Oprócz tego posiadam też zwykłego kompakta z dużym zoomem, czyli Sony DSC HX-80.
.
Nawet najgorsza lustrzanka będzie robiła lepsze zdjęcia niż najlepszy cyfrowy aparat kompaktowy. O smartfonach już nie wspominając...
Smartfony są dobre, gdy potrzebujemy zrobić na szybko jakieś zdjęcie, gdy akurat nie zabieramy ze sobą aparatu. Ale nadal raczej nie nadają się do profesjonalnego fotografowania.
Prawdę mówisz, tyle że Nikon nie rezygnuje z lustrzanek na rzecz kompaktów, a chce je zastąpić bezlusterkowcami, którym jest o wiele bliżej do pierwszych, niż do drugich. Przecież nikt tu nie idzie w kierunku "przestajemy produkować lustrzanki, dlatego drodzy profesjonaliści nie macie innego wyjścia jak kupić prostą "małpkę" i radźcie sobie".
"Nawet najgorsza lustrzanka będzie robiła lepsze zdjęcia niż najlepszy cyfrowy aparat kompaktowy. O smartfonach już nie wspominając..."
Tylko i wyłącznie jak obsługujący ją potrafi wykorzystać jej potencjał, w innym wypadku jest odwrotnie i przeciętny użytkownik najlepiej poradzi sobie ze smartfonem bo tam sie wszystko samo robi
Jak się nie potrafi obsługiwać sprzętu to i najlepszy aparat zrobi fatalne zdjęcia. Może to dość uproszczony przykład, ale mój tato zawsze narzeka na wszystkie aparaty w swoich komórkach. Mimo że ma już trzeci model z bardzo dobrym aparatem jeśli chodzi o telefony, takie które same wręcz zdjęcia cykają i on zawsze rozmaże lub zrobi tak że nic nie widać. Prawdziwy antytalent, kompaktowe cyfrówki co miał zresztą było to samo.
Już od dawna bezlusterkowiec sony a6300 ale rok temu pojechałem na wyjazd z aparatem + samsung s21 ultra. Jakoś niedawno przeglądałem folder gdzie były wrzucone zdjęcia z aparatu i z telefonu i zgadywaliśmy ze znajomym które zdjęcie było zrobione czym. Mnóstwo razy obstawialiśmy, że to aparat a okazywało się, że to z telefonu. Także w tym roku zamiast targać ze sobą aparat + 3 obiektywy zostawiam go w szafie i biorę tylko telefon bo wygodniej. Obok zdjęcie z telefonu
To naucz się robić zdjęcia jak nie potrafisz odróżnić a6300 od telefonu to znaczy, że twój warsztat jest na bardzo niskim poziomie
Bo profesjonalna fotografia to nie tylko cyk foto i gotowe. To tylko połowa sukcesu. Reszta to obróbka. Fotografuje już 5lat. Od dwóch profesjonalnie. Póki co działam na lustrzankach, ale gdybym miał kasę to kupiłbym bezlusterko
Pytanie amatora: Skoro zdjęcie trzeba obrabiać, żeby dobrze wyglądało, to czy nie znaczy to, że jest gorsze? Smartfonowe zdjęcie chyba też można polepszyć obróbką?
Ja bym powiedział, że zdjęcie trzeba obrabiać, aby wyglądało lepiej. Już zza czasów ciemni zdjęcia były obrabiane :) Wiadomo, że jak prześwietlisz zdjęcie to nawet obróbka tego nie naprawi czy też osoby bardziej doświadczone mogą zrobić fajniejsze kadry zdjęcia. Taka ciekawostka, zdjęcia krajobrazów zazwyczaj powstają z kilku fotografii :)
Czyli w sumie to można wyróżnić zdjęcia "naturalne", bez obróbki, przedstawiające świat rzeczywisty (bez dodawania efektów, łączenia zdjęć) i zdjęcia "artystyczne", obrabiane w taki sposób, by były jak najładniejsze?
