KFC wprowadzi do oferty kurczaka z drukarki 3D
nikt was nie nawraca, chcecie jesc wolowine - ok, no problem, ale nie zachowujcie sie jak mala dziewczynka jak wam ktos pokaze w jaki sposob ona powstaje
No ja właśnie odnoszę wrażenie, że kolega Amadeusz także popisał się pisząc: żryj sobie hamburgery, niech Ci dupa i cholesterol rośnie. Takie agresywne komentarze są żałosne, nieważne która ze stron je pisze. Niczyją sprawa jest to, czy ktoś nie chce jeść mięsa, podobnie jak niczyją sprawą jest to, czy ktoś je mięso i ma przez to chorować (co jest jakąś totalną bzdurą wyssaną nie powiem skąd, ponieważ w umiarze mięso nie powinno szkodzić). Oczywiście jak ktoś ma inne zdanie, to od razu atak i stosowanie bzdurnych i głupich argumentów o chorobach jakie wywołuje jedzenie mięsa, czyli generalizowanie i wrzucanie do jednego wora wszystkich którzy mięso lubią, jako że są obżartuchami, może od razu spoconymi grubasami?? Proponuję trochę rozwagi w osądach. Można nie jeść mięsa, a codziennie żreć suche bułki i chleb i się utuczyć jak świnia. Tak więc argument totalnie z czapy.
Ludzie są okrutni dla ludzi i nie mają dla siebie żadnej litości. Odkąd pojawiła się ludzkość nasz gatunek walczy ze sobą, prowadzi bezsensowne i krwawe wojny, na których tracą głównie niewinni. Jesteśmy bezwzględnym i bezlitosnym gatunkiem - w szczególności dla samych siebie. Zadajemy sobie ból, cierpienie, zabijamy się. O władzę, o pieniądze, o dominację, o terytoria, o chwałę, o jedzenie, o surowce, z powodu kompleksów i nienawiści i mógłbym tak wymieniać i wymieniać. I czy kogoś w ogóle dziwi, że ludzie zabijają zwierzęta, często w okrutnych warunkach, naprawdę? Skoro my sami siebie niszczymy, to nie będziemy niszczyć zwierząt? (mówię za nasz cały gatunek). Takie myślenie to mrzonki.
Kocham zwierzęta, ale lubię jeść mięso, bo mi to smakuje i mam do tego pełne prawo i nie czuję się winny temu, że gdzieś w jakiejś rzeźni jakiś inny człowiek bestialsko traktuje to zwierzę, które zjadłem. Nie mam na to wpływu, nie muszę tego chcieć. Nie rozumiem w jaki sposób to, że np. zrezygnowałbym z jedzenia mięsa mogłoby wpłynąć na ludzi, którzy źle traktują zwierzęta i je zabijają w mało humanitarny sposób. To trochę tak jakbym powiedział, że nie będę jadł obfitych posiłków lub pił dużo wody, bo dzieci w Afryce umierają z głodu i pragnienia. No super, można zrobić taką akcję, ale co ona da? To moja wina, że ja mam dostęp do wody i jedzenia w nadmiarze, a tamci biedni ludzie nie? Mam czuć się winny jak się przejem? Tak samo mam czuć się winny jak zjem hamburgera czy schabowego, bo gdzieś tam ktoś zabił zwierzę? No przepraszam, ale to jakiś absurd.
Oczywiście, jeśli ktoś z tego powodu nie chce jeść mięsa, to jego prawo, zupełnie takie samo jak moim jest jedzenie mięsa, bo mi to po prostu smakuje, lubię to i będę jadł. Grunt to nikomu nic nie narzucać i robić to według własnych przekonań. Według mnie to nie ma sensu, no ale jeśli ktoś tak chce i widzi w tym logikę - no to proszę bardzo. Tylko błagam - niech nie atakuje mnie, że jem mięso i przeze mnie cierpią zwierzęta - bo to jakaś bzdura.
Może gdyby wszyscy ludzie na świecie przestali jeść mięso jak taki jegomość, to by coś pomogło. Ale równie dobrze wszyscy ludzie z rozwiniętych krajów mogą wysyłać wodę i jedzenie do Afryki - to także by pomogło. No ale tak nie jest i nigdy nie będzie, bo każdy ma swoje życie, swoje problemy i swój mały świat.
