Jak dużego pendrive'a potrzeba, żeby pobrać Wikipedię?
Fajne. Bardzo fajne! Sam też o tym nie wiedziałem. Ciekawe i przydatne.
Sam jednak wolę przeglądać angielską wikipedię (chociażby nawet tłumaczoną Google Translate) ze względu na ogólnie wyższy poziom artykułów i więcej samych artykułów i informacji. Polską wiki mogę się zawsze dopomagać np. w przypadkach, gdzie jakiś interesujący mnie wpis w angielskiej wiki nie istnieje lub nie ma zbyt wiele szczegółów (np. coś dotyczącego specyficznie polski). Czyli potrzebowałbym pendrive ~128 GB (na angielską + polską).
Bo są warianty podzielone na kilka jezyków i zawartość a 16,3 gb dotyczy polskiej. READ THIS OVER AGAIN TO GET KNOW WHY
Jak zwykle nie spodziałem się nic innego czytając tutaj, że redaktor postanowił "zgłębić sprawę" i zrobił najbardziej powierzchowny i nieoptymalny opis z pierwszego linka google jaki się dało.
Tylko, że wiki pl jest mocno wybrakowana i nieopłacalna, jedyna warta uwagi to wersja EN, ale jako że redaktor poważnego portalu nie zgłębił żadnych innych opcji po za pierwszym lepszym tak raczej nieopłacalne jest trzymać prawie 100GB wersji EN.
Nie będę tracił więcej czasu na komentarz niż redaktor na arta, więc powiem tylko tyle, że są dostępne lepsze spakowane zrzuty, gdzie cała EN, pewno bez zdjęć, ma jakieś 20gb, a to już akceptowalne, i to aktualne z tego miesiąca.
Jak ktoś koniecznie chce wersję PL to i tutaj będzie pewno mógł znacznie bardziej zejść z rozmiarem, w paru gb trzymać kompletną wersję PL, a to już coś.
Co to właściwie ma znaczyć ' raczej nieopłacalne jest trzymać prawie 100GB... 20gb, a to już akceptowalne' ? Ja to nie rozumiem takich ludzi, 20GB jest 'okej' ale 100GB już nie... Czepia się artykułu a sam pisze nie nie wnoszące głupoty... Ja też piszę nic nie wnoszące uwagi ale chociaż dowalę jakiemus losowemu gościowi z internetu! A co mi tam!
No 20Gb to da się poświęcić na takie coś na wszelki wypadek, ale 100 to już raczej przesada. Ja mam pena 64 Gb i na biedę mieć tam 20 Gb wiedzy "całego" świata da radę i nie przeszkodzi to w jego używaniu, 100 odpada.
100GB to wielkość JEDNEJ dużej, współczesnej gry AAA. Wiedziałem, że bez zdjęć Wikipedia to kilkanaście, kilkadziesiąt GB, ale myślałem, że ze zdjęciami ten rozmiar jest dużo, dużo większy i ociera się o TB już, więc jestem mile zaskoczony i pod wrażeniem możliwości kompresji tych zdjęć.
Sam mam prawie 2TB filmów i seriali w prywatnej kolekcji i to w dwóch kopiach, więc co to jest 100GB jeśli chodzi o encyklopedię?
Przydatna informacja, jak ktoś jest Rosjaninem. Oni już pobierają, hehe
Nie mają po co pobierć - ich wiki też jest nie najgorsza, a już na pewno lepsza od polskiej, przynajmniej bardziej informatywna.
Nie mogę doczekać się wiadomości, typu, ilu Polaków potrzeba do wkręcenia żarówki?
kolejny news z ciekawostka, którą zaskocze wujka przy żurku, dzieki gryonline!
tu nie ma redaktorów, tu są studenci na umowie o dzieło
Tylko po co to ściągać, jak każdy ma dziś neta w telefonie. W takim Londynie, Monachium czy Wiedniu net działa nawet w najgłębszych stacjach metra. Nawet w Ukrainie teraz w czasie wojny mają dostęp. 15 lat wstecz to jeszcze, bo net był drogi, rozmowy itp... Ale dzisiaj - LTE za grosze, to jaki ma sens zapychanie pena? Być może autor jest Preppersem, poza tym w wielu domach w Polsce są jeszcze Encyklopedie PWN lub Gutenberga, seria Kroniki XX wieku, Kobiet etc. też się znajdą.
Akurat w przypadku filmów czy seriali bardzo opłaca się mieć własną kopię na dysku. Po pierwsze, wielu filmów nie znajdziesz na platformach streamingowych, a po drugie dla firm streamingowych przesyłanie danych to spory koszt i ogólnie bardziej się opłaca kupić 2 dyski (żeby mieć kopię zapasową też) raz na 5 lat niż płacić co miesiąc serwisom.
Serwisy streamingowe powinni obsługiwać bibliotekarze lub archiwiści, którzy by dbali, aby żaden film i serial nie został zapomniany. Miały być one rewolucją, ale chyba się nie doczekamy jednego serwisu ze wszystkimi filmami i serialami jakie wyprodukowała ludzkość, bo chciwe korporacje i chore prawa autorskie.
Dlatego, że we Rosji mają wyłączyć ?
W ogóle nie mogę wyjść ze zdumienia jak beznadziejna jest polska wersja Wikipedii. Czy tłumaczenie kolejnych artykułów z języka angielskiego jest aż tak trudne, że nie ma kto tego zrobić?
Z wiedzą nam nie po drodze w tym ogólnie zacofanym kraju, więc może to dlatego...
Skoro nad nami są kraję które mają więcej obywateli a pod nami te które mają ich mniej to zakładam, że odpowiedź powinna brzmieć: tak, jest to trudne i zależne od ilości wolontariuszy co koreluje z liczbą ludzi posługujących się danym językiem.
Jednak lepiej psioczyć na Polskę bo to modne..
Nikomu się tego nie chce. A jak już się zachce przyjdzie taki gość wyżej i cofnie zmianę bez żadnego wytłumaczenia. I dopiero jak go zapytasz czemu to zrobił, to rzuci że to nie tak się robi, że jest do tego odpowiednia procedura, doczytaj sobie i nie zawracaj mi głowy.
To jest specjalnie przesadzony opis, ale mi się mniej więcej taka sytuacja przytrafiła. Przetłumaczyłem jeden artykuł, a pan i władca cofnął bez żadnej informacji zwrotnej, dopiero po pytaniu dlaczego to zrobił odrzucił, że to się robi inaczej... Z takim nastawieniem tych wyżej nie ma co się dziwić że nikomu się nie chce tego tłumaczyć.
Daleko nie szukając, bardzo często rodzice tak traktują własne dzieci, a potem się dziwią, że ich dzieci nic nie potrafią, bo nie miały szansy się nauczyć.
Jaki pendrive aby sciagnac internet na niego i mieć wszystko offline ? bo stara odłącza router jak za długo klepie z kumplami w gran turismo