Po pierwsze zdjęcia że smartfonu też są obrobione, tylko robi to automatycznie oprogramowanie.
Po drugie obróbka to nie koniecznie upiększenie zdjęcia ponad rzeczywistość, a często jest to właśnie dojście do rzeczywistości. Surowy obraz z aparatu potrafi różnić się diametralnie od tego, co widziało oko fotografa, szczególnie pod kątem kolorów. I taka obróbka pozwala przywrócić ten naturalny obraz. Do tego dopiero mogą dochodzić kwestie artystyczne, jak np. winieta, która pozwoli skupić wzrok na konkretnym miejscu na zdjęciu.
Mam D5600 z kilkoma obiektywami od trzech lat. I to jest najlepszy aparat w moim życiu. Zabieram go na każde wakacje. Tylko podwodne zdjęcia robię Olympusem TG-4. I porównując zdjęcia kompaktu z lustrzanką. Nie ma polotu. Wielka szkoda. Chyba czas dokupić jeszcze jeden. Lustrzanka jest bezkonkurencyjna, a trash z smartfona nawet się nie równa. Będąc ostatnio w ciemnym muzealnym pomieszczeniu widziałem jak koleś męczył się telefonem by zrobić jakiekolwiek zdjęcie. I ciągle był niezadowolony z efektu. Przez ten czas co on się męczył porobiłem sobie mnóstwo fotek. To bardzo smutna wiadomość. Bo tych aparatów nic nie zastąpi. Tu nie chodzi o cenę ale o jakość. Chociaż obiektywy potrafią być piekielnie drogie. I pewnie produkcja w czasach masowej tandety jest nieopłacalna. Bo po co byle komu świetny aparat wykonujący zdjęcia w wysokiej jakości jak kamer idiot też zrobi jakieś tam fotki na fejszbuka. Smutne czasy nastały. Ilość nie jakość.
wytrawny_troll zdjęcie wygląda biednie. Złe ustawienia wybrałeś albo kolorystyka oraz oświetlenie nie dają się dobrze sfotografować
Fajny ale za duży dla mnie - wymieniłem na a6400 i jest o wiele bardziej poręcznie
zdjęcie wygląda biednie
To zrób swoje lepsze miszczu żałości xD
Nawet nie wiesz co jest obiektem fotografii i gdzie zdjęcia było zrobione, a głupio się wymądrzasz. Nie wspomnę, że fotka została "odchudzona" na potrzeby tego serwisu. Bo inaczej bym jej nie zamieścił. Czemu ma służyć twoja głupia uwaga? Dowartościowałeś się miszczu? Pokaż nam lepsze swoje fotki zrobione tym samym aparatem w tym samym miejscu.
Przedstaw nam się publicznie żebyśmy wiedzieli z jakim miszczem fotografii mamy do czynienia.
Ale to zdjęcie naprawdę jest biedne...
Możesz rozwinąć co w nim biednego? Poza wymysłami jakiegoś domorosłego miszcza? Bo jego biedny argument to brak argumentu. Co scena jest źle ustawiona? Kompozycja zła. Nieczytelne bo zła ekspozycja. Przecież wszystko widać. A biedny to jesteś ty bo powtarzasz po kimś bzdury. Konkrety proszę. Kolorystyka mu się nie podoba. Nie no koń by się uśmiał xD
To może, zamiast porównywać zdjęcia z kompaktu z lustrzanką, to porównaj zdjęcia z profesjonalnego pełnoklatkowego bezlusterkowca z lustrzanką, bo to na takich aparatach Nikon chce się skupić :D.
Z takich topowych np. Sony A7s III.