Oczywiście przykro mi, że zwierzęta przed zabiciem są źle traktowane. Uważam, że powinny być utrzymywane w lepszych warunkach, wygodnie i żeby nie cierpiały przed śmiercią. Zdaję sobie sprawę, że mnóstwo firm zabijających zwierzęta traktuje je jak śmieci, bo przecież i tak do uboju, więc po co dbać o takie zwierzę. I akurat tego nie popieram bo jestem zdania, że zwierzę powinno mieć zapewnione dobre warunki, a potem szybka i możliwie jak najmniej bolesna śmierć. A że jest inaczej, no to przecież nie moja wina i nie uważam, że to, że uwielbiam jeść mięso przyczynia się do tak podłego traktowania zwierząt przed śmiercią. Właśnie takie obwinianie osób które lubią mięso jest według mnie podłe i żałosne, bardzo egoistyczne. Ok, można mieć swoje zdanie, możemy zgodzić się, że zwierzęta nie są traktowane odpowiednio - ale gdzie tu do jasnej moja wina? Mam prawo jeść mięso i tyle - a nie uważam się za człowieka mającego gdzieś los zwierząt. Nie mam tego gdzieś, ale też nie uważam, że zrezygnowanie przeze mnie z tego co lubię spowoduje, że mniej zwierząt umrze. Bo to musiałby być światowy ruch liczony w miliardach ludzi. A tego nigdy nie będzie, umówmy się - nigdy. Moje "poświęcenie" dla sprawy po prostu nic nie da, bo firmy nie przestaną źle traktować zwierząt przez to, że zamiast hamburgera w maku zamówię sałatkę. No bo jak dzisiaj wypiję o butelkę wody mniej, to dzięki temu dziecko w Afryce będzie miało więcej? No nie. Niestety - nie.
Problem leży gdzie indziej, ale na pewno nie w samym jedzeniu mięsa przez ludzi. Bo zwierzęta można by zabijać humanitarnie i bezboleśnie, a wcześniej traktować je z odpowiednią godnością i szacunkiem - nawet pomimo przeznaczenia ich na ubój. A człowiek jadł mięso od zawsze i jest to naturalne. Człowiek jest przystosowany do takiego pokarmu, bo jest wszystkożercą. W samym jedzeniu mięsa nie ma nic złego. Jesteśmy gatunkiem obdarzonym świadomością i inteligencją i właśnie dlatego moglibyśmy zabijać zwierzęta w sposób dla nich "łagodniejszy" i bez zadawania cierpienia. To nas odróżnia od innych zwierząt, no bo sami jesteśmy przecież zwierzętami. Właśnie ta świadomość i inteligencja, chociaż doskonale sobie zdaję sprawę, że pies, kot czy krowa także są istotami, które czują, boją się i rozumieją pewne rzeczy - ja uważam, że mają nawet uczucia. No ale takie jest życie i tak zaprojektowana jest cała przyroda. Wszystko je wszystko, silniejszy pokonuje słabszego, słabszy jest eliminowany. W ludzkim świecie słaby zazwyczaj jest wspierany i czujemy współczucie. Zwierzęcy świat jest dużo bardziej brutalny i słabszy jest tam "zerem", jest wyrzutkiem skazanym na śmierć. Takie są prawa natury i próba zmieniania tego przez niektórych ludzi jest dla mnie bezsensowna. Oczywiście w naszym, ludzkim świecie powinno mieć zastosowanie pomoc słabszym - bo mamy wyższe uczucia i świadomość. Ale w świecie zwierząt nie ma na to miejsca. Dlatego też właśnie jedzenie zwierzęcego mięsa przez ludzi nie jestem czymś złym czy niewłaściwym, bo w naturze jest to całkowicie normalne, że jedno zwierzę pożera drugie.
Mało tego. Wystarczy trochę zainteresować się tematem jak bestialskie potrafią być zwierzęta względem siebie. Jak nasz kochany kotek, który co wieczór śpi z nami na kołderce i słodko mruczy bawi się z myszką lub ptaszkiem, to jest to przecież całkowicie normalne, bo jest. Kot często nie zabija od razu - bawi się i znęca nad ofiarą, zabijając ją dopiero na końcu.
W świecie zwierząt drapieżniki bestialsko zabijają swoje ofiary dla mięsa. Widział ktoś polowanie hien, lwów czy likaonów? Jak wyrywają żywcem flaki z antylopy, wyrywają odbyt lub jądra z miotającej się z bólu ofiary? Natura to brutalność. Oczywiście wiem, co zaraz napiszą wegetarianie. Że te zwierzęta nie mają takiego rozumu jak my, a poza tym one muszą zabijać, by przeżyć, natomiast ludzie nie muszą jeść mięsa, by przeżyć. Oczywiście, to prawda. Tyle tylko, że człowiek ma wolną wolę i może jeść mięso i nie jest to nic złego, bo jest to zgodne z naturą. Jedyne co można by zmienić u człowieka to zabijać te zwierzęta bezboleśnie i hodować je w dobrych warunkach, bo na to pozwala nam rozum, technologia i wyższe uczucia. Powtarzam się zresztą.
Samo zabijanie zwierząt dla mięsa nie jest niczym złym, bo człowiek ma pełne prawo je jeść. Problemem jest samo traktowanie zwierząt, a nie zabijanie dla mięsa. Dlatego ja mięso jadłem, jem i będę jadł - nie popierając jednocześnie sposobu, w jaki traktują te zwierzęta niektórzy ludzie.
Ten wątek to złoto :). Nie wiedziałem, że mamy tylu Greenpeacowców na forum.
"popularyzację tego typu rozwiązań z pewnością docenią również same kurczaki" - padłem. Nie no, trzeba się przerzucić na inne fast foody, podobno u konkurencji jeszcze stosują mięso ;D
Albo jak w star treku.
Ciekawe jak daleko posunie się druk 3D może za 20 lat nie będziemy kupować słuchawek gamingowych a je drukować lub może nawet iPhona 20 jak i tesle 2040
:D To mi przypomina odcinek Laboratirum Dextera gdzie Dexter po zmniejszeniu myślał że plastikowe jedzenie z domu lalek jest tym prawdziwym.
Dobry odcinek
No i świetnie, sam skłaniam się ku ograniczeniu spożywania mięsa, jak już wprowadzą u nas powszechnie Beyond Meat (jadłem raz w Pizza Hut, smakowało inaczej niż mięso, ale było smaczne) to rozważę na przejście na pełny wegetarianizm.
Branża mięsna to dramat, przyczynia się do cierpień miliardów stworzeń o inteligencji zbliżonej do psów, zanieczyszczania planety, marnotrawienia wody, roślin, a same zwierzęta są faszerowane hormonami i lekami - jako człowiek świadomy tego jak wygląda "produkcja" pysznych steków nie chcę więcej dokładać swojej cegiełki.
Dokładnie, dogłębne prześledzenie tematu, do tego śmierć ukochanego zwierzaka w ostatnim czasie sprawiła że przeszedłem niemal w 100% na wege.
BTW. Beyond Meat jest boski. Do kupienia w Kauflandzie i czasmi w Lidlu.
Też popieram. Im więcej wegan, tym mniej mięsa będzie trzeba produkować, stanie się ono na powrót ekologiczne, bo produkcja nie obciąży już tak środowiska, i będę mógł dalej z czystym sumieniem jeść schabowe i kiełbasę.
Mogę cię prosić o podanie linku do filmu, który tutaj wcześniej wrzuciłeś? Z jakiegoś powodu już go nie widzę...
Sorry, zapomniałem wczoraj odpisać. Szukaj "Dominion" (2018) na jutube.
Przecież ludzi podobnie się traktowało lub gorzej, dziwi was że tak traktujemy zwierzęta? pff.. też mam nadzieję że asteroida zrobi porządek. Bo w naturze przynajmniej wszystko działa w harmonii a ludzie mogą odebrać ci wolność oraz godność która jest najcenniejsza w życiu.
Zamiast przejmować się, że małe dzieci w ubogich częściach świata nie mają co jeść to przejmują się trzodą, bo przejście na wegetarianizm jest prostsze niż jakakolwiek praktyczna pomoc własnemu gatunkowi. Ciekawe jak wiele z tych zwierząt by utrzymało swój gatunek po dziś dzień gdyby były zbędne dla człowieka? Krowy, świnie czy kury by zwyczajnie przestały istnieć, bo nie maja zadatków do przetrwania.
Oczywiscie ze tak i tak wlasnie bedzie, powoli do tego zmierzamy juz teraz na wsiach czesto trudno krowe spotkac bo jej hodowla sie najzwyczajniej w swiecie nie oplaca, a jak ten substytut miesa wejdzie do uzytku powszechnego to owszem bydlo czy kurczaki cierpiec nie beda bo w ogole ich nie bedzie.