Oprócz lustrzanki, moim najlepszym, "zwykłym" aparatem cyfrowym był Sony DSC-HX20V. Użytkowałem go w latach 2013-2017. Jednak musiałem go w końcu zmienić na nowszy model, gdyż naprawa była nieopłacalna a gwarancja dawno minęła. Aż w końcu, bodaj w 2018 roku zdecydowałem się na zakup kolejnego Soniaka, tym razem DSC-HX80. Jednak odnoszę wrażenie, że robi on gorsze zdjęcia od swojego poprzednika. Zdjęcia częściej są nieostre i bardziej zaszumione, w nocy nawet przy ISO 80.
Zresztą, zrobiłem porównanie składające się z dwóch moich fotek, dwoma wspomnianymi przeze mnie aparatami. Znawcy od fotografii pewnie od razu znajdą różnicę przy zbliżeniu na szczegóły.
Zdjęcie z DSC-HX20V ->
Jako kompletny amator powiem, że główną różnicę robi jednak oświetlenie. To wyżej jest lepiej doświetlone i wydaje się być takie bardziej żywe i radosne.
Posiadam kilka body i musze przyznac, ze to co obecnie oprogramowanie w telefonach potrafi wyprawiac jest niesamowite. Owszem dobra optyka pomaga, ale kilkuletnie korpusy sredniej klasy czesto sie nei zblizaja do jakosci telefonow. Szczegolnie przy ujeciach robiony z bliska czy portretach. Przy tak kompaktowych wymiarach efekt koncowy nie odbiega za bardzo od lustrzanki, czesto nawet ja pokonuje biorac pod uwage stosunek ilosci zdjec do udanych ujec. Pisze tutaj z punktu widzenia amatora, ktory potrafi robi zdjecia w trybie manualnym. Lustro musialo odejsc, bo to relikt przeszlosci. Bezlusterkowce oferuja znacznie mniejsza bezwladnosc, mniej mechanicznych elementow co poprawia niezawodnosc. W wyzszej kategorii cenowej, pewnie jest inaczej, al mi szkoda wywalac na 'gadzet' >12K pln. Z drugiej strony wypad reportazowy to tylko dlsr i kilka szkiel.
Nie dziwię sie, koszty tych zabawek sa masakryczne, a smartfony maja coraz lepsze aparaty i masz je zawsze przy sobie w kieszeni.
Mam duzy aprat, od 4 lat lezy w torbie, bo nie chce mi sie go na wyjazdach dźwigać, wole cyknac smartfonem proste zdjecia przy okazji niz dzwigac.
hajs zawsze siedzi w mainstreamie, a skoro rynek pro kurczy sie coraz bardziej bo wspomagacze dla ludu staja sie coraz lepsze, szybsze i wygodniejsze to zaraz bedziecie szukac lustrzanek w muzeum.
Przesiadłem się z Nikona D90 na bezlusterkowca Fuji X-T20 i już nie chcę wracać do ciężkich lustrzanek. Aparat robi lepsze zdjęcia, do tego jest wygodniejszy i ma super retro wygląd :) A do tego łapię się na tym, że i tak strasznie rzadko używam aparatu, nawet na wyjazdach, bo telefon robi świetne zdjęcia i do takich zwykłych, z których nic specjalnego nie chcę wyciągać, to zupełnie wystarczy.
No to pora zagęścić ruchy i odłożyć w końcu kasę na tego d7500...
Przesiadka z d90 będzie spektakularna :-)
Polecam, ja przesiadłem się z D80, starszej wersji D90. Widzę, że ceny mocno podskoczyły od tamtej pory (mój kosztował 65% tego co dzisiaj).
O, to weź mi podpowiedz, jak różnica z użytkowaniem systemu, oraz samej jakości zdjęć? Strzelam, że w średnich i słabszych warunkach oświetleniowych to nawet nie ma sensu porównywać, ale w dobrych? Przede wszystkim interesuje mnie kwestia automatycznego balansu bieli (d90 ma nieidealny, albo bawię się temperaturą barwową, albo trzeba brać któryś preset, ale i tak nie jest idealnie) oraz autofocusa (ta różnica między 12 a kilkadziesiąt punktów... ach...).