Krowy, świnie czy kury by zwyczajnie przestały istnieć, bo nie maja zadatków do przetrwania.
a mleko to skad masz?
o dzikach pan slyszales?
zreszta co z was w ogole za typy najgorsze sa, koles napisal, ze zwierzeta sa hodowane w skandalicznych warunkach (co jest faktem) i rozwaza przerzucenie sie na 100% vege, a wy gdybyscie mogli to byscie mu wcisneli pogrzebaczem w usta kotleta :D
nikt was nie nawraca, chcecie jesc wolowine - ok, no problem, ale nie zachowujcie sie jak mala dziewczynka jak wam ktos pokaze w jaki sposob ona powstaje
Ja krowy szanuję i w ogóle tego mięsa nie jadam. Mleko to podstawa produktów które uwielbiam. Mam nadzieję że technologia pójdzie do przodu i fakt.. zwierzęta Hodowlane typowo na mięso przestaną istnieć ok.. ale ja na ich miejscu to wolałbym nie istnieć niż istnieć w takich warunkach jako pożywka dla ludzi. Gdy by te zwierzęta wiedziały jaki los ich czeka to w ogóle by nie żarły i zdechły.. To samo mogło by być w inną strone, gdy by jakaś bardziej inteligentna cywilizacja potraktowała nas jak świnie i hodowali nas tylko po to by potem skonsumować w dobrej restauracji, jak by tak o tym pomyśleć to mam straszne wyrzuty sumienia.. na razie jem mięso bo jestem młody ale później ograniczam bo przykro. Samo jedzenie mięsa to kwestia własnego sumienia nic więcej. Ale my mamy wybór, w przeciwieństwie do drapieżników które po prostu muszą polować by przeżyć.
Zamiast przejmować się, że małe dzieci w ubogich częściach świata nie mają co jeść to przejmują się trzodą, bo przejście na wegetarianizm jest prostsze niż jakakolwiek praktyczna pomoc własnemu gatunkowi.
A wiesz, że produkcja kalorii mięsa pochwala 17x więcej zasobów niż kalorii pokarmu roślinnego? W skrócie - chcesz zapobiec głodowi na świecie, promuj wegetarianizm. Lepiej karmić ludzi, niż karmić zwierzęta, którymi potem karmi się ludzi.
A wiesz, że naturalne pastwisko albo łąka to inna monokultura niz 300 ha soi albo pszenicy?
Skoro to wszystko jest takie zdrowe i bardzo dobre dla środowiska to czemu jest, czasem nawet dwukrotnie, droższe od reszty produktów w sklepach?
Skoro to wszystko jest takie zdrowe i bardzo dobre dla środowiska to czemu jest, czasem nawet dwukrotnie, droższe od reszty produktów w sklepach?
Między innymi dlatego, że jest zdrowsze i lepsze dla środowiska, co oznacza droższe w produkcji. A także dlatego, że za "eko" na opakowaniu można kasować ekstra.
A wiesz, że naturalne pastwisko albo łąka to inna monokultura niz 300 ha soi albo pszenicy?
Ty myślisz, że mięso z twojego talerza pasło się na naturalnej łące? Dobre.
Ty myślisz, że mięso z twojego talerza pasło się na naturalnej łące? Dobre.
Masz jakieś dane na temat? Chciałbym się dowiedzieć ile tego mięsa, które jest w sklepach pochodzi z ubojni takich jak w filmiku wyżej. Czy jest to 5% mięsa dostępnego na rynku, 20%, czy może 80%.
Przypomina mi się Snowpiercer ;) Tylko, tam chociaż ze zwierząt było, a w kfc nie wiadomo...
[link]
Jestem jeszcze w stanie zrozumieć sztucznie hodowane "prawdziwe" mięso. Ale jakieś g...o z drukarki z roślinnym wsadem? To już chyba "lepsza" ta soja GMO...
Strach się bać, wegetarianizm okazuje się opcją umiarkowaną, gdy wojujący weganie chcą ci zakazać jedynych oddychających, skórzanych butów, mleka, serów białych i żółtych, jogurtów, śmietany, jajek... Może nie dożyję tych czasów...
nikt was nie nawraca, chcecie jesc wolowine - ok, no problem, ale nie zachowujcie sie jak mala dziewczynka jak wam ktos pokaze w jaki sposob ona powstaje
No ja właśnie odnoszę wrażenie, że kolega Amadeusz także popisał się pisząc: żryj sobie hamburgery, niech Ci dupa i cholesterol rośnie. Takie agresywne komentarze są żałosne, nieważne która ze stron je pisze. Niczyją sprawa jest to, czy ktoś nie chce jeść mięsa, podobnie jak niczyją sprawą jest to, czy ktoś je mięso i ma przez to chorować (co jest jakąś totalną bzdurą wyssaną nie powiem skąd, ponieważ w umiarze mięso nie powinno szkodzić). Oczywiście jak ktoś ma inne zdanie, to od razu atak i stosowanie bzdurnych i głupich argumentów o chorobach jakie wywołuje jedzenie mięsa, czyli generalizowanie i wrzucanie do jednego wora wszystkich którzy mięso lubią, jako że są obżartuchami, może od razu spoconymi grubasami?? Proponuję trochę rozwagi w osądach. Można nie jeść mięsa, a codziennie żreć suche bułki i chleb i się utuczyć jak świnia. Tak więc argument totalnie z czapy.
Ludzie są okrutni dla ludzi i nie mają dla siebie żadnej litości. Odkąd pojawiła się ludzkość nasz gatunek walczy ze sobą, prowadzi bezsensowne i krwawe wojny, na których tracą głównie niewinni. Jesteśmy bezwzględnym i bezlitosnym gatunkiem - w szczególności dla samych siebie. Zadajemy sobie ból, cierpienie, zabijamy się. O władzę, o pieniądze, o dominację, o terytoria, o chwałę, o jedzenie, o surowce, z powodu kompleksów i nienawiści i mógłbym tak wymieniać i wymieniać. I czy kogoś w ogóle dziwi, że ludzie zabijają zwierzęta, często w okrutnych warunkach, naprawdę? Skoro my sami siebie niszczymy, to nie będziemy niszczyć zwierząt? (mówię za nasz cały gatunek). Takie myślenie to mrzonki.
Kocham zwierzęta, ale lubię jeść mięso, bo mi to smakuje i mam do tego pełne prawo i nie czuję się winny temu, że gdzieś w jakiejś rzeźni jakiś inny człowiek bestialsko traktuje to zwierzę, które zjadłem. Nie mam na to wpływu, nie muszę tego chcieć. Nie rozumiem w jaki sposób to, że np. zrezygnowałbym z jedzenia mięsa mogłoby wpłynąć na ludzi, którzy źle traktują zwierzęta i je zabijają w mało humanitarny sposób. To trochę tak jakbym powiedział, że nie będę jadł obfitych posiłków lub pił dużo wody, bo dzieci w Afryce umierają z głodu i pragnienia. No super, można zrobić taką akcję, ale co ona da? To moja wina, że ja mam dostęp do wody i jedzenia w nadmiarze, a tamci biedni ludzie nie? Mam czuć się winny jak się przejem? Tak samo mam czuć się winny jak zjem hamburgera czy schabowego, bo gdzieś tam ktoś zabił zwierzę? No przepraszam, ale to jakiś absurd.
Oczywiście, jeśli ktoś z tego powodu nie chce jeść mięsa, to jego prawo, zupełnie takie samo jak moim jest jedzenie mięsa, bo mi to po prostu smakuje, lubię to i będę jadł. Grunt to nikomu nic nie narzucać i robić to według własnych przekonań. Według mnie to nie ma sensu, no ale jeśli ktoś tak chce i widzi w tym logikę - no to proszę bardzo. Tylko błagam - niech nie atakuje mnie, że jem mięso i przeze mnie cierpią zwierzęta - bo to jakaś bzdura.
Może gdyby wszyscy ludzie na świecie przestali jeść mięso jak taki jegomość, to by coś pomogło. Ale równie dobrze wszyscy ludzie z rozwiniętych krajów mogą wysyłać wodę i jedzenie do Afryki - to także by pomogło. No ale tak nie jest i nigdy nie będzie, bo każdy ma swoje życie, swoje problemy i swój mały świat.