Też jestem z tych, którzy porzucą DSLRa na końcu - nie widzi mi się dodatkowe psucie wzroku poprzez patrzenie w elektroniczny ekranik w wizjerze. Poza tym lubię klimat lusterkowców :-)
Milion razy było to wałkowane, jeśli ma sie fotki tylko dla siebie to zwykły cykacz wystarczy, jeśli chce się zrobić coś więcej to nie.
Mnie decyzja Nikona wcale nie dziwi. Zalety bezlusterkowców są oczywiste. Tylko czekać kiedy Canon ogłosi podobną decyzję. Miałem 5D Mark 2 i dziś już bym kupował R6 lub R5.
Obecnie Nikon D7500. Wcześniej miałem D80 i było to lusterko niezniszczalne: 3 razy utopiony w rzece, praca w zmiennych warunkach górskich powyżej 4000m npm, w palącym słońcu, w deszczu i podczas zamieci (tak, nosiłem go tam nawet z dwoma obiektywami).
Póki co jeszcze nie stworzono takiego systemu, który zachęciłby mnie do porzucenia DSLR.
Edycja:
Marder, tak, zauważyłem po czasie.
Do wszystkich którzy tu wypisują, że telefon robi bardzo zbliżone zdjęcia do lustrzanki lub bezlusterkowca - nie umiecie robić zdjęć i faktycznie możecie śmiało sprzedać aparat i podarować sobie robienie zdjęć aparatami fotograficznymi. Jeżeli macie lustrzankę lub bezlusterkowca kilka lat i dalej nie potraficie zrobić lepszego zdjęcia od telefonu lub małpki to daremny wasz trud bo nigdy się nie nauczycie. Robienie zdjęć aparatami nie jest dla wszystkich
PS. Gdy czytam, że portrety wychodzą lepiej telefonem niż lustrzanką to mi witki opadają.
Nie dziwię się. To samo robi pewnie Canon, ale po cichu.
Mam Canona 6D, 6D Mark II oraz R6 i to jest przepaść. Gdyby nie sentyment to z miejsca sprzedałbym te lustrzanki.
Od dwunastu lat Canon 550D. Więcej mi nie trzeba - zwłaszcza, że do tego dochodzą dwa sensowne obiektywy.
Gdybym był profesjonalistą, to co innego.
Nikon to oficjalnie zdementował, pewnie będą powoli wygaszać kolejne modele, ale nie tak, że wszystko na raz. Z optyką na końcu.
Ciekawe co producenci smartfonów wymyślą na brak wizjera. Strasznie trudno się robi zdjęcia w upały jak nic nie widać na ekranie.
Bezlusterkowce są lekkie, poręczne i lepiej sobie radzą w ciemnych warunkach bez dobrego światła.
Są bezlusterkowca większe od lustrzanek, więc nie ma reguły, ale potencjalnie mogą być mniejsze, zgadzam się. Obiektywy mogą być bardziej kompaktowe, jeśli od samego początku były projektowane tylko dla bezlusterkowca.
Co do fotografowania w kiepskim świetle to w ogóle chybione stwierdzenie, o tym decyduje tylko sensor.
No i prawidłowo. Naturalna kolej rzeczy. Aparaty zostają odchudzone, kupowane przez amatorów i profesjonalistów. Cała reszta przypadkowych pstrykaczy ma świetne narzędzie do zdjęć w kieszeni.
Luster chyba i tak już nikt nie kupował, więc po co je produkować.
Luster chyba i tak już nikt nie kupował
Dobrze, że dodałeś "chyba".
Do dzisiaj mam Nikona F90x. Mam też Canona EOS 450D, ale popsuł się w nim auto-focus. Zostawiłem sobie oba na pamiątkę. Telefony nie robią takich zdjęć (foty z telefonu są płaskie), ale jak ktoś wyżej napisał - ciężko się podróżuje z aparatem i zestawem obiektywów -)