Oczywiście przykro mi, że zwierzęta przed zabiciem są źle traktowane. Uważam, że powinny być utrzymywane w lepszych warunkach, wygodnie i żeby nie cierpiały przed śmiercią. Zdaję sobie sprawę, że mnóstwo firm zabijających zwierzęta traktuje je jak śmieci, bo przecież i tak do uboju, więc po co dbać o takie zwierzę. I akurat tego nie popieram bo jestem zdania, że zwierzę powinno mieć zapewnione dobre warunki, a potem szybka i możliwie jak najmniej bolesna śmierć. A że jest inaczej, no to przecież nie moja wina i nie uważam, że to, że uwielbiam jeść mięso przyczynia się do tak podłego traktowania zwierząt przed śmiercią. Właśnie takie obwinianie osób które lubią mięso jest według mnie podłe i żałosne, bardzo egoistyczne. Ok, można mieć swoje zdanie, możemy zgodzić się, że zwierzęta nie są traktowane odpowiednio - ale gdzie tu do jasnej moja wina? Mam prawo jeść mięso i tyle - a nie uważam się za człowieka mającego gdzieś los zwierząt. Nie mam tego gdzieś, ale też nie uważam, że zrezygnowanie przeze mnie z tego co lubię spowoduje, że mniej zwierząt umrze. Bo to musiałby być światowy ruch liczony w miliardach ludzi. A tego nigdy nie będzie, umówmy się - nigdy. Moje "poświęcenie" dla sprawy po prostu nic nie da, bo firmy nie przestaną źle traktować zwierząt przez to, że zamiast hamburgera w maku zamówię sałatkę. No bo jak dzisiaj wypiję o butelkę wody mniej, to dzięki temu dziecko w Afryce będzie miało więcej? No nie. Niestety - nie.
Problem leży gdzie indziej, ale na pewno nie w samym jedzeniu mięsa przez ludzi. Bo zwierzęta można by zabijać humanitarnie i bezboleśnie, a wcześniej traktować je z odpowiednią godnością i szacunkiem - nawet pomimo przeznaczenia ich na ubój. A człowiek jadł mięso od zawsze i jest to naturalne. Człowiek jest przystosowany do takiego pokarmu, bo jest wszystkożercą. W samym jedzeniu mięsa nie ma nic złego. Jesteśmy gatunkiem obdarzonym świadomością i inteligencją i właśnie dlatego moglibyśmy zabijać zwierzęta w sposób dla nich "łagodniejszy" i bez zadawania cierpienia. To nas odróżnia od innych zwierząt, no bo sami jesteśmy przecież zwierzętami. Właśnie ta świadomość i inteligencja, chociaż doskonale sobie zdaję sprawę, że pies, kot czy krowa także są istotami, które czują, boją się i rozumieją pewne rzeczy - ja uważam, że mają nawet uczucia. No ale takie jest życie i tak zaprojektowana jest cała przyroda. Wszystko je wszystko, silniejszy pokonuje słabszego, słabszy jest eliminowany. W ludzkim świecie słaby zazwyczaj jest wspierany i czujemy współczucie. Zwierzęcy świat jest dużo bardziej brutalny i słabszy jest tam "zerem", jest wyrzutkiem skazanym na śmierć. Takie są prawa natury i próba zmieniania tego przez niektórych ludzi jest dla mnie bezsensowna. Oczywiście w naszym, ludzkim świecie powinno mieć zastosowanie pomoc słabszym - bo mamy wyższe uczucia i świadomość. Ale w świecie zwierząt nie ma na to miejsca. Dlatego też właśnie jedzenie zwierzęcego mięsa przez ludzi nie jestem czymś złym czy niewłaściwym, bo w naturze jest to całkowicie normalne, że jedno zwierzę pożera drugie.
Mało tego. Wystarczy trochę zainteresować się tematem jak bestialskie potrafią być zwierzęta względem siebie. Jak nasz kochany kotek, który co wieczór śpi z nami na kołderce i słodko mruczy bawi się z myszką lub ptaszkiem, to jest to przecież całkowicie normalne, bo jest. Kot często nie zabija od razu - bawi się i znęca nad ofiarą, zabijając ją dopiero na końcu.
W świecie zwierząt drapieżniki bestialsko zabijają swoje ofiary dla mięsa. Widział ktoś polowanie hien, lwów czy likaonów? Jak wyrywają żywcem flaki z antylopy, wyrywają odbyt lub jądra z miotającej się z bólu ofiary? Natura to brutalność. Oczywiście wiem, co zaraz napiszą wegetarianie. Że te zwierzęta nie mają takiego rozumu jak my, a poza tym one muszą zabijać, by przeżyć, natomiast ludzie nie muszą jeść mięsa, by przeżyć. Oczywiście, to prawda. Tyle tylko, że człowiek ma wolną wolę i może jeść mięso i nie jest to nic złego, bo jest to zgodne z naturą. Jedyne co można by zmienić u człowieka to zabijać te zwierzęta bezboleśnie i hodować je w dobrych warunkach, bo na to pozwala nam rozum, technologia i wyższe uczucia. Powtarzam się zresztą.
Samo zabijanie zwierząt dla mięsa nie jest niczym złym, bo człowiek ma pełne prawo je jeść. Problemem jest samo traktowanie zwierząt, a nie zabijanie dla mięsa. Dlatego ja mięso jadłem, jem i będę jadł - nie popierając jednocześnie sposobu, w jaki traktują te zwierzęta niektórzy ludzie.
Nie mam na to wpływu, nie muszę tego chcieć. Nie rozumiem w jaki sposób to, że np. zrezygnowałbym z jedzenia mięsa mogłoby wpłynąć na ludzi, którzy źle traktują zwierzęta i je zabijają w mało humanitarny sposób.
kropla drazy skale
jak wieksza grupa nagle przestanie tolerowac jedzenie miesa zwierzat hodowanych w okropnych warunkach to nie bedzie sie taki biznes wlascicielom tych przybytkow oplacac, zamkna ubojnie i wymusi to jakies konkretne zmiany w tej galezi rynku, akurat zyjemy w czasach w ktorych produkty eko, bio, fair trade itd itp sa bardzo mocno promowane i generalnie jest na nie popyt
latwo mowic, ze nie ma sie na cos wplywu - tak jako jednostka masz ten wplyw sladowy, ale juz gdy z tej jednej osoby zrobi sie 100, potem 1000, potem 1000000 to juz wyglada to troche inaczej, co?
Przede wszystkim ja nikogo nie atakuję i nigdzie nie mówiłem że jak jesz mięso jesteś Hitler - napisałem że rozważam wegetarianizm (co chyba dostatecznie wskazuje że sam jem mięso) i że jestem zdegustowany tym jak wygląda branża, co zostało skwitowane że "powinna walnąć w nas asteroida". Poziom mojego kolejnego postu był więc dostosowany do poziomu tego na co odpowiadam.
Zaraz wychodzę z domu więc nie jestem w stanie się dłużej produkować (a w poście jest dużo racji, więc nie chcę wojować), ale:
Nie rozumiem w jaki sposób to, że np. zrezygnowałbym z jedzenia mięsa mogłoby wpłynąć na ludzi, którzy źle traktują zwierzęta i je zabijają w mało humanitarny sposób.
... rzekły miliardy ludzi, i dlatego branża wygląda tak a nie inaczej.
I tak jest dobrze ;> bo taki rolnik nie może zabić swojej świni jak to kiedyś robiono. Teraz trzeba dzwonić po rzeźnika bo inaczej kara. Jesteście tacy delikatni to ciekawe jak reagujecie jak kot poluje na mysz np... Łańcuch pokarmowy, mówi wam to coś?
Podpisuję się pod postem, długi ale treściwy.
Dorzuciłbym może jedynie to, że sama natura też jest bezwzględna, nie tylko ludzie.
Chyba jesteś bezrobotny? Albo masz wakacje, o ile jesteś dzieciakiem. Nikt inny nie ma tyle czasu żeby pisać takie wypociny.
ta ściana-komentarz jest ciekawa i precyzyjna, teraz dodam coś od siebie, te traktowanie krowy przed ubojem, jest w pewnym sensie pożyteczne, mięso krowy sie dokrwawia ze stresu (więcej krwi przepływa) a to daje lepszą jakość i trwałość mięsa, nie jest blade, nie jest cienkie, dlatego taki ubój jest w samy raz, i żeby nie było, pisałem o CHWILE przed ubojem i to nie znaczy ze krowy muszą tez być przetrzymywane w skrajnych warunkach, to raczej pogarsza mięso
to co znamy od wegan i to co weganie wiedzą, jest jednie trendem, wykręconym przez pseudo naukowca-blogera, wyświetlił fakty w fakcie niewtajemniczonemu, prostemu ludowi i połknęli haczk a ten, dostał co chciał, hajs, sławę i ludzi, dzięki prostemu trickowi wymawiania ze kurze jaja, to okres kury a dojenie krowy przyczynia się do głodowaniem cielaka
PS. jest taka ironia w weganizmie, wielu wegan co ma w domu psa, kota, jaszczurka itp ma w zwyczaju uczyć je jedzenia wegańskiego żarcia, tzn karmienia go czymś co jest dla niego niejadalne a więc trujące, co jest równoznaczne z znęcaniem się nad zwierzęciem
a wiec, nie kupuj mięsa, żryj sałatę bo zwierzęta cierpią, karm kota sałatą i eko karmą bo przecież może
Ten wątek to złoto :). Nie wiedziałem, że mamy tylu Greenpeacowców na forum.
Trzeba będzie się przerzucić na hodowlę szarańczy. Czyste białko, łatwe i tanie w hodowli, na dodatek szarańcza nie ma obrońców. Można gotować, smażyć, podawać w formie czipsów, na ostro, na słodko, na sto sposobów. Owady wyżywią świat.
Ktoś napisał o hipotetycznych kosmitach hodujących ludzi na pokarm i mi się zaraz skojarzyło ze Stellaris. Można w tej grze tak genetycznie zmodyfikować podległe sobie gatunki, by były dodatkowo smaczne i pożywne. Oraz hodować je. Wyjątkowo przydatne dla drapieżnego roju (czy jak się ta niszczycielska, połączona świadomość nazywała). To tylko gra, jednak jak straszne rzeczy można w niej wyczyniać, na czele z hodowlą "bydła" na pokarm, niewolnictwem, komunizmem, niszczeniem całych planet, eksterminacją całych gatunków.
Trzeba będzie się przerzucić na hodowlę szarańczy.
W Afryce podobno jest plaga, nic tylko łapać i wcinać :)
To tylko gra, jednak jak straszne rzeczy można w niej wyczyniać
zawsze może być gorzej
https://store.steampowered.com/app/1276510/Human_Farm/
Mięso jest przecież zdrowe jak nie jesz go cały czas oraz nie jesz go w fastfoodach gdzie jedzenie to syf podobnie jest z wędlinami kupując w markecie lub sklepie mięsnym bardzo często kupuje sie dość słabej jakości wędliny a zamiast tego można spróbować zrobić samemu największy problem to chyba wędzenie (nie każdy ma do tego warunki)
Co by nie dyskutowac to przyszloscia jest mieso laboratoryjnie hodowane i czemu niby nie mamy uzywac drukarek 3d do niego?
Smakowo nie ma powodu by sie roznilo a bedzie zapewne zdrowsze, bez roznych dodatkow ktore zwierzeta hodowlane uzyskuja w zniszczonym srodowisku.
W tej chwili wciaz "tradycyjne" hodowle sa tansze ale sa rowniez zdecydowanie niewydajne w produkcji zywnosci do zajmowanej powierzchni gruntow rolnych.
To wszystko wciaz przyszlosc, ale jak widac juz nie tak odlegla.
He he dobre ale ja takiego ''miesa'' jesc nie bede! Zwykla trucizna tak samo jak zywnosc modyfikowana genetycznie, czyli GMO.
Prawdziwe mieso musi byc z prawdziwego zwierzecia a nie z wychodowanych komorek czy z jakiegos innego swinstwa. Zwykla chemia a nie mieso a o tym ze to jest zdrowsze mozna wlozyc miedzy bajki.
Przypomniał mi się film z Luisem de Funesem
https://www.youtube.com/watch?v=swpMfopVEJE
edit: Niestety po niemiecku
Właśnie zjadłem dużą porcję bekonu z frytkami, polecam. Jako dominujący drapieżnicy powinniśmy jeść prawdziwe mięso. Rozumiem coś takiego na stacji kosmicznej czy łodzi podwodnej, ale żeby wybierać sztuczne żarcie kiedy ma się dostęp do naturalnego pożywienia? Bez sensu.
Cóż ,zostawiając to jak się zwierzęta traktuje no boku ,to jest jeszcze inna kwestia : "Produkcja mięsa" jest dosyć nieopłacalna i nieekologiczna.Tysiące zwierząt potrzebuje jedzenia ,produkuje metan ,zajmuje duże przestrzenie i wymaga "obróbki",do której potrzebni są ludzie i/lub maszyny.
Produkcja mięsa dość mocno wpływa na na naszą planetę.To raczej nie spowoduje że inni uznają " Oj nie! musimy to zmieni by chronić ziemię!",ale pieniądze ,przychody,koszty już tak.
Ja szczerze mówiąc ,nigdy mięsa nie mogłam zjeść. Każda próba kończyła się automatycznym odruchem wymiotnym :/